Skocz do zawartości
IGNORED

Do wszystkich urodzonych przed 1980


guzia

Rekomendowane odpowiedzi

-> Guzia

Sama zaliczam się do owych 'juniorów' i muszę przyznać, że jeśli moją wiedzę o PRLu oceniałbyś pod kątem takich pytań, jakie przytoczyłeś powyżej, to mój poziom byłby pewnie także żenujący. Powód jest bardzo prosty. O wydarzeniach tamtego okresu, które przeszły już do historii, pokolenie dwudziestolatków może dowiedzieć się z książek czy lekcji historii. Ale specyficzny koloryt życia w Polsce Ludowej poznać można tylko wtedy, jeśli ktoś żył, uczył się, pracował w tamtych czasach. Moja wiedza o takich aspektach funkcjonowania w PRLu pochodzi wyłącznie z "Misia", "Alternatywy 4" i podobnych produkcji. I bladego pojęcia nie mam, o której otwierano wtedy sklepy z aloholem. :-)

>Darcy

Obraz PRL kreowany obecnie wynika głównie z obecnych potrzeb politycznych, stąd dużo pustosłowia i hasłowych sformuowań. Z tego co wiem, nie ma nic praktycznie na ten temat w programie szkolenia naszej młodzieży. Chyba dalej najlepszym źródłem wiedzy pozostają rodzice i ludzie, którzy żyli w tym okresie.

Trudno sobie teraz normalnemu człowiekowi wyobrazić, że ludzie stali w kolejkach pare godzin przed otwarciem sklepu (choć przykłady i teraz się znajdą - patrz np. Ikea itp.). I że alkochol mozna było kupić nie dość, że na kartki, to jeszcze po 13.00 i to stojąc w kolejce.

Ale wtedy z kolei trudno sobie było wyobrazić, że można kogoś tak natychmiast wywalić z roboty nie licząc się z niczym i z nikim..

A piwko i wino można było kupić od 10.00. Za kartki na wódkę można było kupić kawę lub wyroby czekoladowe - w drugą stronę to nie działało, więc moja babcia "kawiara" dostawała od pewnych członków rodziny kartki na kawę w zamian za kartki na alkohol.

Pamiętam w najcięższym okresie kartki na buty - 1 para bodajże na kwartał.

Fajny był przepis, że w kawiarniach i knajpach alkohol był tylko do konsumcji - tylko o nią było dość trudno. Brało się śledzika lub ciasteczko na 'czterech' i już był OK;-)

Ja, mimo że kartki teoretycznie powinienem pamiętać to jakoś nie potrafię ich skojarzyć dokładnie. W tamtych czasach jeszcze proza życia mnie nie dotykała. Jak przychodziłem do domu to żarcie było ;) Buty kupowałem bez żadnych problemów i jakoś kartek na buty sobie nie przypominam, i nawet trudno je sobie wyobrazić bo ceny butów były - tak jak i obecnie - bardzo z różnicowane. Może to były kartki na gumofilce ? :)

 

Za to pamiętam tapczan cukru też na kartki, które wprowadzono chyba z rozpędu, na takie ilości, o których nikt obecnie nawet by nie pomyślał - że człowiek może aż tyle cukru zjeść :)))

Tak było z wieloma produktami...

Papierosy i wódka na kartki? A co ze zwalczaniem nałogów - kompletna bzdura - prawda? Jak nie ma to można nie palić - ale władza jakaś taka wrażliwa była i się byle palaczem przejmowała, żeby mógł się napalić i napić i nie szumiał w robocie.

A wystarczyło po prostu zacząć wypier.... z pracy jak to robią teraz. Szumisz - to won z roboty... i spokój :) Wprowadzić opłatę od każdego pierdnięcia i beknięcia zgodnie z kanonami liberalnej gospodarki... i władza ludowa trzymałaby się do dzisiaj.

 

Za to w "Misiu" jest ciekawa kalkulacja kosztów wytworzenia misia i zarobienia na stracie. Tak naprawdę to się dopiero obecnie rozwinęło. Tamtejsze "przekręty to jakieś harcerskie podchody w porównaniu z dzisiejszym oszukiwaniem na podatkach i walenia w rogi kontrahentów w biznesie.

 

pozdr.

-> Qubric,

Widzę, że Tobie PRL nie doskwierał za bardzo. Czyżby szanowni rodzice potrafili doskonale wykorzystać szanse, jakie dawał ten system powszechnej szczęśliwości...? ;-)

 

Ja podobno stałam w kolejce po pralkę, ale prawdopodobnie spałam smacznie w wózeczku, bo nieczego nie pamiętam. :-)

No widzisz Darcy – jesteś przypadkiem opisanym przez Jar1 – to znaczy klepiesz co te nieodbite solidaruchy w TV i gazetach. Nie dość, że kradną i zrobili takie bezrobocie przy którym w każdym cywilizowanym państwie już dawno wybuchła by rewolucja to jeszcze krzyczą że za PRLu było gorzej (a w USA bija murzynów – jak zwykle).

 

Rodzice byli yntelygenci szpagatowi. W młodości w ZMP - jak większość studentów nawet nie musieli o tym wiedzieć. Później bezpartyjni. Jeden był od 80 roku w solidarności. Jeden pracował w biurze państwowej firmy, a drugi prowadził własną firmę budowlaną.

 

Darcy zdziwisz się mocno zapewne, że od 1983 roku można było swobodnie w tym wstrętnym PRLu prowadzić działalność gospodarczą i zatrudniać ludzi w dużych ilościach nawet jak na dzisiejsze warunki. A do tego mieć z tego jeszcze tyle pieniędzy żeby za miesięczne dochody kupić samochód. Przy tym płacąc pracownikom dwa razy tyle co dostawali w państwowych przedsiębiorstwach.

 

Dziwne prawda??? Jakoś nie ma o tym słowa w wiadomościach...

 

pozdr.

 

PS. Darcy - dzisiaj byś nie stała w kolejce po pralkę - podobnie jak wiekszosc ludzi których na to nie stać, albo po prostu i tak nie będą mieli gdzie jej wstawić.

>Qubric: kartki na buty były krótko - o ile pamięć mnie nie zawodzi to w 1982 roku. Co do wyp... z roboty - toć przecież był obowiązek zatrudnienia. Akurat moim rodzicom zmiana "na lepsze" wyszła połowicznie - firma matki przekształciła się w spółkę pracowniczą (obecnie w rękach dawnej dyrekcji - co było do przewidzenia, ale Ci którzy to przewidzieli zostali wyzwani od komuchów i wrogów kapitalizmu), ojciec jako pokolenie stracone (rocznik '46) kiepsko na tym wyszedł.

Co do zagrychy - pamiętam takie "przechodnie" koreczki serowe - wszyscy je brali i oddawali nieruszone, po czym ten sam talerzyk wracał do obiegu.

W kolejce po różne rzeczy się stało - tyle, że nie zawsze dostawało się to po co się stało.

Wielu ludzi straciło na przenosinach z zachodniej Azji do Łacińskiej Ameryki - to fakt, ale też wielu skorzystało. Teraz nie muszę mieć zgodu WUSW, żeby kupić i zamontować antenę sat.

Nie martw się Darcy... Skończysz studia i tylko musisz jakąś robotę znaleźć – jakieś sprzątanie, roznoszenie gazet, cokolwiek żebyś potem mogła spłacać kredyt studencki z tego zasiłku dla bezrobotnych...

Albo skorzystać z perspektyw obecnego i jak zawsze jedynie słusznego „systemu powszechnej szczęśliwości” i kręcić pizzę gdzieś w Londynie :)))

 

Ale nie martw się –„nic, że droga wyboista, ważne że kierunek słuszny!” jak śpiewał Młynarski (nawiasem mówiąc też jeden z tych „walczących” pupili PRLu ;)

 

PS. Ciekawe Darcy kiedy znudzi ci się pisanie pierdół ? Bo jak ktoś nie ma nic do powiedzenia to się przypierdala do gustów innych ludzi albo do ich rodziców. A Ty już właśnie to robisz .

>Qubric, to, co napisałem odnośnie interpretacji dzisiejszej dotyczy obu stron. Co zresztą Twoja wypowiedź również udowadnia.

Jak sam piszesz, też nic nie wiesz i nie pamietasz z autopsji, więc widać Twoja wiedza niewiele różni się od wiedzy Darcy. Ona jednak zdaje sobie z tego sprawę - Ty nie.

"to jeszcze krzyczą że za PRLu było gorzej "

Tak, Qubric, generalnie było gorzej i nie chciałbym, aby to powróciło; i wcali mi tej komuny i tych kwadratowych 'komuchów' nie brakuje. Niechaj odejdą w niebyt, bo tam jest ich miejsce.

Co wcale nie musi oznaczać, że teraz jest już wszystko rewelacyjnie...

Qubric,

W sprzątaniu pracy nie znajdę, bo jestem straszną bałaganiarą. Kręcić pizzy też raczej nie dam rady, bo słabo gotuję. Ale roznoszenie gazet... Czemu nie? W końcu studiuję dziennikarstwo. :-)

 

Dziękuję też za Twoją troskę. Na szczęście kredytu studenckiego nie wzięłam, bo w takim wypadku po skończeniu studiów pozostałby mi już tylko przytułek. ;-)

Jar1 – ja tu nie uprawiam reklamy PRLu. Wiem o nim tyle co każdy kto w tamtych czasach kończył podstawówkę i chodził do liceum i kartki go guzik obchodziły. Za to pamiętam niedzielę bez teleranka i to jak się zdziwiłem że na ulicach nie ma scotów – a TV były. Za to mogę ci wiele opowiedzieć o rzeczywistości gospodarczej gdzieś tak po 1985 czy 86 roku.

 

Prawdziwe pieniądze miałem na przełomie 89/90 roku i wyglądało to wtedy bardzo dobrze tym bardziej nie mam powodu żeby wychwalać taki czy inny system, oburzać się na rzeczywistość czy to komuchową czy to solidaruchową.

Problem w tym jest że się przez ten czas sporo nauczyłem o gospodarce i biznesie. I po prostu wiem w jakim szambie teraz generalnie siedzimy... i to po szyję. Więc wkurza mnie takie pocieszanie się w stylu, że kiedyś to g... bardziej śmierdziało.

 

Zastanów się czy lepsze jest 22% bezrobocie od pustych półek??? Czy może to że kwadratowych komuchów zastąpili kwadratowe solidaruchy pod rączkę z wypasionymi katabasami ??? Dla mnie nie ma w tym żadnej różnicy.

 

Za to jest różnica w coraz większej nędzy gospodarczej, pogłębiającej po każdym kolejnym zdobyciu władzy przez tę nasza prawiczkę. Na razie rzeczywistość wygląda inaczej – a miała wyglądać lepiej

Tak, Miller, Pęczak, Kwiatkowski, Kwaśniewski, Ałganow, Kulczyk, Jakubowska, Lew.....rzeczywiście to są 'solidaruchy' O jakiej władzy i ludziach piszesz? . Człowieku, nie przeginaj, zarzucasz innym stronniczość, robiąc dokładnie to samo.

Zolty – tę przechodnią zagrychę też spotkałem. Ale co to ma wspólnego z PRLem??? To był wynik jakiejś głupiej ustawy antyalkoholowej – tak samo sprzedaż alkoholu od 13stej. Teraz nie ma PRLu a jest więcej głupich ustaw.

 

Komuchy się bały własnego cienia po tym jak im komitecik w Gdańsku podpalili za podwyżkę cen. Następne wolne władze bez skrupułów i podnosiły podatki na alkohol aż wreszcie polmosy stanęły na granicy bankructwa, a w kazdej klatce schodowej bokowisk większych miast miałeś melinę z ruskim spirytusem z przemytu - otwartą przez 24 godziny na dobę.

 

Taka to jest materializacja idei gospodarki wolnorynkowej. „Miała być jakoś, a wyszło jakoś” :)))

Nie zapominaj również,Qubric, PRL to był system totalitarny z całym swoim bagażem bezpieki, brakiem wolności słowa, przesladowaniami itp. Systemem, w którym odmienność poglądów powodowała w najlepszym przypadku marginalizację i życie w niebycie.

Jar1 - O całym AWSie i jego odpryskach które po 1997 roku rozp.... gospodarkę. A nie siedzą w pierdlach dlatego że prokuratorzy są koniunkturalni i zamykają łatwiej tych co są na wylocie z politycznych stołków.

 

Buzek z Krzaklewskim i Balcerowiczem przed trybunał stanu. Lekko licząc uszczuplili budżet o 30-40mld złotych i wyprodukowali 1mln dodatkowych bezrobotnych. Balcerowicz rozwalił system podatkowy, teraz wziął się za drugi etap rozwalania NBP. Sprzedali sektor energetyczny. Utopili miliardy w restrukturyzacji górnictwa dla zdobycia wyborców. NFI - następny przekręt narodowy. Doprowadzenie na skraj upadłości KGHMu itd. itp.

 

Porównujesz złodziei miliardów do jakichś nieudolnych polityków którzy nie potrafili nawet sprzedać byle rafinerii i w dodatku mają do dupy PR - spółki SP za ich zarządów mają coraz większe środki kapitałowe na kontach - i tak cholera jakoś nie mają zamiaru upadać.

 

Naprawdę mnie takie pieprzenie o komuchach i przeszłości nic nie obchodzi.

 

Bo przeszłością się nie najem.

Qubric, nie zapominaj tylko o tym, ze "solidaruchy" ktorych wymianiasz byli w latach swojej mlodosci wytresowanie przez jedyna i sluszna partie panstwa totalitarnego i czesto przez dlugie lata je wspierali i budowali (Balcerowicz). Nastepnie zas wyczuwszy "wind ow change" z wlasnej woli, czy ze sprytu, kierowani tym samym instynktem, ktory pchnal ich w ramiona Partii wyladowali wsrod rewolucjonistow. Jako ludzie bardzo gorliwi sami z siebie lub jak twierdza zwolennicy teorii spiskowych z pomoca sluzb specjalnych szybko wspieli sie po drabinie karier nowego ustroju no i zgotowali nam to na co pozwalaly ich kompetencje i doswiadczenie.

No byli, ale to ma być zarzut czy ich usprawiedliwienie? Bo trochę jak uwaga, że ktoś był przed wojną oficerem w sanacyjnej armii – a w jakiej miał być?

 

Dudivan – nie jesteś trendy... teraz się mówi o takich, że są „inteligentni emocjonalnie” I się ich podziwia. A jak coś spieprzą to się ich na stołek prezesa wepchnie z pensją wyższą niż miał Allan Greenspan. A jak tam spieprzą to wystawi kandydaturę do nagrody Nobla, albo użyje pieniędzy z kopalń żeby zorganizowac im kampanię do Europarlamentu.

 

Nic to że poważne czasopisma biznesowe na świecie ich wyśmiewają. Ważne że kierunek słuszny – prosto i po linii, jak za dawnych czasów.

Zarzut. W dodatku oni w tej sanacyjnej armii zajmowali sie oni glownie szpiegowaniem na rzecz wrogow (to nieoficjalnie), oficjalnie zas zamiast wypracowywac nowe strategie obronne czy zaczepne, dbac o unowoczesnienie procedur, wyszkolenia czy chocby wymiane aeroplanow czy tankow na nowsze pracowali w stopniach "magazynowych-sztabowych" w departamentach gaciowych, twierdzac, ze tanki i aeroplany niewazne sa albowiem o sukcesie zolnierzy decyduja specjalnie skrojone i uszyte "po linii" i "wedlug wzorow" gacie militarne. Gacie te jedynie sluszne sa i tylko oni wiedza jakie one maja byc w formie i jak sie je szyje oraz uzytkuje.

Jasne Qubric, dla ciebie te setki tysięcy wymordowanych, miliony prześladowanych i te miliardy rozkradane wtedy (kto pozaciagał te długi, co je jeszcze musimy skladać?), to wyprowadzanie wszystkiego za wschodnią granicę, oraz te miliardy, które karadną twoi kumple teraz to nic w stosunku do planu Balcerowicza. Nie dziwi mnie to wcale, sam przecież napisałeś, że twoja rodzina urządziła się wtedy zupełnie dobrze i były to czasy również najlepszej prosperity dla ciebie. I TEGO CI ŻAL. Wiesz, panie z kiosku też uważają, że wtedy miały lepiej, bo były ważne - mogły całkiem nieźle dorobić na wspaniałym systemie kartkowym. Nie mówiąc już o tych ze sklepu mięsnego. Tak, czasy się zmieniły, i wiesz, chocbyś nie wiem bluzgał, obrażał innych ludzi, to se ne wrati!! żadnych sklepów za różowymi kotarami. Owszem i wtedy byli ludzie, którym było dobrze, ale wszyscy wiemy, jakiego wyboru musieli dokonać aby się dorwać do żłobu. I niestety żadnym wrzaskiem ani chamstwem tego nie zakrzyczysz ani nie usprawiedliwisz.

gadu, gadu i powoli się wyjaśnia, czemu to pan qubric tak się piekli , miota i bluzga .

a on po prostu byl beneficjentem PRLu.

a twój tatuś w SB nie pracował, qubricu?

to by wiele wyjaśnialo.

>Qubric

Przepraszam, tak jeszcze raz przeczytałem, co napisałeś i jedna rzecz nie daje mi spokoju. Napisałeś:

"Jeden był od 80 roku w solidarności. Jeden pracował w biurze państwowej firmy, a drugi prowadził własną firmę budowlaną."

 

Ile w końcu miałes tych ojców?;-)

dopier**l się kmiocie do swojego tatusia (jeżeli w ogóle wiesz który w wsi był).

 

Tatuś Alfredzika był zapewne dezerterem z LWP - uciekł do bratniej armii niemieckiej i bohatersko zdobywał Stalingrad.

 

Potem Alfredzik musiał lizać dupę towarzyszom żeby się uwiarygodnić. A po upadku komuny musi się wykazywać nową ideologią. Bo od tego lizania jeszcze mu komusze gówno w gardle stoi i nie wie jak się go pozbyć.

I takie Alfredziki uszczęśliwiają nas kolejnym jedynie słusznym systemem.

 

Mój ojciec był w Solidarności (jak nie umiesz czytać to do szkoły kretynku). I po to tyłek nadstawiał żeby nawet taka gnida jak ty mogła go obrażać.

 

Przez takich Alfredzików czerwona siła zwycięży!!! Hahaha i takich będziemy wieszać na latarniach:))))

 

PS .Jar1 - pier**lisz jak potłuczony. W dupie byłeś i gówno wiesz. Poucz się trochę ekonomii, poczytaj prasę finansową, a nie wypisuj te LPRowskie głupoty usłyszane na niedzielnym kazaniu.

W istocie tego wyboru między pustymi półkami a bezrobociem nigdy nie było. Bo poprzedni ustrój wyczerpał już wszystkie swoje możliwości i nie chodzi o to, że ja tak uważam ale tak uważali ci, którzy tym państwem rządzili. Sami sie poddali i nawet sami uczestniczyli w przekazywaniu władzy zwyciężcom. Nie zmiótł ich żaden wybuch społeczny choc oczywiście wśród przyczyn, dlaczego tak zrobili tkwiła na pewno obawa, że w końcu to się stanie. W istocie to oni samin uważali, że tak sie dalej nie da i sami parli do zmian. Najchętniej poszliby droga chińską, gdzie nie ma demokracji ale kapitalizm jest przecież jeszcze drapieżniejszy niż u nas. I bezrobocie też jest! Potem, gdy wracali do władzy ci, którzy wyrośli w tamtym ustroju i w ramach tamtego ustroju byliby kolejnym pokoleniem tych, którzy ją sprawowali - i po których ich wyborcy oczekiwali, że przywróca cos z tego "starego" - to nie zrobili nic w tym kierunku. Rządzili tak, jak ich poprzednicy. Inni ludzie obsadzali stołki ale polityka była taka sama. Bo oni nie wierzyli, by mogła być inna. Oni wierzyli w kapitalizm nawet bardziej niż ich prawicowi przeciwnicy. I wcale się z tym nawet nie kryli. Jeśli zachodnioeuropejska lewica przechodzi kryzys związany z brakiem jakiegoś całościowego lewicowego pomysłu na jutro, to oni nawet tego problemu nie mieli, bo oni nie wierzyli, by warto było czegos takiego szukać. To co ich pokonało to rozminięcie się ze społecznymi oczekiwaniami tych, którzy powierzyli im władzę i własne słabości, bo tym co się nazywa w uproszczeniu zawłaszczaniem państwa przebili nawet swych poprzedników. Życie, także polityczne, nie znosi próżni więc postulaty, których nie zrealizowali stanowią dzisiaj program części prawicy (PiS i LPR) co jeszcze nie jest takie dziwne (bo populistyczna prawica to jeszcze nie aż takie dziwo) ale to, że pod względem programów społecznych i gospodarczych jest ta prawica zdecydowanie bardziej na lewo od lewicy tym dziwem juz jest.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.