Skocz do zawartości
IGNORED

Stereo z laptopa do 2500 zł (dla laika)


iampagan

Rekomendowane odpowiedzi

Zacznijmy może od tego, że to mój pierwszy post na forum, więc witam wszystkich serdecznie!

 

(Ostrzeżenie: słowa te pisze totalny laik, nie-audiofil, człowiek, który np. dopiero ze 2 lata temu „odkrył”, że w sumie jednak warto wydać na słuchawki 200 zł zamiast 30-40. Zauważyłem, że na tym forum głupie/naiwne pytania są czasem traktowane jako trolling, tak więc daję Wam słowo harcerza, że nie jestem trollem (choć niewykluczone, że o systemach audio wiem mniej więcej tyle, co średnio rozgarnięty troll tudzież inny ogr ;)). Dlatego baaardzo proszę o cierpliwość i wyrozumiałość, a jeśli ktoś wybitnie nie trawi takich ignorantów to… nie ma sensu, żeby marnował sobie dzień, czytając dalej ;))

 

Skoro mamy to już za sobą…

 

Sprawa wygląda tak: jestem (umiarkowanie) szczęśliwym posiadaczem wieży Aiwa CX-JN5, którą kupiłem jakieś 10 lat temu, jeszcze będąc nastolatkiem i kierując się chyba głównie wyglądem :D Od lat nie czyta płyt, używam jej tylko w roli głośników do laptopa (podłączenie przez AUX). Od jakiegoś czasu zdarza jej się zamilknąć bez powodu, więc uznałem, że i tak nie będę próbował jej wskrzeszać i że czas zacząć się rozglądać za jakimś zastępstwem zanim staruszka bez ostrzeżenia odwali kitę.

 

Co byście mi polecili? Nie zamierzam zmieniać swoich przyzwyczajeń, chciałbym dalej słuchać muzyki (FLACów) z laptopa; płytek CD od dawna nie kupuję.

 

Opcje są dwie:

 

1.) Rozwiązanie do max. 1500 zł – awaryjne, w razie gdyby zdechła teraz. Więcej aktualnie nie mogę wydać. Myślałem sobie, że gdy wszystko inne zawiedzie, kupię po prostu coś w stylu Microlab Solo 7c.

 

2.) Rozwiązanie do ok. 2500 zł – to, na którym chciałbym się skupić: zakładam, że wieża pociągnie jeszcze trochę i zdążę dozbierać na coś lepszego. Chciałbym wiedzieć, na czym stoję i na co mam zbierać.

 

POKÓJ: 15m2, 3x5 m.

 

MUZYKA: najróżniejsza. Ścieżki dźwiękowe (a więc głównie symfoniczne brzmienia plus subtelna elektronika), ambienty (przeważnie pełen niskich tonów dark ambient), dużo najrozmaitszych odmian rocka i innych „cięższych brzmień”. Tak więc potrzebowałbym chyba czegoś dosyć uniwersalnego.

 

Domyślam się (bo od paru dni czytam to forum), że wielu z Was powie, że za te pieniądze nie uzyskam dobrego brzmienia i że w ogóle nie ma sensu podpinać sprzętu pod komputer… Tak, czytałem ten wątek:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

…ale on jest dla mnie jako laika zbyt mało zrozumiały no i zbyt ogólnikowy. Muszę dopytać o kilka rzeczy (i bardzo proszę o wyrozumiałość, jeśli pytania są całkiem bez sensu, z kosmosu itd. ;)).

 

- nie do końca rozumiem, jakie elementy musi mieć zestaw stereo, żeby muzyka „szła” z laptopa: czy DAC jest konieczny? Wówczas łączyłby się przez łącze USB z laptopem?

 

- (uwaga, potencjalnie strasznie głupie pytanie!) Nie wystarczyłby sam wzmacniacz? Widziałem, że takie ampy jak Pioneer A-30 mają wejście AUX takie, jak w wieży. Źle by to brzmiało? Marnowanie dobrego sprzętu na sygnał słabej jakości (line-out z laptopowej karty dźwiękowej…)? Nie ukrywam, że używanie zwykłego line-out byłoby jest dla mnie wygodniejsze i dawałoby gwarancję, że nic się nie namiesza z ASIO (na tym samym komputerze używany bywa też gitarowy interfejs audio i kontroler midi).

 

- jeżeli musi albo przynajmniej zdecydowanie powinien być jednak ten DAC: polećcie w takim razie jakiś od razu z pre-ampem (ja nie mogłem takowego znaleźć) i powiedzcie, z jakimi aktywnymi głośnikami by się zgrał? (żeby już nie trzeba było wzmacniacza)

 

- wielu z Was poleca „używki” - czy to dobry pomysł, żeby taki laik jak ja kupował używany sprzęt? Chyba nie miałbym pojęcia, na co zwracać uwagę ani nawet, jak to czy tamto _powinno_ brzmieć…

 

- jak będziecie coś polecać, piszcie proszę łopatologicznie co, jak i dlaczego :)

 

Aha, i wiem, że to zabrzmi na tym forum jak bluźnierstwo (to tak, jakbym na forum enologicznym napisał, że dolewam soku porzeczkowego do wina), ale wydaje mi się, że skoro jestem taki „zielony” w tych sprawach, to zadowoli mnie brzmienie, które wielu z Was, audiofili z wieloletnim stażem, wyda się pewnie „tylko” przyzwoite tudzież w-sumie-nie-najgorsze – chodzi mi przede wszystkim o to, żebym naprawdę odczuł przesiadkę z wieży na nowy nabytek (nie tylko jako wyrwę w kieszeni). Tak więc możecie spokojnie wziąć na to poprawkę. Obawiam się, że i tak nie potrafiłbym docenić prawdziwego hi endu…

 

Jeśli doczytaliście to do końca, gratuluję cierpliwości i z góry serdecznie dziękuję za wszelką pomoc! Będziecie mieli moją dozgonną wdzięczność, bo nic innego nie jestem w stanie zaoferować - nawet żadnych punktów reputacji czy innych kudosów nie ma na forum :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Zapomniałem wspomnieć o paru sprawach, a nie mogę edytować...

 

Zestaw byłby wykorzystywany do muzyki, gier i filmów w proporcjach odpowiednio 70% / 30% / 20%.

 

Przez co najmniej 2/3 czasu byłbym w okolicy 1m od głośników, więc w grę wchodziłyby raczej monitorki jakieś.

 

Karta dźwiękowa chyba jakaś najzwyczajniejsza zintegrowana laptopowa, Realtek HD Audio jeśli w dobrym miejscu patrzę.

 

Przeczytałem całą masę recenzji i postów (na tym forum i innych) i, mając w głowie odrobinę mniejszy mętlik niż wcześniej, wymyśliłem dwie propozycje rozwiązań (tylko nie wiem, czy zadziałają)

 

1.) wersja "awaryjna", tańsza: DAC Audiotrak PRODIGY CUBE + Edifier R2600 [chyba się mieści w 1100 zł]

 

2.) wersja optymalna: DAC Audiotrak PRODIGY CUBE + Pioneer A-30 + monitorki w stylu Monitor Audio MR 1 (ale nie wiem dokładnie jakie, pomóżcie!) [w sumie bodajże 2300 zł?]

 

Co sądzicie o takich propozycjach, są w miarę sensowne? ...i dlaczego nie :D Co polecicie w zamian i dlaczego?

Też gram z głównie z laptopa, też słucham flack'ów, też gram na gitarze więc coś Ci polecę. Zacznij od karty EMU 0204USB. To karta o bardzo dobrych parametrach, kiedyś z kolegą robiliśmy porównanie jak gra ta karta (plik audio cd) i ten sam plik odtwarzany przez CD Yamahy CDX-900 czyli całkiem wysoki model potężnie zbudowany pod względem jakości. No i różnic w jakości praktycznie nie było, no może minimalnie lepiej zagrała Yamaha, ale różnica była ledwie słyszalna i trzeba się było mocno wysilać żeby to usłyszeć.

 

Emu posiada własne sterowniki ASIO, więc z tym nie ma problemu, korzystam z niej też bez problemu z programów typu guitar rig, amplitube itp. Z gitarą wpinam się bezpośrednio pod tą kartę pod wejście Hi-z LINE (z regulowanym wzmocnieniem). Wyjścia z karty (L R) masz na dużych jack'ach, ale nie jest problemem zmontowanie sobie kabelka Jack-chinch, lub kupienie takiego na allegro. I tym chinchem wpinasz się pod wzmacniacz. Taka karta kosztuje coś koło 400zł, używana pewnie taniej. Z komputerem łączysz ją normalnie przez usb. Masz też dwa wejścia pod mikrofon, jedno normalne, a jedno pod wkładki elektretowe więc można sobie za grosze zmontować mikrofon (na wkładce Panasonic WM61A na przykład) do nagrywania np. gitar, wokalu, albo dobrej jakości mikrofon pod skype. Masz też dobrej jakości wyjście słuchawkowe, jeśli mnie pamięć nie myli pracujące w klasie A.

 

Jako wzmacniacz polecę Ci Yamahę A720 lub A520, to naprawdę mocne sprzęty i nawet A520 wystarczy aby sąsiedzi Cię znienawidzieli. Na allegro A720 kosztuje około 350-550zł, a A520 można pewnie wyrwać jeszcze taniej. Raczej nie polecam nowszych Yamach, ew. starsze z serii A500, A700 lub A560 A760. Te starsze są jeszcze mocniejsze i sodniej wykonane od serii z końcówką 20, ale mają niezbyt duży zakres regulacji parametru loudness, co w warunkach domowych słuchania wieczorami i po nocach bardzo się przydaje. Ja używam teraz A1020 oraz A960 i w warunkach domowych ciężko jest odkęcieć je więcej niż na 1/4 mocy na skali.

Sam loudness w Yamaha'ch jest wyjątkowy, bo nie działa tak jak w 99% sprzętów typu włącz-wyłącz podbicie basów i wysokich, tylko pokrętłem stopniowo ściszasz średnie tony wg jakiejś tam specjalnie dobranej charakterystyki aby dostosować barwę dźwięku do głośności z jaką słuchasz - gdyż ucho ludzkie inaczej słyszy przy cichutkim słuchaniu, a inaczej przy głośnym graniu.

Same Yamahy są praktycznie bezawaryjne, czasem pojawiają sie problemy z brakiem styku na przełącznikach czy przekaźnikach ale to jest do ogarnięcia nawet przez amatora ze sprayem typu kontakt w ręku (trzeba pamiętać że są to konstrukcje mające po 20-30 lat, choć nie należy się tego wieku bać, wręcz przeciwnie im starsze sprzęty tym solidniej i lepiej jakościowo były zbudowane. Nowy aplituner Yamahy najwyższy model odniosłem do sklepu na drugi dzień bo nie dało się tego słuchać, dźwięk gorszy od miniwieży). Zbudowane są bardzo solidnie, potencjometry Alps, kondensatory Elna for Audio, itp. itd. Ogólnie bardzo dobre sprzęty kiedyś robili. Dzisiaj pewnie też robią ale za jaką kasę... Na pewno nie za 300-500zł :)

 

Czyli kartę + wzmacniasz wyrwiesz z allegro za około 800-1000zł no i zostaje Ci jeszcze parę stów na kolumny, w tych kwotach szukałbym czegoś używanego, może inni koledzy podpowiedzą Ci jakie modele, ja od siebie tylko dodam, że jeśli słuchasz gatunków które lubią solidny bas, to membrana głośnika niskotonowego dobrze żeby była średnicy minimum 200mm, optymalnie 250mm, no i oczywiście odpowiednia moc głośników. Obudowa raczej bass-reflex, bo jest najbardziej uniwersalna, no i sam litraż kolumny może co nieco powiedzieć, z małych monitorków, malutkich skrzyneczek solidnego basu nie wyciśniesz, tu fizyki nie da się oszukać.

 

Jako ciekawostkę podam, że kiedyś dawno kolega miał kolumny wyrwane gdzieś w niemczech na pchlim targu Brendle S-300, to jakiś średni jakościowo wynalazek, średnie i wysokie tony były nie do przyjęcia - ale bas w połączniu z Yamahą a-500 był genialny, od tej pory lepszego basu nie słyszałem i poluje na nie na allegro :) Te kolumny podaje ci tylko jako przykład jaki rozmiar kolumn mniej więcej, abyś niskie tony miał w miarę gwarantowe.

 

Oczywiście pewnie jest wiele lepszych ale to już polecą Ci koledzy.

 

Pozdrawiam.

 

PS. Ze starszych wzmacniaczy miałem przyjemność też słuchać sony z serii ES, też świetne sprzęty, ale nie wiem jak sprawdzaja się przy cichutkim domowym słuchaniu bo loudness nie jest rozwiązany tam tak jak w Yamaha'ch.

 

PS2. Odpowiadając na twoje pytania. Sam wzmacniacz wystarczy, podpinasz z komputerem kablem typu mini jack stereo od laptopa, z drugiej strony 2 chinch do wzmacniacza. Jednak karty muzyczne wbudowane w laptopach to nie to samo co takie np. EMU, różnice w jakości tu są duże. Odnoście DAC'ów, PReampów i aktywnych kolumn... Ten etap zostaw sobie może jako kolejny krok w rozwoju swojego systemu audio, warto zdobyć doświadczenie żeby wiedzieć czego się chcę i dlaczego.

 

Na razie wyjdź z etapu laptop-miniwieża, na etap laptop-dobra karta muzyczna-prawdziwy wzmacniacz i prawdziwe kolumny.

 

Różnica na plus będzie potężna i sporo radości na jakiś czas. A z czasem nabierając doświadczenia można wprowadzać kolejne elementy czy zmiany.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-19961-0-57400500-1389797031_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Piękne dzięki za obszerne info!

 

Może nie do końca rozumiem różnicę między DAC a zewnętrzną kartą dźwiękową, ale zastanawia mnie, czemu polecasz mi to EMU... Chodzi o to, że ja mam coś na pierwszy rzut oka podobnego (gitarowy interfejs audio Lexicon Alpha - ) i nie bardzo wiem, czy to ma sens, żebym płacił za funkcje, które już mam (wejście na gitarę, wyjście słuchawkowe + direct monitor, mikrofonowe wejście Phantom). Bo chyba to nie oznacza, że mogę podłączyć mojego Lexicona między lapka a wzmacniacz, prawda? ;)

 

A co z takim "Audiotrak PRODIGY CUBE", który niektórzy (chyba na tym forum) polecali, a o którym pisałem w drugim poście? (nie widziałeś tego posta, bo napisałem go wcześniej, ale dopiero później moderacja go zatwierdziła, bo to był dopiero mój drugi post i ciągle byłem na cenzurowanym) Jest tańszy od proponowanego przez Ciebie EMU. Jeśli jest zły, to co jeszcze mogę podpiąć między lapka a wzmak, żeby ominąć zintegrowaną kartę dźwiękową mojego Asusa?

 

Jeśli chodzi o wzmacniacz Yamaha, to dzięki raz jeszcze, bo to chyba strzał w dziesiątkę!

 

A istnieją monitorki z dobrym (w miarę) basem? Owszem, bardzo lubię mięsisty, precyzyjny bas (parę lat grałem na gitarze basowej, więc zawsze się wsłuchuję w partie basu), ale chyba przy tej konfiguracji pokoju nie mam gdzie postawić jakichś wielkich kolumn. A jeśli nawet to stałyby w takim miejscu, że przez 70% czasu grałyby mi w prawe ucho zamiast "otaczać" mnie dźwiękiem z lewej i prawej, co na pewno psułoby efekt (od paru lat wieża tak mi gra i zaczyna mnie to strasznie denerwować). Mam duże biurko, myślałem raczej że na nim maksymalnie rozstawię monitory....

Więc mówisz, że np. z 13-14 cm membraną nie poszaleję? A można by po jakimś czasie, jak dozbieram fundusze, podłączyć do zestawu (korzystając np. z tej Yamahy A-520) jakiś subwoofer, żeby podratować basy? Bo się całkiem nie orientuję czy można tak zrobić, czy będzie to działało i czy da się podpiąć itd...

A czy taki zestaw miałby sens?

 

Audiotrak Prodigy Cube + Yamaha A-520 + Monitor Audio BX2

 

Pasują do siebie? Wszystko zagra? Moc i impendacja OK? Co w nim ew. zmienić? Te monitory nie mają co prawda 20 cm głośnika niskotonowego, ale mają 16,5 cm, a do tego ta Yamaha daje, jak piszesz, niezły bas. W miarę zamruczy?

Aha, i przy okazji basu wraca pytanie: czy da się do tego potem podpiąć jeszcze subwoofer?

I wewnętrzna, i zewnętrzna karta posiada DAC, kwestia, że te zewnętrzne DAC (jak np. budowane tutaj na forum w dziale DIY) są pewnie lepszej jakości.

 

Interfejs lexicon alpha to praktycznie to samo co EMU0204USB które Ci polecałem, czy Audiotrak PRODIGY CUBE który jest po prostu uboższy o wejścia i wyjścia instrumentalne.

Nie mnie dyskutować który z nich jest najlepszy, ale każdy z nich pobije na łeb na szyje jakością Realtek HD Audio czyli najprostszą i najuboższą kartę muzyczną montowaną w laptopach. Każde z tych urządzeń jest zbudowane o niebo lepiej od karty muz. z laptopa i każde oczywiście posiada DAC. Twój interfejs to doskonałe źrodło muzyki z laptopa i w twoim przypadku zupełnie wystarczy!! Po prostu podłącz je pod wzmacniacz :) :)

 

Próbowałeś w ogóle użyć swojego interfesju jako karty dźwiękowej? Przecież on ma dwie pary analogowych wyjść (Duże Jacki jak w EMU plus jeszcze dodatkowo zwykłe Chinche!) Różnicę w jakości muzyki płynącej ze swojego interfejsu, a płynącej ze zwykłego wyjścia w laptopie usłyszysz nawet na swojej miniwieży :)

 

Sporo miesza to że słuchasz metr od głośników, bo pewnie wszystkie kolumny podłogowce odpadają... W takiej sytuacji faktycznie warto rozważyć mniejsze monitory, ale ważne żeby były to monitory tzw. studyjne czyli o odsłuchu bliskiego pola (nearfield monitors). Jeśli masz dziwny pokój i nic rozsądnego nie da się w nim ustawić, to zwrócić chociaż uwagę, żebyś ty z kolumnami tworzyli trójkąt równo-ramienny, wtedy chociaż stereo będziesz miał poprawne.

 

Osobna sprawa czy będą to kolumny(monitory) aktywne, lub pasywne + wzmacniacz. Nie znam się na monitorach aktywnych studyjnych więc to pytanie nie do mnie. Może inni w tej kwestii się wypowiedzą. Raz tylko u kolegi słuchałem aktywnych monitorów studyjnych jakiś model Yamahy, brzmiało to bardzo dobrze - ale on cały tor audio miał drogi i wyżyłowany, do tego jest muzykiem więc zna się na rzeczy. Ale nawet on mając zestaw za grube pieniądze wspomagał się subwooferem, bo fizyki niestety się nie oszuka, i małe monitory basem zamiatać nie będą, nie ważne ile by kosztowały. A studyjne potrafią kosztować sporo.

 

Mając dziwny pokój gdzie nie wsadzisz solidnych podłogowców - to małe monitory + subwoofer jest jak najbardziej dobrym rozwiązaniem. I to polecam chyba najbardziej. Czy aktywne monitory czy zwykłe + wzmacniacz to już może ktoś bardziej doświadczony Ci podpowie i to jakoś logicznie uargumentuje. Na pewno polecam aktywny subwoofer, bo są najbardziej uniwersalne i dają najwięcej opcji regulacji basu - jego głośność, częstotliwość odcięcia, możliwość regulacji fazy itp. Czyli najwięcej opcji które pozwalają zgrać się odpowiednio z monitorami.

 

Z samych monitorów basu za dużo nie będzie niestety, nic z tego że wzmacniacz da bas, jeśli głośnik go nie przetworzy. Kompromisem jest tutaj pomoc subwoofera. Same monitory wybierz takie z otworem bass-reflex skierowanym do przodu tak jak w Monitor Audio BX2. To pomaga w trudnych i nieregularnych pomieszczeniach odsłuchowych jak mieszkania :)

 

PS. Trójkąt miał być równoboczny :D oj długa szkoła, nauka nie wesoła...

No, patrz, nie sądziłem, że Lexicon przyda się do czegoś oprócz zabawy Guitar Rigiem :) Zaraz przetestuję go na wieży, ale w międzyczasie nurtuje mnie jedno pytanie:

jak w razie czego miałbym podłączyć subwoofer aktywny (kiedy na niego dozbieram)?

 

Bo jeśli zdecyduję się na opcję z Yamahą i monitorami BX 2, to przecież później, o ile dobrze rozumiem, nie mogę ich podłączyć pod wzmacniacz, bo coś się sfajczy, wszechświat imploduje czy coś takiego, prawda? Więc już na tym etapie musiałbym się zdecydować, jaki subwoofer później będzie? A może ta Yamaha ma jakieś wyjście na aktywny subwoofer?

Sprawdziłem, faktycznie, nawet na wieży zauważam pewną poprawę (precyzyjniejszy bas). Cieszę się, że odpada zakup jednego z elementów zestawu.

 

A jeśli bym miał kupować w takim razie tylko te monitory bx i wzmak, to gdyby nie udało mi się dostać używanej Yamahy a-520 / a-720 to co jeszcze (w miarę popularnego i łatwo dostępnego) można do nich dobrać w podobnej cenie? (powiedzmy do 700 zł, bo już zaoszczędziłem na karcie dźwiękowej :)).

 

I na co zwracać uwagę przy zakupie używki, o co pytać? Jedyne co mi przychodzi do głowy to trzeszczenie potencjometrów...

 

Aha, i pytanie na koniec, pewnie też głupie:

czyli mam rozumieć, że zdecydowanie odczuję przesiadkę z mojej wieży na taką kombinację (monitor audio bx + yamaha a-520 + mój lexicon)? Chodzi mi o to, czy warto kupować jak tylko uzbieram fundusze, czy czekać aż zdechnie wieża :)

To co zaoszczędziłeś na karcie lepiej dołożyć do subwoofera. Monitory za około 1000zł powinny prezentować całkiem rozsądny poziom jakości brzmienia. Monitory BX są pasywne więc normalnie je podłączasz pod wzmacniacz i nic nie wybuchnie. Subwoofer możesz sobie dokupić później. Subwoofer aktywny na jakimś rozsądnym poziomie ma dużo wejść i daje ci sporo możliwości podłączenia go później. Albo pod lexicona bo masz dwie pary analogowych wyjść (jedne do wzmacniacza, drugie byś puścił do subwoofera), albo pod wzmacniacz na przykładzie takiej yamahy a520 lexicona podpinasz pod wejście tape1 a kolejna parą chinchy obok (rec out) podpinasz sobie aktywny subwoofer.

 

Takie yamahy typu A500,A520,A700,A720,A560,A760 mają brzmienie na bardzo wysokim poziomie i moc wystarczającą do napędzenia kilku zestawów monitorów takich jak twoje. Więc nie ma sesnu wg mnie ładować więcej kasy wzmacniacz jak taka np. A500 wyrwiesz z allegro za 250-400zł.

 

Kupując używany wzmacniacz kieruj się jego ogólnym stanem technicznym, wyglądem i przeczuciem co tu dużo gadać. Jeśli gdzieś pisze że potencjometry trzeszczą to unikaj takich egzemplarzy, bo orginalne zamienniki nie są praktycznie dostępne. W uszanowanym i niezajechanym sprzęcie nie powinny trzeszczeć. Miałem wiele yamach i w żadnej nic nie trzeszczało.

 

Moim zdaniem zestaw typu ten twój interfejs+yamaha+te monitory bx+subwoofer da potężną różnicę w brzmieniu w porównaniu do miniwiezy

A gdyby tak Monitory bx2 zamienić na Magnat Quantum 653? Też by się zgrały? Podobno bas odczuwalnie lepszy niż w bx2 - piszę, bo jednak trochę mnie przeraża przesiadka na słabsze basy niż miałem do tej pory. To znaczy nie wiem, czy moja Aiwa ma ich dużo (nie mam z czym porównać), ale jest to zdecydowanie zadowalająca ilość (z tym, że są raczej mało precyzyjne, zlewają się w takie jednolite "błoto"). Trochę się obawiam, że przez tych co najmniej 6 miesięcy bez subwoofera będę czuł niedosyt...

 

Czy warto by zmienić w takim razie bx2 na Magnat Quantum 653? Odczuję po przesiadce z mojej wieży dużą różnicę przy samej konfiguracji lexicon + yamaha + magnat? A czy może się nawet okazać, że i suba nie trzeba?

 

I jeszcze jedna wątpliwość co do Magnatów (pomijając bass reflex z tyłu, bo to nie jest chyba problem) - na niektórych stronach podają 4-8 Ohm, na innych tylko 4... (a na stronie producenta nie znalazłem tego modelu, wyrzekli się go ze wstydu czy jak? :P)

To w końcu zagra z Yamahą A-520 czy nie? spali się coś czy nie?

Sam już nie wiem. Mam upatrzoną Yamahę, ale ciągle nie jestem pewien co do tego, jakich monitorów potrzebuję. Możliwe, że będę miał możliwość osłuchać MA bx2, ale nie będzie za bardzo z czym ich porównać (słabo stoją w Lublinie z kolumnami podstawkowymi do 1500 zł za parę).

 

Niepokoi mnie, że te Yamahy mają impendancję 8 Ohm, a spora część ciekawych kolumn, o jakich na tym forum czytam, ma 6 Ohm. Rozumiem, że to je przekreśla? Szkoda, bo jednak kuszą mnie te ampy Yamaha...

 

Jakieś pomysły?

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.