Camel

[McGyver]

Mc iek, jeżeli dla Ciebie Camel gra jak Arena, to znaczy że w ogóle nie załapałeś o co w muzyce Camel chodzi. Arena to rzemieślnicy, Camel - artyści.

[mc iek]

Napisz lepiej o co Twoim zdaniem chodzi w muzyce Camela. Chętnie przeczytam.

I w czym niby Camel przebija Arenę. To mnie jeszcze bardziej ciekawi.

[Akira]

Zainspirowany dyskusją przypomniałem sobie i wrzuciłem dziś do kompaktu poźniejszą płytę od moich ulubionych albumów tej grupy: "Stationary Traveller" z 1984. No i na świerzo pisząc: bardzo solidne progresywne granie, nie dam na Latimera złego słowa powiedzieć :-) Ze swojej strony płytę tym samym zdecydowanie polecam.

 

Co do Areny, wspomnienej przez McGyvera, także nie dam powiedzieć złego słowa, zdecydowanie art-rockowa sztuka a nie rzemiosło, ich także uwielbiam :-) Gdy skończyło się Marillion odejściem Fisha i tym co chłopaki tam nawyprawiali, Arena i Pendragon, hmm i może Pallas stały się moimi ulubionymi zespołami w chwilach zapotrzebowania na Marillionowskie granie. Aha, jeszcze okładeczka Travellera, a ja lece słuchać płyty ponownie :)

[Zydelek]

Właśnie zarzuciłem jedynke Camela. Nie jakis tam remaster, tylko jedno z pierwszych wydań amerykańskich na cd. Nawet głuchy od hałasu rockowiec powiedziałby, ze to super muza.

[Zydelek]

Mimo tylu lat nic sie nie zestarzało:):)

Jedna płytka po drugiej (podobnie jak browarek wchodzi:):) ). Snow Goose- patrz. )słuchaj-nr.7 flety,oboje i ten klimat.

[Zydelek]

Teraz w szufladę powędrował Stationary Traweler- po dwóch kawałkach powiem! Chyba jedna z gorszych płyt. Nazwę ją rock-disco.

Dziwne, że niektórzy wymieniają ja jako jedna z ciekawszych:):):)... a te ciekawe krytykują:):):)

[McGyver]

Chyba najsłabszą jako całość, najmniej spójną stylistycznie płytą Camel jest "I can see your house from here", choć niektóre pojedyńcze kawałki z niej są prawdziwymi perełkami. Niemniej kawałki "Neon Magic" i Remote Romance" z tej płyty to dla Camelu obciach na całego. To jest jakieś italo disco, a nie artrockowe granie.

[Zydelek]

McGyver- tyż prawda. Obecnie gra. Bardzo słaba płyta. :):):)

Kiedys ja kupiłem z kilkanaście lat temu w pewexeprzy starówce. Oj chyba dzis bym załował na ten kicz forsy:):)

[LeStat]

Bardzo nierówna płyta, ale w sumie dość lekka...za lekka, taki "Hymn to Her" czy "Ice" to świetne kawałki.

[mc iek]

McGyver,

Odpowiedz proszę na moje proste pytania. Nie zadałem ich złośliwie, a straszniem ciekaw odpowiedzi.

Chyba Cię to nie przerasta ?

[McGyver]

Dobra, wieczorem, teraz idę na grilla.

[LeStat]

Zydelek, 26 Sie 2005, 22:21

 

>Teraz w szufladę powędrował Stationary Traweler- po dwóch kawałkach powiem! Chyba jedna z gorszych

>płyt. Nazwę ją rock-disco.

>Dziwne, że niektórzy wymieniają ja jako jedna z ciekawszych:):):)... a te ciekawe krytykują:):):)

 

 

Jeśli po pierwszym Ci nie przeszły ciarki, to nie rozumiem... drugi, to być może najsłabszy kawałek na płycie, ale reszta jeśli nawet jest "dość przebojowa" to na wysokim poziomie.

 

Podałem na trzecim miejscu "Moonmadness", w zasadzie mogła by tam byś "Snow Goose", tylko dość dawno jej nie słuchałem, a nie chciałem kierować się różnymi wszech-rankingami.

[LeStat]

Rock-disco?

A może dance rock progresiv :-)

 

Czy zawsze muzyka musi być trudna, ciężka, niezrozumiała, jeśli wpada w ucho, to znaczy, że jest do kitu?

[mc iek]

Zazwyczaj tak - przynajmniej w pewnych gatunkach.

Ja, najbardziej w rocku cenię sobie płyty, do których musiałem się trochę przekonywać.

Od popu tego nie wymagam.

[Frank]

I najlepiej by płyta miała nakład z 1000 sztuk,a szukać jej trzeba by było z rok czasu.

Oczywiście dodatkowy warunek to wydawnictwo niezależne.

:)))

[LeStat]

Do Wielbłąda też potrzeba lekkiego przekonania i po kilku utworach nie warto rezygnować, no chyba, że wogle ta muza nam nie leży.

Latimer "opowiada" gitarą różne historie i opiera się głównie na emocjach. Pewnie dlatego jego muzyka wydaje się tak oczywista.

[Zbig]

>Zydelek

 

Stationary to trochę inna muzyka niż Camel z lat 70-tych. Ma swój klimat pasujący właśnie do lat 80-tych. Dla mnie fascynującą płytą jest Nude, opowiadająca historię japońskiego żołnierza zaginionego na Pacyfiku.

[Zydelek]

Fakt Zbig, bo Nude również lubie.

[Zydelek]

Zbig- dzięki za przypomnienie tej płyty. Nie słuchałem jej dawno,a teraz sobie gra- nr.3. Drafted- lubię takie granie,choć to przypomina mi Alan Parsons P. :):)

[greg_04]

> Zydelek

 

Skoro juz przywołałeś The Alan Parsons Project, to może orientujesz się które płyty wspomnianej formacji zasługiwałyby na uwagę? Czy w ogóle takie są?

[Zydelek]

greg-> moja ulubioną jest płyta "Freudiana'. Poza tym mam wybrane utworki i pioseneczki, które lubię z powodów wspomnień. Natomiast powyższa płyta to the best.

[BeerfaN]

zdecydowanie mirage. Jest tam najlpesza solówka gitarowa jaką znam

[Zbig]

Pierwsza jest naprawdę niezła, można też kupić składankę instrumentali i ma się APP w pigułce.

[Zbig]

Powyższy wpis dotyczy Alan Parsons Project.

[Zydelek]

greg-> oraz A.P.P przyjemnie się jeszcze słucha "Ammonia Avenue"z moim ulubionym kawałkiem Since the last goodbaye.

[Zbig]

Wracając do Camela, to słuchałem ostatnio Nude w całości, i było bardzo sympatycznie.

[LeStat]

Już niedługo otworzą u mnie MM, zapewne tam będzie taniej, choć nie wiem, czy to będą wersje zremasterowane, póki co Camele są dostępne empiku po 39,99zł.

Właśnie kupiłem "The Snow Goose" i "Nude". Tą pierwszą dla przypomnienia, tą drugą przyznam, że słyszę po raz pierwszy.

W sumie dość przyjemna i melodyczna muzyka, a spodziewałem się nieco trudniejszej zważywszy na niezwykły temat. Jest to koncept album tak samo jak "Snow..." i raczej brak słabych utworów, ale przydałoby się więcej magicznych i porywających momentów.

[Zbig]

>LeStat

 

W Camelu sporą rolę odgrywają teksty, gdyby porównywać tylko instrumentalnie to Snow Goose wychodzi jakby ambitniejsza, ale tylko jakby...

[LeStat]

Większość płyt zespołu jest "o czymś", ale ja i tak raczej skupiam się na samej muzyce, choć tekstów oczywiście nie ignoruje.

[Tomex]

Zabiorę głoś chyba w jednym z najbardziej zleżałych wątków, ale nie chciałem nowego zakładać.

 

Camel nagrał ponownie The Snow Goose. Słyszał to ktoś może w nowym wydaniu?