Do miłośników Opery

[Luxmanrulz]

Mam pytanie do miłośników opery. Ostatnio raczyłem się w dużej ilości Brucknerem. Żeby zmienić spróbowałem trochę starszych nagrań włoskie opery. Tosca Pucciniego, Norma Belliniego, fragmenty Verdiego. Wcześniej nie trawiłem włoskiej opery, ale te starsze, ciepłe nagrania brzmią zupełnie inaczej. Bardzo spodobał mi się głos Marii Callas. No i jest wspaniale wydany box z nagraniami w wysokiej jakości remasteringu 24-bit/96. Wygląda to tak

 

 

Myślicie że warto zainwestować w takie zbiorcze pudło? Wygląda to pięknie i wydaje się, że miałoby się pod ręką porządny zestaw znakomitych oper, do niespiesznego poznawania. A może ktoś już nabył i mógłby się wypowiedzieć?

[Gość papageno]

Cholera wie, czy warto inwestować w zbiorcze, pięknie wyglądające pudło. Może się okazać, że w środku nie to i będzie bieda. Zawsze można - i tego nikt nie broni - zacząć od słuchania. Jest mnóstwo możliwości. I taka operacja nie boli. W dowolnym momencie można przestać kolego Luxmanrulz.

[Terrapin]

Mnóstwo nagrań Marii Callas to marne dźwiękowo rejestracje live, nie zawsze łatwe w odbiorze. Czy tak jest w tym przypadku, nie wiem. Płyty w prawym i lewym dolnym rogu to akurat bardzo dobre technicznie wydawnictwo z wyborem arii francuskich z orkiestrą pod dyrekcją Georgesa Pretre. Płyta z Carmen to też przyzwoite nagranie studyjne (Callas nigdy nie śpiewała Carmen na scenie!). Ale co jeszcze wypełnia ten obfity box, Bóg raczy wiedzieć. Posłuchaj Papageno, posłuchaj Callas ;-)

[Gość vasa]

Nie wiem jakim cudem z nagrań Callas udało się zrobić wysokiej klasy remaster. Mimo że jestem operowym pasjonatem i nawet mocno skatowany winyl nie przeszkadza mi słuchać dobrego nagrania to jednak w przypadku Callas nie miałem dotychczas farta.

Nie wiem jak się producentowi udało zapełnić box.

Zalecałbym wstrzemięźliwość.

[Luxmanrulz]

Od słuchania już zacząłem i wychodzi mi na tę chwilę, że właśnie Callas brzmi mi wokalnie najciekawiej. Obejrzałem na dvd Toskę, gdzie tytułową rolę gra Angela Gheorghiu. Nijakie. A Callas z Giuseppe di Stefano to jest coś pięknego i nie mogłem się oderwać. Mam nagranie pobrane z sieci, a w tym boksie jest to podobno świetnie zremasterowane. Oczywiście, że przy starszych nagraniach nie wycisną nie wiadomo czego, ale powinno być przynajmniej lepiej niż w standardzie.

 

Pytanie dotyczyło bardziej tego, czy poza Toską, Carmen czy Normą są w tym pudle zdaniem znawców faktycznie najciekawsze nagrania Callas. Od Callas zacznę bo czuje, że jej głos idealnie mi odpowiada. Jak z czasem trafię na coś innego i lepszego nawet, to raczej pudło na półce w oczy kłuło nie będzie i się przecież nie zmarnuje. Lubię takie ładne combosy :D Z Pink Floyd Discovery miałem podobnie i nie żałuję :D

[Gość papageno]

Teraz sprawa jest jasna. AF przychodzi na ratunek AS. Dobre :))

[aleksandraU]

Luxmanrulz. W zasadzie jak na początkującego melomana, to Twój wybór wydaje się dosyć... zaskakujący ;-) Ja przykładowo nie mogłam się początkowo przekonać do głosu Callas, momentami wręcz "cierpkiego", do jej barwy, pewnych specyficznych "przerysowań". Natomiast z czasem, po przesłuchaniu różnych interpretacji - Callas zaczęła powoli zyskiwać. Nie był to jednak szybki proces. W tej chwili mam kilka ulubionych nagrań z jej udziałem i pomimo tego, że jej głos nie należy do najpiękniejszych, nie jest gładki i czyściutki, to właśnie ma to "coś" ;-) Niesamowitą siłę wyrazu, wspaniałe cieniowanie, bogactwo emocji... takie jedyne w swoim rodzaju "inteligentne aktorstwo wokalne", w którym bardzo mi przypomina Marthę Modl (tylko ta specjalizuje się w repertuarze wagnerowskim).

 

... Natomiast zakup dużego, drogiego, specjalistycznie sprofilowanego boksu (tylko dlatego że urzekł Cię klimat starszych nagrań) może być ryzykowny i jak wspomniał papageno warto to dobrze przemyśleć. Posłuchaj jeszcze trochę tych "starszych, ciepłych nagrań", gdzie w tytułowych rolach śpiewają również inne divy: Montserrat Caballe, Moffo, Tebaldi, Norman... Za chwilę może się okazać, że oczaruje Cię zupełnie inna gwiazda ;-) Lepiej imho na początek kupować na sztuki, świadomie, a jeżeli już boksy - to bardziej przekrojowe. Pudło z Callas Ci nie ucieknie. Nie odbieraj sobie przyjemności wyszukiwania i kolekcjonowania płyt.

 

Klasyka to nie market z warzywami, gdzie kupuje się rarytasy na kilogramy...

[Terrapin]

Teraz sprawa jest jasna. AF przychodzi na ratunek AS. Dobre :))

 

Oczekujemy rewanżu ;-)

[Gość papageno]

 

 

Oczekujemy rewanżu ;-)

Oto najlepszy rewanż, na jaki mnie stać ;).

Słucham Marii z mojego starego pudła, choć zezuję w stronę nowego.

[stefek]

Myślicie że warto zainwestować w takie zbiorcze pudło?

 

Ja zainwestowałem ;)

 

Wygląda to pięknie

 

I taki jest.

 

 

porządny zestaw znakomitych oper, do niespiesznego poznawania

 

Właśnie z takiego założenia wyszedłem kupując ten box.

 

 

Callas brzmi mi wokalnie najciekawiej.

 

Nie wiem czy najciekawiej,nie jestem znawcą opery,ale

ze wszystkich słuchanych pań,Maria Callas wywołuje u mnie największe emocje muzyczne.

To jest to coś czego szukam słuchając muzyki,niezależnie od gatunku.

 

Jeśli ktoś się waha nad zakupem tego boxu,to widziałem w warszawskim Empiku,kilka,czy kilkanaście pojedynczych tytułów z tego zestawu.

Można coś zakupić,i wtedy podjąć ostateczną decyzję,zawsze to bezpieczniejsza i tańsza opcja :).

[Luxmanrulz]

Dzięki za Wasze opinie i rady. Pytanie o to pudło wynikało z tego że:

 

Chcę zacząć porządnie słuchać opery.

Interesują mnie zdecydowanie starsze nagrania. Takie "z klimacikiem"

Spodobał mi się głos Callas więc chciałem zacząć od niej.

A skoro od niej, to takie pudło wydało się idealnym rozwiązaniem bo zawsze trochę poprawili dźwięk.

 

Kupię jednak faktycznie na początek kilka nagrań z tego pudła na sztuki. Nawet nie wiedziałem że jest taka możliwość.

 

Jeżeli dźwięk w tych nagraniach jest taki jak słychać na podlinkowanych klipach to dla mnie wystarczy :D Dodatkowym atutem jest fakt, że ona była po prostu piękna. Nie wiem z czego to wynika, ale jak widzę 100 kilogramowego kloca śpiewającego o miłości, to zbiera mi się na mdłości.

 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[JazzyFan]

Teraz sprawa jest jasna. AF przychodzi na ratunek AS. Dobre :))

 

Paradoksalnie na AF dzieje się teraz więcej niż na AS ;)

 

Nie wiem z czego to wynika, ale jak widzę 100 kilogramowego kloca śpiewającego o miłości, to zbiera mi się na mdłości.

 

Uważaj kolego. Jeżeli pijesz do mojej ulubionej, futurystycznej Brunhlidy, to stąpasz właśnie po cienkim lodzie ;)

 

 

 

A tak serio, to kupuj, słuchaj, naciesz zmysły. Oczy, uszy, chęć posiadania ładnych wydań (wszyscy przez to przechodzą. U części zostaje na stałe). Za dwa lata i tak połowę płyt wymienisz na inne, bo zmienią Ci się upodobania. A jak posłuchasz trochę więcej, Wujek Jazzy poleci Ci PRAWDZIWĄ operę, prawdziwy dramat muzyczny i takie divy, że w niemocy z fotela wstać nie będziesz mógł ;))

[Terrapin]

Nie wiem z czego to wynika, ale jak widzę 100 kilogramowego kloca śpiewającego o miłości, to zbiera mi się na mdłości.

 

 

:-D

 

Maria Callas stała się boginią w młodości, kiedy ważyła 100 kilo. Wielu jej wielbicieli twierdziło, że właśnie wtedy jej głos brzmiał najlepiej i ten głos możemy dziś poznawać tylko z marnych nagrań live. Potem, kiedy Maria schudła ponad 40 kg i stała się pop star zaczęto szeptać, że głos już nie ten.

[aleksandraU]

A jak posłuchasz trochę więcej, Wujek Jazzy poleci Ci PRAWDZIWĄ operę, prawdziwy dramat muzyczny i takie divy, że w niemocy z fotela wstać nie będziesz mógł ;))

 

Skończy się na tym, że wystraszysz nam dobrze rokującego melomana, zanim jeszcze pozna smak włoskiego bel canto ;-)

[Terrapin]

A jak posłuchasz trochę więcej, Wujek Jazzy poleci Ci PRAWDZIWĄ operę, prawdziwy dramat muzyczny i takie divy, że w niemocy z fotela wstać nie będziesz mógł ;))

 

Czyli... Callas? ;-)

 

Skończy się na tym, że wystraszysz nam dobrze rokującego melomana, zanim jeszcze pozna smak włoskiego bel canto ;-)

 

Myślisz, że Jazzy pojedzie "Królem Rogerem"?

[aleksandraU]

Myślisz, że Jazzy pojedzie "Królem Rogerem"?

 

Myślę że będzie znacznie mniej subtelny ;-)

[Gość papageno]

Dobre to były czasy, gdy diva operowa tej klasy co Callas była pop star.

A tu prawda, uczucie i dramat. Finał Medei Cherubiniego.

http://www.youtube.com/watch?v=9fG8JeMkSa0

[Luxmanrulz]

@JazzyFan trzymam za słowo, cokolwiek masz na myśli ;P

 

@papageno. Ten finał Medei w wykonaniu Callas to jest po prostu coś P I Ę K N E G O. Nie umiem pisać o muzyce więc tylko tak mogę skwitować po wysłuchaniu na marnych słuchawkach. Ten Cherubini też jest w tym pudle. I jeżeli poprawili to tak, jak pozostałe rzeczy to jest to kosmos. Tutaj słychać efekty:

 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[Terrapin]

Myślę że będzie znacznie mniej subtelny ;-)

 

O, Boże! Nie...

 

WAGNER?

[Luxmanrulz]

A tak serio, to kupuj, słuchaj, naciesz zmysły. Oczy, uszy, chęć posiadania ładnych wydań (wszyscy przez to przechodzą. U części zostaje na stałe). Za dwa lata i tak połowę płyt wymienisz na inne, bo zmienią Ci się upodobania. A jak posłuchasz trochę więcej, Wujek Jazzy poleci Ci PRAWDZIWĄ operę, prawdziwy dramat muzyczny i takie divy, że w niemocy z fotela wstać nie będziesz mógł ;))

 

:-)

[JazzyFan]

O, Boże! Nie...

 

WAGNER?

 

yesss.... :D

 

Niech sobie teraz słucha tych piękniutkich arii Lauretty, Medei, Normy. Ja mu później zaserwuję Izoldę Wszechczasów! burzliwe, zakazane uczucie Zygmunta i Zyglindy! Ogień namiętności który strawi cały świat!!! (dobra. Idę posłuchać Mozarta. Muszę się trochę uspokoić ;-))

[Piotr]

Z tekstami dramatów Wagnera jest pewien problem. P.K.Dick w powieści "Valis" sprzedał tekst jak poniżej:

Ryszard Wagner stoi przed bramą do Raju. „Wpuście mnie, powiada. Jestem autorem Parsifala. Jest tam o świętym Graalu, Chrystusie, cierpieniu, litości i uzdrowieniu”. A oni na to: „Wiemy, czytaliśmy i to się nie trzyma kupy”. I TRZASK mu bramę przed nosem. Wagner ma rację i oni mają rację. To kolejna chińska pułapka na palec.

Jakiś czas temu obejrzałem w kinie lodyńską realizację "Benvenuto Cellini" Berlioza w reżyserii Terry'ego Gilliama. Za długie, po angielsku ale całkiem przyjemnie się oglądało. Po paru dniach nic z tego w głowie nie zostało ale - nie odrzuca. Wagner jednak wsącza się bardziej a że ciężki i wysmakowany niczym budynek dawnego pruskiego urzędu ziemskiego na Pomorzu... cóż...

[Luxmanrulz]

yesss.... :D

 

Niech sobie teraz słucha tych piękniutkich arii Lauretty, Medei, Normy. Ja mu później zaserwuję Izoldę Wszechczasów! burzliwe, zakazane uczucie Zygmunta i Zyglindy! Ogień namiętności który strawi cały świat!!! (dobra. Idę posłuchać Mozarta. Muszę się trochę uspokoić ;-))

 

Czyli Callas do Ciebie nie przemawia? :-)

[Terrapin]

Ogień namiętności który strawi cały świat!!!

 

 

Namiętności to u Włochów. U Wagnera są problemy w zarządzaniu korporacją Valhalla GmbH. ;-D

[JazzyFan]

Czyli Callas do Ciebie nie przemawia? :-)

 

A czy ja napisałem coś takiego? ;-) Tak się składa, że ja Callas również lubię (pod warunkiem, że nie śpiewa po włosku Wagnera, co się jej zdarzało) i mam nawet na półce inne wielkie pudło, wydane przez EMI: "Maria Callas - The Complete Studio Recordings". 70 płyt:

 

 

W tej chwili te nagrania przejął właśnie Warner i to na nich robi te magiczne remasteringi.

 

A Wagner to po prostu coś innego niż włoska opera. Zupełnie innego. Lubię jedno i drugie, przy czym u Włochów tego okresu preferuję najbardziej późnego Verdiego (Don Carlos, Otello, Falstaff)

 

Namiętności to u Włochów. U Wagnera są problemy w zarządzaniu korporacją Valhalla GmbH. ;-D

 

Uprasza się o przesłuchanie raz jeszcze "Tristana i Izoldy". Walhalli nie ma tam nawet między wierszami ;-)

[Gość papageno]

Luxmanrulz, powiem krótko. Jeśli Callas jako Medea wstrząsnęła Tobą, to Ty kup to nowe pudło. Nie będzie się u Ciebie kurzyło :))

[Bmoll]

Fajny wątek :) Możecie napisać co to za aria, która leci na klipie, który tu wrzucaliście?

 

 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[JazzyFan]

Fajny wątek :) Możecie napisać co to za aria, która leci na klipie, który tu wrzucaliście?

 

"Vissi d'arte" (Żyłam sztuką). Aria udręczonej Toski, która stanęła przed nie lada dylematem życiowym...

 

Swoją drogą dla mnie nagranie Toski z 1953 z Callas, pod batutą de Sabaty, to jest takie Opus Magnum włoskiej opery werystycznej

[Gość papageno]

Medea i Santuzza. Od skrajności do skrajności. Kat i ofiara w jednym.

Cavalleria Rusticana. Tulio Serafin, Mediolan 1953.

http://www.youtube.com/watch?v=hGya6gwpICY

[justas32]

Nie znoszę głosu Callas ...

 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Lubię głosy żywe, barwne, przekazujące emocje. Głos Callas to dla mnie głos techniczny, któremu trudno może coś zarzucić, ale ... nie wznosi do nieba.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )