***HAPPY NEW YEAR!***

[Darcy]

Jazz, dziękuję Ci z całego serca za noworoczne życzenia, a jeszcze bardziej za wyrozumiałość, jaką masz dla mnie. Rzeczywiście moja słaba płeć odbiera mi umiejętność racjonalnego myślenia, a jeśli chodzi o wiek... no cóż, moje twentysomething przy Twoim posunięciu się w latach naturalnie nie uprawnia mnie do wygłaszania jakichkolwiek rozsądnych myśli. ;-)

Dziękuję jeszcze raz i również życzę wszelkiej pomyślności w 2005 roku. :-)

[LeStat]

Oby ten rok był lepszy od poprzedniego, ale za to gorszy od następnego.

[dudivan]

Darcy, ja bym tak plazem nie puscil. Tutal mial miejsce atak mesko-swinski-szowinistyczny. Przyznaje to z trudnoscia pomimo skandalicznego faktu, jakim jest Twoja recenzja plyty Blue Cafe.

[Darcy]

Dudivan, na szowinizm Jazza już się uodporniłam. Choć zajęło to trochę czasu... :-)

 

Jeśli zaś chodzi o recenzję, to zapewniam Cię, że to jeszcze nie koniec moich możliwości. ;-) Pół roku mieszkania z moją byłą współlokatorką sprawiło, że mogłabym teraz z doskonałą znajomością rzeczy recenzować także greckie disco-polo, warszawskie kapele podwórkowe spod znaku "Nie ma cwaniaka..." oraz George'a Micheala w każdym z jego bardziej lub mniej płodnych muzycznie okresów. Wszystko to przez pół roku było mi serwowane w iście audiofilskiej jakości - prosto z komputerowych głośniczków. A teraz, dudivan, pochyl się ze współczuciem nad moją traumą. ;-)