Produkty przemysłowe z USA szybkie zakupy nim UE podniesie cła

costa brava · 12 Kwietnia

Nie wiem czy z Tajwanu, podobno przeniesli fabryke mikroprocesorow do Ameryki ze względu na mozliwy konflikt, czytaj plany oddania Tajwanu Chinom

partick · 12 Kwietnia

No ale jak to, jak to się stało?

Według tych wytycznych cłem wyrównawczym nie są objęte smartfony, komputery, komponenty elektroniczne, w tym czipy, modemy i routery, a także płaskie monitory, ogniwa słoneczne, karty pamięci i inne urządzenia do przechowywania danych.

Do ceny tych urządzeń amerykańscy celnicy nie będą doliczać tzw. cła wzajemnego, którego stawka obecnie wynosi 10 proc. A w przypadku towarów z Chin stawka cła wzajemnego to aż 125 proc. Ale także tej opłaty amerykańscy celnicy nie będą naliczać. Przepisy obowiązują wstecz, czyli rząd USA zwróci cło pobrane już od takich urządzeń od 5. kwietnia.

Ratunek dla Apple i spółki
Decyzja administracji Trumpa jest wielką ulgą dla amerykańskich koncernów technologicznych, takich jak Apple, czy koreańskich - jak Samsung. Lwia część smartfonów i innego sprzętu elektronicznego, który projektują te koncerny, jest produkowana w państwach Azji i stamtąd eksportowana do państw całego świata, także do Stanów Zjednoczonych. W przypadku Apple 80 proc. sprzętu tej firmy pochodzi z Chin.

Eksperci wskazywali, że po doliczeniu ceł wzajemnych ceny tych produktów w USA mogą się podwoić. A ich produkcja w Stanach Zjednoczonych także byłaby droższa, ponadto jej rozpoczęcie wymagałoby dużo czasu.

Wamsi Mohan z biura maklerskiego Bank of America Securties oceniał, że tylko wyższe koszty robocizny w Stanach Zjednoczonych podbiłyby o jedną czwartą cenę popularnego iPhone 16 pro, który kosztuje teraz w USA 1 199 dol. Dan Ives, znany analityk z firmy Wedbush, szacował koszt takiego modelu iPhone'a z amerykańskiej produkcji na 3,5 tys. dol. Jego zdaniem Apple musiałby też w ciągu trzech lat zainwestować 30 mld dol., aby przenieść do Stanów Zjednoczonych jedną dziesiątą swoich łańcuchów dostaw.

Ulga nie tylko dla Chin
Szczególnie ważne dla amerykańskich firm technologicznych jest zawieszenia cła wzajemnego na smartfony, komputery i inny sprzęt elektroniczny sprowadzany z Chin. To cło wynosi 125 proc. i od ostatniej środy jest doliczane do 20 proc. cła, które na chińskie towary wcześniej wprowadził Donald Trump. Czyli razem amerykańskie dodatkowe cło na Chiny wynosi teraz 145 proc.

Ale decyzja administracji Trumpa to ulga również dla Chin. W 2024 r. pierwsze miejsce na liście towarów importowanych z Chin do USA zajmowały telefony komórkowe (64,1 mld dol.), a drugie - komputery i akcesoria komputerowe (50,5 mld dol.). Ich dostawy stanowiły około jednej czwartej importu Chin do Stanów Zjednoczonych. Teraz okazał się on niezagrożony, ze względu na interesy amerykańskich koncernów.

Amerykańskie służby celne wyjaśniły, że z ceł wzajemnych zwolnione są także dostawy maszyn do produkcji półprzewodników. To ważne do firm, takich jak koreański Hyundai, a przede wszystkim tajwański TSMC, które zadeklarowały warte dziesiątki miliardów dolarów inwestycje w produkcję półprzewodników w Stanach Zjednoczonych.

Ustępstwa Trumpa
Administracja prezydenta USA kolejny raz wycofuje się z hucznie ogłoszonego na początku kwietnia "wyzwalania Ameryki" od niekorzystnych relacji biznesowych z innymi państwami świata. Narzędziem "wyzwalania" miało być tzw. cło wzajemne, którego podstawowa stawka wynosi 10 proc., a dla około 85 państw świata miała być wyższa.