Skocz do zawartości
IGNORED

Kable sieciowe, a sprawa audiofilska


Ururam Tururam

Rekomendowane odpowiedzi

stachu7012,

 

dziękuję za pomiary. Wynik 0,9 ohma dla zwartych przewodów pomiarowych pokazuje błąd zera miernika plus oporność przewodów pomiarowych i tą wartość należy odjąć od wszystkich późniejszych pomiarów. A zatem:

 

1. pomiar wzmacniacza: 0,4 ohma - normalny wynik

2. pomiar odtwarzacza: 47 ohmów - jestem tym nieco zaskoczony, to najciekawsza rzecz jaka wyszła z twoich pomiarów, zanotowałem to sobie

3. pomiary sieciówek: opór bliski zeru, właściwie niemierzalny tym przyrządem - to dobrze :-)

 

Oczywiście trzeba mieć na uwadze, że klasa miernika nie pozwala na pomiary laboratoryjne, ale nie o to tu chodzi. Wygląda na to, że Twój sprzęt nie powinien być wrażliwy na pętle masy ze względu na znaczny opór pomiędzy bolcem uziemiającym odtwarzacza a masą. Tak więc na samym początku jestem zbity z tropu :-) Ale to dobrze, drogi usłane różami są nudne :-)

 

Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam

 

P.S.

Panowie, jeśli zaprzestaniecie odpisywania lploverowi, to on sobie stąd pójdzie, czego chyba wszyscy chcemy.

lukasmily, 23 Maj 2007, 18:46

 

>Na wpis powyzej mozna zareagowac tylko gromkim smiechem.......

>Moze kolega pozostanie przy narciarstwie i jeżdzeniu na rowerku...

>Jak juz musisz cos napisać to najpierw pomyśl...

>Przepraszam za uszszypliwość...

 

Kolego trochę szacunku dla cyfr i ogólnej wiedzy ścisłej, bo stwierdzenie że sieciówka wnosi zmiany na poziomie 4-10% to jest leperiada. Wiadomo, sprzetu się przedewszystkim słucha a nie mierzy, ale wypada mieć jakąś świadomość znaczenia cyfr a nie wypisywać androny w stylu o wyższości praw ekonomi A. Leppera nad L. Balcerowicza

 

4% to baaaardzo duża różnica, wyobraź sobie lukasmily napój alkoholowy 5% i 9%, nie trzeba do tego testu ABX aby je odróżnić, można to zrobić w ciemno testem AB. Subtelne różnice takie jakie może wprowadzić np interkonekt to jest 0.1% percepcji i taki poziom człowiek wyczuwa

 

Inaczej:

jeżeli dałeś sieciówkom nawet 10% to proszę dalej uzupełnij wpis kompletu sprzetu audiofilskiego od A do Z ale tak by się dopełniał do 100%

 

wszystkie sieciówki w systemie - 10%

napęd - ?

interkonekt cyfra - ?

D/A - ?

interkonekt analog_1 - ?

preamp - ?

interkonekt analog_2 - ?

końcówka amp - ?

kabel głośnikowy - ?

kolumny - ?

SUMA =100%

 

Pomijam akustykę ale też kolce, antyvibry itp inne duperele

Elementów bardziej istotnych jest 10, jak przypisałeś 10% jak sam pisałeś elemetowi który stanowi już ostateczny szlif sytemu to pozostałym możesz rozdzielić co najwyżej po równo 10% co jest kompletną bzdurą,

tak więc najpierw doucz sie matematyki na poziomie podstawowym, a dla treningu proszę zaprezetuj sensowny podział dopełniający do 100% tych elementów powyżej tak by wykazać jakiś sensowne różnicowanie, bo powyższym stwierdzeniem obrażasz ludzi którzy mają chociaż podstawowy szacunek dla wiedzy a nie znachorstwa podpartego przekazem ludowym

I proszę nie mów mi czym mam się zajmować

>lplover, 23 Maj 2007, 21:44

>

>Jaro , oczywiście że akustyka jest bardzo ważna i jest jednym z najważniejszych problemów w audio na

>równi z zasilaniem, ale zakładamy , że doświadczony audiofil który ma pojęcie o dźwięku już w

>pierwszej kolejności te problemy(akustyki)dawno rozwiązał i teraz może swobodnie skupić się na

>wpływie sieciówki na dźwięk.

 

Zgadzam się że doświadczony audiofil powinien mieć akustykę dopracowaną w pierwszej kolejności, ale nigdy tu nie będzie ideału i modyfikacje ustoi zawsze wnoszą coś nowego. Ja kabli nie słysze przynajmniej w stopniu znaczącym ale wystarczy że przestawie większość książek na regale który stoi 2 metry za kolumnami a słyszę zmiany wieksze niż wymianę interkonekta zacnej firmy na taki z euromarketu za 15 zyla. Byłbym skłonny stwierdzić niuanse akustyczne wynikające z obecności innej osoby w pomieszczeniu siedzącej nieruchomo gdzieś w kącie pokoju większe niż wymiany kabla głośnikowego. Aranżacji pomieszenia jest niemalże nieskończona liczba i wolę się bawić w ciągłe przestawianki niż wymianę kabli.

No jeszcze może jakaś przyzwoita lampa i zabawa w wymiane tych rurek szklanych, bo to też słysze jako różnicę w dzwieku a nie mojej percepcji.

lukas -

 

>proponuje dla niedowiarków,sceptyków i demagogów - najprostszy test jaki tylko istnieje...

 

To nie tak - pisałem o tym wcześniej - nie chodzi o to, żeby podważać, że jedni słyszą wpływ kabli tylko za pomocą posiadanej wiedzy spróbować stwierdzić jakie zjawisko fizyczne sprawia, że kable sieciowe mogą wpływać na brzmienie, to wszystko. Można machnąć ręką i powiedzieć, że mnie nie interesuje co tam jest w środku i to jest jak najbardziej OK - ale są ludzie, którzy lubią wiedzieć na jakiej zasadzie otaczające ich urządzenia funkcjonują.

 

Kal

Primo,

nie karmcie trola to iplover pojdzie żerowac gdzieś indziej.

 

Secudno,

teksty w stylu ".. to działa bo ja to słyszę ! " to można u psychiatry wtrącać.

Jesli, ktos sadzi, ze uslyszy cos czego nie da sie zmierzyc to powinien sie najpierw doedukowac potem zabierac głos.

 

Co do merytoryki zagadnienia. Szanowni producenci sieciowek musza miec taka więdze, bo chyba mierzą swoje konstrukcje, a jesli jej nie maja to moga sobie swoje kable wsadzic. Nie dajcie sie robić w wała.

 

I na koniec, litości lukas jak używasz słów obcojęzycznych to sprawdz przynajmniej pisownie bo oczy bolą od takiej "płenty".

martens:

">wolę się bawić w ciągłe przestawianki niż wymianę kabli."

 

A to miło :-) jeśli nie znasz to polecam to, efekt bywa czasem zdumiewający:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

>wolę się bawić w ciągłe przestawianki niż wymianę kabli."

 

No właśnie, mam gorącą prośbę do doświadczonych słuchaczy - chciałbym poeksperymentować z ustawieniem głośników. Mam wyjątkowo podłe akustycznie pomieszczenie, bo po pierwsze skosy, po drugie pomieszczenie w kształcie litery L, po trzecie ściany raczej gołe i niski stolik kawowy po drodze. Pomieszczenia nie wymienię chwilowo, więc chciałbym coś pokombinować z kolumnami. Dysponuję płytą referencyjną XLO. Jaką przyjąć metodykę? W jaki sposób testować nowe ustawienia?

 

Prosiłbym kogoś doświadczonego o kontakt na PW.

 

Kal

> bo po pierwsze skosy,

 

No nie narzekaj, to z reguły dużo lepsze od powierzchni równoległych.

 

Jedyną zaletą powierzchni równolegŁych jest łatwość ich "obróbki", istnieje sporo reguł, wzorów itd.

Przy kształtach nieregularnych trzeba więcej robić na intuicję oraz metodą prób i błędów.

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

Ja tutaj wrzucę luźną uwagę o opornościach i metodach ich pomiaru. Oczko puszczam do Edwarda. ;-)

 

Opór właściwy miedzi to 16,8 miliohma na metr przy przekroju 1mm^2. Wychodzi z tego, że sieciówka komputerowa o przekroju 1.5mm^2 i długości 1.8m mierzona "tam i z powrotem" powinna mieć 40 miliomów. Wypasione sieciówki audiofilskie powinny mieć ułamek z tego ze względu na bogaty nieraz przekrój żył. Do tego dochodzą nieznane i niemierzalne rezystancje styków w gniazdkach i na łączeniach kabla z wtyczkami.

 

Co do metody pomiarowej - niskie oporności należy mierzyć czteroprzewodowo, aby się uwolnić od wpływu prądu pomiarowego i straty napiecia na stykach prądowych. Zapewne kolega Edward świetnie wie, co to są mostki pomiarowe RCL i zaciski Kelvina, tylko jakoś to zataił. ;-)

Jeszcze lepiej mierzyć niskie rezystancje metodą techniczną - puszczamy z zasilacza powiedzmy 10A, mierzone amperomierzem, bądź woltomierzem na boczniku, a drugim woltomierzem mierzymy napięcie na końcach kabla, następnie korzystając z prawa Ohma liczymy rezystancję.

No ale to tak na marginesie, bo w ogóle nie wiem po co było w tym wątku wspominać o multimetrze i rezystancji kabli :-) - a dlaczego? Gdyby kabel miał rezystancję wypadkową 1 ohm, to dla wzmacniacza 2*100W średni pobór prądu byłby jakiś jeden amper w klasie AB tranzystor, czyli na kablu spada 1V. Zamiast 230V do wzmacniacza trafia 229V, tylko że co z tego, skoro napięcie w sieci buja się nieraz +-10V, a wpływu to nie ma na nic, bo gdyby miało, to szpitale psychiatryczne byłyby pełne sfrustrowanych i niespełnionych auduiofili, albo już dawno wszyscy by słuchali sprzętu akumulatorowego ładowanego poza godzinami odsłuchu, a biznes sieciówkowy dawno by padł. Nie o rezystancję tutaj chodzi, a takich zjawisk jak indukcja wzajemna i efekt zbliżenia żył, impedancji pętli zwarcia sieci przez kabel i skuteczności uziemienia to się tak po amatorsku w domu nie pomierzy.

michelangelo,

 

wszystko co napisałeś powyżej o prądzie i pomiarach to prawda. Zwróć uwagę na to o jakie pomiary prosiłem i jaki pomiar uznałem jako jedyny interesujący. To opór pomiędzy bolcem uziemiającym odtwarzacza CD a zewnętrznym gniazdem RCA tegoż urządzenia wynoszący około 47 ohmow. Reszta pomiarów nie jest istotna. Ale ten jeden wynik pokazał, że szeregowo z pętlą masy znajduje się opór 47 omów, który wobec miliomowych rezystancji samych przewodów ma duże znaczenie. I jest już o czym pomyśleć, prawda? :-)

 

Pozdrawiam

"Secudno,

teksty w stylu ".. to działa bo ja to słyszę ! " to można u psychiatry wtrącać.

Jesli, ktos sadzi, ze uslyszy cos czego nie da sie zmierzyc to powinien sie najpierw doedukowac potem zabierac głos." -

- a skąd takie przekonanie? Gdzie to Cię wyedukowano tak, że wszystko co istnieje w fizyce, psychice, fizjologii itp. zostało już odkryte i pomierzone? Jest cała masa zjawisk, opisanych, a do dzis nie pomierzonych, bo nie ma metodyki pomiaru, więcej, jest równie dużo innych zjawisk, które naukowcy dopiero "przeczuwają", a one są, istnieją i mają wpływ na nasze życie!

 

pzdr

ukasmily, 24 Maj 2007, 11:08

 

>>>martensNa wstępie chciałbym przeprosić jeszcze raz za uszczypliwości w jednym z mich wpisów skierowanych od

>pana.

 

Spoko, ja też nie przypisuję sobie wiedzy obiektywnej i sorki za autorytarny wywód.

Po prostu moje doświadczenie jest takie że kiedyś też robiłem dużo porównań odsłuchowych i czesto było łaaa łiiiii łoooo jakie różnice, ostatnio jedanak coraz bardziej składam to na karb psychiki i zmian percepcji. W sumie ja każdego dnia słyszę swój sprzęt inaczej w tym samim ustawieniu, nie mówie tu o oczywistych rzeczach jak słuchanie np na trzeźwo a po wypiciu powiedzmy dwóch piw. Ale wystarczy że wrócę do domu po pół godzinnej jeździe samochodem, a porównam to do odsłuchu po spacerze po lesie (sprzet zawsze wygrzany, cały czas pracuje), efekt jest taki jakbym słuchał dwóch różnych par kolumn. Wypicie kawy wpływa mi na percepcje, pewnie kofeina. Dlatego tęż nie biorę na poważnie długoterminowych testów odsłuchowych.

 

>Lepiej pan zrobi opisując jakich kabli sieciowych pan używał lub używa , w jakiej konfiguracji

>sprzętowej i na jakich nośnikach pan odsłuchuje...to bardziej zaciekawi Formowiczów niż jakieś

>procenty które bardzo zależą praktycznie od wszystkiego włącznie z czynnikiem ludzkim.

 

Co do testów o sieciówkach na końcu któtko, natomiast ostatnio robilem z kumplem test kabli interkonekt były tam AudioQuesty King Cobra versus takie jakieś jego z bateryjkami polaryzującymi zewnętrzny płaszcz versus drogi model Albedo versus takie beznadziejne jakie używałem za czasów studenckich do wieży diory pewnie o wartości 2 pln. Przy okazji testowany był DAC Zaholu z DVD HK jako napęt versus Linn UniDisk.

To podłączone przez różne kombinacje kabli do Pliniusa 8200 i AudioPhysiców Virgo2 (fotka)

 

Testy były radykalne i kompleksowe np HK+Zaholu przez kabel z dołu półki versus Linn przez Albedo.

W Linn włożona płyta SACD (Linn UniDisk jest SACD) akurat ta pierwsza Norah Jones, w HK+Zaholu ta sama edycja płyty ale w wersji CD.

Też mniej radykalne np sampler Chesky Records z różnymi jazzowymi kawałkami w wersji CD do Linn'a i jego kopia CD-R w HK (Linn nie miał wtedy przewagi gęstego zapisu). Podsumowując coś ze średniej półki z czymś co aspiruje do hi-end jako źródło na przyzwoitym wzmacniaczu i kolumnach.

Odsłuch całych kawałków najpierw na jednym a potem na dugim sprzęcie.... no tak.... tutaj to się nieźle można było sobie prawić kawałki co się tam za różnice nie słyszy.

Potem przeszliśmy na tryb, że zsynchronizowaliśmy płyty z małym przesunięciem, odsłuch tuż po sobie na dwóch urządzeniach kilkusekundowego kawałka z charakterystycznym dźwiekiem, trudno uchwytnym np: brzęk szklanki odkładanej na stolik w jazzowej sesji Cheski zrobionej w jakiejś knajpie w NY, itp inne tzw trudne dźwięki na których "słyszeliśmy różnice" przy długim odsłuchu, tym razem 20 razy szybko przełączając źródłą. No i wtedy te różnice jakoś zbladły. Obiektywnie na niektórych fragmentach różnice były subtelne jak słuchaliśmy tą samą płytę w wersji SACD i CD (Norah Jones) no ale wtedy daliśmy dobre żarcie Linowi.

Inna sprawa to płyty remasterowane np Dire Straits - Bros in Arms z jej wersją pierwotną z połowy lat 80. No tu tutaj to na odwrót różnica była potężna którą by usłyszał przygłuchy. Po prostu zupełnie inna jakość słyszalna w pierwszych sekundach.

 

Od tej sesji przestałem serio traktować długie odsłuchy po których słyszy się różnice (no słyszy się, ja słyszę inni słyszą ale dla mnie teraz to są najczęściej subiektywne imaginacje wzmacniane wzajemną autosugestją). Stwierdzenie kogoś że dzwiek mu się otworzył po kilku dniach nie biorę w ogóle jako wartościowe, bo mi też się otwiera po iluś tam odsłuchach tylko że nie biorę tego jako wpływ zmiany sprzętu (bo nawet go często nie było), ale mojej percepcji i nastawienia. Ewentualnie drobnych zmian w umeblowaniu pokoju (przestawienie książek na regale zwłaszcza jak stoi w pierwszym odbiciu), które wg moich obserwacji mają większy wpływ niż wymiana całego okablowania.

 

Jeśli chodzi o sieciówki to kumpel w swoim zestawieniu (okablownie sygnałowe obecnie Albedo, WLM Lyra, ASL Leyla, kondycjoner napiecia sieciwego, wspomniany Linn) robił zmiany ale nic ani on ani ja z tego sensownego nie usłyszałem czy to był kabel specjalizowany czy od komputera nic co można uzać za chwilowe imaginacje umysłu nie dało się uzyskać, żadnych powtarzalnych zmian

Edward, 24 Maj 2007, 13:09

 

>michelangelo,

>

>wszystko co napisałeś powyżej o prądzie i pomiarach to prawda. Zwróć uwagę na to o jakie pomiary

>prosiłem i jaki pomiar uznałem jako jedyny interesujący. To opór pomiędzy bolcem uziemiającym

>odtwarzacza CD a zewnętrznym gniazdem RCA tegoż urządzenia wynoszący około 47 ohmow. Reszta pomiarów

>nie jest istotna. Ale ten jeden wynik pokazał, że szeregowo z pętlą masy znajduje się opór 47 omów,

>który wobec miliomowych rezystancji samych przewodów ma duże znaczenie. I jest już o czym pomyśleć,

>prawda? :-)

>

>Pozdrawiam

 

Edwardzie, masz rację. Teraz ja podam swoją teorię na temat sieciówek i jak zrobić uniwersalną sieciówkę. Oto przepis: Porządne styki i lutowania, długość do 2 metrów, przekrój co najmniej 2.5mm^2, rozłożenie żył w kablu i materiał płaszczy obojętne. Do żyły uziemiającej wlutowujemy w szereg potencjometr liniowy o rezystancji 100 ohm. To będzie regulator przestrzenności, wybrzmień, powietrza, namacalności i innych zjawisk, dla których system SI ani inne nie przewidują jednostek. :-D

Pamiętam, że jako nastolatek miałem problem z burczeniem sieci w słuchawkach przy podłączaniu ich do klocków wieży, więc uziemiłem sobie przewodem obudowę wzmacniacza, korzystając z zacisku śrubowego przy wejściu gramofonowym i bolca sterczącego przy gniazdku sieciowym. Na słuchawkach dźwięk znacznie się poprawił, zwłaszcza w kwestii brumienia. :-) Gdybym jeszcze dał w szereg potencjometr, to bym sobie mógł regulować stopień zafajdania dźwięku. :-|

Staszku, trzymaj sie tematu, mowa tutaj jest o sygnałach elektrycznych ale nie tych, które wytępują w neurocytach, te pomijamy ;)

 

W elektrotechnice nie ma tajemnic, wszystko jest mierzalne i policzalne, przynajmniej na poziomie wielokrotnie przekraczającym doznania organoleptyczne. Szkoda, ze nie wszyscy chca to przyjąć do wiadomości.

Re: michelangelo, 24 Maj 2007, 13:36

 

>Pamiętam, że jako nastolatek miałem problem z burczeniem sieci w słuchawkach przy podłączaniu ich do

>klocków wieży, więc uziemiłem sobie przewodem obudowę wzmacniacza, korzystając z zacisku śrubowego

>przy wejściu gramofonowym i bolca sterczącego przy gniazdku sieciowym. Na słuchawkach dźwięk

>znacznie się poprawił, zwłaszcza w kwestii brumienia. :-) Gdybym jeszcze dał w szereg potencjometr,

>to bym sobie mógł regulować stopień zafajdania dźwięku. :-|

 

świetna anegdota i celna konkluzja! :-))

 

bravo!

pzdr.

graaf

>W elektrotechnice nie ma tajemnic, wszystko jest mierzalne i policzalne

 

No właśnie - przecież mamy parę parametrów na krzyż, które można mierzyć w funkcji czasu i doskonałe urządzenia pomiarowe, dzięki którym można wszystko zwizualizować, przeanalizować, porównać. Nie sposób określić, jak to się przekłada na percepcję dźwięku u słuchacza, ale można przynajmniej określić czy jest jakikolwiek wpływ na poziomie fizycznym.

 

Kal

Edward, 24 Maj 2007, 12:15

 

>martens:

>">wolę się bawić w ciągłe przestawianki niż wymianę kabli."

>

>A to miło :-) jeśli nie znasz to polecam to, efekt bywa czasem zdumiewający:

>

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Tego chyba nie widziałem, dzięki

 

Sam głównie się oparłem na wskazówkach firmowych z audiophysica jeśli chodzi o ustawienie

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

i trochę z tych publikacji

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

no ale to nie na temat,

 

co do sieciówek to moim ulubionym jest zawsze ranking z koleżeńskiego forum tych z dolnej półki i podsumowania

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

zwłaszcza tej jednej biduli określonej jako zwykły kabel

dawno chłopaki nie mieli takiego polotu w oddaniu emocji,

 

nawet przy przyzwoitych popierdziawkach z dolnej półki za 700 zyla potrafią dać opis godny B&W serii 800

patrz - Koda EX-566T w

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

michelangelo:

"(...) Gdybym jeszcze dał w szereg potencjometr, to bym sobie mógł regulować stopień zafajdania dźwięku. :-|"

 

I w ten sposób zbudowałbyś sobie pierwszy na świecie ZAFAJDATOR! :-)

Ale żarty na bok. Czy nikomu się nie zdarzyło spotkać taki zestaw, który niemiłosiernie buczy aż nie da się słuchać? Szacowne klocki, zestaw gra pięknie, wpinamy np. inny odtwarzacz i nagle po włączeniu sieci... buczy! Czy ktoś z czytających był niedawno na prezentacji wzmacniacza pana Markówa Lorelei w Warszawie na burdzińskiego? Same doskonałe klocki, a po podpięciu zacnego odtwarzacza Densena buczało. Trzeba było słuchać Cambridga. To wspomnienie przywołuję dla tych, którzy uparcie ignorują istnienie pętli masy lub jej wpływ na dźwięk.

 

tungsol:

"jakie wnioski?"

 

Ależ Ty jesteś w gorącej wodzie kąpany! Narazie nie ma żadnych wniosków. Rozważamy, zastanawiamy się...

 

A ja uparcie pytam:

czy ktoś spotkał wykresy pomiarów impedancji sieciówki w funkcji częstotliwości. Bardzo chciałbym zobaczyć jak one wyglądają.

graaf, 24 Maj 2007, 10:31

 

>>>>stachu7012,

>"...Panowie, zwracam się z uprzejmą prośbą o powrót do merytorycznej dyskusji. ..."

>

>"merytoryczna dyskusja" o "sieciówkach"????!!

>

>:-))))))

 

stwierdzenie bardzo merytoryczne.....

Na stronie Enerr nie znalazłem żadnych parametrów dotyczących filtrowania kabli, jedynie filtr sieciowy Power Point ma kilka danych:

- tłumienie zakłóceń średnio 20-90db w zakresie 9kHz-100MHz (w zależności od specyficznych warunków aplikacji)

- energia pochłaniania: 150 J

- prąd udaru: 8000 A

- obciążalność nominalna: 10 A

 

To niewiele napisali. Dla porównania garść parametrów filtra przeciwzakłóceniowego firmy Lestar LFT 2001A (www.lestar.pl):

Max. obciążenie - 10A (2300 W)

Absorbcja energii - 1818 J

Max. prąd impulsu - 30 kA (8/20 µs)

Czas reakcji -

ja mówię o sieciówkach, tych najwyzsych, rozmawiałem z p.Kwiatkowskim o konstrukcji sieciówke, co jak i wogóle... powiedział mi że mierzą je na jakimś super świetnym urządzeniu, sa dwa w Polsce chyba tak cos napomknął ale mogę się mylić, dawno to było.. ogolnie chodzi o to by sieciówka kasowała te jakieś złe harmoniczne z sieci a w warunkach domowych ciężko to osiągnąć

Piszecie Panowie sporo o różnych ciekawych sprawach dotyczących prądu. Podzielę się jednym z moich doświadczeń "po drodze" z prądem. Zanim kupiłem Muluci i zanim Ansae zainstalowało mi linie zasilające do CD i wzmacniacza, pierwsza zmiana polegała na zastąpieniu zwykłego gniazdka sieciowego w ścianie gniazdem ze złotymi (czy pozłacanymi - nie wiem sam) stykami. Czyli grałem wówczas srebrną Sonus Olivą do CD, Nordostem Shivą do wzmacniacza. Niby tylko gniazdko sieciowe, jego cena w detalu to coś około 50 zł. Jak bym nie usłyszał jaki to daje wpływ - to bym powiedział, że to bdzury, autosugestia, ....... itp. Efekt był taki, że poprawiła się przestrzeń, bas, szczegółowość i tym podobne sprawy. Mam teraz takie giazda do linii zasilających, ale już są zamówione Furutechy (podobno jeszcze lepsze), gdyż empiria pokazała, że gniazda są istotne. A co Panowie powiecie z teorią w tej sprawie. Czy to się jakoś da wytłumaczyć. Przecież samo złoto nie gra. Mam ze złotem z drugiej strony doświadczenia ze złotym bezpiecznikiem, kupionym w Audioforte i wsadzonym do wzmacniacza lampowego. Wszystko było dobrze, do czasu aż zrobiłem komlpeksowo zasilanie. Wówczas okazało się, że niestety złoty bezpiecznik się nie sprawdza i wrócił stary, zwykły, 10-letni. A złoty jest na sprzedaż. Zatem prawdopodobnie nie chodzi tu o sam materiał, ale o staranność wykonania? W sumie to mało mnie to obchodzi, gra znacznie lepiej i już.

Matthew,

 

skoro więc sieciówka ma kasować harmoniczne, to musi być wyposażona w filtr i dlatego chciałbym zobaczyć charakterystykę takiego filtra. Pewnie ma to świetne urządzenie i pewnie coś zmierzył, ale póki nie powie co mierzył, jak i w jakich warunkach, to takie informacje, jakich Ci udzielił są tylko marketingową papką. Ale przyznać trzeba, że ich kable optycznie są ładne :-)

Edward, właśnie ponoć ten najwyższy ich kabel wymiata, mój przyjaciel miał go u siebie, ja nie miałem okazji słuchac ale to coś jak wymiana interkonektu z dobrego na zaj...sty

 

no pewnie i marketingowa papka ale jak cos "gra" to można to wybaczyć, gorzej jak nie chce grać a podają wielowymiarowe nazwy systemów użyctych do filtrowania itp itd.. ;)

stachu7012,

 

Wymiana gniazdka sieciowego w ścianie to także czynności polegające na ponownym przykręceniu przewodów, które po latach bywają poluzowane, a iskrzące styki potrafią znacznie ograniczyć przepływ prądu. Przewody oczyszczone i na nowo dokręcone potrafią bardzo poprawić kontakt metali. Inna sprawa to sama jakość kontaktów w gniazdku, które po latach potrafią pokryć się tlenkami, siarczkami czy czymś tam jeszcze (nie jestem chemikiem, nie znam się na tym), ale również zwyczajnie zabrudzić. A może poprzednio uziemienie było nie podłączone, albo przewód uziemiający był pęknięty? A może zamieniono fazę i zero? Trudno zgadnąć, możliwości jest cała masa. Teraz już nie dojdziesz.

 

Natomiast audiofilski bezpiecznik i jego wpływ na dźwięk jest dla mnie zagadką absolutną, dla której nie znajduję nawet cienia teorii, że to może działać. To znaczy działa, ale tak samo jak każdy inny sprawny bezpiecznik. Nie widzę inaczej.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.