Skocz do zawartości
IGNORED

Nie mam satysfakcji


dudivan

Rekomendowane odpowiedzi

Zbig zeznał:

 

"A uogólnianie i upraszczanie prowadzi do złych wniosków, np. że wszyscy dyrygenci chórów chłopięcych to pedofile a wszyscy hodowcy kotów to sodomici".

 

Niestety Zbig spisek istnieje. Klasyczny przyklad z innej branzy: dlaczego 90-iles-tam-procent cywilizowanej populacji uzywa systemu operacyjnego Microsoftu ? Ktory jest przestarzaly (jeszcze jak !), sklecony z kawalkow byle czego, zawodny, podejrzeny i DROGI ? Ja uzywam nowoczesnego, darmowego systemu i tylko sie z tego smieje !

ani hiński ani chiński nie przyjedzie (chyba że z ryżem).

 

Chińska produkcja tak samo jak afrykańska nie ma nic wspólnego z konkurencją. Tam ludzie pracują za miskę zupy. Więc wielkie korporacje przenoszą do nich produkcję właśnie po to zeby lepiej zwalczac konkurencję i usiągac jeszcze większy profit, ale ze sprzedaży w Eurobie i Ameryce a nie tam gdzie produkują.

Najdziwniejsze, ze nikomu do glowy nie przyjdzie, ze dopiero wczoraj krzyczano o poprzedniej wersji, super, hiper a najnowsza wcale nie rozwija zastosowanej cudownej technologii, nawet nie dopisano zwyczajowego MK. II do "Super Technologia". Stara "nowa technologia" zostaje momentalnie zapomniana. Masy to lykaja bez najmniejszego zdziwienia.

dudivan,

alez to jest tak, ze czescia towaru jest jego marka, otoczka reklamowa, opinie w pisemkach itd. Zadowolenie z zakupu to takze zadowolenie z posiadania czegos, co ma jakies walory rynkowe a nie tylko dobrze gra.

 

Przyklad - pojwily sie teraz na rynku nautilusy z diamentowa kopulka. Kurna, Ci wszyscy, ktorzy maja nautilusy bez diamentowej kopulki czuja sie teraz jak audiofile drugiej kategorii. Nawet jezeli ich stara wersja lepiej gra.

 

Ktos, kto ma chinski wzmacniacz bedzie czul sie gorzej nawet jezeli lepiej gra od Krella (o to latwo). Stad cena to nie tylko brzmienie, to takze wszystko, co z towarem zwiazane.

 

pzdrw

 

soso

> Qubric:

 

Jeśli idzie o rolników sprzedających na bazarze to mam tutaj niezłe przykłady z targowisk w okolicy Nowego Sącza, gdzie często bywam. Ceny u różnych rolników faktycznie są podobne - i około 3-10 razy niższe niż w krakowskich jarzyniakach i 2-5 razy niższe niż na Kleparzu. Na taka zmowę ja się zgadzam i jej przyklaskuję.

 

A co do tego, że jak kilku producentów podzieli rynek miedzy siebie, to kolejnemu trudno się wcisnąć - fakt! Ale tu znowu Chińczyki się pojawiają - z podwykonawców chcą zostac wykonawcami, co powoduje bardzo korzystne dla klientów zmiany.

>> soso

 

>Ktos, kto ma chinski wzmacniacz bedzie czul sie gorzej nawet jezeli lepiej gra od Krella (o to

>latwo). Stad cena to nie tylko brzmienie, to takze wszystko, co z towarem zwiazane.

 

Choinka, mając chiński wzmacniacz grający lepiej od Krella byłbym bardziej zadowolony niz mając Krella - bo nie dość że lepiej gra, to jeszcze za niego nie przepłaciłem. No ale ja jestem krakowski centuś. :-]

UT,

 

mnie mozesz takze nazwac krakowskim centusiem i nie obraze sie :-)

 

ale nie o to chodzi. Czescia towaru jest takze pic dookola niego. Wiele osob nawet w dobrej wierze kupuje jakies 6-gwiazdkowce i czuje sie z tym dobrze no bo jest reklama w tym i moze fajne logo firmy. Kupujac to samo taniej ale z nalepka Prosonic wstyd swoj sprzet pokazac sasiadowi. O to mniej wiecej mi chodzi.

 

pzdrw

 

soso

Ururam Tururam, 23 Maj 2005, 12:42

 

Wszystko do czasu az rolnicy nie zajma miejsca krakowskich jarzyniaków.

 

Jaką rolę w sekowaniu konkurencji odgrywają Chińczycy juz napisałem. Jak przestana byc podwykonawcami i wykończą wszystkich cenowo sami to juz tanio nie kupisz - proste?

A teraz przykład jak słynna Wólczanka rozumiała wykorzystywanie marki (kiedyś - nie wiem jak teraz).

 

Oto koszule Wólczanki w cenach takich jak inne nie-wólczanki sprzedawane w Polsce były znacznie niższej jakości (od tych nie- wólczanki). Panowie z marketingu najwyrazniej uderzyli się w głowę. Marka jest lewarem sprzedaży i wartością firmy, ale nie wtedy kiedy za te same pieniądze co inni producenci oferuje się niższą jakość! Bo wtedy staje sie to gwoździem do trumny dla marki.

 

Oczywiście wychodząc z założenia że dla biedoty sie nie warto wysilać sprzedawali wyroby niskiej jakości (w porównaniu z dostępnymi w duzych sklepach, bo gdzies na bazerze mozna było kupic jeszcze tańsze i jeszcze gorsze na pewno). Obok nich zazwyczaj juz w salonach firmowych i głównie za granicę sprzedawano bardzo drogie koszule - do 3 razy drożej niż konkurencji - i one miały już bardzo dobra jakość.

 

Tylko że jeżeli ktoś o tym nie wiedział - kiedyś raz czy dwa kupił droga i dobra koszulę wólczanki - a potem zobaczył trzy razy tńszą i ja kupił a ona się okazała byle jaka, to potem unikał wyrobów tej firmy.

Zanim Chinia stała się Chinią to przez 800 lat żarli trawę z tego dobrobytu. A naród i kraj wielki. My zdążymy wymrzeć...

 

No Kraków się zapewne zostanie - Chińczycy bedą przyjeżdzali oglądać Smoka Wawelskiego ;)

Ja to wogóle nie mam problemów takich, jak kolega dudivan.

W moich podłogówkach wcale nie słychać dudnienia obudowy. Prawdę mówiąc to nic nie słychac prócz jazgtu piszczków i dzwięku wzbudzanego w biblioteczce i kredensie:)

A tak na serio: koszt produkcji ( przy ilosci 50-100 sztuk) wzmacniacza lampowego 300b zrobionego w Chinach,

bardzo ladnie brzmiacego, wykonanego punkt-punkt, w estetycznej skrzyneczce to 250- 300 USD ( zobacz Spark). Cena w sklepie to 1000-1500 USD. Wspolczynnik detal/fabryka = okolo 4-5. Fabryka w Chinach zadawala sie okolo 25 % mark-up. To jest to. Za 5000 PLN mamy pysznie brzmiacy wzmacniacz i wszyscy sa szczesliwi. Za wyjatkiem producentow z Europy i US. Taka praktyka, procedury, stosunek ceny do kosztow do jakosci jest czyms takim, z ktorym super trudno konkurowac. Chiny sa fabryka swiata i taka jest sytuacja na rynku. Przypominam, ze wzmacniacze SE 300b to niszowa, wyuzdana nisza, nie zadna masowka ala hipermarket.

A ja sie ciesze, bo panowie Conrad i Johnson beda mieli trudnosci by usprawiedliwic ceny ktore sa 50 X koszty.

>A na murach Wawelu ogłoszenia: "Przyjmę białego do sprzątania w klubie audiofilskim"

 

Srasznie smutne ogloszenie. Kokieteria rasowa w pelni, jestem przekonany, ze autor ogloszenia ma nie tylko problemy z jakoscia dzwieku.

>Dopiero ma mieć, jak rozumiem.

>To ogłoszenie pojawi się, gdy Wawel zajmą Chińczycy, by w nim podziwiac Wawelskiego Smoka.

 

Rozumiem, to juz nie boimy sie ani Szweda, ani Niemca, nie boimy Rosjanow, przyszedl strach przed Chinczykami. A ja tam bardzej boje sie zlego dzwieku.

Niestety, koteczek, nie rozumiesz..Nie ma to nic wspólnego z rasizmem, komunizmem itp...

Szkodza, ze ludzkość zeszła z tych drzew. Spowodowało to znacznie ograniczenie pola widzenia u tego gatunku.

>Niestety, koteczek, nie rozumiesz..Nie ma to nic wspólnego z rasizmem, komunizmem itp...

>Szkodza, ze ludzkość zeszła z tych drzew. Spowodowało to znacznie ograniczenie pola widzenia u tego

>gatunku.

 

Teraz zrozumialem. Tylko ciagle nie zaskakuje mi jak to sie ma do krakowskiego ogloszenia?

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.