Zasady i cele forum

[lolo]

...bo to jakiś dobry człowiek...pewnie był najpopularniejsza osobą na polu namiotowym, a matki pokazywały go małym dziatkom szepcząc "patrzcie to Janosik idzie"...

 

Pzdr.

[Zbig]

A rozumiem, kłusował na prywatnym jeziorze należącym do jakiegoś barona i rozdawał biednym biwakowiczom...

[jozwa maryn]

Albo chrystusik. Sadzicie ze chleby tez rozdawal rzeszom?

[Zbig]

I może jeszcze zamieniał wode w wino? Gdzie jest to pole? Może tam wpadnę w przyszłym roku?

[lolo]

W kwestii wina popieram, nie musi być Ribero del Duero Vega Sicillia....dobre vino di tavola wystarczy

 

Pzdr.

[Zbig]

To jakiś lokalny południowy szczep? Do dziś pamiętam Cesanese del Piglio. Niestety nikt go nie sprowadza :-(

[lolo]

To hiszpańskie...poprostu wymiata...a po tym jak hiszpańskie stały się popularne w USA cena też zaczęła wymiatać (od kilkuste złotych w górę)...a co do włoskich to ja też nie ma szczęścia...pamiętam takie białe lekko musujące z okolic Neapolu...Salopaca...niby straszene badźiewie, ale mam sentyment i je lubię.

 

Pzdr.

[fadeover]

W kwestii ryb !

Żadne kłusowanie tylko biwak przy prywatnym jeziorku,

a co za tym idzie ,można było łowić bez limitu.

A co do trunków to zapewniam Was Panowie - najlepsza jest polska żytnia,

z odrobiną cytryny i lodu. :-)

[lolo]

niewąpliwie wódka ma "best bang for bucks ratio" i współczynnik umpff też jest zasadniczy....a czy nie o to chodzi każdemu audiofilowi?

 

Pzdr.

[Zbig]

Ale wysokie robią się trochę szkliste i kontury jakby zamazane. Jednak nie ma to jak dobry analog prosto z chateau :-)

[lenam]

jozwa maryn, 2 Sie 2003, 11:30

 

Agresywnych przelotnych uczestnikow na pewno nie przyblokuje, bo im wisza

>lokalne zasady, skoro nie czuja sie zwiazani w zaden sposob z (moze to za wiele powiedziane) lokalna

>spolecznoscia. Natomiast czy zyskamy wiecej uczestnikow ktorzy beda mieli cos konkretnego do

>powiedzenia, w tym przedstawicieli producentow itp? Nie jestem pewien, moze. Ale dbalosc o ogolny

>wysoki poziom jest wazna, dla nas samych. Nie jestem takim pesymista jak w tym przypadku lolo,

>pamietam jak forum wygladalo kiedy sie tu pojawilem, i jaka menazeria sie wypowiadala. I powiadam

>wam: TEGO JUEZ NIE MA! Wysubtelnielismy, drodzy panstwo. Moze wiec dalej bedzie szlo ku dobremu?

>Mieliscie tu moze zly dzien, nie dogadaliscie sie troche, ale w koncu to sie zdarza, bez przesady.

 

Ba!