Usterka leciwego wzmacniacza (SU-V570)

[Cumrik]

Mam od wiekow wzmacniacz Technicsa SU-V570. Lubie jego brzmienie i nie chcialbym go zamieniac na cos innego ale od jakiegos czasu wystapil pewien feler. Klopoty zaczal sprawic przelacznik "Power Amp Direct", ktory sluzy do przelaczania zrodla na wejscie, ktore transmituje sygnal z pominieciem sekcji potencjometrow barwy i wyboru zrodla (Input Selector) itp (lepsze parametry).

Niestety, przelacznik najwyrazniej sie zuzyl (ma prawo po dziesieciu latach) i gdy przycisk wylaczam (wracajac do sluchania radia czy magnetofonu - czyli zrodel wybieranych z "Input Selector" - cos nie styka i dzwiek w jednym kanale przerywa. Trzeba kilkakrotnie wylaczyl/wlaczyc przycisk, zeby w koncu zalapalo. Strasznie irytujace.

Co mozna zrobic z takim fantem? Wzmacniacz chodzi bez zarzutu od 10 lat, dosyc mocno eksploatowany. Boje sie go oddac do serwisu bo jestem zwolennikiem teorii spiskowej w mysl ktorej wymienia mi pewnie pol wzmacniacza na gorsze podzespoly, itp (wiem, to sie leczy, ale juz tak mam).

 

MOZE KTOS MOZE POLECIC GODNY ZAUFANIA SERWIS TECHNICSa W WARSZAWIE? Cena naprawy jest drugorzedna (toz to moj kochany wzmacniacz!). Najchetniej to bym chcial, zeby serwisant wymienil przelacznik na moich oczach...

 

A moze ten przelacznik da sie wymienic na jakis lepszy? Bede wdzieczny za wszelkie sugestie.

 

Swoja droga, juz tak trwalego sprzetu nikt nie robi. Mam tez kompakt SL-PS700 - rownie leciwy - chodzi jak zloto. Teraz wszystko jest robione w Chinach i ma trwalosc "trzy miesiace po skonczeniu gwarancji". W zdumienie mnie wprawia gdy widze sprzet Hi-Fi za grube tysiace z plakietka "Made In China".