Skocz do zawartości
IGNORED

SoundArt MOC 2 versus Helion SC3000


Genesis

Rekomendowane odpowiedzi

Szanowny Profilu,

Mac nie daje sprzętu zastępczego na czas naprawy, ale jakby co, to wsiadam w samochód i za trzy godziny jestem w autoryzowanym serwisie w Berline. W przypadku maleńkich firemek, które dziś są, a jutro ich nie ma, takie rozwiązanie jest raczej mało prawdopodobne. Pozostaje "Pan Janek" czy inna 'złota rączka'. Ludzie oczywiście kupują stary sprzęt dla dźwieku, ale sam fakt, że jest on STARY, a działa świetnie dużo mówi o jego trwałości i jakości. W odniesieniu do urządzeń produkowanych od roku czy dwóch nie ma po prostu skali porównawczej. To trochę tak jak np. kupowanie Bentley'a albo De Lorean'a. Oba samochody strasznie drogie, świetne osiągi, itp. itd. Jednak do dziś zarejstrowane jest 63% wszystkich samochodów wyprodukowanych od początku istnienia tej pierwszej firmy, a to jakby nie było prawie sto lat. Ta druga już nie istnieje, i zostaje tylko kowal albo "Pan Janek".

->Genesis

Nie było moim zamiarem porównanie historii czy też poziomu na jakim działają obydwie firmy, nie chcę też ciągnąć tematu bo i Twoje racje do mnie przemawiają oraz zaśmiecamy wątek. Chciałbym na koniec tylko dodać, że nigdy SA nie urośnie do takiej potęgi jak MAC, jeśli ze względów, które przytoczyłeś powyżej będziemy kupowali wyłącznie MAC-i (nic do nich nie mam, referencyjny sprzęt być może nie dla wszystkich ale jednak ma uznanie na całym świecie). I nie jest to przejaw jakiegoś ślepego patriotyzu, bo przecież każdy kupuje to co mu odpowiada i gdzie chce.

Oby im się udało i wyskoczyli na scenę międzynarodową, wtedy może ktoś uzna że warto i wpompuje trochę dużej kasy? :-)) Po prostu szanuję ich za to, że mimo wszystko się starają i znają na swojej robocie.

Genesisi pozdrawiam

Jeszcze jedno, Genesis zobacz jak szybko wypuszczają/opracowują nowe, moim zdaniem udane produkty. I to wszystko w sumie dwóch ludzi, nie licząc tego, że non stop robią coś na zamówienie.

  • 2 tygodnie później...

Żeby zakończyć wątek - pomimo otrzymania telefonicznej obietnicy zareagowania na maile po powrocie z wakacji (koniec lipca) jak dotąd ze strony Heliona głucha cisza. Sieciówki zamówiłem u zaprzyjaźnionego inżyniera, którego jakość pracy znam i szanuję. A Helion stracił potencjalnego klienta. Amen.

  • 2 lata później...

Drogi Kolego Genesis,

mam wzmacniacz Sound Art, w którym uszkodziła się jedna z lamp. Zadzwoniłem do pana Lewandowskiego, umówiłem się na konkretny dzień i godzinę. W umówionym czasie p. Lewandowski do mnie przyjechał i wzmacniacz naprawił. Życzyłbym wszystkim, żeby przy awariach sprzętu firma lub dystrubutor w taki sposób załatwiali reklamacje. Dla mnie jest to wzorcowe podejście.

A propos jakości dźwięku - słuchałem dzielonego Maka i jak dla mnie Sound Art grał lepiej, choć to oczywiście rzecz gustu.Za Maka musiałbym zapłacić ponad 20 tysięcy, gdybym trafił na okazję z drugiej ręki. Słuchałem też cholernie drogich monobloków MBL i też wygrał Sound Art. To chyba dobrze świadczy o firmie, choć ktoś może powiedzieć, że źle o moim słuchu :)

A co do sieciówek - nigdy nie wierzyłem w ich działanie, dopóki nie posłuchałem podłączonego Moc III. U mnie poprawiło się wszystko - najbardziej wysokie tony, wbrew temu co czytałem w recenzji tego kabelka.

Pozdrawiam

Lepiej późno, niż wcale.

Historia z naprawą dokładnie ilustruje moje obawy. To świetnie, że właściciel firmy tak sprawnie rozwiązał problem. Jednak w życiu różnie bywa i producent "składający się" z 2 osób bez żadnego zaplecza wymaga swego rodzaju aktu wiary ze strony kupującego. Gordon Gow już dawno nie żyje, a Mac ma się dobrze.

Ja mam nadzieję, że firma przetrwa jeszcze wiele lat i będzie się rozwijać. Zresztą z dużymi firmami różnie bywa. Miałem kiedyś tani CD Kenwood, w którym popsuł się laser. Zadzwoniłem do serwisu i podano mi cenę wymiany w okolicy 90 % ceny nowego odtwarzacza, tłumacząc że to skomplikowana praca i drogie części. Dopiero później, już po wyrzuceniu CD na śmietnik dowiedziałem się, że można to zrobić nie w serwisie firmowym za dużo mniejsze pieniądze (CD wyrzuciłem, bo przedtem miałem podobną historię z magnetofonem Panasonic - cena naprawy przewyższała cenę nowego !!!). Sądzę, że to nie dotyczy akurat firmy Mc Intosh, ale jeżeli podobnie jak niektóe legendy HiEnd zostanie wykupiona przez chińczyków to różnie może być.

Wydaje mi się, że teraz, kiedy dobre czy bardzo dobre firmy znikają, a potem pojawiają się pod tą samą nazwą, ale z inną ofertą (vide Gamut) kupowanie jakiegokolwiek w miarę dobrego sprzętu grającego wiąże się z pewnym ryzykiem.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.