Skocz do zawartości
IGNORED

Twardy bas, łagodna góra- jakie kable ?


PILOT

Rekomendowane odpowiedzi

>wist

Jest to chyba jedyne pisemko które cenię, bo badają sprzęty bardzo rzetelnie i szeroko, łącznie z pomiarami. I naprawdę jestem w szoku że Creek 5350 SE jest w klasie A, wśród gigantów za ciężkie pieniądze. ALe tak to jest, że jak się da Creekowi łatwe kolumny, ale o dużej klasie brzmienia, to wychodzi prawie Hi-End. Moim zdaniem Creeków nie należy podłączać do kolumn z dwoma driverami, bo on nie ma takiej pary, żeby w to dmuchać. Dlatego na duże salony Creek raczej nie wejdzie. Ale dla przeciętnego Kowalskiego jest super. Choć muszę zaznaczyć, że ocenami z gazetek się za bardzo nie przejmuję, to nie zaprzeczę, że miło jest kupić coś co w prestiżowej gazetce dobrze ocenili. To tylko wzmacnia poczucie właściwego wyboru.

bardopond

No cóż, przez cały weekend dwa creeki biły się zażarcie. Przepinałem kabelki chyba ze sto razy :-) Porównywałem je po jednym utworze, nawet nie calym, żeby mieć w pamięci lepszy obraz dźwięku. Znam oba na wylot. Ale jeszcze nie chciałbym wysnuwać ostatecznych opinii, bo może ona ulec diametralnej zmianie, gdyż Clasic 5350 SE jest nie do końca wygrzany. Ale moge powiedzieć, że na dziś sprawa wygląda tak. Krążą opinie, że 4330 mkII jest najlepszym wzmakiem w historii firmy. Mogę powiedzieć, że nie jest to wyssane z palca. Stąd, Mike Creek miał trudne zadanie, żeby zrobić coś lepszego ( a nie tylko mocniejszego). I udało mu się, z jednym wyjątkiem. Jak na razie mniejszy brat gra trochę mniej czysto, ale za to niesamowicie soczyście. Barwy dźwkięków są identyczne, ale właśnie mały ma na razie więcej harmonicznych ( chyba tak to się nazywa). Stąd fortepian wypada ciut lepiej ( ale wokal np. już nie). Natomiast w pozostałych aspektach wiekszy brat przeważa: głębsza scena, lepsza lokalizacja, dużo lepsza kontrola,dynamika i konturowość basu, który schodzi niżej, lepszy wokal, większa czystość i gładkość brzmienia. I mniejszy nie potrafi przesterować Usherów, a duży to robi przy 80 -90 % swojej mocy. O dziwo "na godzinie 14.00" Ushery i 5350 grają bardzo małymi zniekształceniami. ALe jednym z objawów niewygrznia jest właśnie niedosyt barwy, więc licze tu na poprawę.Choć nie chciałbym być źle zrozumiany. Nasycenie barw w 5350 jest maksymalne, tylko brakuje jeszcze tej "mgiełki", "otoczki", "wibracji" :-). Z tym, że nie wiedziałbym o tym, nie porównując 5350 do 4330. I na koniec, oczywiście różnice w tej "soczystości" są subtelne, pewnie dla wielu nie do wychwycenia.

>>PILOT

 

Dzięki za opis. Postaram się już Cie nie męczyć. Chętnie sam bym zrobił odsłuch moich Usher'ów z tym Creek'iem ale najbliższy sklep gdzie znajdę ten wzmacniacz znajduje się chyba w Poznaniu, jeśli nie tam to pozostaje tylko Warszawa. Niestety podróż do stolicy z mojego zadupia to cała ekspedycja a czasu brak. Jest parę sklepów w Szczecinie ale akurat Creek'a nie uświadczysz ( że też akurat musiałem na niego się uprzeć ). Jakkolwiek w najbliższym czasie planuję odsłuch Arcam'a, Exposure'a i Rotel'a.

Pilot,

 

jeśli brakuje ci barw wina może leżeć w okablowaniu. To co różni Ic np: Pantherę czy Tarę Ref Gen. 2 od Ic w cenie do 1k zł to m.in. zdolność do przekazywania barw. /jeśli możesz podepnij dla porównania jaikś ic z tej własnie półki co 2 wymnienione, zobaczysz różnicę. Aerolitz Fadela jest przyzwoity ale o wicąż nie ta klasa, musiał byś sięgnąć wyżej jeśli akurat pasują ci Fadele.

Druga kwiestia to kolumnowe, budżetowe druty wytnąci masę harmonicznych, uproszczając dźwięk. Więc nawet jeśli masz odpowiedni IC, musisz mieć jeszcze odpowiednie kolunowe by usłyszeć co faktycznie może ten pierwszy. :) ot i hobby sobie wybrałeś :) ;)

Pobaw się trochę kablami, nawet jesli wydaje ci się, że cena jest nieco nie adekwatna do wartości elektroniki - po to by miećpojęcie na co naprawdę stać twój sprzęt. No i zdecydowaćjaka kombinacja jest wg ciebie najbardziej odpowiednia. Nie zwaracaj sobie też głowy opiniami, typu kable to max 10% reszty, to nie trzyma się kupy. Składasz wszystko tak by otrzymać optymalne brzmienie przy rozsądnych, TWOIM zdaniem, kosztach.

PMD

Zgadzam się z Tobą.A przy przejrzystym sprzęcie kable mają bardzo dużo do powiedzenia.Nawet do 20 %.

Czy mógłbyś po jednym zdaniu napisać o brzmieniu kabli które "przerabiałeś" w swoim systemie i czym się różnią między sobą , np.AQ Panthera i Tara Labs Ref. Gen. 2 i Fadel Stream.

Pilot,

 

pisałem o tym już x razy tu na forum i na forum HiFi iM. Proponuję więc skorzystać z wyszukiwarki, używając w zapytaniu m.in. mojego nick`a.

Nie mam poprostu siły pisać o tym po raz n-ty.

Wymieniona Tara i AQ są do siebie b. zbliżone. AQ ma chyba nieco większą rozdzielczość lub po prostu jest więszym detalistą. Różnią się na tyle mało, że trzeba je sprawdzaćw swoim sytemie by określić kótry bardzije pasuje. Fadel Aeroflex plus jest zdecydowanie gładszy od obu (b. muzykalny) przy zdecydowanie lepszej kontroli basu, i większej szczegułowości. W moim aktualnym systemie z wym. Fadelem muzyka po prostu płynęła zero ziarnistości + poprawa aspektów jak oipiasałem. Tara gorzej od niego kontroluje bas jest nieco ziarnista (to widaćdopiero w porównaniu bezpośrednim) i podaje trochę mniej planktonu.

Sprawdzałbym też wyższe IC Furukawy, mają ciemne gładkie brzmienie też może być ciekawie.

witam

pilot, jako właściciel 5350se+cd53 polecam transparenta plusa. u mnie wraz z SF grand piano home zagrało najlepiej. w dość dużym pomieszczeniu (25 m2 otwarte na resztę mieszkania) przy ustawieniu kolumn ponad 2m od "tylnej" ściany, mam wynikający z ustawienia niewielki niedostatek basu ale scena, przestrzeń - wspaniała. (jak chcę łyknąć basu - puszczam Norwegów:). jako debiutant na forum :) nie będę narażał Szanownych Kolegów na kanciaste określenia - po prostu spróbuj. a kup u Tommyego w Nowym Jorku. bardzo dobra cena.

słuchałem wielu kabli i w cenie do 4kzł TA plus bez dyskusji. Inne kable zgrzytały z Creekiem. najśmieszniej grało z czerwonym nordostem za kilkanaście kzł. AQ, Siltech, Nykiel, VDH, Fadel, BlackRhodium, itd itd nie sprawdziły się.

a swoją drogą to ciekawe. po roku uznałem, że jest nasz polski Michael Creek, mieszka w Staszowie i zdradziłem Anglika. widzę, że zmierzasz w podobnym kierunku? niestety trzeba wtedy zmienić również kabelki :)

>Tyszkens

Twoja opinia to chyba z miesiąc czasu mi zaoszczędzi :-)

Wielkie dzięki. Jeszcze nie wiem czy zostane przy 5350 SE czy nie. Możesz zdradzić dlaczego zdradziłeś Mike Creeka dla Amplifona ? :-)

oba Creek'i połączone z SF kablami TAplus to jak dla mnie (i w moim wnętrzu!) duża radość słuchania. 20kzł uznałem za górny pułap. jednak dźwięk, który usłyszałem w Sobieskim'04 spowodował znaną chorobę. zaraziłem się lampą. Amplifon bywa krytykowany jako zniekształcająca lampa, albo mało lampowa lampa. nie potwierdzam. u mnie gra tak atrakcyjnie jak Creek (przestrzeń, scena, detale) plus mięsisty basik i ciepełko. a ustawiony na 12tą daje naprawdę niezłego czadu. no i 20kzł pękło, ale nie za mocno.

Creek to sprzęt, który zawsze bym polecał do kilkunastometrowych pomieszczeń. Pełna równowaga i głośno i cicho, a to ważne. Wygodny użytkowo, dobrze wykończony, atrakcyjny. Napewno warto go dobrze poznać. Stare płyty stają się nowiutkie. Niestety, niektóre odłożyłem do kufra i nauczyłem się dobrze przyglądać tzw. "lejbelom" przy zakupie. Creek obnaża jakość nagrania bez miłosierdzia.

> Tyszkens

O tak. Creek nie będzie udawał, że płytka jest super nagrana jak mu się szajs wciśnie w kieszeń. Mam pytanie, czy u siebie zauważyłeś może, że 5350 SE trochę "osusza" dźwięk ? Mnie sie wydaje, że Creek trochę filtruje nagrania z "brudu" przez co gra czysto i gładko ale troche sucho. Brakuje soczystości dźwięku.A może to kwestia wygrzania go ? Mam go dopiero 3 tygodnie i w dodatku gra na niewygrzanym fabrycznym kabelku.

 

Czy porównywałeś może CD 4330 mk II do CD 5350 ?

pilot

obawiam się, że mój brak doświadczenia i umiejętności słuchania będzie przeszkodą w dalszych, szczegółowych ustaleniach ;) porównań z cd 4330 nie robiłem, kolejność była taka: słabszy amp Creeka ze źródłem w postaci dvd (ooops) potem 5350se, przez chwilę dosłownie ten tańszy cd z idiotycznym pilotem (nie zachwycił mnie broń Boże i miał prolemy z czytaniem niektórych płyt) i zdecydowanym ruchem cd53. trochę za szybko to poszło ale duużo płyt miałem do przesłuchania a zestaw jest naprawdę godny.

co do soczystości/suchości to mam wrażenie, że soczystość nie jest mocną stroną Creeka (z zastrzeżeniem z pierwszego zdania). przestrzeń i detale - to na pewno w nim jest i tym się długo delektowałem. bardzo długo szukałem też kolumn i kabli, a w prawie wszystkich warszawskich sklepach facet pytający o kolumny z Creekiem pod pachą nie jest mile widziany.

myślę, że jak dasz mu czas, będziesz zadowolony. a na jak długo...? idealnych zestawów ponoć nie ma :)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.