Skocz do zawartości
IGNORED

Punk Rock Later


lolo

Rekomendowane odpowiedzi

Eh! Starych kapelek można by tu wymieniać bez liku. Największą chyba jednak kolekcję muzy ma kolega , który stworzył taką oto stronę internetową

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Kiedyś zajmował się on dystrybucją nagrań wymienionych w spisie. Sam korzystałem. Ochrona praw autorskich położyła kres tej szczytnej działalności.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Kilka dni człowiek był zapracowany"

...

"Punk's not dead!!!"

 

no wlasnie... is it not...:-)?

 

to nie zlosliwosc, tylko gorzka obserwacja... punk i podroz sentymentalna w poszukiwaniu zaginionego czasu... to dopiero sposob na dolowanie. przeca jeszcze jestescie mlodzi:-), czy ramole...? wciaz czekacie/my na sygnal? watpie...

 

serdecznie pozdrawiam, rownie zapracowany, nemes.

 

ps. dla mnie punk umarl pierwszy raz, kiedy uslyszalem jak w Miami Vice jakis schizofreniczny ex-policjant spiewa: I fought the law and the law won... czulem sie, jakby ktos mi wbil noz w mlode, przepelnione ideologia serce:-).

 

a ostatni raz, kiedy cypruss hill nagral jakas piosnke o zaliczaniu panienek pt. what's your number, czy jakos tak...

 

a w ogole, co ten watek robi w zakladce stereo?

>Stryjek; "Widocznie nie orientujesz się co aktualnie dzieje się na scenie punk, a dzieje się wiele ciekawego"

 

uff, na szczeście:-)

 

a konkretniej? Idzie Ci o jabol-punka, SE,HC, czy jakieś crossovery? Czy (przepraszam za wyrażenie) o Green Day, Blink 182, czy the Offspring (ufam, ze nie) ;), czy bardziej Pasażera, PopNoise, Nikt nic nie wie, AK, itd.? Ja się naprawdę cieszę, ze nie znam bliżej żadnego z ww. przejawów tzw. sub-kultury.

 

"Ciekawe" to kategoria subiektywna i tam gdzie dla jednego ciekawie dla innego wieje nuda i na odwrót. Ja wiem, jesień to czas sentymentalnych wspomnień. Idę se zapuścić Minor Threat...

 

Poza tym, nie jestem pewien, czy wyłapałeś intencje mojego wcześniejszego postu... Tez przemawia przeze mnie jesienny smutek... Ale mijającej młodości (chlip chlip) nie chcę szukać we wspomnieniach, wolę mieć na podorędziu coś własnego i aktualnego dzisiaj, a nie garść wspomnień, podatnych na zapomnienie i coraz bardziej kruchych z czasem... Fakt, z ostatnich wielkich muzycznych odejść najgorzej przeżyłem chyba odmeldowanie się Joe Strummera, bo choć to nie moje pokolenie, to byłem pod jego dużym wpływem muzycznie i ideologicznie - kijowo się człowiek czuje kiedy odchodzi w przeszłość świat młodości, nie tylko w sensie idei i mód, ale tez zupełnie fizycznie. Jeno po co się dołować:-)?

 

a Ty Gutten sie nie naśmiewaj:-), przeca Ty to dopiero słuchasz prawie samych trupów:-), to dopiero musi być ciężkie. Chociaż w klasycznej, nawet w kwartecie 15. Szostakowicza, w każdej nucie idzie IMO o to, by tajemnicę przenieść w radośc grania, fizyczność wydobywania dżwięków i obcowania zarówno z trupem jak i z życiem równocześnie, tak to sobie tłumaczę... Zamykam sie już, bo smędzę strasznie jesiennie:-).

 

Pozdrawiam serdecznie, nemes.

i_nemes -> Piszesz : "ps. dla mnie punk umarl pierwszy raz, kiedy uslyszalem jak w Miami Vice jakis schizofreniczny ex-policjant spiewa: I fought the law and the law won... czulem sie, jakby ktos mi wbil noz w mlode, przepelnione ideologia serce:-).

a ostatni raz, kiedy cypruss hill nagral jakas piosnke o zaliczaniu panienek pt. what's your number, czy jakos tak..."

 

 

Czy to, ze gosc spiewal stara piosenke z lat szesciesiatych, az tak Cie zdziwilo?

Cypress Hill i punk?! Nie widze zwiazku miedzy nimi.

Podwojnie usmierciles punk bez powodu, zbrodniarzu! :)

>i-nemes

 

Ale deprecha cię dopadła :-))). To rzeczywiście posłuchaj lepiej coś ze starych sprawdzonych punkowskich odjazdów - może być Minor Threat. Powinno pomóc, chociaż widzę, że na Ciebie działa to zupełnie odwrotnie. Cóż, może wiosną będzie ciekawiej ;)

 

>Parsec

 

Cypress Hill ostatnio nagrał kawałek z melodią z Guns of Brixton Clashów i z jakimś tekstem o dupie maryni.

"Czy to, ze gosc spiewal stara piosenke z lat szesciesiatych, az tak Cie zdziwilo?"

 

ta piosenka, od amerykanskiego debiutu the Clash, juz nie byla taka sama jak w czasach kiedy miedlil ja sobie pod nosem Bobby Fuller czy Hank Williams. policjant nucacy sobie ta piosenke to dosc cyniczny gest ze strony 'Miami Vice,' zwlaszcza biorac pod uwage, jak bardzo MV ksztaltowalo klimat lat 80ych (no, powiedzmy ze w Stanach bardziej niz u nas;)) - klimat dosc nieprzyjazny klimatowi punka poznych lat 70ych.

 

"Cypress Hill i punk?! Nie widze zwiazku miedzy nimi."

 

no wlasnie... zero zwiazku:-) Na swoje szczescie widocznie nie slyszales tej piosenki Cyprus Hill. Ma dosc charakterystyczna linie basu. Moim zdaniem to jedna z najdoskonalszych linii basu w calej historii rocka. Probka w linku ponizej. Tytul What's Your Number.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

zreszta moglbym tez wpisac tutaj takie cus jak Beats International z hiciorem 'Dub Be Good To Me', ale w tym przypadku gosc, ktory to zrobil (niejaki Norman Cook, zwany ostatnio Fatboy Slimem), jest chociaz czesciowo odpowiedzialny za podobna rewolucje soniczna jak Simonon z kolesiami, wiec jemu jestem sklonny wybaczyc bardziej niz cypress hill:-), choc mi ta rewolucja w stylu Cooka az tak bardzo sie nie podoba.

 

"Podwojnie usmierciles punk bez powodu, zbrodniarzu! :)"

 

;)

 

kiedys zabijano posłańca przynoszącego złe wiadomości... Myślałem, że juz wiecie;)

 

Pozdrawiam, nemes.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

->Stryjek - ee, nie tak znowu wielka, wylize sie:-). wlasnie pisalem o tym Cyprus Hill, kiedy Ty tez wklupales wjasnienie. Guns of Brixton to jeden z moich ulubionych kawalkow of all times.

 

Mnie idzie tylko o to, ze punk tak fajny jak byl to juz nie bedzie. Wierze, ze cala masa kapel grajacych punka teraz ma z tego frajde i robia to na podobnych zasadach jak kiedys (a moze nawet jeszcze mniej sie przykladaja do nauki gry na instrumetnach:-)), podobnie jak pomagajacy im kombatanci pankowi z rozsianych po Polsce kilku klubow i 'wytworni'. Ale to juz nie jest ruch, ktory ma jakies przelozenie spoleczne, raczej stal sie nisza. A punk wrzucony do niszy staje sie troche wlasna karykatura - punk ma pyskowac, a komu tu pyskowac, jak nikt nie zwraca na nas uwagi? Tango...

 

Gdzies na necie sa zdjecia (teraz juz nie pomnie gdzie) Rejestracji (swietny zespol, mozna bylo dostac tylko jakies tasmy ponagrywane na kasprzaku z koncertow) grajacej na tle reklamy jakiegos browara. Zaraz obok na innych zdjeciach ta sama Rejestracja jara Malborasy. Oni tez PRACUJA w tym zespole (albo pracowali, bo nie wiem, czy juz reaktywacja zakonczona czy nie) i ja to rozumiem, tylko nie wiem, czy to wciaz punk, tyle.

 

Pozdrawiam, nemes.

 

PS. Minor Threat rzadzi, tylko pamietajmy, co sie z tego pozniej porobilo... u mnie w liceum strejtedźowcy opluwali sie z jabolpankami na kazdym kroku. Z jednej strony napuszenie i duma, z drugiej strony abnegacja i intelektualne smieciarstwo. a wszystkich prali skini, ktorzy sluchali toy dolls, to byl dziwny kraj, ta Polska wtedy:-).

A to wariacja na temat piosenki, tym razem na koszulce :)

[obrazekLUKASZ-179749_1.jpg]

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

i-nemes

 

Przyznaję Ci rację punk jako subkultura właściwie nie istnieje. Funkcjonuje rzeczywiście w niszy (jak stereo). Czy jest to forma karykaturalna? Żeby odpowiedzieć sobie na to pytanie wystarczy np. odwiedzić przystanek woodstock. Jednak nie można nie doceniać wpływu całego zjawiska na muzykę i kulturę w ogóle. Był chyba przełomowy. Tak się zastanawiam i dochodzę do wniosku, iż poza maistreamem dobrze funkcjonują obecnie 2 niezależne sceny

1. Całkiem świeża hip hopowa

2. Wiekowa - punkowa

 

Kurde! Nie wiem jakie z tego wnioski wyciągnąć.

 

No nieeeee - wpisz w wyszukiwarkę internetową słowo punk, zobaczymy czy aż taka nisza.

stryjek-> "Całkiem świeża hip hopowa"

Czegos co ma 20 lat nie mozna nazwac swiezym. Moze masz na mysli karykature hip hop w polskim wykonaniu (zreszta w kazdym "bialym" wykonaniu to karykatura)?

->i_nemes

Punk jako ideologia był dobry dla nastolatka przechodzącego swój młodzieńczy bunt (tym bardziej że żył w państwie totalitarnym). Czy anarchia jest możliwa do przyjęcia gdy myślisz juz nie tylko o sobie ale np. masz rodzinę???

Niech każdy odpowie sobie na to pytanie sam.

Mimo wszystko wracam czasem do świata ideałów młodości.

Jest ktoś może zainteresowany wymianą koncertów w formacie SVCD,VCD takich grup jak : Ramones,Clash,Damned,Sham69,UK Subs,Minor Threat,Conflit,Dead Kennedys,Misfits i wiele,wiele więcej...

Pozdrawiam

Ja raczej nie utożsamiałem się z ideologią punk,no future nie dla mnie ;o)Ale jak w I PR Gaszyński puścił Pretty weekend Sexa Pistolsa to kopara mnie odadła na duże palce u nóg :O)póżniej The Clash White riot.Vibrators,Television i już mnie mieli ;o)Teraz czasami wracam do tego stylu muzycznego ;o) i nadal niektóre kawałki podobają mnie się ;O)Nu-punk kiczowisko i szmira to jest moja indywidualna opinia,młodzierzy proponuję powrót do korzeni to sami się przekonają :O)

-> saint

etam

jak postrzegasz "ideologię" punka tylko jako szczeniacki bunt albo za sluszne uważasz równianie punk=anarchia

(albo punk = a w kołeczku na wyćwiekowanej papie ;) no to się nie dziwię ...

ponoć punkiem zostaje sie do końca życia ;)

i czasem się z tym zgadzam, nawet na swoim przykładzie ;)

nie oznacza to, że mam być anarchistą albo chodzić wylepiony od stóp do głów "zaangażowanymi" naszywkami

 

cos jednak zostaje - jakiś "duch", sposob patrzenia na świat itp.

a jak ktoś z nostalgią wspomina "ideały młodości" z perspektywy "normalnego życia" to chyba nie był nigdy tak naprawdę punkiem ;))

 

punk jako subkultura nie ma rzecz jasna obecnie racji bytu

to se ne wrati

dodatkowo udupiły panka dwie tendencje - z jednej strony głupawka i degrengolada jabol-punka

a z drugiej ortodoksja tzw. punkowej sceny niezależnej

ja się zawsze nabijałem, że te punki (ideologiczny beton;) to musza nosić te swoje mundurki i se nie mogą nawet New Model Army posłuchać ;)

 

toż to karykatura panka ;)

 

pozdrawiam

Jako, że uczestniczyłem również w całym tym punkowym zamęcie nie mogę przejść w milczeniu obok wątku. Dla mnie tamte czasy były początkiem kontaktu z muzyką, to paradoksalnie prymitywne i proste punkowe granie pchnęło mnie w jej kierunku. The Clash, Dead Kennedys, Sex Pistols, w chwilach szaleństwa Exploited. Nie zapominajmy jednak o takich kwiatkach jak Swans, New York Dolls, czy bedącej trochę poza szufladką kapeli Chrome. Kto pamięta The Damned i Buzcocks? Albo Dog Faced Hermans? Stare Chumbawamba kolega miał na winylach - wypas. A The Stooges, PIL (Publig Image Limited - jakże wielki skok artystyczny wykonał "zgniłek" Lydon). A Crass? Piękne czasy, bo młodość nasza to była.

Na koniec coś z rodzimego podwórka. Mała zagadka:

 

"Krystyno, bez ciebie Krystyno

smak swój traci nawet tanie wino

Krystyno, Krystyno bez ciebie

nie świecą już gwiazdy na niebie"

 

Pytanie: Jaka kapela była autorem i wykonawcą tych głębokich wyznań? Dla zwycięzcy 100 punktów :-)).

->aTom

czy byłem punkiem czy nie - nie wiem. Wiem że się punkiem czułem.

Mówiąc o anarchii i buncie dokonałem pewnego uproszczenia. Szkody by czasu na dokłade opisy. Jeśli jednak ktoś twierdzi, że przez ostatnie 20 lat traktuje przynależność do subkultury punk tak samo tzn. że podstawowy powód dla którego w tę subkulturę "wszedł" jest dla niego aktualny to zastanawiam się coż to był za powód.

Dla mnie i dla wielu innych punk był wyrazem sprzeciwu wobec przyszłości, w którą mieliśmy wkraczać. Nie chcieliśmy godzić się rolę jaką przewidziało dla nas społeczeństwo.

Dziś moje poglądy są mniej radykale, chciałbym na początek abyśmy wszyscy płacili minimalne podatki. A życie nauczyło mnie tego, że prawdopodobnie nie prędko to nastąpi...

->saint,

dokładnie - takie ideologiczne tłumaczenie samego siebie w kontekscie rzeczywistości, w ktorej się żyje musi ewoluować, punk, czy tez postrzeganie siebie jako punka, nie są tutaj inne niż jakiekolwiek inne ruchy. Tylko tzw. 'komunizm' mial czyste nurty, ktore nie mogły ewoluować, bo pilnowali czystości smutni panowie z programem prania i wieszania i potrzeba bylo przełomów, by cokolwiek zmienić.

 

oczywiście zgadzam się, bunt punkowski to takie młodzieńcze wrzeszczenie, na szczęście niesie jednak ze sobą sporo fajnych rzeczy, których ślady zostają na zawsze. I piszę to, choć nigdy nie uważałem sie za 'punka', a raczej za kogoś, komu bliskie jest to wrzeszczenie i płynące zeń pozostale fajne rzeczy:-). Choć, tak jak piszesz, punk był alternatywą i wtedy nie myślało sie chyba tak dużo, co niesie ze sobą na przyszłość. A moim zdaniem niósł i przyniósł coś jednak.

 

W polskich warunkach np., dla zwykłych ludzi a nie tzw. elit (w których istnienie i tak śmiem wątpić), punk był prawdopodobnie jedyną możliwością kontaktu z jakimkolwiek lewicowym oglądem rzeczywistości, bez punka dzisiaj byłoby jeszcze gorzej (wiadomo, kto nie był lewicowcem za młodu prawdopodobnie nie ma serca:-)), żartuje tu oczywiście, ale nie całkiem).

 

Jednak z perspektywy czasu ideologicznie punk to w ogóle jest całościowo dosyć mizerna propozycja, niezależnie czy dla młodzieży, czy dla starszych. Znacznie ciekawszy, w sensie etosu, jest hard-core amerykański (czasami zwany po prostu amerykańskim punkiem – nie idzie mi tu o pokrzykujących ‘hardkorowców’ z biohazard itd.) ze swoim potężnym przesłaniem DIY – kilkanaście lat temu taki etos eksplodował w kolosalny sukces, zarówno artystyczny jaki i finansowy, choć dziś już nie towarzyszy tym wytwórniom takie ideologiczne zacięcie (chyba). Najkrócej można to chyba ująć w ten sposób – o ile brytyjski punk (z wyjątkami – np. the Clash) nawoływał : fuck the world, to amerykański raczej: change your world. Jeśli miałby nastąpić jakiś renesans podobnej ideologii wśród młodzieży, to właśnie w takich wytwórniach i tym etosie upatrywałbym epicentrum – sądzę, że ktoś się w końcu wkurzy i zmobilizuje szerokie grupy ludzi w walce z RIAA i majorsami (a nie idzie przecież tylko o ‘muzykę popularną’, a o kontrolę nad kreatywnością w ogóle), nastąpi to pewnie w chwili, kiedy majorsi przypuszczą jeszcze bardziej zdecydowany atak na działkę rynku (olbrzymią!) zajmowaną przez independents. Rozsiane sieci P2P jednak tak bardzo nie organizują ludzi (niestety?) jak jakieś konkretne geograficzno-kulturowe centrum. Ideologia już istnieje, trzeba tylko ją rozpropagować i podpalić;-). Punk jako punk to jest już ideologiczny skansen jednak.

 

A propos tzw. anarchii: Naturalnie ‘anarchia’ punkowa ma niewiele wspólnego z anarchia jako ruchem filozoficznym i ekonomicznym. Nie twierdzę, że anarchizm, niezależnie jak definiowany, czy jako totalna wolność jednostki, ekonomiczna i instytucjonalna, czy jako ultra-komunizm bez własności prywatnej z biurokracją kontrolująca każdy aspekt życia, to odpowiedź na kłopoty świata, ba, jestem przekonany dzisiaj, że tak nie jest. Są to jednak filozofie, które zupełnie niesłusznie zostały wciśnięte wraz z faszyzmem i komunizmem do śmietnika historii, zwłaszcza, ze anarchia w rozumieniu bezpaństwowej organizacji społeczeństw wokół władzy korporacyjnej jest znacznie bliżej niż większość by tego chciała. To brak obecności dyskursu anarchii w mediach i społeczeństwie po części przybliża sama anarchię:-).

 

Pozdrawiam, nemes.

"Tak się zastanawiam i dochodzę do wniosku, iż poza maistreamem dobrze funkcjonują obecnie 2 niezależne sceny"

 

Oczywiscie, prawdopodobnie najbardziej prężna subkulturą w Polsce jest 'hip-hop' no i powiedzmy, ze punk, choc nie jestem pewien, czy nie raczej wlasnie jako 'scena' niz subkultura. Techno i clubbing tez gdzies tam jest.

Mozna jeszcze dopisać szalikowcow-ustawiaczy (choc to nie jest subkultura zorganizowana wokół muzyki:)) i najogólnej pojmowane blokerstwo (tutaj są zarowno hiphopowcy,chuliganie, dyskomlotki, jak i aspirujący dresiarze). Jednak mnie sie wydaje, ze na szczęście wśród młodych ludzi coraz silniej sie manifestuje rowniez moda na 'snobowanie sie na inność', czasami inność sub-kulturową, a czasami po prostu inność wobec równieśników - gdzieś obok rozwijają sie sceny folkowe jak i coraz silniejsza wrazliwość mlodych ludzi na wspolczesny jazz, z koncertu na koncert jest na sali coraz wiecej mlodziezy. Wiem, ze to jest wciąż margines marginesu, ale i tak jest coraz lepiej.

 

Zaś jeśli jakiś nowy zryw ideologiczny nam grozi, to poza subkulturami frustracji, skierowanymi przeciwko technokracji, zdolnymi, co jakos non-stop umyka polskim mediom, do bezlitosnej przemocy, każdy inny musiałby sie opierać na wiedzy i edukacji, a z tym niestety u nas kiepsko... mam kontakt z młodzieżą codziennie i widzę jak kolosalnie są zindoktrynowani ideą 'nauka -> praca -> kasa -> zabawa': nauka kluczem do zabawy. nieczesto kontenstują cokolwiek.

 

pozdrawiam, nemes.

"Krystyno, bez ciebie Krystyno

smak swój traci nawet tanie wino

Krystyno, Krystyno bez ciebie

nie świecą już gwiazdy na niebie

 

-> Kubel, pomyslowe uzycie wolacza oraz niekrzyzujace sie rymy polzensko-polmesko-czestochowskie;),charakterystyczne dla 'ludowej poezji' sląska (btw, nie ma czegos takiego:-)) kojarza mi sie z P.Kukizem, alem pewnie strzelil kula w plot:-).

 

pozdrawiam, nemes.

muzgó chyba;)

 

tyle ta kapela ma wspolnego moim zdaniem z punkiem co kawa inka z kawą:-), chociaz moze i to jest taka kwintesencja polskiego punka, nie wiem... bylem nawet raz na koncercie, na ktory basista tej kapelki stawil sie sprany jabolami w trupa, ochroniarze nie chcieli go za bardzo wpuscic, nieprzekonani co do jego 'tozsamosci artysty' i powybijali mu troche zebow. W koncu go wpuscili i naprawde rzadzil ze sceny, bo nie kleil kompletnie, co graja, tylko zatraczal sie i krwawil. to nie bylo fajne...

 

pozdrawiam, nemes.

Nemes, jakoś tak spodziewałem się Twojej poprawki ;))) Co do Defektu, to disco polo w najczystszej postaci. Pamiętam jednak jaką furorę zrobili w Jarocinie, chyba w 1988. Wystąpili na dużej scenie jako lureaci i mieli zagrać tylko kilka kawałków, jednak próba zakończenia koncertu zakończyła się prawie rozruchami. Wtedy też chyba po raz pierwszy na festiwalu była telewizja, która na koncercie Defektu została totalnie obrzucana papierami, opakowaniami po kefirkach etc i kamerzyści zmuszeni zostali do kapitulacji. Wtedy też chyba miał wystapić wcześniej wymieniany Mocz Tenora, ale spotkał ich podobny los jak kamerzystów, co spowodowane było ich niektórymi rasistowskimi tekstami i rzekomymi powiązaniami z ruchem skins.

Swoją drogą byl taki okres (przełom lat 80ych i 90ych), kiedy najwięcej w tzw scenach napsuli debile zatrudniani w rozmaitych klubach jako ochroniarze, to bylo niejednokrotnie cos strasznego. Naturalnie zwrocic sie do policji nie bylo po co, choc tez 'ochraniali' te imprezy. Kilka razy butowano na moich oczach roznych gosci i jakos niewiele bylo puknowej, czy alternatywnej solidarnosci w tlumie, ktory ogladal to czesto ze znudzeniem i przytepieniem. Najgorsze tego rodzaju doswiadczenie mam chyba z poznanskiego kocertu Fugazi w 1991 lub 2 roku w eskulapie. W przerwie pomiedzy supportem (w końcu co tam - zrobili na mnie piounujące wrazenie) i 'gwiazdom' ochrona dla sportu zlamala nos jakiemus biednemu pijaczkowi, poobijali go i wyrzucili go przez zamkniete drzwi na ulice. Z dziesieciu olbrzymich skinopodobnych cwokow steroryzowalo z tysiac ludzi, totalne upokorzenie.

 

Zreszta ten koncert byl dosc wyjatkowy rowniez z innego powodu. Ktos moze kojarzy dlaczego? Na boisku obok akademika odbywala sie impreza alternatywna... Dosyc to bylo pocieszne. Tam tez pierwszy raz zobaczylem jakies gowniary 15-oletnie biorace pol opakowania gardanu. To tez nie bylo fajne...

 

Pozdrawiam, nemes.

 

PS. Skini zreszta przepadali za zespolem Fugazi niezwykle. Kiedys zdaje sie przegonili MacKaye'a i kumpli po parku w Warszawie, to byla dopiero zenada. Porownywalna chyba tylko z tym, jak wiele lat pozniej NoMeansNo stracili furgonetke ze sprzetem, ktora zdaje sie musieli wykupic przed koncertem od lokalnych 'biznesmenow' (to bylo chyba przed koncertem w hali wisly w Krakowie, nie pamietam w ktorym roku, ktos moze ma lepsza pamiec)

->Stryjek, spoko, na mnie mozna liczyc;). A do Twojego 'oskarzenia' o brak punkowej przeszlosci ustosunkowalem sie juz wczesniej, zanim je wystosowales;). Zreszta ja bym pewnie cytatow nawet z dezertera teraz nie rozpoznal, mam coraz slabsza pamiec, niestety... choc niektore mam gleboko i na cale zycie;).

 

Defekt byl przez czas jakis prawdopodobnie jedna z najwiekszych gwiazd w Polsce w ogole, to bylo straszne:-). Chociaz ten ich najwiekszy 'hicior'(wszyscy jedziemy...) do dzisiaj tlucze sie po glowie, nie ma przebacz...

 

w jakich miastach Polski byly tzw 'czad-gieldy', poza Katowicami? To lata 80/90. Dajcie znac...

 

Pozdrawiam, nemes.

Stryjek, zgodnie z obietnicą wygrałeś 100 pkt. Chociaż nazwę zespołu napisałeś niepoprawnie. Powinno być Defekt Muzgó. To prawda, że było to punkowe discopolo jakich wiele w tym czasie. Ale z perspektywy lat wspomina się nawet takie kapele z rozrzewnieniem. A co do jaboli - któz w tamtym czasie ich nie próbował, "artyści" nie byli w tym gorsi :-))

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.