Skocz do zawartości
IGNORED

Bartok - najciekawsze nagrania


geertgen

Rekomendowane odpowiedzi

Cóż, na co dzień nie ruszam się raczej poza barok, ale już kilka razy sluchając Bartoka poczułem te specyficzne emocje, które zwiastują dłuższy muzyczny romans - denerwowało, a jednocześnie kazało słuchać dalej

Co możecie polecić - zwłaszcza z małych składów i utworow solowych?

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/23417-bartok-najciekawsze-nagrania/
Udostępnij na innych stronach

Ha, Geertgen, witaj w klubie :-))) Nie wiem skąd się to bierze, ale osoby które słuchają muzyki dawnej do baroku włącznie zwykle gustują też w muzyce współczesnej. Ja na ten przykład do takich należę, a potrafiłbym wskazać więcej takich indywiduuów. Trzeba by zapytać jakiegoś psychologa muzyki jakie czynniki wchodzą tu w grę. Może to dyscyplina formy tak na nas działa?

 

A teraz do rzeczy: ja na Twoim miejscu zacząłbym od kamieni milowych w twórczości Bartoka jakim są trzy koncerty fortepianowe. Miałem przyjemnośc recenzować dla HFiM płytę, która zawiera ich wzorcowe wykonanie: grają trzy różne orkiestry i troje różnych solistów, a wszystkich jednoczy pod swoją batutą Pierre Boulez - dyrygent który moim osobistym zdaniem najpełniej rozumie i najgłębiej ze wszystkich czuje muzykę Bartoka.

Pod tym samym dyrygentem: zjawiskowy "Koncert na Orkiestrę" i "Cudowny Mandaryn" (wszystko powyżej to Deutsche Grammophon)

Ze starszych wykonań: Fritz Reiner na RCA Victor, z orkiestrą chicagowską. Nagrał "Koncert na Orkiestrę" i "Muzykę na smyczki, perkusję i czelestę" - utwór najbliższy mojemu sercu. Zainspirował między innymi Lutosławskiego do napisania Muzyki Żałobnej. Wstrząsające i niepowtarzalne dzieło. Dostępne również pod batutą Harnoncourta, zupełnie inny klimat - najlepiej mieć obydwa :-)

 

Jeśli Bartok to oczywiście muzyka fortepianowa, a tu niekwestionowanym autorytetem jest Zoltan Kocsis, który nagrał chyba całego "fortepianowego" Bartoka solo dla Philipsa. Jest sporo oddzielnych płyt, ale ostatnio ukazał się pięciopłytowy box z najważniejszymi kompozycjami od którego chyba najłacniej będzie zacząć. Podobno Kocsis nagrał też koncerty fortepianowe, ale nigdzie nie mogę tego znaleźć. Kocsisa można brać w ciemno, on po prostu czuje rodaka jak nikt inny.

 

Teraz Mikrokosmos - dla współczesnego pianisty jest tym, czym był Kunst der Fuge dla kolejnych pokoleń po Bachu. Jedno z najważniejszych w historii muzyki dzieł na fortepian solo, które zawiera... właściwie wszystko. Jeśli słuchając współćzesnej muzyki fortepianowej usłyszysz gdzieś intrygujące współbrzmienie, albo ciekawie przeprowadzoną modulację, możesz być pewien że została zaczerpnięta z Mikrokosmosu.

Ja mam wykonanie Ranki dla Teldecu (też Węgier) ale są podobno inne, ciekawsze. Była o tym kiedyś mowa w innym wątku, trzeba by poszukać.

 

No i na koniec - kwartety smyczkowe. Tutaj wstrzymam się z rekomendacjami, musisz sam posłuchać. Takacs Quartet, Amati Quartet, Emerson String Quartet, Keller, Julliard... uff. A przecież są jeszcze koncerty skrzypcowe (rewelacyjna Mutter), sonaty na fortepian i skrzypce...

 

Jeśli się wciągniesz, to przepadłeś.

 

Dla mnie to najwybitniejszy kompozytor XX wieku i kropka. Bez Niego nie powstałaby połowa tej muzyki, którą tak dzisiaj chłoniemy i podziwiamy za oryginalność. Schnittke, Lutosławski, częściowo Penderecki, no i Szymanowski. Oni wszyscy z niego :-)

 

Miłego słuchania

Aha, i postaraj się unikać Wielkiej Gwiazdy w postaci Simona Rattle'a. Zdolny dyrygent, ale do Bartoka smykałki nie ma, choć dużo go nagrywa. Koncerty fortepianowe z Donhoe - nuda i powściągliwość.

Jedne z najciekawszych kompozycji Bartoka to koncerty fortepianowe.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Kwartety smyczkowe - w kolenosci od najczesciej sluchanych:

 

Takacs Quartet (London / Decca)

Juillard Quartet (1962) (Sony - drazni niesamowita wrecz niechlujnosc wydania, to jedna z gorzej wydanych plyt z najlepsza muzyka, jakie mam)

Hungarian Quartet (DG)

Hagen Quartett (DG) - niestety wypadl z katalogu Universala - mocno nieortodoskyjna interpretacja (chociaz nie az tak, jak nagrane przez nich kwartety Janacka - tam to dopiero im 'odpalilo' - graja je tak, jakby byly to kwartety Ligetiego. Dziwnie wciagajace przezycie.)

Emerson Quartet (DG)

Keller Quartet

Alban Berg Quartet

 

Amati - niestety nie mam...

 

Utwory na fortepian solo:

Kocsis - wszystko zostalo juz powiedziane wyzej przez Guttena...

Gyorgy Sandor - uczen Bartoka - znaczaco inna interpretacja niz Kocsisa - Sandor przez cale zycie staral sie dowiesc, ze w muzyce Bartoka nie ma nic 'chropowatego', wiec maskowal wszystkie dysonanse umieszczajac je w tle melodii - stad jego interpretacje jakos tak bardziej 'plyna' - warto kupic, bo 4-plytowy boks jest dostepny w dobrej cenie.

 

Z utworow na orkiestre i scenicznych, jesli te rowniez Cie zainteresuja, nie sposob nie polecic wydania Mercury Living Presence z Doratim - cena doskonala, muzyka i wykonanie zjawiskowe. Ponadto - poza Boulezem, ktorego rowniez polecam - warto posluchac prawie kazdego wegierskiego dyrygenta. Wegrzy mieli szczescie do znakomitych dyrygentow, ech wlasciwie nazwanie tego 'szczesciem' to wielkie naduzycie, bo to rowniez zasluga Bartoka (po spolu z Kodalym). Bartok nalezy do grupy bardzo nielicznych kompozytorow, ktorych nawet monumentalnych utworow orkiestrowych kompozycje (takich jak przeslawny Koncert na orkiestre) moge sluchac bez obaw, niemal kazdy ma w sobie cos magicznego (pisze niemal, bo stosunkowo najslabiej znam Drewnianego Ksiecia). A Suity taneczne to juz pelen czad - ogien ogien ogien.

 

>Gutten - rzeczywiscie istnieja Koncerty w wykonaniu Kocsisa - sa to bodajze reedycje Hungartonu dla Philipsa. Niestety nie mam ich zbyt dobrze opisanych(tylko kopie:-(. Wykonanie - pierwszorzedne. Doskonale nagranie Kocsisa (z Rankim) dla Hungartonu to rowniez Sonata na dwa fortepiany i instr. perk. (1981). Zreszta - Kocsis to Bartokowy superautorytet;). Z innych wykonan koncertow - polecam Geza Anda z Fricsayem.

 

Uff, temat rzeka...

 

Pozdrawiam.

Ja polecam 2 sonaty na skrzypce i fortepian. Mam nagranie Sterna z Zakiem, słucha się tego świetnie:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Polecam też bardzo ciekawy 2-płytowy zestaw Menuhina dla EMI są tam 2 koncerty skrzypcowe, koncert na altówkę, sonata na skrzypce solo i jeszcze coś tam.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Wielkie dzięki, Panowie. Bardzo sobie cenię tę życzliwość na forum. Mój dom jest co prawda w idealnym mieście Bacha, ale wycieczki na Pusztę od czasu do czasu dobrze zrobią (choć piekielnie gryzą tam komary, tego lata doświadczyłem na własnej skórze:)

to samo na amazonie:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Fajny jest 2koncert Richter/Maazel. Warto porównać 5ty koncert Prokofiewa z tej samej płyty z pozostałymi koncertami Prokofiewa Richtera- bo ta odrębność jak gdyby dotyczy też-pod względem brzmieniowym, artykulacyjnym- tego koncertu Bartoka. Bardzo piękne nagranie- połączenie mistyki brzmienia z elegancją nowoczesności.

 

Koncert skrzypcowy- Furtwangler Menuchin, jak na te czasy WYJĄTKOWO DOBRZE, "plastycznie" nagrane. Plus sonata na skrzypce solo- warto posłuchać w wykonaniu genialnego skrzypka, któremu była dedykowana.

 

Muzyka na instrumenty strunowe perkusję czelestę- Bernstein.

 

Mam słabość do Bartoka pod J.Ferencsikiem- to bardzo ciekawy dyrygent, niezwykle zainspirowany wewnętrznie i z bardzo dobrze rozumiejącą go "jego" orkiestrą. "Koncert na orkiestrę" z Ferencsikiem, to dla mnie było , sorry, najgłębsze przeżycie muzyczne (a może i nie tylko:-) w ogóle:

 

no właśnie, Bartok... można zrozumieć tytuł wątku ("wykonania"), ale jak mało gdzie- przy Bartoku przydałoby się pogadać o sensie tej muzyki; prywatnie dla mnie to jakby głębie Wagnera, wysublimowane z gestu ostentacji, do magii samej czystej muzyki. To co w Wagnerze działa z samego dźwięku, brzmienia, jak czysta muzyczność uruchamia struny duchowe, mistyczne a nawet erotyczne- w pięknie. To jest dla mnie Bartok.

 

Wspomniałbym taki stary winylowy pomnik Bartoka- dzieła wszystkie Hungarotonu; słyszeliście coś o losach tej niezwykle starannej edycji, bogatej w wartościowe opisy, też fotografie. Wydali to na CD? Ten format 33cm- dawał pole do popisu poligrafi- dobrze wykorzystane.

 

Mam też takie pytanie. Lubię Kantatę "Profanę", jakie znacie wykonania na CD?

Dodam bardzo, bardzo piekne nagranie koncertów skrzypcowych ze Sternem (SONY).

 

żwirek:

Wagner i Bartok to jednak zupelnie dwa rozne swiaty. Wagner wyrasta ze zrodla polifonicznej muzyki niemieckiej. Mozna wytyczyc jakąś umowna linie łączącą Bacha, Beethovena, Wagnera i pozniej Brucknera. Bartok zas to sonorysta, a jego muzykę ja kojarze raczej z Debussym, niz z Wagnerem. Nialadnie jest podpierac sie autorytetami, ale dodam ze Gould wielbił Wagnera, a nieznosił Bartoka własnie ze wzgledu na predystynowanie brzmienia przed formą.

 

ps. co na Boga znaczy:

"głębie Wagnera, wysublimowane z gestu ostentacji"

:)

pozdrawiam

> Mars

Gdyby chcieć tę "umowną linię" nieco doprecyzować, to trzeba by Bartoka od Beethovena wyprowadzić (sposoby przetworzenia, praca motywiczna). Debussy faktycznie podporządkowywał wszystkie elementy dzieła muzycznego barwie, ale nowego języka muzycznego nie stworzył. A Bartok owszem. Wszyscy do dziś z niego korzystają, bardziej lub mniej świadomie. Dlatego określanie go sonorystą... czy ja wiem? To tak, jakby powiedzieć, że Bach był organistą.

Mars, 27 Gru 2005, 21:53

>Wagner i Bartok to jednak zupelnie dwa rozne swiaty.

 

geertgen

>Cóż, na co dzień nie ruszam się raczej poza barok, ale

 

Bartok trochę tak wyrasta z XIX wiecznej tradycji niemieckiej. Jego ideałami byli Brahms, R.Strauss- to tacy kompozytorzy, którzy niekoniecznie "podchodzą" melomanom skupionym na baroku. No właśnie, Bartok może być niezłą drogą do R.Straussa np., do zrozumienia odziaływania tej muzyki- bez tych zewnętrznych utrudnień oporów, które :) służą do wyznaczania podziałów między epokami. Bartok przejął ze Straussa nie gest, styl ale siłę i głębokość sugestywności tego Wagnerowskiego świata harmoniki- choć u Bartoka jest to mocno zewnętrznie przekształcone.

 

Zresztą wczesne utwory zalatują mocno Straussem- "Zamek Sinobrodego" choćby.

Mars

>ps. co na Boga znaczy:

>"głębie Wagnera, wysublimowane z gestu ostentacji"

> :)

>pozdrawiam

 

 

Wagner/Bartok- jeszcze trochę "czadu":) :

 

1. czemu od razu "na Boga" :)

 

2. niejaka pocieszność tego mojego określenia wynika m.in. z jego SUBIEKTYWNOŚCI

 

3. a takie subiektywności trochę są niebezpieczne do analizowania

 

Wagner, późny romantyzm, wg. mnie (imho-oczywiście) dałoby się- tylko w myślach- podzielić na czystą muzykę i zewnętrzny gest- to co najłatwiej dostrzegalne, gest, patos, wręcz werbalne zmaganie się z tymi niemieckimi późnoromantycznymi "głębiami". Taki podział jest możliwy raczej "w myślach", w rzeczywistości sama muzyka jest spójna.

 

Podział: czysta muzyka, i gest- werbalne filozofie dramatów Wagnera.

 

Dla mnie (imho:-) Bartok jakby wziął to co w Wagnerze jast tymi mechanizmami czystej muzyki, jej hipnotycznej sugestywności piękno. Oczywiście nie na zasadzie ot przyjęcia takiego woluntarystycznego założenia.

 

Początek takiej drogi- wysublimowania samej sugestywności "czystej" muzyki widzę (osobiście dla siebie) u R.Straussa, to droga charakterystyczna dla tego co stanie się po Straussie.

 

Dlatego dla mnie Strauss jest patronem tego "antyromantycznego" przewrotu w muzyce Szymanowski, Bartok, Karłowicz. Choć to tak do końca doktrynalnie nie jest do podzielenia. To jakby dowód na to, że sugestywność tego piękna Wagnera, jest już w samej czysto muzycznej warstwie tych "dramatów muzycznych". Wydaje mi się że tacy ludzie jak Bartok, Szymanowski, Strauss chcieli- sorry- oddestylować to, co w Wagnerze jest czysto muzyczną magią, NIE EFEKTEM, NIE "TRICKAMI"- ale sugestywnością i wartością czysto muzycznego Wagnera. Tym co w "Wagneryzmie" najbardziej nośne i wartościowe, głębokie.

 

A nie mówiłem: "takie subiektywności trochę są niebezpieczne do analizowania". Na szczęście nie mam profesjonalnych zobowiązań, muzyka to tylko moje hobby i MOGĘ SOBIE POZWOLIĆ na sporo "licencji poetyki".

 

1.Zdaję sobie sprawę, że Bartok to nie tylko "wpływy".

 

2.WPŁYW WAGNERA POPRZEZ STRAUSSA też nie każdemu wydaje się przekonujący, dla wielu Strauss to zresztą żaden autorytet.

 

3.A było tych wpływów dużo więcej niż sam Strauss, choćby te rozległe studia nad muzyką ludową, jej wpływ.

 

No i wogóle "wpływy" u tak wielkiego muzyka nie są takim łatwym naśladownictwem, łatwym do analizy.

(wbrew pozorom nie lubię "wymądrzania się" ani ściemy, naprawdę.. :)

Całkiem niedawno wyszły dwie nowe płyty z "Koncertem na Orkiestrę" (recenzja porównawcza w noworocznym The Gramophone). Pierwsza to Saito Kinen Orchestra pod dyr. Seji Ozawy (Philips). Ten krążek widziałem już dziś w warszawskijm Empiku, zawiera jeszcze "Muzykę na Smyczki, Perkusję i Czelestę". Druga pozycja to Orkiestra Filadelfisjka pod dur. Chripstopha Eschenbacha (Ondine).

Może ktoś już słuchał?

Koncert na orkiestrę- dobrze że bije licznik ilości nagrań. Fascynujące jest, że późny Bartok, tak nieawangardowy, prawie „gładki” ma taką siłę i aktywność. Wiem że to tak bardzo inna epoka, styl- ale imho ta jakość-wartość natchnienia kojarzy mi się z Wagnerem.

Kupiłem Bartoka wyd. Linn, ale jeszcze nie słuchałem.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

płyty polecanej przez ostatni Gramophone nie mam.

Pzdr

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • 4 tygodnie później...

Jeśli chodzi o Kocsisa to w zeszłym roku ukazał się box 8-płytowy (gutten pisał coś o 5-plytowym, o tym nic mi nie wiadomo) oczywiscie wydany przez Philipsa (nr kat. 4756720).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Do dostania u nas za troche poniżej 200 zł. Ma moze ktoś ten box? Jak się prezentuje od strony edytorskiej i brzmieniowej? Warto kupić?

 

pozdrawiam

post-183-100007707 1170283454_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

> aTom

Mea culpa, pisałem o tym samym boksie - oczywiście jest ośmio a nie pięciopłytowy. Właśnie niedawno do mnie dotarł.

O zdolnościach interpretacyjnych Kocsisa było już wyżej. Ja dodam tylko, że ten komplet powinien obowiązkowo znaleźć się w płytotece każdego melomana, który ceni Bartoka i interesuje się muzyką fortepianową. Ja swój obowiązek już spełniłem :-)

Co do samej jakości nagrania: brzmienie instrumentu zostało tu oddane w sposób referencyjny (brzydkie słowo, ale nie znajduję lepszego określenia). Zresztą - sami posłuchajcie.

  • 3 lata później...

"Nie wiem skąd się to bierze, ale osoby które słuchają muzyki dawnej do baroku włącznie zwykle gustują też w muzyce współczesnej. Ja na ten przykład do takich należę, a potrafiłbym wskazać więcej takich indywiduuów. Trzeba by zapytać jakiegoś psychologa muzyki jakie czynniki wchodzą tu w grę. Może to dyscyplina formy tak na nas działa? "

 

Przypuszczam że to RYTM

Nie wiem co w tym jest, ale uwielbiam barok (zreszta w calej jego postaci - muzyke, architekture i malarstwo), ale juz romantyzm i klasycyzm mnie kompletnie nie pociaga, stronie od tego. jezeli czegolwiek sluchalem innego, to dopiero XX wiek. Cos w tym musi byc

>"Nie wiem skąd się to bierze, ale osoby które słuchają muzyki dawnej do baroku włącznie zwykle

>gustują też w muzyce współczesnej. Ja na ten przykład do takich należę, a potrafiłbym wskazać więcej

>takich indywiduuów. Trzeba by zapytać jakiegoś psychologa muzyki jakie czynniki wchodzą tu w grę.

>Może to dyscyplina formy tak na nas działa? "

 

Muszę przyznać gutten'owi, że coś w tym jest - chyba dokładnie tak jest ze mną. Dość dawno temu, po zainteresowaniu barokiem, które zresztą pozostało do dziś, zafascynował mnie Bartok, Messiaen, Lutosławski, Penderecki z lat 60tych, Górecki itp.

 

Wracając do Bartoka (i chyba Messiaen'a), podoba mi się seria, którą od paru lat kontynuuje Boulez, ale nie sądzę, żebym był tutaj oryginalny :-)

 

Pozdr.

>"Nie wiem skąd się to bierze, ale osoby które słuchają muzyki dawnej do baroku włącznie zwykle

>gustują też w muzyce współczesnej. Ja na ten przykład do takich należę, a potrafiłbym wskazać więcej

>takich indywiduuów. Trzeba by zapytać jakiegoś psychologa muzyki jakie czynniki wchodzą tu w grę.

>Może to dyscyplina formy tak na nas działa? "

 

Muszę przyznać gutten'owi, że coś w tym jest - chyba dokładnie tak jest ze mną. Dość dawno temu, po zainteresowaniu barokiem, które zresztą pozostało do dziś, zafascynował mnie Bartok, Messiaen, Lutosławski, Penderecki z lat 60tych, Górecki itp.

 

Wracając do Bartoka (i chyba Messiaen'a), podoba mi się seria, którą od paru lat kontynuuje Boulez, ale nie sądzę, żebym był tutaj oryginalny :-)

 

Pozdr.

ludzie od baroku i współczesnej zusamen, ale oczywiście nie ci którzy tu i tam na tym forum piszą, to często też czasami płytszej proweniencji są, takiej.. hm a'la ECM- ach ach to brzmienie, nastrój&ethos HIP

 

(żartowałem) :)

efekt "pomijania romantyzmu" wydaje mi się, że rozumiem (jako, że jest to w pewnym sensie okres największego upadku formy w muzyce - jeśli jest to dla kogoś krytyczne, to w romantyzmie znajduje dla siebie niewiele).

 

trudniej mi natomiast pojąć, dlaczego za jednym zamachem odstrzeliwuje się klasycyzm.

 

sam do niego w ostatnich latach ponownie "dojrzałem"... i niekiedy myślę, że gdybym z jakichś powodów musiał ograniczyć się do słuchania jednego jedynego okresu, to najmniej traciłbym koncentrując się właśnie na Mozarcie, Haydnie i paru pomniejszych.

Horścik jak zwykle celnie i mondrze wypocił myśl...

 

....

 

 

Co do łączenia zamiłowania do starego i nowego myślę, że odpowiedź jest dość prosta: jedno i drugie bywa ciekawe (bo nie wszystko barokowe i tym bardziej nie wszystko, co współczesne, jest dobre)

 

skądinąd wspomniani przez qb_1 kompozytorzy to już klasyka...

Bartok zwłaszcza

 

pzdr

-> broy

 

Przyznasz jednak, że coś na rzeczy jest. Pamiętasz zresztą zeszłoroczny koncert - Turangalilla pod Witem. Moja lepsza połówka stwierdziła, że pod pewnymi względami przeżycie było niezwykłe - to jak siedzenie wewnątrz wielkiego mechanizmu.

 

Wracając do pytania o klasycyzm. Kiedyś bardzo lubiłem Mozarta, teraz wracam do niego z coraz mniejszym entuzjazmem, odkrywam za to Haydna - zacząłem rozumieć, o co chodziło Richterowi, kiedy mówił o tym, że wyżej ceni rzemiosło Haydna i coś w tym jest.

 

Coraz częściej stwierdzam, że muzyka dzieli się na dobrą i złą, co nie znaczy, że ta obiektywnie zła może się całkiem podobać.

dong, 12 Lut 2009, 09:17

 

>efekt "pomijania romantyzmu" wydaje mi się, że rozumiem (jako, że jest to w pewnym sensie okres

>największego upadku formy w muzyce - jeśli jest to dla kogoś krytyczne, to w romantyzmie znajduje

>dla siebie niewiele).

 

ciekawe kiedy nastąpi następny obrót spirali historii, odwrócenie fazy w kierunku zrozumienia romantyzmu i jego formy

 

czasem wydaje mi się, że utwory griega czy rachmaninowa, albo czajkowskiego są trudniejsze od bartoka, bo tak łatwo można je zlekceważyć ze zbytniego osłuchania

 

tak samo niekiedy popularniejsze utwory 1 połowy 20 wieku (genialny koncert na orkiestrę Bartoka choćby, czy koncert skrzypcowy) są trudniejsze niż zaawansowanie awangardowa późniejsza muzyka- która zdaje się krzyczeć- jakże jestem owocem trudnego, wysokiego umysłu (że aż mnie nie rozumiecie)

jeszcze co do "efektu pomijania romantyzmu"- Bartok był fanatykiem Brahmsa i R.Straussa jednocześnie, do końca życia wspominał wielkie wrażenie jakie wywarła na nim sonata Kreutzerowska, sam grał ją z Szigetim- to jest ciekawe nagranie, istniało kiedyś na winylce Hungarotonu

 

istnieje odpowiednik na CD świetnej edycji winylowej dzieł wszystkich Bartoka z tejże firmy

 

znacie jakieś CD nagrania Bartoka jako pianisty?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-11853-100004036 1234515884_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.