wygrzewanie nowej wkladki

[Sabatiel]

istnieje taki problem? czy nowa wkladka vel igla musi pograc troche zanim nabierze "oglady" dzwiekowej i muzykalnosci?

jakie sa wasze doswiadczenia w tej materii?

[profee]

Pewnie się narażę purystom ale o ile zgoda co do burn-in u głośników, wzmacniaczy, słuchawek to nie zauważyłem tego efektu właśnie u wkładek oraz u CDków.

[dudivan]

U CD-ków to nie dziwi (podobnie jak w przypadku kabelków) ale w przypadku wkładek wygrzewanie ma prawo występować - w końcu jest tam elastomerowe zawieszenie igły (konkretnie wspornika igły), które musi się wypracować.

[profee]

U wielu CDków też jest elastomerowe zawieszenie soczewki, ale faktycznie wpływ jego stanu jest bardziej posredni, tj nie tak bezposredni na przebiegi analogowe jak u wkladki. Natomiast może miec związek z jakością śledzenia i ogniskowania. Tyle, że właśnie ma to wpływ osłabiony przez "mechanizmy" korekcji ewentualnych błędów czytania. Tak, że na logikę powinno sie obserwowac wpływ burn-in u wkladek.

[profee]

Poprawka: miało być u wielu CDków, np. VAM1201 Philipsa, a pewnie i u innych jest elastomerowe...

Ale wiele ma metalowe zawieszenia sprężyste często z drutów lub tasiemek z brązu więc szanse zaobserwowania wpływu burn-in sa zmniejszone. U CDków oczywiście powinno sie obserwowac wpływ burn-in stopni analogowych.

[McGyver]

W każdym urządzeniu w którym występują kondensatory elektrolityczne burn-in występuje dość wyraźnie. Co więcej, w wielu już używanych urządzeniach po dłuższym okresie (nawet dwa tygodnie) nieaktywności burn-in trzeba powtarzać, choć jest już krótszy.

[profee]

Wiem, ale myślałem przede wszystkim o wyrabianiu sie ukladów mechanicznych. Z kondensatorami elektrolitycznymi to oczywiste.

[Sabatiel]

czyli co? jak elastomer sie "uelastyczni" to wkladka zagra bardziej miekko i cieplej?

[McGyver]

Oprócz tego istnieje jeszcze zjawisko docierania się samej igły, o czym było już pisane na tym forum.

[70Marcin]

Producenci wkładek podają wręcz orientacyjne czasy wygrzewania. A żeby to stwierdzić na 100%? No cóż trzeba kupić dwie, identyczne nowe wkładki i jedną grać, a drugą trzymać w pudełku i po np. 100 godzinach podmienić. Tylko, czy komuś będzie się chciało ? :)

[KotFilemon]

Pan Van den Hul tak odpowiada na to pytanie (a sam konstruuje i sprzedaje wkladki):

 

76 Q: Why does a cartridge need around 200 hours of playing before the sound is well ?

 

A: It is the same with cars. The engine also needs to smoothen and run-in. Especially the gearbox. With cartridges especially the suspension rubber needs to settle and that requires some “massage” time. Also the groove produces some extra polishing of the stylus.

It is a habit of cartridge manufacturers to adjust the cartridge for a flat frequency response at delivery. What means that after running-in the frequency response has a lift of about 2 dB at 20 kHz.

In our company it is a good habit to adjust the suspension with a bit extra tension so that after the running-in time the frequency response is just flat. For the rest of the 3500 hours of stylus life this produces the best quality possible.

 

pozdr.

[Zydelek]

:) ciekaw jestem, czy to sie odnosi również do wkładek, których całkowita zywotność to np. 500godzin?

[Alexander]

>czy nowa wkladka vel igla musi pograc troche zanim nabierze "oglady"

>dzwiekowej i muzykalnosci?

Może nie koniecznie nabierze ogłady i muzykalności, ale na pewno sposób w jaki odtwarza dźwięk ulegnie zmianie ;-)

Jak wspomnieli przedmówcy "układa" się zawieszenie i to prawdopodobnie dość szybko- kilka godzin. Czas docierania samej igły i wpływ tego docierania na brzmienie zależy w znacznym stopniu od szlifu samego rylca. Z reguły eliptyki docierają się stosunkowo szybko i dłuższy czas to już nie docieranie tylko zużywanie się igły.Z moich obserwacji (słuchowych i wzrokowych) eliptyk (ortofon 510) po 20-30 godzinach jest już gotów do pracy z pełnią swoich możliwości. Po tym czasie z reguły juz dźwięk się nie zmieniał. W przypadku szlifu Micro-Ridge (Dynavector Karat) czas docierania jest też stosunkowo krótki bo około 30 godzin natomiast sama słyszalna zmiana jest niewielka i brzmienie jest długo stabilne (trwałe właściwości tak oszlifowanej igły). Szlif FG70 (ortofon mc10mkII) potrzebował około 50 godzin na dotarcie, Ortofon Replicant (mc3000) ponad 100h więcej. Ciekawą obserwację miałem z Denonem DL-304 należącym do kolegi, tam dźwięk w miarę docierania się "osuszał" dlatego na początku napisałem, że nie koniecznie wkładka nabierze ogłady i muzykalnosci, ale właścicielowi wkładki takie brzmienie odpowiada więc "o gustach..." :-)

[Sabatiel]

dzieki za odpowiedzi :) to teraz juz cos wiem na ten temat.

pzdr.

[profee]

Witaj Alexander! Jakże miło widzieć cię znowu na forum :-))

[Alexander]

Mnie również jest miło z tego powodu. Pozdrawiam :-)

[unick]

Z moich doświadczeń (Shelter 901) potrzeba było jakieś 50 godzin. Początkowo zbyt ostro, mało płynnie ..i wogóle jakoś tak .. Przy niektórych wkładkach ponoć trzeba 100 lub nawet 200 godzin aby dźwięk się ustabilizował.