Skocz do zawartości
IGNORED

Ancient Audio - odsłuch w Krakowie


Gość discomaniac71

Rekomendowane odpowiedzi

Dark Throne potrafi nagrać całą płytę w jeden dzień. Ma to swoje wady jak i zalety - brzmienie jest typowo garażowe bez żadnych upiększeń :) Ale np Decapitated uważam że są świetnie nagrani - polecam :) W ogóle na kolejne odsłuchy na pewno lepiej się przygotuję i wezme kilka płytek rokowych co do których wiem że są dobrze nagrane (np Porcupine Tree). Co do symfoniki na holography to obawiam się że był by problem, tak samo jak big band brzmiał płasko...

Nie traktuje powaznie ludzi "slyszacych" brzmienie kabli USB...

Misfit -->

jeśli chodzi o symfonikę w KAIM zestaw AA nie miał najmniejszych problemów ....

plany zarówno w głąb jak j na boki porażające, rozmieszczenie instrumentów na scenie bardzo dokładne.

jedynie czego zabrakło to odrobina gęstosci na średnicy :)

 

polecam do odsłuchu płytę Rapsodies pod batutą Stokowskiego z serii RCA Living Stereo ... nagrania z lat 60 na nowo remasterowane ze starych winyli - porażająca dynamika :)

To jedna z płyt w KAIM którą testujemy sprzęt :)

 

zdezintegrowany_3PO

Proszę bardzo, jak wielkimi znawcami hi-endu okazują się fani ciężkiego rocka słuchający na codzień budżetowych systemików. Nawet nie zdajecie sobie sprawy, jacy jesteście śmieszni. Właściciel Sony 30 ES ma wyrobioną opinię. Ja też mam takie Sony. Lepiej się nie odzywaj.

Jak czytam niektóre wypowiedzi, to czasem zastanawiam sie, że w Krakowie i Warszawie grały zupełnie inne zestawy.

Napiszę szczerze, że raczej dźwiek AA nie jest raczej dźwiekiem, który dla mnie jest tym, na którym zakończyłbym swoją przygodę jego poszukiwań. Niemniej jednak, uwazam, że to dźwiek na wysokim poziomie.

Wygląda na to, że duża część osób:

1. nie może słuchać nie myśląc o cenie

2. próbuje dowartościowywać siebie samego i swoje osiągnięcia w tej dziedzinie poprzez nadmierną krytykę innych

3. wychowana jest na dźwięku z urządzeń średniej półki tzw. "nos-japończyków' amatorsko tuningowanych w celu poprawienia głównie własnego samopoczucia

 

W KAiM słuchalismy róznych płyt, w wiekszosci były to płyty ludzi, ktore oni sami przynosili. Jesli ktos twierdzi, że dynamika zestawu AA była słaba, to sorry - nie wie, co to dynamika. Chyba, że punktem odniesienia jest potężny i rozlazły bas ze zmuloną średnicą i cykającą górą. D

Muzki powaznej z duzymi składami słuchalismy duzo - nie sie nie 'waywalało' . Może nie odpowiadać sposób prezentacji, lekka 'nachalność' dźwieku , ale nie brak szczegółowosci i dynamiki.

I mogę to napisać zupełnie świadowmie, ponieważ miałem okazje posłuchac i zestawu AA oraz 'wzorcowego' (może teraz juz nie?) zestawu naszego forumowego konstruktora.

>Piotr Ryka

Trochę w tym racji. Jakoś tak od początkowych pochlebstw, z ewent. zastrzeżeniami, przeszliśmy niepostrzeżenie do zupełnej dezaprobaty.

Zwróć jednak, Piotrze, uwagę, że krytycznie acz ostrożnie wypowiadają się też ludzie świetnie osłuchani, jak choćby adamhiend, a nie tylko metalurdzy.

zwolennik łagodności

>Piotr Ryka,

>A tak w ogóle, to widać że towarzystwo nie obcuje na co dzień z dobrym sprzętem i jak usłyszy, że

>płyty nie grają jak w domu, to im się zdaje, że źle jest. Oj, kmiecie, siedźcie lepij cicho.

 

Zabawnie powiedziane:) Stoje po stronie Piotra Ryki. Sledze z uwaga ten watek i powiem nieco przewrotnie:

Zazdroszcze tym wszystkim malkontentom, nie szczedzacym krytyki temu systemowi

dobrego samopoczucia i skalibrowanych systemow.

Wynika z tego ze osiagneli akustyczny ZEN, Raj, Olimp i co tam jeszcze za niewielkie pieniazki.

Gratulacje! Nie twierdze, ze ten system gra perfekcyjnie bo Ancienta slyszalem w latach poprzednich, ale jak dla mnie to byl referencyjny i co tu duzo mowic sprzet "z ktorym mozna zyc".

 

Chcialbym jeszcze dodac, ze NAJCZESCIEJ caly ten pop, rockowo-metalowy lomot jest nagrany z podbiciami pod malo wyrafinowany sprzet. Zapytajcie pierwszego lepszego rezysera dzwieku.To nie ma grac - to ma kopac:)

nawet na "jamniku".

Wydaje mi sie, ze werfikacja tego systemu moze sie pojawic dopiero przy nagraniach "łomotu" np. z wytworni TZADIK, Cryptogramophone, AVANT. To bywa naprawde perfekcyjnie zrealizowany noise, wykop, drive i co tam jeszcze. Wrzuccie ZORNA, Laswella, Vivian sisters...

Zanim ktos skrytykuje glosniki AA niech poslucha swoich nagran na przetwornikach accutona. Dopiero wtedy wyjdzie niedostatek w realizacji a z uszu nie raz poplynie krew. Po prostu prawda i tylko prawda.

Dlatego dobrze rozumiem ludzi wybierajacych np. Harbetha.

Do myślenia daje jednak to, że np. po odsłuchu zestawu Gamuta (circa 100 tys. zł) i kolumn towarzyszących w Studio Pro opinie "kmieci" i "panów" były mniej więcej zgodne. W ogóle były dość zbieżne.

No, chyba że tam przybyli tylko kmiecie, to by wiele wyjaśniało...

zwolennik łagodności

Lenam, Jar1

 

Powtórzę to, co już napisałem Stempurowi. Jak ktoś nie obcuje na co dzień z dobrym sprzętem, to w hi-endowym środowisku będzie się czuł obco. To już tak jest, do takiego dźwięku trzeba przywyknąć.

Kolejna sprawa, którą zauważyłem na swoich gratach – płyty rockowe są nagrane w zdecydowanej większości na haniebnym poziomie. To po prostu skandal, że coś takiego się wypuszcza na rynek. Mnie w każdym razie nie zarzucicie, że mam nie-rockowe kolumy, bo Grado RS-1 to najlepsze do rocka słuchawki na świecie. A tak w ogóle, to różnice pomiędzy poszczególnymi realizacjami są wręcz niesamowite. Dla przykładu: Leonard Cohen na swej pierwszej płycie i na ostatniej, to ktoś zupełnie inny. Ciężko poznać. Nie wchodzę w to, czy na tej pierwszej był źle nagrany, czy na ostatniej ktoś mu pomógł lepiej zabrzmieć, chodzi o samą różnicę, a jest ona wielka.

Zgadzam się z tobą Jar, że ktoś tu odreagowuje swoje frustracje.

Co do kwestii odsłuchu Gamuta, to powiem, że CD Gamuta jest od mojego gorszy może nie o klasę, ale na pewno o wiele. Tamto, to nie był hi-end. Najwyżej same kolumny.

Słuchając u Waszczyszyna potwierdziłem tylko swoją opinię o rockowych płytach; w sensie realizacyjnym to są przeważnie bzdety. A ja jestem z rockiem osłuchany nie gorzej od was. Latami go słuchałem, jeszcze na analogu. Trzeba by na ponowny odsłuch zabrać płyty dobrze zrealizowane albo remastery. Jest na przykład Dire Straits na XRCD. Wiem, że to nie ciężki łomot, ale zawsze coś. Sam mogę przesłuchać płyty syna, może coś wyselekcjonuję. I dopiero na takim materiale może nam wyjść bas i ogólna rockowo-łomociarska wydolność kolumn AA. Pewnie nie jest ona jakaś fenomenalna, ale o kompletnej słabości nie sądzę by wchodziła tu w grę.

Ciekaw jestem Lenamie, co powiesz o basie w moim systemie.

Mysle, ze bardzo niebezpieczne jest w tej dyskusji dzielenie na "kmieci" i "panów",

podobnie jak stan posiadania nie czyni z kogos audiofila.

Bardziej to jest moze kwestia doswiadczenia, i "brzydkie slowo" - osluchania.

W tym wypadku ten warunek na pewno spelnia rochu, ktorego prywatnie znam jako b. doswiadczonego audiofila.

Jego opinia na pewno nie jest kurtuazją:)

Kultura dyskusji na tym forum coraz częściej zmierza ku rynsztokowi. Jak ktoś wyrazi odmienną opinię, to oczywiście ci co wiedzą lepiej zaraz nazwą go kmieciem... ubolewania godne.

 

Nie będę się więcej wypowiadał w tym wątku, bo to daremne. Wiem co słyszałem, wiem też co napisałem, i podtrzymuję to.

A Wam wszystkim radzę szczerze, jak chcecie wiedzieć jak powinien grać naprawdę referencyjny system radzący sobie dobrze z niemal każdym rodzajem muzyki, to namówcie pana Jaromira na prezentację TEJ SAMEJ ELEKTRONIKI, ale z podłogowymi kolumnami Harmony (które w środę stały pod oknem). Ten dźwięk stanowi klasę samą w sobie. Natomiast tak zrobione monitorkisą koncepcją chybioną, i nie pasują do tej elektroniki. Przekonacie się o tym sami, jeżeli tylko pan Jaromir zgodzi się na prezentację Harmony, i prawidłowo skalibruje w danym pomieszczeniu te aktywne moduły basowe.

anericano>>

poszedłem spać a tu dyskusja metalowców rozgorzała na dobre, wracając do częstotliwości podziału 2.5KHz, ktorą określiłeś jako bezsensu, to p.JW na wstępie pokazu wyjaśnił, że producęci obydwu głośników swierdzili, że nieda rady zrobić kolumny na tych głośnikach, ale no cóz, polak potrafi! faktycznie grają,

 

natomiast wracając do Twojej konstrukcji na ravenach, to faktycznie na tzw. rynku wtórnym cięzko jest cokolwiek sprzedac za jakieś rozsądne pieniądze, w ubiegłym roku w "audio" przez parę miesiecu jeden melomam ogłaszal się ze sprzedażą ravenów 3.0 i wkońcu sprzedał je za połowę ceny (używał pare tygodni) wyślij mi na priva foto.

 

pavulon:

 

jesteś optymistą twierdządz, że tego rodzaju muzyka przez reżyserów dzwięku jest tak nagrywana, żeby jamnik maił wykop, niestety te same prawa występują przy nagrywaniu jazz'u, takie prawa rynku okło 90% konsumentów słucha na tej klasie sprzetu!

Czytając powyższe wpisy przypomina się stary kawał:

 

Spotyka się dwóch Żydów. Moshe pyta się Icka:

- Jak leci, tak w jednym słowie?

- Dobrze!

- No a tak w dwóch słowach?

- Nie dobrze!

 

:)

 

Czas w końcu napisać i swoją opinię.

 

Na początek plusy - to co mnie urzekło a coś co uwielbiam to scena i przestrzeń. Nie taka do jakiej przywykłem czyli szeroka daleko poza obszar kolumn ale niespecjalnie głęboka – wręcz przeciwna – głęboka na parę metrów (lecz niestety kosztem szerokości – z drugiej strony może to wina nagrań). Cały pokój wypełniony był dźwiękiem, na dobrych realizacjach muzycy materializowali się i łatwo dało się wskazać kto gdzie stoi. Kolumny generalnie znikały – generalnie bo midbas jednak był przyklejony do skrzynek. Nie wiem co ale nie do końca właśnie ten zakres mi spasował. Raz basu było za mało i nie schodził zbyt nisko (można zrozumieć patrząc na wielkość woofera) ale czasem o dziwo za dużo – czyli wniosek, że jakiś zakres tego pasma był podbijany – niekoniecznie przez kolumnę, może przez akustykę pokoju. Plus dla basu za jego twardość – co jak co ale ciepłych kluch nie zdzierżę. Co do dynamiki – nie była zła – ale do Gamutów, które wiele osób zjechało i określiło jako efekciarskie to im było daleko. Jak ktoś słucha tylko słodkiego plumkania to nie jest mu to potrzebne do szczęścia. Jednak na muzyce z „ciężkiej strony mocy” jest to NIEZBĘDNE. Jak słucham Vadera to chcę czuć się jak na koncercie metalowym a nie na występie chórku chłopięcego. Co do szybkości tego zakresu nie mogę się wypowiedzieć bo w grupie o 17-stej nie słuchaliśmy czegoś żywszego.

Druga rzecz – wysokie tony mimo, iż krystalicznie czyste i wyraziste nie miały w sobie „iskierki” – wyglądało to jakby powyżej 16kHz zaczynał się już rolloff tego zakresu. Nie podejrzewam, że to wina kolumn bo wstęga chyba jednak może dać z siebie więcej jak kopułka (a na Gamutach miałem ten przyjemny dreszczyk). Pewnie taka jest maniera lampiaków – przyznam się, że nie słuchałem za dużo tego typu wzmacniaczy ale było to typowe odczucie. Przez to dźwięk mimo iż nie był nudny czy usypiający nie był też za bardzo angażujący. Zestaw w sam raz do salonu gdzie chcemy sobie odpocząć po ciężkim dniu przy lampce wina z książką w ręku.

Co do źródła ciężko się wypowiedzieć – nie było niczego innego do porównania, cały zestaw był mi wcześniej nieznany wiec nie powiem czy się czymś szczególnym wyróżniało. Jedyne co denerwowało to trzaski przy starcie płyty.

Podziękowania dla pana Jaromira za zaproszenie – było co posłuchać. Nie mogłem napisać samych pochlebst bo tak tego nie czuję. Wiem, że cena to odrębny temat ale dając za zestaw tyle co za mieszkanie to można mieć prawo spodziewać się więcej. Więcej uniwersalności – muzyka od softu do lekkiego rocka wypada bardzo dobrze jednak potem pojawia się grymas rozczarowania. To co leciało na koniec a miało być czymś wg opinii twórcy czymś ciężkim nazwałbym „przystawką” przed daniem głównym – takiej muzyczki to słucham sobie przed snem na uspokojenie :) - lecz i tu już nie było za dobrze...

P.S. słuch mam jeszcze dobry ;)

 

Jeśli nadarzy się jeszcze okazja posłuchania zestawu AA np. z harmony to chętnie przyjdę – tym razem przyniosę coś ze swojego dobrze znanego mi repertuaru (bo płyty testowe prawie zawsze dobrze wychodzą).

Josef, pusczane było właśnie "Mutter".

Posłuchaj jeszcze "Herzeleid". Też jest dobrze nagrane. Mimo że to ciężka muzyka to słychać nawet tzw. "smaczki". Pozostałe płyty są nagrane znacznie gorzej, a najgorzej "Sehnsucht".

mysle ze zarowno wiekszosc chwalacych jak i krytykujacych w tym watku nie mialo do czynienia ze sprzetem hi-end ale dobrze ze jest burza mozgow , po to jest forum

niektorzy zachowuja sie jak dzieci , pokazcie mi losia ktory kupi system tylko po to zeby chodzily mu dobrze samplery, kameralistyka i muzyka dawna? wiem ze mozna takiego znalezc ale niech sie ujawni chcialbym go poznac, jednym slowem niech ktos wreszcie kupi ten super zestaw , a nie jakies lamy i walony...

 

Ryka

zbastuj chlopie i nie zgrywaj tu znawcy bo sie osmieszasz, pleciesz jak potluczony, nie wiem chyba Cie syn niechcacy palka walnal:), jak system nie ma niskiego basu to po prostu nie ma, nie jest to kwestia gustu i mozesz tu uprawiac slowotworstwo najwyzszej proby , a to i tak nic nie da:)

 

moze dopisze cos co na mnie zrobilo ostatnimi czasy wrazenie i jest warte kasy:

sprzet tani: kolumny na sigma 208 i supertweeterze podobne do tych odsluchiwanych teraz w kaimie niedawno+trioda JJ-a

sprzet drogi:WLM + trioda i pentoda ASL+zwrotnica aktywna i suby WLM

 

to drugie zestawienie roznosi wiekszosc rzeczy ktore wogole slyszalem

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

na razie ktorko: podlogowki na Focalu zagraly ciemniejszym mniej otwartym dzwiekiem, brzmienie moze bylo potezne ale slychac bylo mocne ograniczenia w gorze pasma... sam wlascicel przyznal ze sa gorsze i generalnie gdyby znalazl sie kupiec sprzedalby je za polowe ceny (czyli ok 20.000zl)...

mam nadzieje ze Avatar z ktorym bylismy razem na odsluchu tez cos napisze...

sluchalismy: Lektor V, prototyp Silver Grand Mono oraz glosniki Harmomy potem Holography...

problem w tym ze za polowe ceny te kolumny tez beda graly zle wiec o co chodzi? moze niech je lepiej gdzies do domu dziecka odda? a robienie kolumn zostawi tym , ktorzy sie na tym znaja...

 

uprzedzam zlosliwcow ze ja tez sie nie znam na robieniu kolumn, ale nie mam ambicji brac sie za to rzemioslo...:)

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

Electro, nie trzeba się znać na gotowaniu by stwierdzić czy dana potrawa jest smaczna czy nie. A choć i w tej dziedzinie mocno się liczą osobiste upodobania, to jednak pewne rzeczy i zjawiska są ewidentne.

McGyver

 

>Kultura dyskusji na tym forum coraz częściej zmierza ku rynsztokowi. Jak ktoś wyrazi odmienną

>opinię, to oczywiście ci co wiedzą lepiej zaraz nazwą go kmieciem... ubolewania godne.

 

Twoim zdaniem "kmiecie" to już rynsztok? Skądś znam ten sposób dyskutowania; zarzucanie komuś chamstwa pod pierwszym lepszym nawet idiotycznym pozorem.

Kmiecie to ludek pracowity i bardzo pożyteczny, tyle że nie obyty z kosztownościami, bo kto je ma, z reguły nie chce już więcej być kmieciem i wybiera łatwiejsze zajęcia. Z tego prostego względu nie jest to żaden obelżywy epitet, tylko łagodna połajanka i prośba o właściwe zrozumienie własnych odczuć. Wcale nie chcę nikogo obrażać; niektóre opinie są zwyczajnie komiczne, i tyle. Chciałbym zobaczyć wyraz twarzy jednego z drugim, którzy po dwóch miesiącach słuchania codziennie przez kilka godzin systemu AA i niczego innego wracają na swoje audiofilskie śmiecie. Ręczę Ci, że nietęgie mieliby miny. Co innego rzeczowa krytyka w oparciu o przykłady i porównania. Jak ktoś słuchał lepszego sprzętu, to niech napisze jakiego i na czym polegała różnica. Josef na przykład twierdzi, że kolumny Gamuta grały pod pewnymi względami lepiej. Myślę, że mu się tylko tak wydaje i w bezpośrednim porównaniu przyznał by mi rację, ale kto wie, może ja się mylę?

electro

 

>Ryka

>zbastuj chlopie i nie zgrywaj tu znawcy bo sie osmieszasz, pleciesz jak potluczony, nie wiem chyba

>Cie syn niechcacy palka walnal:), jak system nie ma niskiego basu to po prostu nie ma, nie jest to

>kwestia gustu i mozesz tu uprawiac slowotworstwo najwyzszej proby , a to i tak nic nie da:)

 

Bardzo dowcipnie i kulturalnie, ale ponieważ po myśli McGyvera więc już to dla niego nie jest rynsztok, bynajmniej, tylko rzeczowa dyskusja, do której, pomimo wcześniejszej zapowiedzi, że już sobie poszedł, znalazł eleganckie kulinarne nawiązanie.

A ty electro nie bądź taki dowcipny, bo może sie jeszcze spotkamy i zobaczymy, czy wtedy też bądziesz taki chojrak.

 

Jak system może nie mieć niskiego basu i poprawnie odtwarzać kontrabas? To idiotyczne.

dobrze napisałeś - pod pewnymi - bo ani te ani te nie były idealne - i wątpię abym zmienił zdanie jakby było jednoczesne porównanie obu par kolumn - praw fizyki nie przeskoczysz - prosty przykład - stopa perkusji na Gamutach brzmiała jak stopa - było krótkie mocne uderzenie odczuwalne całym ciałem a nie za przeproszeniem "pierdnięcie w stołek"

Toż napisało wielu co usłyszeli, gdzie się sprzęt nie wyrabiał, i jakie zjawiska im się nie podobały. I co? I nic, wszak to kmiecie. To co, powinni hołdy składać, bo to drogie?

Kolumn Gamuta nie da się porównać do tych monitorków, bo to inna kategoria (choć nie cenowa) sprzętu. To tak jakby porównywać jeepa z samochodem sportowym.

Jestem ponadto pewien, ze Gamuty podłączone pod zestaw na 300B zagrałyby tragicznie. Ten wzmacniacz ma do nich za mało pary.

Ja również napisałem co i jak. Słuchałem zestawu AA z kolumnami Harmony, i nijak nie potrafię się zgodzić z opinią o nich Discomaniaca71. No chyba że te Harmony co teraz stoją u pana Jaromira to nie te same kolumny których ja słuchałem, a inny, inaczej wykonany egzemplarz.

 

Prawdą jest, że przestrzeń, a zwłaszcza głębia jest mocną stroną kolumn Holography (stąd pewnie nazwa), jednak oprócz wybitnych zalet kolumny te mają też niezaprzeczalne, poważne wady. Największą z tych wad, dla mnie wręcz dyskwalifikującą jest fakt, że są one kompletnie nieuniwersalne. Jak już poprzednio napisałem nadają się one jedynie do spokojnej muzyki w kameralnych składach.

Co do mnie, to jeżeli zestaw gra dźwiękiem spójnym, wyrównanym, i nie ma w jego brzmieniu dyskwalifikujących wad, a ponadto wszystkie gatunki muzyczne wypadają na nim jednakowo dobrze, bez faworyzowania któregokolwiek z nich, a tym bardziej kosztem upośledzenia pozostałych, to wolę słuchać takiego zestawu, niż innego, w którym uzyskanie kilku wybitnych zalet zostało okupione kosztem pojawienia się bardzo poważnych wadbrzmieniowych.

jestem tu od lat i obserwuje co jakis czas naplyw narwancow po 50-ce , ktorzy przypadkiem odkryli to forum i dostarczaja spory ubaw, Ty Piotrze w dodatku chcesz mnie bic , oj niedobrze:) a podobno z wiekiem testosteron spada:)

 

w archiwum forum jest moje zdjecie , takze portret pamieciowy masz gotowy , mozesz zaczac mnie scigac:))))

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

>mistabron

>wg słów Pana Waszczyszyna holography są warte co najmniej 72000 PLN

 

To dlaczego ich za tyle nie sprzedaje, tylko zaniża wartość?! A może robi dumping (komu?!) i sprzedaje poniżej kosztów? Warte są tyle, ile ktoś chce za nie zapałcić.

 

>arsec

>Mistabron -> Zal mi Pana Waszczyszyna za to musi sprzedawac Holography tak tanio.

 

Ach jakie to smutne... a może brak docelowej grupy odbiorców?

 

>Rynek audio jest jednak okrutny.

 

Przede wszytkim dla kupujących.

Przynajmniej cena piwa nie zabija.

 

>adamhiend

 

Waszczyszyn zrobił sprzęt dla siebie?

Zawsze ta sama odpowiedź: "ta płyta jest źle zrealizowana".

Bez przesady, a co to koncertowe bootlegi były? Za takie pieniądze można oczekiwać chyba większej uniwersalności? A że paprochy czasem z płyt wychodzą to nie dziwota, w końcu były robione albo w czasach gdy takie systemy nie istniały i nikt o nich nie marzył, przed epoką CD, albo osiągnięty poziom realizacji był możliwie najwyższy do przeznaczonych na nią nakładów. A to też kosztuje.

 

Jedyne poważne rozwiązanie to zestaw 3-drożny całkowicie aktywny o wystarczającej mocy w każdym podzakresie, a nie silenie się na mistyfikację grania z 94dB głośnikami i kilkuwatowymi lampkami.

 

Mimo to wierzę, że systemy p.J.Waszczyszyna grają ładnie także bez tej całej high-endowej otoczki, jaka się nad nimi unosi i jest to w miarę porządny, tylko trochę przedrożony sprzęt.

Piotr Ryka, 26 Mar 2006, 17:10

 

>electro

>

>>Ryka

>>zbastuj chlopie i nie zgrywaj tu znawcy bo sie osmieszasz, pleciesz jak potluczony, nie wiem chyba

>>Cie syn niechcacy palka walnal:), jak system nie ma niskiego basu to po prostu nie ma, nie jest to

>>kwestia gustu i mozesz tu uprawiac slowotworstwo najwyzszej proby , a to i tak nic nie da:)

>

>Bardzo dowcipnie i kulturalnie, ale ponieważ po myśli McGyvera więc już to dla niego nie jest

>rynsztok, bynajmniej, tylko rzeczowa dyskusja, do której, pomimo wcześniejszej zapowiedzi, że już

>sobie poszedł, znalazł eleganckie kulinarne nawiązanie.

>A ty electro nie bądź taki dowcipny, bo może sie jeszcze spotkamy i zobaczymy, czy wtedy też

>bądziesz taki chojrak.

>

>Jak system może nie mieć niskiego basu i poprawnie odtwarzać kontrabas? To idiotyczne.

 

 

Piotrze, sugerowałbym Ci udanie się na piwo zanim cokolwiek jeszcze napiszesz w tym wątku, bo się zaczynasz niepotrzebnie żołądkować. A wszystko to tylko dlatego że ktoś śmiał wyrazić poglądy odmienne od Twoich?

Uprzedzając Twoją ewentualną ripostę powiem, ze nikt Cię tu nie będzie zmuszał do zmiany poglądów, przecież możesz je zachować w niezmienionej postaci. Dlaczego więc tych, którzy myślą co innego, i nie wahają się tego powiedzieć głośno traktujesz pogardliwie, lub jak osobistych wrogów?

McGyver

 

Wcale to wszystko nie dlatego, że ktoś wyraził inne poglądy od moich, tylko nie lubię jak ktoś mi wymyśla od rynsztoka i sugeruje, że jestem walnięty w głowę. Ty to lubisz?

Piwo już wypiłem. Do obiadu. Jedno. Dziękuję Ci za zaproszenie do niego.

Cudze opinie odmienne od swoich lubię, bo to ożywia dyskusję, a i zawsze szanuję, gdy są rzeczowo uargumentowane i wypowiedziane w dobrej wierze. Ale jak ktoś pisze, że taki system jak ten, którego żeśmy razem ostatnio słuchali jest w zasadzie do bani, to mnie nieco ponosi, bo to zbyt jest już głupie.

electro

 

Bić cię nie zamierza, chyba że sam zaczniesz. Uganiać się za tobą też nie myślę, bo co innego mam do roboty. Po pięćdziesiątce również nie jestem. Jak tak słuchasz jak liczysz, to gratuluję słuchu. Nie lubię natomiast osobników, którzy schowani za forumową anonimowość ubliżają innym. To podłe i małostkowe. Sami sobie wystawiacie świadectwo.

ale ja nie jestem anonimowy, wielu ludzi mnie tu zna osobiscie, to ty Piotrze jestes anonimowy:)nie unos sie to tylko hi-fi, bylem zlosliwy zgadza sie :) wiem ze jestes < 50tki z tego twojego opisu, ale chcialem ci cisnienie podniesc bo smiesznie sie dasasz zupelnie jak niepowazny facet:)

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.