Beczki drewniane

[misiomor]

Zastanawiałem się czy umieścić ten temat w DIY czy na bocznicy.

 

A więc do rzeczy - od kilku tygodni jestem posiadaczem dwóch beczek drewnianych (dębowych, nie lakierowanych) zakupionych celem eksperymentów z oksydacyjnym dojrzewaniem miodów pitnych. Na razie zalałem je przegotowaną wodą z pirosiarczynem potasowym którą zmieniam co 2 tygodnie - wstępnie traktuję je wodą bo muszą się uszczelnić przez napęcznienie.

 

Jako następny krok planuję wlanie do nich cienkiego ale mocnego wina z winogron - którego nie będę pił bo spodziewam się że będzie zbyt "drewniane" w smaku - ma ono za zadanie wypłukać nadmiary garbników i innych takich z drewna. Spieszę wyjaśnić że cienkie ale mocne to nie oksymoron - wino zrobiłem z mieszanki 1:1 soku winogronowego z syropem cukrowym, sam sok był za kwaśny tak że miałem obawy co do prawidłowej fermentacji, syrop miał takie stężenie żeby całość doszła na 15%. Wyszło mocne, wytrawne ale puste w smaku - do sezonowania beczek idealne.

 

Teraz moje wątpliwości:

 

- zatyczki dostarczone razem z beczkami mają włókna "wzdłuż" przez co "wyciągają" wilgoć ze środka tworząc mokrą plamę w okolicach otworu (w każdej beczce jest tylko jeden, u góry) i jest obawa że po wyschnięciu może być to bazą dla wszelakich pleśni. Czy nie lepiej będzie po prostu całość korkować korkiem a potem uszczelniać korek woskiem pszczelim?

 

- Po 2 tygodniach woda w beczkach miała wyraźnie "drewniany" smak choć nie było to w żaden sposób przykre. Inna rzecz, że po roku stężenie garbników i innych takich na pewno byłoby wyższe. Pytanie ile czasu trzeba taką beczkę wypłukiwać żeby nadała się na miód. Może po pierwszym roku z kiepskim winem w następnym wytrawny czwórniak i dopiero potem jakieś dłużej leżące, słodsze miody?

 

Cały eksperyment wykonuję bo szlag mnie trafia że miody dostępne w Polsce są dojrzewane głównie w stali nierdzewnej. A przecież każdy kto skosztował Porta Tawny z wyznacznikiem wieku wie ile jest ono lepsze i bardziej harmonijne w smaku od zwykłych tanich ruby czy tawny (te ostatnie wbrew nazwie wcale nie leżakują w beczkach, po prostu leją do nich białe porto i skarmelizowany moszcz).

[Simonello]

Aha, i chcesz zrobić z tych beczek kolumny? :)

[misiomor]

Dość kiepsko by się nadawały nawet gdybym chciał - beczki bez płynu w środku rozsychają się i tracą szczelność. To ma swoje dobre strony - żeby wylać i wypić trzeba mieć co wlać - miodek albo koniaczek... W ten sposób zawsze w środku jest coś obiecującego na przyszłość.

[kubedes]

misiomor>

Kosztowałeś może miody z pasieki Jarosa?

Wyglądają dobrze, ale smakują bajkowo. To najlepsze miody jakie kiedykolwiek piłem.

Jeśli nie miałeś okazji, polecam.

 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Chyba najlepiej będzie jak się z nim skontaktujesz i zapytasz co i jak.

Nie dam sobie nic obciąć, ale podejrzewam że skoro pasieka Jarosa została wciągnięta na listę produktów SlowFood

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) to raczej w nierdzewkach nie robią, a jeśli nawet to wiedzą conieco o leżakowaniu w drewnie.

 

Pozdrawiam

Piotr

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[misiomor]

Kubedes:

 

Kosztowałem a także czytałem artykuł o nim w Angorze. I niestety dojrzewa on swoje miody w stali nierdzewnej. Nie są złe, ale chciałbym spróbować czegoś o charakterze oksydacyjnym, z moich doświadczeń wynika że 10-letnie Tawny mniej wali w łeb niż LBV w podobnym wieku.

 

Tak czy siak dzięki za zainteresowanie i radę.