Skocz do zawartości
IGNORED

Jaki samochód kupić?


Ojciec Dyrektor

Rekomendowane odpowiedzi

baad74, 15 Kwi 2006, 19:42

 

>To może i ja dołączę się do pytania, ponieważ u mnie to temat na czasie. Przymierzam się do kupna

>używanego Forda Mondeo TDCI. Może mieliście jakieś doświadczenia z tym autem?

 

 

Wejdź sobie na strone klubu Mondeo www.mondeoklubpolska.org

Moi koledzy z klubu posiadający Mondka MkIII TDCi na pewno chętnie odpowiedzą na wszystkie Twoje pytania.

Mnie się tylko obiło o ucho, że pompowtryskiwacze się strasznie sypały, ale szczegółów nie znam.

enzo:

Jeżeli szukasz użytka to polecam Mitsubishi Colta GTI (1.8, 140KM, nieco powyżej 900kg wagi, 7.6s 0-100km/h). Nowy Colt "usportowiony" to CZT (1.5T, 150KM, waga koło 1000kg, chyba 8s 0-100). Niestety CZT nie jeździ już tak fajnie jak GTI - jest troszkę cięższe a poza tym jest sporo wyższy od poprzedników i troszkę węższy więc po zakrętach nie jeździ się już tak fajnie :(

Larky:

TDCI to common rail więc tam nie ma pompo-wtryskiwaczy - te stosuje tylko VW.

>Alfy są strasznie awaryjne. 3-4 lata i trzeba się tego pozbyć w diabły.

 

Nie jest to oczywiście regułą choć statystyki mówią swoje a szkoda bo autka wdług mnie są cudne i pod względem designu są mistrzostwem świata.

 

Wybacz elfan ale porównywanie tego pomarańczowego kloca stali do którejkolwiek alfy jest albo świadectwem braku dobrego smaku albo poprostu ogromnej miłości do opla ;) - myślę że w tym przypadku to to drugie ;)Oczywiście pomimo tego, że nie rozumiem w ogóle jak można tak egzaltować się tą właśnie marką to szanuje to bo jak już wcześniej pisałem każdy musi znaleść coś dla siebie.

Osobiście jeżdżę Meganą kombi z 2002 i choć autko dla niejednego "kowalskiego" jest rewelką to dla mnie tylko kompromis na jaki się zdecydowałem - świeże, bezpieczne itd. itp.

Cuore Sportivo jednak we mnie drzemie i kiedy tylko będzie okazja to kupię Alfę pomimo złych oipinii i recenzji, no ewentualnie jeżeli pragmatyzm zwycięży to wybiorę Hondę :)

 

Pozdrawiam

Jak dobry polak, wlozylem do koszyka pare jaj, jakas kielbase, pietke bochenka i pojechalem do polskiego kosciola na adams street, zeby bylo folklorystycznie i zeby ksiadz posikal swieca woda moj koszyk. Zrobilem nawet kilka zdjec machajacego umoczona w wodzie szczotka ksiedza i w pewnej chwili nawalona spajem blondyna swoja wrodzona uprzejmoscia spod pioropusza wyplula "ty, mozesz juz przestac z tymi zdjeciami???!!!" Ze zdziwieniem zapytalem sie czy kiedys ze soba spalismy, a jezeli tak, to dlaczego jest teraz taka gruba i taka chamska, a jezeli nie to na pewno nie jestesmy na ty, poniewaz bym pamietal. Ale dzien zrobil sie nareszcie piekny, chmury poszly w kat, postanowilem zalatwic w zachodniej czesci jakas reklamacje i akurat przejezdzalem przez Olympic Blvd i widze dealera Astona wiec postanowilem zobaczyc co tam maja, a poniewaz zawsze czyli co dwa lata ktos mi wysyla jakies zaproszenie na jakis bankiecic, wiec wpadam do salonu.

 

Przypomnialo mi sie, ze nasz kolega z dojczlandu jechal niedawno tym vantazen, ale nic nie zapamietal, oprocz tego, zeby mi dokuczyc twierdzac, ze jak mam bmw to nie bedzie to samochod dla mnie, bo jestem za cienki bolek. tak sie rozgladam, popijam jakas sode, ktora ze soba przynioslem i widze same lambo i lambo. Ide dalej na wewnetrzne podworze i jest jeden czarny, troche obsmarkany, wiec tak sobie popijam i patrze sie na niego, jakis taki maly. Moze dlatego ze czarny, poniewaz ostatni, ktory widzialem na heatrow byl srebrny i sprawial wrazenie wiekszego. Kreci sie troche jakis 20 kilku latkow kupujacych te lambo v10 twierdzac, ze maja za malo kasy na v12, a jak sie pytam jaki kolor, wpadaja w smiech i odpowiadaja w pelnej synchronizacji "jak to jaki? Pomaranczowy! A czy jest jakis inny??!!" Po chwili jakis mlody murzyn majacy nie wiecej niz 21-22 lata wsiada do takiego v10 kabrio, niebieskiego i jedzie sam go sprawdzic tak sie przejechac. sadze, ze bambo jest z jakiegos rapu, czy tam hipo hopu, ale ja sie na tym nie znam wiec nie poznaje i ma kase i jest tutaj nie pierwszy raz kupowac fure.

 

Wchodze do tego wantaza, na fajny jest, ale siedze na fotelu pasazera, rozgladam sie, cholera ale musialem przytyc sobie mysle nie wiedzac, ze podobno wszyscy w LA mowia ze to fura dla lasek a nie dla faceta. Patrze sie jak laska, pod oslone przeciwsloneczna i faktycznie dupa blada, nie ma switelka dla laski zeby sie mogla malowac z otwartymi drzwiami przed jakas fajna knajpa i szpanowac fura. Obciach! Teraz, poniewaz jestem taki duzy, przesuwam fotel do tylu do konca i cos tam ten silnik juz wyje, bo ewidentnie chce ciagnac dalej, a ci w UK nie pomysleli ze tam juz jest koniec i trzeba zainstalowac jakis auto wylacznik. Z Oparciem fotela jest jeszcze gorzej. Pcha sie to tak na chama, nie wylacza sie, mam wrazenie ze zaraz coi sie zj...bie, wiec juz sie nie bawie i ide usiasc za kierownica. Tutaj zegary sa dzielem sztuki i wygladaja jak moj breitling, o czym czesto mysle, ze to taki fajny zbieg okolicznosci. Tak, zegary sa przepiekne, ale zaraz obok, wyzej jest znowu to co widzialem w prototypie db9 lusterko od fiata 125p. Cholera jasna, juz nie wiem co jest grane. Zamykam drzwi i naprawde przy 182cm czuje sie jak w kapsule kosmicznej. Jest za przytulnie. Widocznosc z okien nie przyniesie mi oczekiwanych wrazen z podrozy po Szkocji ta fura, poniewaz niewiele sie przez nie zobaczy. Faktycznie, stojac na zewnatrz przy aucie szklo wyglada na dostatecznie duze, ale teraz kiedy spojrzymy sie na front samochodu z wysokosci zrenic kierowcy wewnatrz, szybko zorientujemy sie, ze wysokosc szyby bardziej przypomina lufcik w szermanie, niz piekny widok na angielskie laki z barankami. Bagaznik i miejsca dostatecznie duzo na 4-5 dni w zaleznosci po co jedziemy i do jakiego klimatu.

 

 

Teraz ide do wewnatrz salonu i wsiadam do db9 kabrio z bambusowym wykonczeniem i czuje sie, ze oddycham, ze zobacze nawet jakies szczyty zamkow jezdzac po Anglii. Tylko cholera teraz ta cena znowu. Bambus jakis dziwny w samochodzie, kolor tego modelu tez nie za bardzo, ale nie o to chodzi. wychodze na zewnatrz i porownuje profil tylu zaparkowanych rownolegle do siebie db9 i db9 kabrio i zaczyna z kolei brakowac cudownej linii coupe, takze z tym kabrio tez nie za bardzo.

 

Reasunujac wantaza, brak jest 3 prostych rzeczy. Panel dachu powinien byc wykonany ze szkla i sadze, ze kazdy bez wyjatku wyjalby kilka dodatkowych dolcow czy euro i doplacil, zeby nie siedziec w celi. Lusterko srodkowe i oswietlenie do pozostalych to druga rzecz i te fotele, trzeba cos z nimi zrobic. Poniewaz byl to jeden egzemplarz w cenie msrp plus bo to wolna ameryka $30K za obecna rzadkosc na rynku i wychodzi kilka tys mniej od DB9, test nie byl mozliwy, ale dam wam relacje na poczatku maja, poniewaz ma do mnie przyjechac sprzedawca z egzemplarzem.

 

No dobra, wiec nie jade wantazen, ale stoi obok mnie jakis mlody gosc, 28-32 gora w dziurawych dzinsach i mowi, ze te lambo sa super, ze jest z Como, ale teraz siedzi w LA bo jest regionalnym menedzerem na pol Kalifornie i jezdzi takim v10 codziennie i mi poleca, wiec daje mi klucze do lamboka i wsiadamy. Troche jestem zdziwiony, nigdi nie prowadzilem lambo, ale fajny dzien, mily gosc. Nie wiem wlasciwie co sie dzieje, ale po lewej stronie na desce obok kierownicy jest okragly przycisk "R", tzn wsteczny. Cholera jakie to proste. Wiec mi mowi, ze przednie zawieszenie jest specjalnie zablokowane w wyzszej pozycji, ale ze juz wszystko wiem, ze mi zyczy dobrej zabawy i wysiada! Czuje sie troche glupio, poniewaz na wstecznym cofam przez cos co wydaje mi sie waska brama, a automatycznie pokazujacy sie obraz na ekranie z kamery zainstalowanej na dupie statku kosmicznego jest zdeformowany szerokokatnym obiektywem, ale sie cofam, powolutku, powolutku i nagle robi sie gorzej i czuje sie bardziej glupio, poniewaz zaraz za mna chce wjecjac nowe Bugatti i mamy sie teraz jakos minac, a to Bugatti kosztuje $1.2 i nie chce jeb...c. Jestem na ulicy, widocznosc fajna, klimatyzacje mam na ful, radio nawet nie wiem gdzie jest, jakos nie mysle teraz o muzyce. Wlaczam na "A", czyli na automat i zmiana biegow to tak jakby duzy Jozwa nie majac za co kopnal mnie z calej sily w tylek. Przechodze na manual w prosty sposob poprzez downshift i wychodze z automatu. Teraz robi sie powoli ciekawie, sprawdzam torque do 4 biegu na niskich obrotach i nawet, nawet. z czerwonego swiatla ruszam pierwszy i nagle w mgnieniu oka jestem w okolicach 150km/h na ulicy na trojce (chyba?) i mam troche dosyc, bo to nie ta policja co w Polsce, wiec daje sobie spokoj i wjezdzam juz spokojnie w rozne uliczki, zakrety, etc.

 

Pomimo ksztaltu, formy bryly, ktora zupelnie mnie nie kreci, trzeba przyznac, ze wewnetrzna ergonomia jest doskonala i wszystko (?) jest w odpowiednim miejscu, a przyspieszenie i zachowanie sie samochodu nie ma najmniejszego porownania z M3, M6 i naprawde jest powodem do usmiechu. Po tej krotkiej przejadzce dochodze do wniosku, ze milej byloby mi jezdzic w odpowiednich warunakach tym samochodem, niz sie na niego patrzec. Uwazam, ze jest brzydki, ale jazda jest krotko mowiac ogromna frajda i nie ulega to zadnej dyskusji. Wracajac do dealera juz nie tylem, ale bokiem mijam tego samego bugatti, juz z innym kierowca, ale drugi stoi zaparkowany zaraz za calym sznurem lambokow i jest do wziecia, ale powiem szczerze nie jest mnie na niego stac. Ponizej kilkz zdjec z dzisiejszej wizyty na west side.

 

Zycze wam wszystkim milych zakupow.

Nie mialem czasu na errate, zdjecia zajely mi chwile, wiec jest troche literowek. W maju podziele sie z wami wrazeniami z wantaza i obiecuje nikomu nigdy nie powiedziec, ze to zbyt duze cudo dla kogokolwiek, poniewaz uwazam, ze jak ktos moze i chce, niech ma to co chce i co moze i sie cieszy i niech bedzie szczesliwy. No moze oprocz tej pompiastej blondyny ze swieconek. Byc moze, ale nie obiecuje, poniewaz moze to wymagac pewnej negocjacji, a jak wiemy z tym roznie bywa napisze wam o tym jak bylo pod podkowa. Postaram sie tez nie zapomniec w pewnym momencie wlaczyc radia. Maja jeszcze kilka innych fajnych fur, moge napisac cos na zyczenie. Bo lubie to forum

Czy ten Aston Martin Vantage kosztuje... 30tys.USD??? Czy źle widzę?

A mnie się nie podoba recenzja "Jazza :-)", tylko powiela stereotypowe opinie o Astonach emitowane przez angielskich recenzentów (z odrobiną przyprawy w postaci porównań do Fiata 125).

 

Byłem przekonany, że Vantage kosztuje jakieś 160tys.GBP (nie wiem z jakim wyposażeniem). DB9 to cena chyba 107tys.GBP i jest jeszcze od niego tańszy model za 70-90tys.GBP (cena ponoć zblizona do Porsche Carrera).

 

No ale ja też cienki bolek jestem więc znam ceny podawane w TopGear :)

 

Tym niemniej nie znałem przelicznika z tych GBP na USD aż tak korzystnego...

 

No ale w końcu takiego pieknego Breitlinga, którego "Jazz :-) " założył na święta (i przydał się mu jako przepustka do tego autosalonu) też miałem "okazję" kupić za 300PLN :)))

Wkurwik, ty sie w ogole nie orientujesz w cenach, w przelicznikach, w zegarkach i tak naprawde nie bardzo wiem po co czytasz angielskie czasopisma, jezeli nie znasz angielskiego. Juz wiem, ogladasz obrazki i starasz sie "zinterpretowac" poszczegolne wyrazy. Wkurwik, tak naprawde ten aston kosztuje 152909 - 34000 - 3000 - 2450 - 2% + 8.25% +3.2% = cena w USD. LOL. wkurwik, co mnie to obchodzi co ci sie podoba, mnie sie spodobal pietro, bo milo sobie pogadalismy o como, o audi, o bugatti o lambo i o posmielismy sie z dupkow. Pietro mnie bardzo serdecznie zapraszal do fabryki, a ja ciebie wkurwik zapraszam do newstandu po nastepne wydanie Top Smear. LOL.

Tu adres do sklepu w jakimś Bewerlyhyls:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Frank, to wlasnie tam. Dzisiaj sie dowiedzialem, ze przeniesiono tam lambo i dodano bugatti. W ogole bylo fajnie bo pusto, mialem zamiar wpasc tylko na kilka minut a w koncu wszyscy razem zjedlismy fajny lunch i sie tak zastanawialem, czy nie przyniesc poswieconego koszyczka z samochodu z kielbaska, ale pamietalem, ze to sa zydzi. Dodam jeszcze, ze taki pietro ma bardzo fajnie, mlody gosc, dostaje do wlasnego uzytku fajne lambo, ja sie ciesze jak widze takich ludzi, ktorym sie powiodlo, ktorzy maja zabawe w pracy i sa zadowoleni z zycia i z kazdego dnia.

Jazz :-), 16 Kwi 2006, 10:03

>Wkurwik...

 

I dlatego płaski człowieczku nigdy nie będziesz jeździł takim autem. Zapaskudziłbys tapicerkę swoja obecnością.

 

>ten aston kosztuje...

 

Dokładnie 124.214,6USD - potrafisz policzyć tę cenę? (LOL)

 

>mnie sie spodobal pietro, bo milo sobie pogadalismy o como, o audi, o bugatti o lambo i o posmielismy sie z dupkow.<

 

Czyli macie duże pokłady autoironii, że potraficie się śmiać z sami siebie :)))

 

PS. Zapomniałem napisac że. J.Clarkson stwierdził iż Aston Martin produkuje trzy najlepsze na świecie samochody (LOL).

 

Jazz :-) moge ci opchnąć Breitlinga za 300zł. Będziesz miał nowy model w koleje święta żeby go do kościoła założyć :)))

Jazz :-), 16 Kwi 2006, 10:03

>ty sie w ogole nie orientujesz w cenach, w przelicznikach, w zegarkach<

 

No faktycznie - 1 GBP = 5,7 PLN, 1 USD = 3,25 PLN

 

Czyli Vintege jest już za 70,8tys.GBP

 

Robią wyprzedaże (LOL)

Ale Jazz :-), co proponujesz. Bo w tym watku Ojciec Dyrektor się zastanawia jaki samochód kupić. I chyba nadal nie wie.

Więc co proponujesz?

Volkswagena pod nazwą Lomborginii czy któryś z tych "najlepszych samochodów na świecie" Aston Martina ???

 

No - tylko to lusterko od Fiata 125 w Vintege'u mogliby zmienić. Zapytaj tego znajomego dealera - może wymieni na inne (wersja dealerska) za jakieś drobne kilka tysięcy USD ?

 

Zakładam, że Bugatti EB nie polecasz ?

WITAM !

Ja tak trochę off-topic, fajny film widziałem; męskie kino akcji, francuski "36".

CZemu o tym piszę, bo jeden z głównych bohaterów "rozbijał się" po drodze alfą coupe gt - czarna, po prostu miodzio...

A te opinie o awaryjnośći alf to proszę, please, przestańcie.

To nie są auta dla kowalskiego co tylko trzeba lać benzynę i wymieniać opony z letnich na zimowe. To wszystko !

Coś o tym wiem....

Pozdr.

A niech tam Jazz prezentuje - mozna poczytać o tym jak mu dali posiedzieć wewnątrz Vantage'a. Na jazdę już nie wypuścili :)))

 

Dotąd myslałem że Jazz jest takim megalomańskim dupkiem tylko w Polsce. Ale z jego tekstu o tym jak w kościele w USA cykał zdjęcia niczym japoński turysta wynika, że on ma tak w standardzie :)))

ex-stożek, 16 Kwi 2006, 11:29

 

>A te opinie o awaryjnośći alf to proszę, please, przestańcie.

>To nie są auta dla kowalskiego co tylko trzeba lać benzynę i wymieniać opony z letnich na zimowe. To

>wszystko !

>Coś o tym wiem....

>Pozdr.

 

Czyli dla kogo są te auta?

 

Dla gentelmenów podsamochodowych onanistów :-)?

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.