Skocz do zawartości
IGNORED

Wojna klonow, a marketing na forum...


foxbat

Rekomendowane odpowiedzi

Czy to tylko moje spostrzezenie, czy jakby na forum ilosc marketingu zmalala? Mniej odsluchow i jedynie slusznych recenzji, megaporad, brak kolek rozancowych, podpowiadaczy itp. itd. No ogolnie nasz "DIY" aka handmade jakos stonowal...

„Tak samo jak ludzie, Funky, bez żadnej różnicy” | VITUPERATIO STULTORUM LAUS EST

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/26001-wojna-klonow-a-marketing-na-forum/
Udostępnij na innych stronach

Może to cisza przed kolejną burzą. Mnie to też wkurzało ,że wciąż się słyszało zapytaj tego albo tam tego ten ci "pomoże" zleć lepiej komuś np. x czy y czy innemu , bo oni tylko się znają na diy. Sęk w tym ,że na forum jest sporo znających temat ,ale nie afiszujących się z tym na okrągło.

 

Zawsze to pisałem trzeba w siebie trochę uwierzyć. Tendencja jest też taka ,że jest chwilowy zastój w dziale diy mam na myśli zwłaszcza kolumny bo elektronika diy mnie nie interesuje.

Kolega specjalista od wszystkiego , który mnoży wątki szybciej niż mnożą się króliki teraz robi wstęgi aż się boje co on zacznie jeszcze robić. Co ja pisze boję się oglądać i on to wie dlatego nie daje zdjęć.

 

Natomiast meile , a niech sobie meilują. Forum jest zdrowsze i mniej jest kłótni.

Mało na forum jest ludzi takich jak Peter Daniel. Facet dzieli się swoją wiedzą bezinteresownie, odpwiada na każde pytanie. Wszytko wyjaśnia, pokazuje. Żadnych tajemnic...i to jest uważam najlepsza(dosłownie)reklama. Jak on to robi?:)

Pozostawiam pod rozwagę naszym krajowym guru, którym od czasu do czasu zdarza się odpowiadac na pytania w stylu: "pokażę Ci, ale wystarczająco mało, żebyś sam sobie nie poradził". Moim zdaniem nie tędy droga.

Peter jest dla mnie wzorem bezinteresowności i mądrości w prowadzeniu tego typu przedsięwzieć.

Powiem tak: czytając jego wpisy człowiek ma ochotę kupić coś zrobionego jego ręką, pomimo, że potrafiłby zrobić to sam(po jego wskazówkach). No i co? Można? Bez afer? Można!

Pozostawiam

  • 2 tygodnie później...

lancaster

 

Peter Daniel jest jak dobry duch "z innej bajki" ;) Za gorami za lasami... A my tu mamy wilki jakies ;)

„Tak samo jak ludzie, Funky, bez żadnej różnicy” | VITUPERATIO STULTORUM LAUS EST

chick, 6 Maj 2006, 18:56

 

>zaraz, zaraz, a te szybkie zamówienia u petera, on nie zarabia na podzespołach i swoich klockach ?

 

Heh... Tu w sumie nie chodzi, czy ktos zarabia czy nie, ale o "marketing"*, nachalnosc*, oszustwa* itp itd

 

 

 

 

 

 

 

*"wpadnij do mnie w odwiedziny posluchasz/zobaczysz" "wpadnij do XXX, on mi to i to, i jest zebest, i tani jest" a potem sie okazuje ze to i to pisala jedna i ta sama osoba :P

„Tak samo jak ludzie, Funky, bez żadnej różnicy” | VITUPERATIO STULTORUM LAUS EST

Uważam, ze metoda na usunięcie patologii jest banalnie prosta.

Odsłuch jako podstawowa metoda oceny wyrobu diy. Nastepująca kolejność zdarzeń:

SŁUCHAM, PODOBA SIĘ, PŁACĘ

"Za pobraną z góry kasę można sprzedawać uznane w wielu testach firmowe audio, albo rolexa, czyli wyroby wymierne, o powszechnie ustalonym marginesie błędu, ale nie autorski wyrób lokanie znanego diy-owca. I to on głównie powinien zadbać o bezpieczeństwo kupującego.

Stroną ponoszącą ryzyko w takiej tranzakcji, jest kupujący i przyzwoity konstruktor powinien mu to ryzyko możliwie zminimalizować.

Jako użytkownik boimy się tego co dostaniemy- awaryjności ,standartu wykonania, a przede wszystkim tego jak to zagra. Jesli będzie bieda, to co zrobimy z wytworem człowieka, któremu tylko wydawało się, że wie.?

Dlatego, uważam za niepoważne, a nawet podejrzane pobieranie kasy z góry w przypadku wyrobów autorskich diy. No chyba, że nazywamy się Nelson Pass, Costas Metaxas, Peter Daniel, albo Ishiwata.

Ja uważam , że przyzwoity konstruktor diy, robiący klocki z potrzeby serca, powinien powiedzieć tak:

-jestem wdzięczny, że zdecydowałeś sie posłuchać mojego dziecka, a nie np. Audio Nota (bo doceniasz moje umiejętności). Zdaję sobię sprawę, że boisz się ryzyka wyrzucenia pieniędzy, dlatego weż, pobaw się , oceń. Jeśli Ci się spodoba -zapłacisz. Nie jestem oszustem. Zdaję sobie sprawę, że to dzięki twojemu kredytowi zaufania będę kiedyś znany. Nie wstydzę się tego co zrobiłem. Masz tutaj pełną specyfikację wyrobu - element, producent, opinia brzmieniowa, itp. (oczywiście poza autorskimi, "tajemnymi chwytami"). Nie bój się, nie ucieknę. Będę go serwisował. Choc nie będzie to konieczne, bo zrobiłem go tak, by wziąć go w ręce, tylko przy ewentualnym upgradzie. Ale mam nadzieję, że ty też zachowasz się elegancko.

Takie podejście pokazuje czyste intencje i świadomość, że to kupujący ryzykuje wszystko"

 

Mozna propagować lokalne, środowiskowe odsłuchy jako rekomendację wyrobu.

Muszą być spełnione dwa warunki:

1. Możliwość zakupu na takim odsłuchu daje pewność, że wyrób nie został specjalnie przygotowany na odsłuch grupowy. (a to niestety bywa problemem. Czasami warto nacisnać i kupić klocka z takego odsłuchu, bo jest w nim części za dwa razy więcej niż ma kosztowac)

2.Lokalna grupa njie została zorganizowana (opanowana) przez kolegów konstruktora, sprzedawcy-nie jest ukrytą inicjatywą gospodarczą

Łączenie się w kluby , w których ludzie się znają, jest gwarancją pewności i wiarygodności oceny. Taka ocena jest rekomendacją wyrobu dla innych srodowisk.

 

"W audio jest dużo niemierzalnego.

Sa dwa zródła inspirujące do działań działań diy.

Pierwsze i najpopularniejsze to ekonomia.

Kogoś nie stac na wymarzone klocki. Ma wiedzę techniczną i próbuje coś zbudować .Cos, gdzieś w sklepie, czy u kolegi parę razy slyszał i tworzy ten swój świat dzwięku tak jak mu sie wydaje, że powinien wyglądać. Ten nurt , tu narażę się wielu kolegom z forum ( a może większości), należy potraktować jako zabawę politechniczną. Pożyteczną, ale nie przynosząca highendowi nic nowego. Nie wierzę konstruktorowi wzmacniaczy, który prywatnie miał jakieś popierdółki, a z normalnym dzwiękiem styk tylko okazjonalny na jakichś odsłuchach

Dodam, w polskim wydaniu zabawą często niebezpieczną dla audiofilskiego otoczenia. Nie posiadając wystarczającego doswiadczenia odsłuchowego, szanowni koledzy autorytarnie kreują nieistniejącą rzeczywistość.

Popytajmy czego słuchają, czego słuchali dłużej w domu, a pewnie po namyśle dojdziemy do wniosku : jak najdalej od różnych "doktorków"!

Prawdziwe Audio jest niemierzalne. Dlatego też wszyscy poszukujemy "przewodnika", utwierdzenia w naszej wierze. No i okazuje się, że poraz kolejny straciliśmy czas na jakiegoś głupola, a i zaczynamy uważać, że diy jest do dupy...

Konkludując , jest to nurt zdominowany przez "teoretyków rzeczywistości"

Inną sprawą jest blichtr i zwykłe oszustwo panoszące sie coraz częsciej na audiofilskim rynku, a wynikające właśnie z tej niemierzalnej części. Użytkownicy są zagubieni, poszukują swojego guru, któremu mogą zaufać, a wielu wciska im zwykły kit, by wyciągnąć kasę

Drugie zródło diy to bezradność.

Facet nastawiał sobie przez lata różnych, poważnych urządzeń , a po głowie ciągle mu się kręci myśl: - K..., przecież to nie gra tak jak chcę.

Duże doświadczenie odsłuchowe poparte jakąś wiedzą techniczną , a głównie umiejętnością "układania dzwieku", potrafi wykreować nową jakość. Wielu wybitnych twórców audio wywodzi się właśnie z tych niezadowolonych, którzy zaczynali od zbudowania czegoś dla siebie.

Ta część DIY , to audio bez kompromisów, którego alternatywa jakościowa dostępna jest w wersji sklepowej za naprawdę koszmarne pieniądze.

Bo Highend to sztuka. Highend to filozofia układania dzwięku, a nie tylko oporników

Jeszcze raz zacytuję wypowiedz Matti Ottali :"......musi to zrobic facet, który ma czuja". "

 

"Najlepsza dokumentacja nie pomoże, jesli klonujący nie ma doświadczenia osłuchowego i umiejętności "układania" w jedną całość brzmienia zastosowanych elementów. Klocka się stroi, często przecież jak instrument muzyczny. Klona można zrobić lepszego od oryginału, ale dane jest to nielicznym. Pozostali robią tylko jakąś formę repliki, grającą tylko inaczej, bliżej , lub dalej od oryginału. Dlatego właśnie geniusze pokroju Passa nie boją się udostępniać dokumentacji, a skopiować dokładnie można tylko podane "step by step" przepisy wielkodusznych ludzi typu Peter Daniel. "

Z lenistwa powklejałem swoje stare wpisy. Są, uważam ,dalej aktualne.

 

DIY jest warte uwagi. Jedynie należy odsiać szarlatanów od przyzwoitych chłopaków.

Płatność z dołu , po odsłuchu weryfikuje natychmiast realną wartość wyrobu i stwarza jasne ramy.

Wyrażnie określona specyfikacja wyrobu (miał być potencjometr za 200 , a jest za 30) przy ustalaniu ceny powoduje, że. nie będa się ludzie miesiącami ścigać za kasę.

Nie będzie odsłuchów grupowych z przygotowywanymi na tę okoliczność klockami, których jakość ma niewiele wspólnego z tymi sprzedawanymi pózniej, jeśli sprzedający będzie miał świadomość, że ktoś na tym odsłuchu kupi od razu klocka.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.