Skocz do zawartości
IGNORED

graaf upadnie na kolana!!!


graaf

Rekomendowane odpowiedzi

Iplover> nie rozumiem, a co to za argument, przeca on słuchał tyyyyych kolumn a nie ma recenzować swoich.Co ma do rzeczy to co ma ,a co słyszy.Ciekawy nurt się wyłania-lepiej słyszą ci co mają drogszą a o ile mają mieć drogszą i o ile muszą być starsi.Jaja sobie robicie.

lplover,

> Pokaż mi przykład zestawu sprzętu muzycznego który zbliżyłby się dźwiękowo do tego co możemy usłyszeć w rzeczywistości jak z koncertu na żywo. Takiego sprzętu jeszcze nie słyszałem, bo takiego zestawu nie ma.

Racja, nie ma sprzętu, który będzie grał identycznie jak źywy instrument. Ale ludzie starają się stworzyć konstrukcje, które będą się do tego zbliżać. Jeśli jako punkt odniesienia uznamy przedmiot tego wątku, to zdecydowana większość sprzętów w sklepach Hi-Fi będzie grała o niebo wierniej. Zwracam uwagę na słowo WIERNIEJ.

 

Dla Twojej wiadomości, moje elementy Cambridge Audio to nie są głośniki :-)

 

Powstrzymaj też swój obraźliwy ton, ilość pieniędzy wydanych na sprzęt audio nie świadczy o jakości słuchu. Czytając Twoje zachwyty nad pzredmiotowymi głośnikami jak również fakt, że całkiem ignorujesz elementy budowania przestrzeni sugerują mi, że jesteś osobą słyszącą inaczej. Ale o gustach nie będę dyskutował. O preferencjach seksualnych również.

 

Pozdrawiam.

Witam Wszystkich,

Nazywam się Krzysztof Rycharski,mam 50 lat,mieszkam k/Ostrołęki.

Jestem tym facetem,który chce sprzedać Rehdeko.Chciałbym,aby trafiły w godne ręce i uszy. Piszę parę słów,żeby wyjaśnić kilka kwestii.Tak więc od początku.

Kupiłem je w 1998r,dokładnie 1 czerwca.Sprowadził je dla mnie R.Jasik z Hi Fi Sound Studio.Przywiózł je vanem,bez kartonów,owinięte w koce i foliowe worki.Dlaczego ,łatwo się domyślić.Nie płaciliśmy cła,podatku.Było taniej.

RK 175-5S miałem zarekomendowane przez mojego serdecznego kolegę p.Marka Knagę z Łodzi/patrz Marton/.Przed Rehdeko słuchałem wielu kolumn i muzyki przez nie odtwarzanej.Ale ciągle nie było to to,o co mi chodziło.

Marek kiedyś powiedział:"gdybyś mógł sobie sprawić Rehdeko,to byłby temat.A co to za firma,bo przyznam,że nie słyszałem o niej właściwie nigdy.Kupuj,jeśli masz forsę,o więcej nie pytaj ,bo lepszych głośników nie ma/miał na myśli maksymalne zbliżenie się do muzyki słuchanej na żywo/. Jedź do do Nieporętu ,R.Jasik ma trochę niższy model,ale to wystarczy".

Gdzie M.Knaga słyszał te kolumny ,nie wiem,ale przecież pracuje pół życia przy dźwięku w Łódzkiej Szkole Filmowej w Łodzi jako wykładowca,ma też ciągły kontakt z muzykami filharmonicznymi,jeździ po wystawach.Jest też doskonałym konstruktorem wzmacniaczy tranzystorowych i wreszcie serwisuje sprzęt z najwyższej półki.

Pojechałem.Na miejscu w Nieporęcie p.Ryszard odtworzył mi kilka utworów muzyki akustycznej z dobrych CD's:jazz,klasyka,składy małe i duże,orkiestry,bo tego słucham.

Byłem zaszokowany.

Bardziej naturalnego wokalu w "Round midnight" -C.Lundy ,czy gry Tria T.Yamamoto na płycie "Misty"nigdy wcześniej w życiu nie słyszałem,a trochę już słyszałem.Zresztą znam naturalny dźwięk instrumentów,bo sam kiedyś edukowałem się muzycznie i grałem na klarnecie w orkiestrze szkoły muzycznej/ i nie tylko/.W głowie trochę muzyki zostało.

Ale to nie wszystko,bo jak się później okazało, z gramofonu analogowego i czarnej płyty jest jeszcze o klasę lepiej.

Analogowcy to wiedzą od chwili dokonania porównań z CD.

Gramofon i czarna płyta pod kątem wierności muzyki jest nie do pobicia.Tani gramofon w torze jest w stanie "pobić "kilkukrotnie,a nawet więcej droższy CD player.I tak już jest.Dlaczego ?Bo świat jest analogowy ,a nie cyfrowy.

Nie wspominam tu o płytach 200g,dobrych wytwórniach i ich The Super Analogue Disc-ach , realizacjach na 45 obr.,bo to jest po prostu inna bajka.

Muszę też dodać,że Rehdeko są głośnikami stworzonymi do muzyki szeroko rozumianej jako akustyczna t.j.grają „żywą muzykę”zagraną na instrumentach akustycznych : wszelkie instrumenty solo: drewniane i blaszane ,perkusyjne,małe i duże składy ,orkiestry,także wokale,chóry.

Są tylko niesamowicie wymagające dobrej inżynierii dźwięku.Można polecić produkty takich wytwórni jak:JVC,Opus 3,Telarc,RR,ECM,MF,i innych dobrych jazzowych i klasycznych.

To nie znaczy ,że Rehdeko nie zagrają dobrze rocka,ale jest podobny warunek.Tu poprzeczka realizacji nagrania jest postawiona równie bardzo wysoko .Jeśli jest „kaszana”,tak też będzie i w pokoju.Sam mam z 1000 płyt CD ze starym ,dobrym rockiem,bluesem.Płyty,pomimo ,że amerykańskie wydania są fatalnie nagrane i tylko niektóre nadają się do słuchania na Rehdeko.Reszta jest źle zrealizowana/tu dopiero widać ,któremu reżyserowi dźwięku słoń na ucho nadepnął/.

Rehdeko po prostu wszystko przekazują do bólu wiernie,jak bas jest i został nagrany,to on jest,a jak go nie ma ,to go nie usłyszysz.Nie ma ciągnącego się basu ,dudnienia.

Może właśnie dlatego fortepian gra na Rehdeko ,jak fortepian,a kontrabas ,jak kontrabas.

Organy,ich pedał i najniższe dźwięki,potęga instrumentu są wydobywane z niebywałą wiernością.

A perkusja? Stopa brzucho miażdży.

Instrumenty blaszane,talerze przeszywają człowieka na wylot.

Takie są Rehdeko.

A dla niedowiarków mam płytę MF”Sond Check 2”.Tam mogą sobie poszaleć i wszystko sprawdzić.

Muszę napisać też parę słów o budowie RK 175-5S.

To najwyższy model z rodziny.

Jest to konstrukcja trzygłośnikowa:niskotonowy 30cm,średnio-wysokotonowy 26 cm i eliptyczny wysokotonowy 19x12 ze słynnym Rehdeko”soucer”-em „.Głośniki Rehde robił sam.Nie ma żadnych zwrotnic!W środku zwykły poczciwy ,płaski przewód DNM Reson do połączeń ,jak kiedyś antenowy symetryk,trochę gąbki i z przodu kolumny otwór o wymiarach 12x7 cm.Nic więcej.

W.Rehde w swojej pracy dołączonej zresztą do zakupionych RK-175 pt.” When the music becomes art!”przeprowadza bardzo jasne dowódy na wiele zjawisk w występujących w akustyce i przy konstruowaniu głośników.Obala m.in. i tłumaczy dlaczego „dobra krzywizna częstotliwości wcale nie musi oznaczać dobrego głośnika.

Dlatego trzeba słuchać ,słuchać i jeszcze raz słuchać muzyki „ na żywo”.Tam jest wzorzec.

Polecam dokładne przestudiowanie tego tekstu :

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

I może właśnie dlatego mają one najmniejsze zmierzone zniekształcenia THD na świecie.Przenoszą wiernie fale prostokątne/elektronicy wiedzą ,jak trudne jest to do odwzorowania przez kolumny/ i mają niewiarygodną dynamikę dochodzącą i zmierzoną dla klarnetu,przy otworach do 134dB.

Pasmo,no cóż:góra 200Khz!/nie, nie ma pomyłki/,a dół?

Grają najniższe pedałowe dźwięki organowe,bez problemu. Dla przypomnienia podam tylko,że wielkie organy wyposażone w 11-sto metrową piszczałkę,sławną 32 stopową, schodzą do 16,4 Hz,fortepian koncertowy Imperial Bosendorfer, też do 16,4 hz,harfa do 36Hz,gitara do 40Hz,kontrabas do 33Hz,puzon do 42Hz/i jeszcze niżej ,jak muzyk potrafi/.

 

Trzeba też dodać,że W.Rehde sam robił głośniki,lakiery do zmiękczania membran,kleje,sklejkę na obudowę zresztą też/patent/.Sklejka bukowa/gęstość 850/ na obudowę jest tak twarda,że palą się wiertła.Doświadczyłem tego przerabiając z tyłu obudowy małe porty WBT,na duże widły pod VDH „The Third”.

W.Rehde ma wiele patentów związanych z elektoakustyką w Europie,USA i Japonii. Zresztą to wszystko jest do poczytania i sprawdzenia.

Dlaczego sprzedaję tak dobre głośniki?Bo potrzebuję gotówki.Nic więcej.Czy kupię coś lepszego w przyszłości,nie wiem.Ale czuję ,że nie.Są czasami na rynku wtórnym Rehdeko,ale mniejsze modele.Były kiedyś we Francji do sprzedania /za 7 ,000 Euro/ RK 175,ale nie wiem ,czy model 5S,a to pewnie oznacza piątą serię.Ja mam takie.Tamte nie mialy tego oznaczenia.

Pozdrawiam Wszystkich i przepraszam za może trochę długi i nudny tekst.

 

P.S.

Aha,przypomniało mi się,że ktoś z Kolegów napisał,że muzyka wypływa jakby prosto z Rehdeko,jest do nich przywiązana.Powiem tak.To zależy od klasy wzmacniacza przede wszystkim i reszty toru.U mnie głośniki podczas słuchania znikają.I jeszcze jedno.Do tego modelu kolumn potrzeba dużego pomieszczenia,/ja mam 37m.kw / i najlepiej wysokiego/ideał pow. 3m/.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Można by powiedzieć -jeśli dobrze zrozumiałem, taki Stradivarius nie do powtórzenia-to trochę tłumaczy sprawę ,ale co z tą potarzalnością lub niepotarzalnościa odsłuchów, to już nie rozumiem.

Edward

 

No i co Edwardzie i kto tu słyszy inaczej. Facet, ty musisz dużo jeszcze słuchać i się uczyć, ty nie masz zielonego pojęcia o dobrym realistycznym dźwięku. Pochodź trochę na koncerty, do opery lub udaj się do laryngologa.

Do tych głośników trzeba przyzwyczaić słuch.Nie są to typowe głośniki dynamiczne.Pierwsze spotkanie z nimi jest bardzo odmienne,inne niż te ,które slyszymy w typowych konstrukcjach .Inny jest dźwięk.Zbliżony dźwięk mają najlepsze elektrostaty.Dopiero po dłuższym słuchaniu,znowu wszystko inne nie pasuje,jest przebasowane,ciągnie się,brakuje szybkości.Podejrzewam również ,że mogło być coś w tych innych torach "skopane".

albatross,

 

miło, że Pan napisał i wcale nie jest to nudne! Mamy wreszcie sporo konkretnych informacji.

 

Ponieważ jak wspomniałem wcześniej prawdopodobnie wlele lat temu słuchałem owych kolumn a wrażenia z odsłuchu były bardzo złe, może Pan wie czy na imprezie Audio Show około 8 lat temu były pokazywane i grały te głośniki? Firma, która je prezentowała głownie handlowała srebrnymi kablami. Więcej szczegółów nie pamiętam. Analizując to co Pan pisze a ja pamiętam z odsłuchu to na pewno pokoik w Sobieskim był śmiesznie mały, a skoro te głośniki wymagają przestrzeni, której tam nie było to obrazu sceny po prostu nie było. Nie wiem jaki wzmacniacz to napędzał ani jaki gramofon. Panowie mieszali tylko kablami wychwalając ich zalety niejako podpierając się tylko legendą głośników. Więc może one potrafią grać pięknie tylko zbyt wiele zaniedbań było w tamtym ustawieniu? Jeśli tak, to szkoda, że nie mogłem docenić tego co one potrafią.

 

Niestety z jednym z Pana twierdzeń nie mogę się zgodzić. Mianowicie z kwestia, że do tych głośników trzeba przyzwyczaić ucho. Jeśli jestem na koncercie i zaczyna grać saksofon czy skrzypce, lub wokalistka śpiewać, to ja nie muszę się do tego dźwięku przyzwyczajać, aby usłyszeć go naturalnie. To oznacza, że nie grają one naturalnie. Zresztą widzę, że w aspekcie ich brzmienia zawsze pojawiaja się określenia "dziwnie", "specyficznie", "inaczej niż wszystko". Swoją drogą pasmo przenoszenia, pomiary zniekształceń i szczegóły budowy o których Pan pisze to duża ciekawostka.

 

Dziękujemy za odnośnik, bedzie co poczytać.

 

Pozdrawiam.

albatross

Dziękuję za opis.

Przykro rozstawać się z czymś ważnym.

Również zdarzyło mi się to dwukrotnie, z kolimnami.

Z podobnych do Twoich powodów.

 

Jeśli pozwolisz, chciałbym zapytac o Twoje zdanie:

1. Jakie kolumny (oprócz Rehdeko) sobie cenisz?

2. Co sądzisz o głośnikach Focala z serii Audiom (w obudowach zamlnietych i otwartych)?

 

Pozdrawiam

lplover, 7 Cze 2006, 14:41

 

>Edward

>

>No i co Edwardzie i kto tu słyszy inaczej. Facet, ty musisz dużo jeszcze słuchać i się uczyć, ty nie

>masz zielonego pojęcia o dobrym realistycznym dźwięku. Pochodź trochę na koncerty, do opery lub udaj

>się do laryngologa.

 

Coz, czy ktokolwiek z nas moze powiedziec cokolwiek o naturalnym brzmieniu? Posluchaj tego samego instrumentu, czy tego samego wokalisty w roznych salach a zobaczysz jak bardzo sie roznia, zreszta sadze, ze zwrociles na to uwage. Mimo wszystko, majac w domu McIntosh'a i Pass'a z naturalnym dzwiekiem na pewno nie obcujesz ;-)

 

Pozdrawiam.

Przyzwyczaić ucho to mozna do bum-boxa. Nie trzeba do tego wydawać dziesiątek tysiecy złotych.

 

Stwierdzenie, że tani gramofon zagra lepiej niż CD swiadczy o tym, że własciciel Rhedeko ma już dostatecznie trwale "przyzwyczajone ucho".

 

Ogólnie piekny wpis - szkoda tylko, że mocno marketingowy. Znowu wychodzi typowe powołanie się na autorytey - w tym przypadku na M. Knagę (kiedyś wyprodukował pancerny tranzystorowiec Martonu rozchwytywany tak bardzo jak Rhedeko).

 

No cóż - kupujmy Syreny Bosto - w końcu taką prywatnie jeździ Wisławski!

Qubric, 7 Cze 2006, 15:55

 

>Ogólnie piekny wpis - szkoda tylko, że mocno marketingowy. Znowu wychodzi typowe powołanie się na

>autorytey - w tym przypadku na M. Knagę (kiedyś wyprodukował pancerny tranzystorowiec Martonu

>rozchwytywany tak bardzo jak Rhedeko).

 

Fakt, zbyt moce powolywanie sie na autorytety jest raczej marnym argumentem.

albatross, 7 Cze 2006, 13:33

>Pasmo,no cóż:góra 200Khz!/nie, nie ma pomyłki/

 

Przepraszam bardzo, ale to jest jakiś dowcip chyba :) kilkunasto centymetrowy papierowy (?) eliptyczny szerokopasmowiec i 200kHz.... nie zdziwiłbym się jakby 3db odchyłka była w okolicach 10kHz... wyżej to już chyba tylko sieje zniekształceniami...

 

Jeśli uznajemy że ch-ki mają małe znaczenie to po co twórca tych paczek podaje takie dane wyssane z palca? Nie twierdzę że pod pewnymi względami mogą być to wybitne głośniki, ale po co oszukiwać klienta z tą skutecznością i pasmem?

Nie traktuje powaznie ludzi "slyszacych" brzmienie kabli USB...

lplover,

 

Ty chyba odwróciłeś swój świat do góry nogami czy raczej uszami. Odnoszę wrażenie, że w Twoim mniemaniu to Twój sprzęt stanowi wzorzec realizmu dźwięku, a ci marni wykonawcy ze swoimi głosami, instrumentami i salami koncertowymi próbują marnie do tego wzorca równać, co im się słabo udaje. Przy takich założeniach z tym ostatnim należy się zgodzić.

 

Wiesz, mam instrument i na nim gram. Boże jak to wtedy brzmi realnie! Ale pewnie tylko dla mnie, moich znajomych i innych słuchaczy, bo Ty raczej to brzmienie uznałbyś za strasznie kejmbridżowskie i nienaturalne.

qb-1

>Mimo wszystko, majac w domu McIntosh'a i Pass'a z naturalnym

>dzwiekiem na pewno nie obcujesz ;-)

 

Oczywiście że nie obcuję. Pisałem o tym już wcześniej, trzeba tylko czytać ze zrozumieniem. Nie mam i nie spotkałem jeszcze sprzętu grającego jak na żywo, ale w przeciwieństwie do niektórych w pełni jestem tego świadomy. By prawdziwie obcować z muzyką chodzę niemalże raz w tygodniu na koncert i nawet przy najgorszych warunkach odsłuchowych sprawia mi to większą frajdę niż słuchanie w domu.

Z pewnością twój zestaw jest bliski ideałowi, racz więc go podać "w o mnie", a ja nabędę coś podobnego przy najbliższej okazji.

 

Polichlorkowinylowy kochanek

Edward

Tak masz typowy kejmbridżowski słuch, z czasem dorośniesz i dorbisz się czegoś lepszego to i słuch Ci się też zmeni, czego jak najrychlej Ci życzę. Każdy musi tą drogę przejść, Ty wciąż jesteś jeszcze w drodze.

lplover, 7 Cze 2006, 16:49

 

>Z pewnością twój zestaw jest bliski ideałowi, racz więc go podać "w o mnie", a ja nabędę coś

>podobnego przy najbliższej okazji.

 

Alez nie jest, sam czasem siadam przy fortepianie i probuje lepiej lub gorzej cos zagrac swoimi zgrabialymi szponami. Czesto tez bywam w filharmoni i w operze. Moj system oczywiscie nie zapewnia mi dobrej iluzji koncertu na zywo. Co wiecej, dzwiek fortepianu przy ktorym sie siedzi tez jest zdecydowanie inny od tego, ktorego sie slucha z 4go, 5go czy 20go rzedu sali koncertowej. Moj system radzi sobie z jednymi instrumentami lepiej z innymi gorzej, dlatego sluchajac niektorych nagran czuje sie komfortowo, sluchajac innych juz mniej. Niemniej McIntosh o ile oferuje niezwykle przyjemna, muzykalna i relaksujaca prezentacje, to od rzeczywistosci raczej sluchacza oddala niz przybliza ;-) Przesadna 'muzykalnosc' rowniez nie jest naturalna - muzyka na zywo nie zawsze brzmi 'muzykalnie', prawda?

 

Jesli chodzi o Rehdeko, coz, rzeczywiscie nie jestem w stanie zrozumiec voodoo dorabianego do konstrukcji, szczegolnie jesli dzwiek (rzekomo) sie broni...

lplover:

> (...) z czasem dorośniesz i dorbisz się czegoś lepszego to i słuch Ci się też zmeni (...)

 

Powtarzasz to jak mantrę. I po raz kolejny sugerujesz, że zasobność potfela powoduję poprawę słuchu. Byłoby śmiesznie, gdyby nie to, że jest to tragiczne.

Nie chcę się na siłę czepiać szczegółów, ale ten opis powyżej...

...Można dołączyć do dowolnej kolumny wyprodukowanej na ziemi, dodając małą żółtą naklejkę na tylnej ściance: UWAGA! GRA DOBRZE TYLKO NA NIEKTÓRYCH NAGRANIACH, TYLKO W NIEKTÓRYCH KONFIGURACJACH, TYLKO W NIEKTÓRYCH POMIESZCZENIACH I TYLKO NIEKTÓRYM MOŻE SIĘ TO SPODOBAĆ!

Szczerze mówiąc to trochę mało zalet jak na taką cenę, ale ja tam nie będę się kłócił.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Edward

Tragiczny to Ty jesteś i to w sposób gówniarzowato tragiczny.

 

>Około 8 lat temu byłem na zmasowanej imprezie odsłuchowej w Sobieskim i tam w jednym z pokoi grały konstrukcje, które mi bardzo przypominają główny przedmiot dyskusji tego wątku. Dźwięk był odtwarzany z gramofonu analogowego a głównym przedmiotem sprzedaży panów/firmy, która wynajęła ten pokoik były srebrne kable. Nie pamiętam nazw i firm, ale może ktoś z Was pamięta. Czy to możliwe, że tam grały właśnie te głośniki?

>

Ojej! Zatem całkiem niespodziewanie jestem jedną z osób, które słuchały tego sprzętu o ile naprawdę to były owe głośniki. <

>Pan prowadzący oznajmił, że teraz grały kable X1 za sumę niepamiętam jaką, ale absurdalnie wysoką, ale za chwilę zagrają również srebrne kable X2 za sumę jeszcze bardziej abstrakcyjną i sami będziemy mogli usłyszeć różnicę. Kable zagrały. Nic się nie zmieniło, dźwięk nadal był zły. Bo nie kable go psuły bądź naprawiały. <

 

Rehdeko ty nigdy nie słyszałeś.Dystrybutorem tych kolumn był p.Naborowski z Piaseczna i to on je prezentował na Audio Show w końcówce lat 90-tych.Człowiek ten nigdy nie handlował srebrnymi kablami i nigdy jakiekolwiek kable a tym bardziej srebrne nie były jego głownym towarem.Jedynymi kablami jakimi wówczas handlował były kable DNM Reason, kable z czystej miedzi dosyć tanie. Do Rehdeko polecał tylko kable tej firmy, gdyż właśnie nimi były one okablowane wewnętrznie i były właśnie polecane przez producenta kolumn jako najdoskonalsze do tej konstrukcji, wręcz odradzał kable srebrne jako wybitnie psujące dźwięk tych kolumn. P. Naborowski więc nigdy by nie połączył Rehdeko srebrnymi kablami gdyż doskonale wiedział, że tylko miedź jest idealna do tych konstrukcji.Będąc w Piasecznie również widziałem okablowanie DNM Reason przy Rehdeko. Wnioskuję , że słuchałeś czegoś zupełnie innego, ale jak zwykle parweniusz kejmbridżowski wie lepiej co słszał i pewnie dalej będzie się upierał że słuchał Rehdeko.

 

Polichlorkowinylowy kochanek

-> lplover

 

Mozna jednak zalozyc, ze ktos z dystrybutorow/producentow uzywal Rehdeko? Baltlab na ten przyklad czesto wystawial swoje wzmacniacze ze zrodlem Wadii i kolumnami Argos´a. Poza tym chyba Rehdeko zmienialy dystrybutorow jak prostytutka klientow, bo np. w Audio z 1998 czy 1999 roku niejaki Mr R.Jasik oglaszal sie jako dystrybutor m.in. Rehdeko. Wlasciciel jak chyba zdazyles sie przekonac tez zakupil je u w/w. Ja nie przypominam sobie natomiast, zeby Audio Classic dystrybuowalo Rehdeko, co nie znaczy, ze tak nie bylo.

 

Pzdr.

Re: lplover

 

>Z tego co pamiętam to dealer nie polecał Rehdeko do mocnych tranzystorów tylko do cherlawych

>lampowców, ale za to tylko do tych wybitnych ... takich jak... oczywiście Verdier.

 

ciekawe, że okazuje się po raz kolejny, że "nie ma reguł" skoro u Albatrossa pracują z Opusami, którym bliżej do Krella niż do J.C.Verdiera :-)

nota bene inne klasyczne zestawienia to elektronika DNM i Crimson - też tranzystory raczej nie niskiej mocy

 

>Graaf nie przejmuj się wpisami niektórych osób. Dzieciaki jak zwykle ględzą i to zwykle nie na

>temat.

>Proszę poszerzaj nasze horyzonty percepcji muzycznej tak jak dotychczas bo w końcu po to jest

>to forum, a ofiary trójkąta stereo i tak dalej będą ględzić nie na temat.

 

cieszę się, ze do wątku dopisał się Albatross, a także Ty i inni ludzie, którzy mieli bliższy kontakt z kolumnami Rehedko, swój cel minimum jaki miałem zakładając ten wątek, osiągnąłem :-)

powstał taki "REHDEKO MEETING POINT" na forum dla wszystkich zainteresowanych produktami tej firmy i jej nietuzinkowymi pomysłami :-)

 

>Jeżeli nie stać Ciebie na zakup tych kolumn to daruj sobie ich odsłuch, bo na długo po ich

>wysłuchaniu nie będziesz mógł wrócić do odsłuchu swoich własnych.

 

taki niefart już mi się zdarzył dwa razy - po usłyszeniu stereolitu umarły dla mnie kolumny stereo, a po usłyszeniu Shure E2... szkoda gadać ;-)

to przezyję i trzeci raz :-)

 

pozdrawiam!

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.