Skocz do zawartości
IGNORED

Śliczne kasety audio


k.mik

Rekomendowane odpowiedzi

basf w hiszpanii?

 

no co wy ;)

 

 

nic to - poszedł mail - ; sam nie bede wyrokował nie widząc tyłu kasety, na chwilę obecną nie moge odeprzeć wrażenia ze kogos poteżnie poniosla fantazja.

 

nic to - poszedł mail - ; sam nie bede wyrokował nie widząc tyłu kasety, na chwilę obecną nie moge odeprzeć wrażenia ze kogos poteżnie poniosla fantazja.

 

Opis aukcji został poprawiony. Jest to BASF tzw. filipiński, wyprodukowany faktycznie w Hiszpanii, więc istnieje duże prawdopodobieńswto, że gościł na rynkach hiszpańsko-języcznych ;-)

Amphion Creon 2 | Muarah MU-4 EVO | Wadia 321 decoding computer | CEC DX71

ok - kto jest auotrem tego waszego "klucza"?

 

bo o ile basf zakładów chemicznych miał całą sieć o tyle kasety i nosniki produkował tylko w kilku. (w hiszpanii w zadnym)

 

ten kod jezeli ma powiedziec cokolwiek to jest to data montazu tasmy w kasecie tzw "assembly".

 

(o to tez dopytam jeszcze zeby nie produkować jakichś mitycznych kaset z zimbabwe etc)

Opis aukcji został poprawiony. Jest to BASF tzw. filipiński, wyprodukowany faktycznie w Hiszpanii, więc istnieje duże prawdopodobieńswto, że gościł na rynkach hiszpańsko-języcznych ;-)

Mirek, tak z ciekawości - sprzedajesz dublety, czy profilujesz kolekcję? ;-)

w kwestii basfów "hiszpanskich", "filipinskich" i co tam wam wyszlo z cyferek na grzbiecie kasety:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

^trzeci post - koniec tematu.

 

ale co zrobiłem z siebie idiotę to juz wasze, gratulacje.

 

 

(w zasadzie to polecam cały temat - nie wyjaśnia wszystkiego, ale zdecydowanie więcej niz mniej ;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

była jakaś kaseta hitachi w ktorej uzyto w pełni odsłonietych bialo-pomaranczowych hubów? jakoś nie kojarze - moze ktoryś UR-F?

 

 

zeby nie było ze komus psuje zabawe w unikatowe basfy - do roku 91 wszystko było bardzo klarowne, ale potem zaczely sie okazjonalne zapozyczenia, niektore z nich sa bardzo ladne i faktycznie rzadkie.

 

ta urodą nie grzeszy, ale w moim osobistym top-10 najrzadszych kaset (znanych marek) znalazłaby się w strefie medalowej:

 

basfFSgenmag1.jpg

basfFSgenmag2x.jpg

 

^obie fotki zawiniete jakiś tydzień temu z niemieckiego forum, wczesniej tej wersji FS nie widziałem nigdy.

w kwestii basfów "hiszpanskich", "filipinskich" i co tam wam wyszlo z cyferek na grzbiecie kasety:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

^trzeci post - koniec tematu.

czyli nasze ustalenia są do dupy?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Tak, ta Ferro Super jest wyjątkowo rzadka. Znam ją niestety tylko ze zdjęć. Ferro Super I i Ferro Maxima I były w wielkim teście 88 kaset w amerykańskim Audio w 1990 roku, i różnice parametrów między nimi okazały się znikome; być może dlatego BASF zdecydował się ostatecznie na zlikwidowanie Ferro Super i pozostawił tylko Maximę.

A może ktoś wie: Na okładkach niektórych Ferro Maxim pisali o warstwie Megadium, a na innych - o podwójnej warstwie Megadium - czy te pierwsze miały warstwę pojedynczą, czy po prostu nie napisali, że jest podwójna?

czyli nasze ustalenia są do dupy?

 

^żadne próby rozszyfrowania nr seryjnych nie są "do dupy", po prostu pomineliscie jakąś zmienną - jezeli czwarta cyfrą na czarnym basfie FE z małym oknem jest "2" to na 100% nie jest to rok produkcji (82 za wczesnie,a w 92 już tłukli przezroczyste we francji, monachium, lub gen-magu czy ICM).

 

jest jeszcze kwestia błedów - w przypadku multimilionowego produktu szanse na tłoczenie oznaczeń bez pomylek sa ..raczej zerowe. w linkowanym temacie na T-H gosc wkleił zdjecie basfa fe 90 w ktorym tasmy jest na pewno mniej - albo 60min c-90 albo 46 min c-60 -

na pewno cos popieprzyli i oznaczenie na grzbiecie nie ma szans trzymać sie kupy ;)

 

 

co do FS/FM - już pojedyncza warstwa megadium była rownie droga co Cr-O2, poza tym nie wiem jakie zadanie miałaby miec druga warstwa - w przypadku CrO2 chodzilo o poprawe zapisu niskich - megadium nie ma z tym zadnego klopotu. pogon za rekordowym MOL'em kosztem przedruku tez nie była w stylu niemcow.

 

czy była jakakolwiek róznica miedzy FS i FM ?

kaseta + kolor ;)

 

tak samo CR-S i maxima to jest ten sam dwuwarstwowy chrom, ale im wiecej kolorow w ofercie tym (wg działu handlowego) lepiej.

 

Znamy, było już o niej :-)

Jakiś czas temu poszło kilka sztuk przez ebay w DE

Próbowałem je nawet wtedy licytować, było ich 6 sztuk i poszły chyba za ponad 200 euro.

Zgadzam się z v12, że to jedna z najrzadszych kaset - na razie najrzadszych;-)

Amphion Creon 2 | Muarah MU-4 EVO | Wadia 321 decoding computer | CEC DX71

Widocznie podwójna warstwa Megadium miała jakiś sens, skoro pisali, że jest podwójna...

 

^masz moze pod reka fotke takiej w ktorej jest mowa o dwoch warstwach?

osobiscie sie nie spotkalem. na FS pisali ultrafine megadium a na fM.. megadium, to jedyna roznica jaka zauwazylem.

 

 

zgaduje,ze beda to starsze wersje - 84-88 "duze/małe okno" - wszystkie maximy mam z 91 i wzwyz ..i jakos nie kusiło mnie porownywac z wczesniejszymi próbami.

 

moze i faktycznie powlekali dwa razy - stad LH-M i LH-MX.

trzeba by zerknąć na tył "folii".

A proszę uprzejmie - skan dwóch bardzo podobnych wkładek. Kasety wydają się być identyczne, ale wkładki są różne - minimalnie różne. Jedna należy do serii w której "ramki" (w tym przypadku niebieskie) biegły dookoła, a w drugiej nie są to pełne ramki, tylko kreski w miejscach załamania wkładki. Podobnie było z szatą graficzną innych wersji - Ferro Extra, Chrome Extra, itd.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

wow ;)

 

trzy opcje:

 

a) ktoś przegiął z nadgodzinami i postawił znak równosci miedzy "maxima" a dual layer, uzywając template'ów dla chromówek.

 

b) totalny bullshit ( o co bym ich nie podejrzewał)

 

c) wczesna próba zrobienia czegos super ultra zajebistego, co albo kosztowało zbyt wiele, albo poległo jak wiekszosc dwuwarstwowych powlok.

 

 

zdecydowanie do wyjasnienia.

moglbys jeszcze dopasować kasetę do wkładki? czy to nie bedzie cos z okresu pierwszej serii z malym oknem kiedy folia sugerowała starsza serie z duzym oknem + "wektory" na wysokosci okienka ?

Proszę bardzo! Kasety wydają się różnić tylko kreseczkami na skali w okienku.

 

Przepraszam - skan pospieszny skanerem CIS, stąd marna jakość tego, co nie przylega do szyby,

 

Folię mam tylko od jednej z nich - typowa dla tej serii (nie taka stara z "wektorami").

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Trzeba by delikatnie zdrapać i zobaczyć, czy się rozwarstwia na dwie warstwy... ;-)

Z FeCr było prosto: czarna od góry, brązowa od spodu - wiadomo było od razu o co chodzi... ;-)

sprobuje sie zrewanzowac ciekawostką:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

^wiecie ze cały line up fuji z tego sezonu to w 100% produkt sony wlacznie z tasma?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

A to ciekawostka - nie mam takiej ani nawet nie widziałem!

 

Ale mam kasety Fuji JP II i JP IIx produkcji meksykańskiej (tape made in Japan, cassette assembled in Mexico), niemal identyczne ze starymi Sony UX/UX-S z przełomu lat 80-tych i 90-tych, które też były produkowane w Meksyku. Najwidoczniej były robione w zakładach Sony w Meksyku dla Fuji.

Co rozumiesz przez "rzetelne i obiektywne"? Ja za takie uważam testy z amerykańskiego Audio, przeprowadzane przez Howarda A. Robersona i Edwarda J. Fostera, którzy pracowali w IHF/EIA, i nie byli jakimiś tam sobie niedouczonymi dziennikarzynami, tylko inżynierami - elektroakustykami, specjalistami od zapisu magnetycznego, i ich procedury pomiarowe były "naukowo uzasadnione" i bardzo dokładnie opisane w teście - wiadomo więc dokładnie skąd wzięły się konkretne wyniki. Bardzo też podobało mi się, że oceniano wyłącznie mierzalne parametry "merytoryczne", tzn. wyłącznie to, co miało wpływ na brzmienie - parametry taśmy (MOL, SOL, szum, pasmo, itd.) i jakość jej prowadzenia w kasecie, natomiast w ogóle nie oceniano czynników "pozamerytorycznych" takich jak cena, jakość wkładki, itp. Do oceny nie włączano także takich parametrów jak odchyłka od standardu IEC - było to mierzone i podane, ale nie było oceniane - ocenę tego pozostawiono czytelnikom. Takie podejście bardzo mi się podoba - interpretację wyników pozostawiono czytelnikom; czytelnicy musieli sami uznać, na ile dany wynik jest dla nich ważny lub nie. Podoba mi się to, że redakcja pisma nie "myśli za czytelników" i nie narzuca im interpretacji.

Nie cierpię testów w różnych pismach, w których oceniane są (i punktowane!) elementy, które ja nazywam "pozamerytorycznymi", takie jak np. strona www producenta, instrukcja po polsku, cena czy stosunek ceny do jakości. Owszem, to powinno być opisywane, ale nie powinno być punktowane, bo to są czynniki, po pierwsze, nie związane z jakością samego wyrobu jako takiego, a po drugie, subiektywne - czytelnik sam powinien ocenić, czy cena mu odpowiada, i czy bardzo przeszkadza mu brak instrukcji po polsku, czy brak instrukcji drukowanej, itp.

Podobały mi się też podobnie jak w amerykańskim Audio bardzo rzeczowe testy i artykuły na temat kaset, autorstwa przez K. Nikitina, publikowane w rosyjskim piśmie Audio Magazin w latach 1995, 96 i 97.

maćku - w kwestii testów prasowych ktore mialem "przyjemnosc" przegladac (zwalszcza amerykanskich) powiem brzydko ale tresciwie:

 

"..o dupy kant" ;)

 

1)

nigdy nie bylo ani slowa o tym ze jako scotch xs II mozna kupic trafic 4 rozne tasmy pochodzace z 3 kontynentow.

 

2) nikt nie zauwazył roznicy miedzy memorexem z tasma basfa i skc (czasem była a czasem nie ;))

 

3) nikt nie zauwazylw ktorym roku fuji pakowalo tasmy sony a kiedy skc.

 

4) nikt nie zauwazył tez ze skc pakowało tasmy do kaset kilku(nastu) innych marek (kaset i tasm w 100% swojej produkcji), to samo z basfem.

 

itd.

 

bo i jak sobie to wyobrazacie - potezne korporacje, kampanie reklamowe, stalowa hierarchia cenowa - a jakis inzynierek robi liste kaset od 1 do 4 usd w ktorych jest ta sama tasma?

 

 

a zgodność z IEC to akurat powinno byc kluczowe kryetrium oceny wszystkich tasm typu I i zelazowek typu II (CrO2 nie wymaga zadnej RS)

 

 

*****

 

temat testów najlepiej (choć pośrednio) podsumowuje post z audio karmy:

 

"I remember seeing tape clinics conducted by Memorex, Maxell, and TDK in which sales guys from each brand used high-end cassette recorders to prove that their tape had the flattest and most extended frequency response. It was very impressive. When BASF asked me to do the same--following years behind the other brands--I knew it wasn't going to be easy. Every stereo sales person knew that whatever brand someone was hawking would be the best. So I modified a Nakamichi Tri-Tracer to allow quick and easy adjustment of the bias levels and went into stores asking stereo people which one they wanted to "win." Sometimes I had TDK win first. Sometimes I had Maxell win first. Then I had BASF win. They were caught completely off guard.

 

Then they began to ask how it worked, and I started a slide show explaining how tape was made, how bias and EQ worked, and how a tape is judged for quality. This was a lot more effective than claiming one brand was far superior to all the others."

Ja wcale nie twierdzę, że te testy były idealne - w tych amerykańskich testach brakowało mi np. zdjęć konkretnych kaset, żeby było wiadomo, z którą wersją mamy do czynienia. Ale od strony pomiarowej trudno im coś zarzucić i absolutnie nie zgodzę się, że tylko je o kant d... potłuc! Uważam, że są dużo lepsze od byle jakich testów, przeprowadzanych przez pisma w rodzaju "Komputer Świat" (gdzie też były kiedyś jakieś testy magnetofonów i kaset), w których nie jest dokładnie opisana metodyka testu, natomiast bardzo dużo punktów jest odejmowanych za brak instrukcji po polsku...

 

A inteligentny czytelnik i tak na swój użytek te testy z amerykańskiego Audio prawidłowo zrozumie. Bardzo wątpię, by świadomie fałszowano wyniki pomiarów tak, by jedna kaseta wypadła lepiej od drugiej - być może co najwyżej nie testowano identycznych kaset z identyczną taśmą, pochodzących od tego samego producenta, ale sprzedawanych pod różnymi markami i za różne ceny, żeby, jak piszesz, nie okazało się, że kasety za dolara i za 4 dolary są identyczne!

 

Zgodność z IEC była dokładnie mierzona i wyniki podane w tabelach, ale nie była punktowana - z bardzo konkretnego powodu: magnetofony najczęściej i tak nie były fabrycznie kalibrowane do taśm IEC - np. nie słyszałem, by w latach 90-tych jakikolwiek liczący się producent magnetofonów używał taśm BASFa do kalibracji fabrycznej! A zatem informacja o tym, że dana taśma jest zgodna pod względem prądu podkładu i czułości z wzorcem IEC I albo IEC II była raczej wskazówką, by takiej taśmy NIE KUPOWAĆ, bo magnetofon się z nią "nie dogada"! O ile, oczywiście, nie jest wyposażony w kalibrację taśmy.

Informacje o odchyłce biasu i czułości od taśm wzorcowych IEC mogły być więc bardzo użyteczne dla użytkownika, natomiast niekoniecznie świadczyły wprost o ogólnej jakości kasety ani o jej przydatności dla użytkownika, i dlatego - zupełnie celowo - nie były one punktowane.

W późnych testach w amerykańskim Audio nawet słówkiem nie wspominano o cenach poszczególnych kaset - ten parametr pozostawiono do wyłącznej oceny czytelnika, który musiał sobie pójść do sklepu, żeby sprawdzić ceny. I moim zdaniem słusznie!

 

Na tle tych - moim zdaniem rzetelnych od strony inżynierskiej - testów amerykańskiego Audio wręcz kuriozalnie wyglądał "test" pięciu magnetofonów i kilkunastu kaset, opublikowany w jednym z polskich miesięczników w roku 1997 - w całym "teście" nie zająknięto się ani słowem o tym, co i jak testowano; były to jedynie spisane luźne wrażenia z nie wiadomo jak przeprowadzanych odsłuchów. W "recenzjach" magnetofonów nie napisano ani co nagrywano, ani na jakie taśmy, ani przy jakich ustawieniach, nie wspomniano o tym, czy użyto redukcji szumów, czy coś kalibrowano, itd. W przypadku taśm podobnie, nie wspomniano ani o tym co nagrywano, ani na jakim magnetofonie czy przy jakich ustawieniach. Natomiast, owszem, na podstawie takich "rzetelnych" "testów" przyznano, a jakże, gwiazdki! Żenada!

 

Związki biznesu i czasopism są oczywistością, w końcu czasopisma to też biznes, i wiadomo, że nie mogą się narażać producentom czy dystrybutorom, którzy są dla nich reklamodawcami, więc z nich czasopisma żyją. Wątpię jednak, by w czasopismach świadomie i celowo fałszowano wyniki testów tak, by wygrały wyroby konkretnego producenta - myślę, że raczej, jeśli już, to coś tam bywa przemilczane, itp., i świadomy czytelnik, oglądając test, czytając tabelki, powinien sam się doszukać tego, czego czasopismo nie mogło napisać wprost.

Czytałem, że w lutym 1951 roku szef amerykańskiego przedstawicielstwa Zeissa, Dr Karl Bauer, zrobił wściekłą awanturę w redakcji New York Timesa, który ośmielił się opublikować artykuł, w którym wyżej oceniono obiektywy nieznanego wtedy nikomu japońskiego Nikona niż obiektywy Zeissa, i zagroził wycofaniem wszystkich reklam Zeissa, jeśli New York Times tego nie odwoła. Stanęło na tym, że pozwolono mu opublikować oświadczenie, że "być może testowane obiektywy nie były oryginalnymi obiektywami Zeissa"... ;-) Tak więc nic nowego...

 

Wydaje mi się, że rzetelne i wiarygodne mogły być wyniki pomiarów taśm i kaset, zamieszczone w książce Iwanickiej i Koprowskiego pod koniec lat 80-tych - w owym czasie w Polsce chyba nie byli oni zależni od wielkiego zachodniego przemysłu, co najwyżej mogły być jakieś naciski, by nie pisać źle o taśmach polskich i z "demoludów" (czyli, w tym przypadku, ORWO; o taśmach radzieckich tam nawet nie wspomniano).

 

Zgadzam się ze wszystkimi czterema punktami od góry - tego też mi bardzo brakuje we wszystkich testach. Nikt chyba nie odważył się przetestować (i opublikować wyniki) np. czterech różnych kaset o tej samej nazwie, pochodzących z różnych fabryk czy rynków.

 

Bardzo ciekawy ten dopisek na końcu o dopasowywaniu magnetofonu tak, by wygrywały konkretne taśmy - właśnie o to mi chodzi, że w testach amerykańskiego Audio, a także w tych rosyjskich, dokładnie opisywano i uzasadniano regulacje magnetofonów testowych, i pisano, jak to może wpływać na wyniki testów. K. Nikitin różnym wynikom uzyskiwanym na różnych magnetofonach (i tego przyczynom), i wyjaśnieniom, poświęcił znaczną część tekstu - i to, jak uważam, jest oznaką rzetelności testującego.

Wątpliwą wartość mają dla mnie testy, w których domyślnie (i nie mówiąc nic o tym) przyjęto pewne założenia, i tylko opublikowano wyniki, nie wspominając o tym, że te milczące założenia ogromnie wpływają na te wyniki!

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.