Śliczne kasety audio

**MaciejLK** · 20 Grudnia 2007

Co ciekawe, niektóre z kaset Maxella z tej starszej i nowszej serii nie różniły się w ogóle, poza opakowaniem i kartonową wkładką (np. XL-IIS, MX), a niektóre różniły się dość znacznie, nawet jeśli tylko kolorystycznie (np. XL-II - starsze miały nalepki czarno-złote, a nowsze jednolicie złote, XL-I: starsze miały nalepki czarno-srebrne, a nowsze - srebrne).

Co więcej, w trakcie produkcji tej drugiej serii zmieniono nieco kasetę XL-II - zmieniono tworzywo kasety (z czarnego na lekko szaro-niebieskie, bardziej matowe) i wewnętrzne wkładki ślizgowe (stare były grafitowane, nowe - po prostu z przezroczystej folii). Nalepki są jednak identyczne - jednolicie złote. Nie wiem czy inne modele (UD-I/II, XL-I) też uległy takiej metamorfozie.

**MaciejLK** · 21 Grudnia 2007

A w ogóle, Maxell lubił "motać" w oznaczeniach i modelach dostępnych na różnych rynkach, wprowadzając tym zamieszanie, na przykład wprowadzając i usuwając z oferty różne taśmy "S" - w dodatku różnie na różnych rynkach. Moim zdaniem, jedynie UD-XLII/XL-II i XL-IIS były przez całe lata dostępne równolegle jako gorszy i lepszy model. Pozostałe "S-ki" pojawiały się i znikały, nie jako uzupełnienie oferty, tylko zastępując taśmę "nie-S". Np. UDS-I/II dostępne były tylko w USA, jako ulepszenie UD-I/II, tymczasem w Europie te podobno ulepszone taśmy nadal nazywały się UD-I/II. Gdy w Europie wreszcie pojawiła się UD-IS/IIS (taka z okienkiem w kształcie strzałki), to w USA nazwano ją UDX (bo UDS już była).

Także w zakresie najtańszych taśm panowało zamieszanie. Najpierw był LN, potem pojawił się Super LN, potem UL, następnie UR, potem znów S-LN, przy czym przez pewien czas niektóre były w ofercie jednocześnie, a potem niektóre zostały wycofane... Trudno się w tym połapać.

**Diabolik** · 21 Grudnia 2007

Ja mam tę kasetę :-))

Kupiłem w małym sklepiku we Włoszech w sierpniu 1991. Kosztowała 6.000 lirów (jakieś 12,- zł), zostawiłem na pamiątkę cenę przyklejoną z tyłu.

Oto zdjęcie:

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

**Diabolik** · 21 Grudnia 2007

A oto i dwie poprzednie serie Maxella (bez UR i MX'83 pokazanych wcześniej).

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

**MaciejLK** · 21 Grudnia 2007

W takim razie myliłem się - XLI i XLIS istniały obie w tej serii. Ale wydaje mi się, że w którymś teście amerykańskiego Audio z lat 80-tych czytałem, że gdy próbowali zebrać kasety do testu, okazało się, że właśnie jedna z nich została ZASTĄPIONA przez drugą i nie były dostępne jednocześnie. To samo dotyczyło segmentu najniższego (LN/UL/UR) - nie były one w ofercie jednocześnie (choć oczywiście w sklepach mogły być kasety ze starszych i nowszych dostaw).

Trochę nie chce mi się wierzyć, by Maxell jednocześnie oferował aż 7 różnych taśm typu I: LN, UL, UR, UD(I), UDS-I, XL-I, XL-IS - bo po co?

malutki · 22 Grudnia 2007

aby przerwac pasmo zachwytów i ach-ów nad ślicznością kaset,proponuję zmianę tematu na trwałośc zapisu na taśmach, moje najstarsze taśmy zapisane pochodzą z pierwszej połowy lat 80tych, sygnał z radiowej trójki, a później z płyt CD. Taśmy z końca lat 80tych nagrane na dobrym decku z cd zachowują nadal świetne prarametry odsłuchowe,oczywiście dotyczy to dobrych nośników /TDK,Maxell itd Ciekawy jestem jak długo taśma zachowuje w miarę przyzwoite parametry nagrania, kiedyś czytałem , ale nie pamiętam gdzie ,że co jakiś czas taśma powinna byc przewinięta, tak aby za długo nośnik z zapisem nie był za blisko siebie, czy to prawda ?

**MaciejLK** · 22 Grudnia 2007

Ten wątekma tytuł "śliczne kasety", więc może jednak zachwycajmy się - póki jest czym! ;-) Współczenie produkowanymi kasetami zachwycać się już nie można!

Co do trwałości zapisu - oczywiście, zapis słabnie z czasem, i przekopiowuje się na sąsiednie zwoje - czasem tak silnie, że słychać echo przed albo po właściwym sygnale. Ja używam w pracy kaset z nagraniami mowy, gdzie są przerwy między wypowiedziami, i niestety w przerwach to echo jest dość dobrze słyszalne. Zależy to jeszcze od taśmy - każda taśma ma parametr określany jako "tłumienie przekopiowania", po angielsku "print through" - można go czasem znaleźć w danych technicznych. Przeważnie wynosi on ok. -50 dB, a więc nieco ponad poziomem szumów dla większości taśm. Częste przewijanie zmniejsza przekopiowanie.

Odtwarzanie taśm też im szkodzi, bo każde przejście oznacza starcie cieniuteńkiej warstewki nośnika - a krótkie fale (wysokie tony) zapisują się tylko w tej najbardziej zewnętrznej wastewce taśmy. Stąd, odtwarzanie taśmy pogarsza stopniowo jakość wysokich tonów.

Taśmy są wrażliwe na silne pola magnetyczne - stąd nie należy ich trzymać w pobliżu TV, monitora, głośników, transformatorów, zasilaczy, telefonów, itd. I wrażliwe są też na wysokie temperatury - wysoka temperatura powoduje zanikanie zapisu. Są jednak (czy raczej były) kasety przeznaczone specjalnie do używania w samochodzie, gdzie zarówno kaseta jak i taśma miały być odporne na wysoką (i niską) temperaturę.

Green Apple · 22 Grudnia 2007

Myślę że strata jakości w skótek odtwarzania jest jeszcze mniejsza jak w przypadku płyt analogowych. Przy normalnym słuchaniu nie jest to wogóle oczuwalne. Trzeba by chyba odtwarzać tą samą kasetę setki razy.

**MAG** · 22 Grudnia 2007

Wszystkim z tego wątku dziękuję i życzę Zdrowych , Spokojnych , Radosnych , Szczerych , aby rozmowy nie milkły ...

Wszystkim znanym i mniej znanym MAG

v12 · 22 Grudnia 2007

o "heat resistant shell" slyszalem i mam..ale o "heat resistant tape" w przypadku kaset audio...nic nie wiem.

dorwalem sie dzis do jednego arx'a z 88go - "big brothera" kasety z linka(google)

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

i wykonanie samej kasety dorownuje nosnikowi.

jeden z moich all time faves ;)

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

gotyk1 · 22 Grudnia 2007

Tdk SF ma napis na folii HEAT RESISTANT, także MaciejLK mówił mi, że główną cechą SF jest właśnie odporność na gorąco. Są więc takie taśmy

JEśli chodzi o zachwycanie się MAxellami to popieram kolegę proponującego zmianę tematu (ten typ obudowy jest zupełnie nie w moim typie)

A co do jakości zapisu na taśmie mającej np 10 lat, to wg mnie nie ma się czym martwić. JEżeli taśma jest przechowywana w prawidłowy sposób i słuchana od czasu do czasu to nic jej się nie stanie i przeżyje na samych. Mam jedno Sony Typu I z nagranym ze 12 lat temu Queenem na decku Technicsa - do dziś dźwięk jest pierwszorzędny, a swego czasu dosyć mocno tę kasetę eksploatowałem.

**MaciejLK** · 22 Grudnia 2007

Nie należy utożsamiać taśmy z kasetą! Faktycznie, być może są kasety które mają obudowę odporną na wysokie temperatury, a w środku jest taśma nieodporna! Ale uważam to za mało prawdopodobne, bo gdy producent umieszcza na opakowaniu informację, że kaseta jest odporna na wysokie temperatury, niejako gwarantuje, że wytrzyma zarówno kaseta jak i taśma w niej zawarta - w przeciwnym wypadku narażałby się na niezliczone reklamacje.

Co do SF i jej odporności - dotyczy to tylko SF z całkowicie przezroczystą, brązowo-oliwkową obudową (od roku 92/93). Wcześniejsze SF mają obudowy takie jak inne kasety TDK i chyba nie są one odporne.

Co do wyglądu Maxelli - to oczywiście o gustach się nie dyskutuje. Te błyszczące, srebrne i złote elementy bardzo rzucają się w oczy i robią nieco jarmarczne wrażenie, ale ogólnie wykonane są estetycznie i starannie, a przede wszystkim widać, że producent przyłożył się i nie oszczędzał na wszystkim.

**Diabolik** · 23 Grudnia 2007

Ooo, nie zgadzam się na jarmarczne wrażenie!

Zwróćcie uwagę, że w połowie lat 80. coś takiego jak błyszczący nadruk było bardzo rzadko spotykane, i bez wątpienia drogie. Tym bardziej, że srebrne i złote detale pojawiały się oszczędnie i tylko w najwyższych modelach Maxella, naprawdę podkreślając ich ekskluzywny charakter.

Dziś błyszczy wszystko, każdy chiński plastik, dlatego kojarzy się z tandetą. Ale wtedy?

Poza tym kanciasty design starych Maxelli był jednocześnie prosty i elegancki, klasyczny i nowoczesny. Ta "architektura" jest wręcz ikoniczna - na przykład kasety rysowane w komiksach z grubsza wyglądają właśnie tak.

**MaciejLK** · 23 Grudnia 2007

Błyszczące sreberko lub złotko przyciąga wzrok (to nasz atawizm) i dlatego od niepamiętnych czasów stosowane jest do ozdabiania tego, co ma zwracać uwagę. Nie bez powodu wieszamy na choince błyszczące bombki. Czasem bywa używane w ilościach "barokowych" i robi w związku z tym nieco jarmarczne wrażenie.

Sreberko i złotko stosowane było do ozdabiania lepszych kaset przez Maxella już gdzieś od 76 roku (UD-XLI, UD-XLII), a przez TDK od 79 (SA-X, MA), a w późniejszych latach coraz obficiej, osiągając szczyt ok. roku 85-86, gdy całe nalepki kaset XLI, XLII, XLII-S, SA, SA-X były srebrne lub złote, i silnie błyszczały. W tych nalepkach złotko na pewno nie było stosowane "oszczędnie" - wręcz przeciwnie! Natomiast rzeczywiście, miało podkreślać ekskluzywny charakter kasety.

Sony też w owym czasie dołączyło do wyścigu błyskotek i pewna krótka seria kaset CHF, BHF, AHF i UCX-S także silnie błyszczała, mając domieszane do naklejek odpowiednie sreberko. Także lepsze gatunki BASFa i AGFY miały przez krótki czas, w połowie lat 80-tych, trochę błyszczącego złotka na nalepkach, pojawiło się także u Fuji, choć w niewielkich ilościach. W następnych latach (88->) nastąpiła gwałtowna zmiana mody, i pojawiły się kasety z ciemnego tworzywa z dużymi, zintegrowanymi okienkami, a błyszczące ozdoby zostały zredukowane - pozostały tylko w postaci dyskretnych srebrnych lub złotych napisów na kasetach.

Ta duża ilość błyskotek miała zapewne sugerować nabywcy, że producent nie oszczędza przy produkcji - i to rzeczywiście widać, bo kasety są wykonane bardzo starannie. Niemniej jednak, trochę za dużo w nich złotka, jak na mój gust. Jakoś wyjątkowo rzuca się to w oczy w kasecie UDII, gdzie złoto połączone jest z czerwienią, która podkreśla ten efekt.

**Diabolik** · 23 Grudnia 2007

Z UDII to prawda, ona faktycznie trochę mocno świeci przez tę czerwień (UDI jest bardziej dyskretna). Ale i tu Maxell wprowadzał gustowne rozróżnienie - XLI i XLII miały etykiety zmatowione, a XLI-S, XL-IIS i MX elegancko uszlachetnione przez nadanie gęstej faktury. Nadruki są odstające, trójwymiarowe.

Późniejsze odejście od etykiet na rzecz nadruków było bez wątpienia podyktowane ścinaniem kosztów, tak samo jak dołączanie coraz bardziej oszczędnych wkładek.

A srebrne i złote kółeczka na Agfach od Superferro w górę były faktycznie fajne! :-)

**MaciejLK** · 23 Grudnia 2007

Te kółeczka nadrukowane i wyciśnięte na okładkach AGFY rzeczywiście były fajne! Ale miałem na myśli błyszczące nadruki na etykietach kaset z serii z 84/5 roku, rzadko u nas spotykanej, i na późniejszej serii "DX".

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

**MAG** · 23 Grudnia 2007

Witajcie

Jeszcze robiłem trochę porządków w moich pudłach i tak z sentymentu wklejam takie okazy z pozdrowieniami dla Pana Zbyszka

Resztę zdjęć muszę zmniejszyć to wkleję jutro pozdrawiam

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

v12 · 23 Grudnia 2007

"Tdk SF ma napis na folii HEAT RESISTANT"

^i po obejrzeniu obudowy doszedles do wniosku ze to jednak dotyczy samej tasmy? ;)

Korwin · 23 Grudnia 2007

Bardzo dobra taśma chromowa [Wiskord- Szczecin] Superton 60 i 90. Superferro Agfa konfekcjonowana w Polsce dobra tasma. Taśmy zostały wyprodukowane z początkiem drugiej połowy lat osiemdziesiątych.

Pozdrowiam

Zbyszek

ZDROWYCH POGODNYCH I SZCZĘŚLIWYCH ŚWIĄT

v12 · 23 Grudnia 2007

"Ale uważam to za mało prawdopodobne, bo gdy producent umieszcza na opakowaniu informację, że kaseta jest odporna na wysokie temperatury, niejako gwarantuje, że wytrzyma zarówno kaseta jak i taśma w niej zawarta - w przeciwnym wypadku narażałby się na niezliczone reklamacje. "

^wiesz...swego czasu pracowalem w sklepie.

sklep miał (i nadal ma) w ofercie obuwie, czesto drogie ;) i na wszystkie zakupione eksponaty udziela(ł) dumnie 2LAT GWARANCJI (tu wykrzykniki etc) - ale na podeszwe bylo zawsze 3-6 mcy (o czym nigdzie nie bylo napisane) ;) na sznurowki ZERO m-cy a uszkodzenia skóry raczej czesciej niz rzadziej okazywały sie być spowodowanymi przez niewlasciwe uzytkowanie.

a paragony..ktore byly i są podstawa jakichkolwiek roszczen bledną po 4-5 miesiacach od wydruku.

(zapewne przypadek ;)

wiec tdk wcale nie ryzykowało klepiac nagie "heat resistant" - jezeli padnie tasma - chodzilo o obudowe. jezeli stopisz obudowe - "heat resistant" nagle dotyczy tylko metalowego ekranu. a i tak nikt nie bedzie reklamowal stopionej kasety za 2 dolary ;)

moze sie mylę - ale jakim cudem (naj)tansza SF jest odporna na wysokie temperatury,a drozsze tasmy tego samego producenta zostaly tejże wlasciwosci pozbawione? that just makes no sense does it..

**paww** · 24 Grudnia 2007

V12 masz rację.

Gdyby producent rzetelnie podchodził do sprawy, to musiałby przeprowadzić pewne badania określajace jaka jest wrażliwość obudowy i taśmy na temperatury, jaka temperatura jest akceptowalna, a jaka już niedopuszczalna, musiałby także określić co faktycznie się dzieje pod wpływem wysokiej temperatury i określić pewne normy, które by pozwalały kwalifikować coś co jest "heat resistance" a co nie jest. W praktyce biznesowej często daje się domieszkę jakiegoś tam wypełniacza do np. obudowy, który wiadomo z książek, że ją usztywnia dla wyższych temperatur (chemicy mogą się tutaj wypowiedzieć szerzej), a marketingowcy zaraz temat podchwytują i dumnie piszą na obudowie "heat resistance", bo to przełoży się na wzrost sprzedaży o np. 5%. Tak niestety funkcjonuje biznes i jest on prosty jak kupowanie majtek na bazarze, na których też można by napisać "heat resistance" :-)