Skocz do zawartości
IGNORED

Małe, improwizujące składy


pavbaranov

Rekomendowane odpowiedzi

Ostatnio czesto u mnie goszcza duety i tria:

Derek Bailey Jamie Muir "DART DRUG" INCUS

Derek Bailey Han Bennink INCUS #9

Derek Bailey Andrea Centazzo "DROPS" ICTUS

"Some Order, Long Understood" Wayne Horvitz, Black saint, pyszne granie z W. Parkerem i Butchem Morrisem.

Baroque Jazz Trio "L'AROME"

Oki Itaru "One Year: Afternoon and Evening" z R. Huebnerem i M. Pilzem wyd. przez fmp

pozdrawiam

Polecam mój ostatni nabytek .Nagranie z 1995r z North Sea Jazz Festival Thomas Chapin Trio "Ride".

Kapitalna płyta nagrana w składzie T.Chapin saksofony i flet,Mario Pavone bass i Michael Sarin drums.

Nagranie wydane w 2006r przez Playscape.

U mnie zaś od 2 godzin (bo jak przeszło raz, zacząłem od nowa) - pogrywa staroć: Braxton/Parker/Rutheford - Trio (London) 1993 (Leo CD LR 197). I cóż mogę powiedzieć - to samo za każdym razem - piękna muzyka. A w planach na dziś, jeszcze 2/3 tego składu, z tego samego miejsca i czasu, choć bez chóru starców - Braxton z Parkerem, także na Leo. I wrażenia, jak mniemam będą takie same: piękna muzyka.

Zresztą, nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam AB właśnie w takich małych składach, niekoniecznie z instrumentami harmonicznymi. Ich słuchanie, za każdym razem dostarcza mi tego, co bardzo w muzyce AB cenię - solidnej dawki zakręconej abstrakcji (i tu czekam na pewnego mego oponenta, który twierdzi, że muzyka zawsze jest abstrakcyjna ;) ).

>pavbaranov

Braxton jest bardzo ciekawym gościem. Nie przebiłem się jeszcze przez jego cały dorobek.

Bardzo lubię jego duety np.: z Baileyem, Roachem, Abramsem,

kwartety np. z Hollandem, Smithem i Teitelbaumem, lub Crispell, Lindbergiem i Hemingwayem

kombinowane składy jak ten z New York Fall 1974 czy Creative Construction Company.

Słuchając Braxtona trzeba się po prostu przestawić na inne tory. Powiedziałbym, że ta muzyka wyabstrahowuje z rzeczywistości, podlega własnej strukturze i jej permutacjom, które trzeba śledzić odrzucając intuicję. Trzeba się jej poddać i wejść w świat kreowany przez Braxtona na jego zasadach. Być może to naiwne spostrzeżenie a być moze jest to odczucie tego co nazywasz abstrakcją w tym kontekście?

Kupiłem jednak niedawno płytkę wydaną przez wyd. magenta z 1985 r. z Jonesem, Reidem i Lewisem .

Srodze się rozczarowałem otrzymując coś bardzo konwencjonalnego, solidne granie ale mocno przewidywalne,

że tak powiem:)

Fakt. Przydałyby mu się uzupełnienia, ale i tak - AN - dzięki za to.

BTW: Jeśli ktoś zainteresowany BigOZine proponuje londyński koncert Anthony Braxtona i Marilyn Crispell - milutkie :)

Przeczytałem właśnie tekst pana Nowaka. Nakreślił on kilka ciekawych kwestii

związanych z tym artystą, wspomina o Lindbergu, na którego płycie notabene Braxton...

dyryguje ekipą. Fakt, więle rzeczy to niewznowione winyle jak pisze AN,

są płyty jak np. 8KN... wykonane z kwartetem Roberta Schumanna a lokujące tego artystę

w kontekście muzyki współczesnej i awangardy.

Napiszę kilka słów o płycie z serii Duets: Braxtona z Abramsem bo zafrapowała mnie

niedawno.

Każdą ze stron rozpoczyna lżejszy materiał: Miss Ann Erica Dolphyego

i zabawny, brawurowo wykonany Maple Leaf Rag Scotta Joplina.

Na jednej płycie sąsiadują ze sobą dwa światy zdradzające zamysł artysty

by zbalansować ciężar improwizowanych, "graficznych" kompozycji z wirtuozerską lekkością standardów.

Braxton penetruje możliwości saksofonu i klarnetu ze szczególnym naciskiem

na efektowne spektrum niskich tonów saksofonu kontrabasowego.

Płyta jest zapisem tego co zarejestrowano podczas dwudniowej sesji,

chociaż struktura tego albumu została wcześniej zaplanowana. Jak pisze Braxton była:

"kontrolowaną otwarto-zamkniętą sytuacją", sytuacją starcia dwóch osobowości

zapowiadającą coś co mnie szczególnie poruszyło a nie było planowane.

Mowa o kompozycji Nickie Braxtona i Abramsa, rozpoczynającą się pięknym intro pianisty.

Potem wchodzi Anthony i pojawia się niesamowicie nastrojowy, wręcz romantyczny ale ciągle

złożony intelektualnie i dojrzały kawałek. Ten utwór instynktownie skojarzył mi

się z Naimą Trane'a. Ten sam ciężar gatunkowy i nastrój. Ta sama liga. Mała, ale wielka rzecz.

Rzadko czytuję zawartość okładek, ale musiałem sprawdzić o co chodzi z Nickie?

Okazuje się, że z tekstu Braxtona, który obszerny komentarz poświęcił tej kompozycji

można wnioskować, iż jej powstanie jest wynikiem nieplanowanej improwizacji wykonanej w czasie nagrania.

Po przesłuchaniu nagrań Braxton poczuł, że ta kompozycja dotknęła czegoś esencjonalnego dla

ówczesnego okresu jego życia i poprosił Muhala by ten pozwolił mu zadedykować tę

improwizację swojej żonie. Piękna rzecz. Nickie. Polecam.

  • 1 rok później...

Dość przpadkowo natknąłem się w wyszukiwarce na ten wątek założony przez znanego kolegę i stwierdzam że te 4 karty to prawdziwa kopalnia tego co lubie najbardziej , czyli duetów choć nie tylko. Przy okazji od siebie dodam dwa fajne tytuły które nowościami już nie są a warto ich posłuchać.

 

Pierwszy album nie taki stary bo z 2008 roku MAGNUS BROO PAAL NILSSE-LOVE - Game wydana przez wytwórnię tego ostatniego. Bardzo ciekawa improwiazcja na trąbkę i perkusję. Polecam , tym bardziej że można ją kupić na allegro za nieduże pieniądze.

 

Drugi album trochę starszy wydany przez amerykański label Okka disk. Dwóch weteranów sceny free czyli Anthony Braxton , Georg Gräwe - Duo (Amsterdam) 1991. Swobodna improwiazja na fortepian i różne instrumenty dente ( soprano sax, clarinet, flute, alto sax ). Świetna rzecz. Do kupienia na stronie okka disk za 13$ z kosztami przesyłki!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-13705-100002760 1265753710_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • 2 lata później...

Bardzo ciekawy i ciągle na czasie temat. Małe składy w muzyce jazzowej i awangardowej to prawdziwe wyzwanie, szczególnie duety. Zachęcam do kontynuacji tego wątku i przypominam, że intencją autora są małe, improwizujące składy. Ostatnio trafiłem właśnie na kilka niezłych pozycji w takich klimatach i w ramach reaktywacji tematu może dwie płytki: Francois Rabbath - New Sound of Jazz 60 oraz Andrew Hill & Chico Hamilton - Dreams Come True. Pierwsza płyta to mini przekrój twórczości lat sześćdziesiątych, genialnego, pochodzącego z Syrii francuskiego kontrabasisty - Francois Rabbath'a - mistrza nastroju i unikalnych technik gry. Warto w tym momencie wspomnieć, że ten wybitny geniusz kontrabasu, edukował i kształtował brzmienie innego, znanego francuskiego wirtuoza - Renauld'a Garcia - Fons'a. Na płycie słuchamy dziewiętnastu znakomitych improwizacji na kontrabas i perkusję / instrumenty perkusyjne. Druga płytka to też dwa genialne nazwiska i taka sama w swojej genialności muzyka zawarta w siedmiu kompozycjach z dzwiękami fortepianu i perkusji. Zarówno pierwsza jak i druga propozycja nie wymagają rekomendacji. Są to nagrania, które trzeba koniecznie zdobyć! No Questions Asked! ;-)

 

superd_7332466.jpg7751816.jpg

 

Pozdr, M.

Parker's Mood

  • 1 miesiąc później...

A co wielebny sądzi o tej płycie...? /... Sądzę, że Vitold się rozkręca... no i realizacja powala na kolana...!

 

John Tchicai & Vitold Rek - SATISFACTION

 

enja, 1992

 

61zD3faFykL._SL500_AA300_.jpg

Parker's Mood

  • 3 miesiące później...

MARTY EHRLICH / PETER ERSKINE / MICHAEL FORMANEK - Relativiti - ENJA Records, 1999

 

Nazwisk nie trzeba przedstawiać, bo każdy widzi what's cooking. Świetny modernistyczny projekt z udziałem trzech wybitnych artystów. Spontaniczne nagrania z potężną dawką improwizacji. Architektura kompozycji i free w czaso-przestrzeni z unikalnym brzmieniem. Słuchamy m.in. jak najbardziej inteligentnej perkusji...Bardzo dobra płyta! Rekomendacja!

 

Marty Ehrlich - saksofon altowy i tenorowy, klarnet, flet

Peter Erskine - perkusja

Michael Formanek - kontrabas

 

51pn1-4Tp1L._SL500_AA300_.jpg51IdGt4leqL._AA300_.jpg

 

Pozdr, M

Parker's Mood

Zapomniałem dodać, że bohater wątku # 192 - duński, freejazzowy saksofonista i kompozytor - John Tchicai - zmarł 8 pażdziernika bieżącego roku. Następna wielka strata. Odszedł w wieku 82 lat.

Parker's Mood

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.