Skocz do zawartości
IGNORED

Requiem Mozarta - jakie wykonanie?


kazik

Rekomendowane odpowiedzi

broy: jak napisze ktore uznalem za najlepsze to nie kupi nikt styczniowego Hi-Fi :) Powiem tyle...sa wsrod tych nagran zarowno bardzo dobrze zrealizowane jak i takie ktore zal bylo sluchac. Na niektorych sie zawiodlem bardzo, a inni mnie pozytywnie zaskoczyli. Jesli bardzo chcesz wiedziec wiecej szczegolow to odezwij sie na mail: [email protected]

Mars: co do Chopina, czy chodzi o to?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Do Kazika: Dokladnie mialem na mysli ta plyte. Ten link to rewelacja bo mozna sobie posluchac przez internet. :)!!!!!!!!!!!!!!!!!! , ale niestsy tylko smiesznego minutowego kawalka.... jaka szkoda. TA PLYTA TO REWELACJA!!!!!!!!!!!!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ja mam niestety tylko 2 koncert w wykonaniu Hoffmana - płyta wydana w Polsce przez POLTON (!!!!!) MNIAM! największe wrażenie zrobiła na mnie druga część.

Co ciekawe na tej samej płycie jest jeszcze pierwszy w wykonaniu Friedmana.

> MARS

jak kupowałeś płyty Hoffmana? możesz polecić jakieś źródło?

Oprócz wyżej wymienionego koncertu mam niestety tylko pianolowe nagrania z Nimbusa i płytę z serii "Wielcy pianiści XX w."

Grrreg: Plyta polska o ktorej mowisz jest mozliwa do dostania. Drogi koncert jest nie z Fredmannem, ale z Maurycym Rosenthalem (takze ciekawe). Jesli chodzi o zrodlo plyt to dostalem je od znajomego w USA. Mam komplet nagran z VAI Audio oraz firmy Marston. W sumie jakies chyba 10 plyt. To malo i duzo :) zwazywszy ze Hofmann nie nagrywal wiele, choc chcialoby sie wiecej. Wiadomo ze Hofmann mial ok 40 koncertow w reperuarze lub nienagrana sonata b moll chopina (po uslyszenieu wykonania skreslil ja ze swojego reperuaru sam Rachmaninow, a przeciez jego wykonanie uchodzi za doskonale, ((apropos polecam :). Te wszystkie skarby zniknely i nie ma po nich sladu.

Z rzeczy nagranych sa min: recital jubileuszowy (2cd) wspanialy 4 koncert beethovena, slynna 1 czesc sonaty h-moll Chopina (calej nie nagral) duzo miniaturek, nagrania radiowe i studyjne. Z katalogu Vai Audio polecam takze wspaniala plyte Ossipa Gabrilowicza (zdaje sie ze jedyna jaka istnieje), a takze !!!!!!!!!! dla wielbicieli Williama Kappella do ktorych ja sie rowniez zaliczam 2 plyty, ktorych nie ma w boxie RCA. Mam na mysli legendarne juz nagrania 3 koncertu Rachmanianowa oraz 1 koncertu Brahmsa.

  • 2 tygodnie później...

Mars: dzięki za info, chyba trzeba będzie ściągać ze stanów..

 

Marcin T.: przyzwyczaiłem się. Wcześniej próbowałęm innej elektroniki - między innymi NAD c350 i Thule IA60 - ale specjalnie mnie nie zaszokowały więc nie zmieniałem. Trzebaby chyba coś droższego, może MF A3? Ja zmieniłem głośniki i problem minął, został wzmacniacz do wymiany.

info dla zainteresowanych - moj artykul o Requiem nie "zakwalifikowal" sie niestety do numeru styczniowego Hi-Fi i Muzyka. Pozostaje z nadzieja, ze w lutym jego publikacja dojdzie do skutku. Pozdrowienia i zyczenia radosnych, rodzinnych i zdrowych Swiat dla wszystkich Forumowiczow!

Znaczy styczniowego nie kupować :)

To ja powiem, że doszedł do mnie Karajan (439 023-2) i jednak Marriner górą, czyżby syndrom pierwszego przesłuchania?

A Colin Davis idzie i idzie.. spodziewany termin w styczniu. Ach ten gigant.pl

  • 2 tygodnie później...

A mi prezenty na święta zawalili chińczycy. Samochód na radio dla chrześniaka po rozpakowaniu nie działa, elektroniczna tarcza do lotek dla siostry również. Całą wigilię miałem humor zepsuty a teraz będę jeździł z reklamacjami. Niech tylko spotkam jakiegoś kurduplowatego żółtka na ulicy...

Zatłucz od razu kilkudziesięciu, oni i tak mają problem z przeludnieniem.

***

Wracając do Mozarta: nie raz wspominałem na forum, że w roku 98-mym wychodził miesięcznik pt. "Klasyka". Moim skromnym zdaniem zawartośc merytoryczna jak też poziom i wiedza piszących (Chłopecki, Rieger, Golianek, Orawski, Obniska, Maculewicz i innni) bił na głowę wszystkie periodyki poświęcone muzyce klasycznej razem wzięte (dotyczy to również Grammophone, który złote lata ma już dawno za sobą). Wyszło tylko 12 numerów, bo nasze niedouczone i nieobyte w muzyce społeczeństwo nie chciało kupować i miesięcznik padł. W każdym razie w numerze listopadowym ukazał się artykuł podobny w zamyśle do tego, jaki szykuje dla nas Hi-Fi i Muzyka - "Requiem Amadeusza Mozarta" - geneza, analiza, anegdoty itd. plus omówienie jedenastu wykonań. Autorem tekstu był Piotr Orawski. Gorąco polecam. Nie wiem, gdzie można zdobyć numery archiwalne, ale podejrzewam, że jak ktoś się uprze są do wglądu w BN. Ewentualnie u mnie ;-))))

Gutten nie każ forumowiczom biegać po bibliotekach, tylko podziel się informacjami na temat poszczególnych wykonań. Jakie wykonania były prezentowane, co było brane pod uwagę przy ocenie i najważniejsze, które zasługują na nasze zainteresowanie.

PS

A może skanerek i wkleisz cały artykulik-please. Autor z pewnością nie miałby nic przeciwko, gdyby jego artykuł znalazł sie w tak szacownym gronie ;-).

Oj, przydałby się skanerek. Cóż, wolałem nowe kabelki ;-)))

Ale coś wymyślę...

A właściwie to dlaczego audiofile nie mieliby biegać po bibliotekach? W Narodowej jest tyle literatury na temat urządzeń audio, DIY, o teorii muzyki nie wspominając (jest oddzielna czytelnia muzyczna). Słowo drukowane dobre jest od czasu do czasu. I to nie tylko to dotyczące audio. Polecam.

gutten:

No myśl, myśl, możesz ręcznie wpisać. Założe się, że do biblioteki poszedłeś na polowanie :)

 

jóźwa:

chodzi o stronkę młg? (odwiedziłęm) Tzn. już nigdy artykułu nie będzie? oświećcie mnie

Kaizik: ani myślę ręcznie wpisywać. Czasy średniowiecznych skrybów, kórzy przepisywali ręcznie całe traktaty (bogato je inkrustując) bezpowrotnie minęły. Oni za swoją pracę dostawali przynajniej obietnicę zbawienia, a ja?

Obiecać też mogę, ale mam lepszy pomysł. Znajdź ładną sąsiadkę z komputerem i wproś się do niej na "przepisywanie pracy jakiejśtam" czy coś podobnego. Jak byłem mały i nikt nie miał komputerów to wszystkim pisałem. Może upieczesz dwie pieczenie na jednym ogniu, takie wspólne wpisywanie przy herbatce łączy :)

Mam dwa wykonania Requiem, jedno Michel’a Corboz’a z 1975 r. (wydane przez Erato) i drugie Jordi’ego Savall’a z 1991 r. (wydane przez Auvidis France i wznowione w 2000 pod szyldem Naive - ja mam wznowienie). Są zupełnie inne i każdego z nich co jakiś czas mam ochotę posłuchać, jednak polecić chciałem to drugie, Savalla. Pomijając to, że bardzo lubię różne jego realizacje, jego Requiem jest dla mnie wyjątkowe.

 

Zawiera bardzo dużo niuansów i detali. Pięknie brzmią instrumenty i głosy, są czyste i barwne, poza tym słychać ich umiejscowienie na scenie. W moim odczuciu jest to bardzo dobra jest realizacja technicznia tego nagrania. Duża jest skala dynamiki a detalami można się delektować zarówno w cichszych jak i w głośniejszych fragmentach. Muzycy wydają się wczuwać w utwór i nawet bardziej niż wrażenie słuchania koncertu ja mam wrażenie uczestniczenia w jakimś misterium. Polecam.

Gość Dziesiąty

(Konto usunięte)

Klasyka nr 11, 1998 - piszący Piotr Orawski - kilka omówień:

 

wyk. Kirkby, Watkinson, Rolfe-Johnson, Thomas

Westminster Cathedral Boys Choir, Chorus&Orchestra of The Academy of Ancient Music

Christopher Hogwwod (1984), L'OISEAU-LYRE 411 712-2

 

"Jedna z trzach nowych rekonstrukcji 'Requiem', edycja Richarda Maundera z roku 1984, najbardziej radykalna w stosunku do powszechnie znanej wersji i chyba najmniej interesująca. Brak tu w ogóle - napisanych w całości przez Sussmayra - 'Sanctus-Osanna-Benedictus' - od 9 taktu w zupełnie innej postaci zwieńczoną fugą 'Amen', skomponowaną na kanwie 16-taktowego szkicu Mozarta e Staatsbibiothek w Berlinie. Instrumentacja wykorzystuje tekst Sussmayra z niewielkimi zmianami oraz wcześniejszą wersję Eyblera w 'Sekwencji'. To muzycznie piekna interpretacja, wyważona w emocjach, bez wielkich kontrastów, miejscami tylko dramatyczna, kierujaca wyobraźnię w stronę liturgii. Cechą charakterystyczną są chłopięce głosy chóru z Westminster i świetny kwartet solistów, którego ozdoba jest sopran Emmy Kirkby."

 

 

wyk. Schmithusen, Patriasz, Mackie, Holle

Nederlands Kamerkoor, La Petite Bande

Sigiswald Kujken (1986), ACCENT ACC 68645 D (nagranie live)

 

"Rewelacyjny początek! Nikt nie interpretuje kilku początkowych taktów tak, jak Kuijken. A rzecz to tym ważniejsza, że tylko 'Introit' wyszedł w całości spod pióra Mozarta. W autografie partytury ósemki smyczków mają kropki 'staccato'. I Kuijken znakomicie to 'staccato' wykonuje. Oto inna wersja 'Symfonii zegarowej', bo w istocie jest to świadectwo oświeceniowej fascynacji mechanizmem zegarów. Jeśli jednak odniesiemy tę fascynację do głosnego tekstu La Mettriego 'Człowiek maszyna', to zrozumiemy chyba zamysł Mozarta i Kuijkena. Doskonała "maszyna" prędzej czy póżniej zawodzi, a czas nieustannie odmierza jej kres. Szkoda tylko, że później nagranie Kuijkena nie jest tak odkrywcze i fasynujące. Warto posłuchać jego początku."

 

wyk. Schlick, Watkinson, Pregardien, van der Kamp

Koor van De Nederlandse Bachvereiging, The Amsterdam Barogue Orchestra

Ton Koopman (1990), ERATO 2292-45472-2

 

"Jedno z najlepszych nagrań 'Requiem', bardzo podobne w koncepcji do interpretacji Savalla, choć tu południowy "mistycyzm" zastapiła północna "metafizyka". Tak czy inaczej bezpośrednie, zmysłowe doświadczenie grozy smierci i intelektualne jej doznanie są bardzo podobne w artystycznej wizji. To samo przerażenie, ta sama gwałtowność, podobny fatalizm. Strach Goyi to w końcu inne imię piekła Boscha. A czy to ważne, które z nich nas dosięgnie?"

 

wyk. Figueras, Schubert, Turk, Schreckenberger

La Capella Reial de Catalunya, Le Concert des Nations

Jordi Savall (1992), AUVIDIS ASTRE... ES 8759

 

"Dramatyzm i destrukcja, dynamizm i fatalizm, groza i strach, średniowieczna tantologia i tańce śmierci, mrok Escurialu i stosy Torquemady, okropności Goyi i przerażenie Picassa - to wszystko i wiele innych jeszcze skojarzeń nasuwa się przy słuchaniu tej znakomitej interpretacji, mojego faworyta wśród nagrań 'Requiem', choć Savall realizuje wiernie tekst Sussmayra. Ale jak sugestywnie to robi! I jak znakomicie przekazują jego intencje wszyscy muzycy! Skrajnie szybkie tampa w wielu ogniwach mają swe głębokie uzasadnienie, przeciez śmierć to niemal zawsze największe wzburzenie, gwałtowna rozpacz i przerażająca bezsilność. Ta interpreatacja jest wielką alegorią ludzkiego losu i to zarówno w jego pojedynczym wymiarze, jak i w hekatombach istnień ludzkich w dziejach świata."

 

wyk. Argenta, Robbin, Ainsley, Miles

The Schutz Choir of London, The London Classical Players

Roger Norrington (1992), EMI CLASSICS 0777 7 54525 2 5

 

"Kolejna propozycja nowej postaci 'Requiem', edycja Dunkana Druce'a z 1984 roku. W porównaniu z powszechnie znaną wesją duże zmiany w instrumentacji i to zarówna w tekście Eyblera, jak i Sussmayra. Druce zachował tylko początkowe "tematy" 'Sanctus-Osanna-Benedictus', komponując de facto nowe cześci mszy. Również nowa jest 'Lacrimosa' od 9 taktu i zamykająca 'Sekewncję' fuga 'Amen'. W interpretacji Norringtona przeważają szybkie framatyczne tempa i duże kontrasty dynamiczne. Znakomicie brzmi 'Dies Irae' (trąbki i kotły), bardzi interesujące jest także 'Benedictus'. Poza tym, jak zwykle u Norringtona - znakomicie soliści, świetny chór i wspaniała orkiestra."

 

wyk. Ziesak, Maultsby, Croft, Arnold

Boston Barogue

Martin Pearlman (1995), TELARC 80410

 

"To najnowsza rekonstrukcja 'Requiem' - edycja Roberta Levina z roku 1991. Niezwykle interesująca i frapujca brzmieniowo próba znalezienia kompromisu między wesją Sussmayra a zachowanymi rękopisami i źródłami oraz powszechnym diś dążeniem do odtwarzania pierwotnych postaci utworów. W 'Lacrimosa' Levin zmienił kilka ostatnich taktów, by przygotować wejście fugi 'Amen', osnutej na kanwie szkicu Mozarta. Jest to chyba najzręczniejsze spośród trzech propozycji dokończenia fugi. Ciężar rekonstrukcji Levina spoczywa na instrumentacji: wprowadzone zostały liczne zmiany (co prawda często nieznaczne), które w rezultacie tworzą ową, autorską instrumentację, chyba ciekawszą od powszechnie znanej. Odkryciem w tym nagraniu jest również sama interpretacji i wykonawcy. Muzycy z Bostonu postawili na ekspresję, dynamizm, szybkie tempa, duże kontrasty, bardzo plastycznie i po mistrzowsku ukazując groze teatru smierci."

 

wyk. Rubens, Markert, Bostridge, Muller-Brachmann

La Chapelle Royale, Collegium Vocale des Champs Elyees

Philippe Herreweghe (1997) - nagranie live

 

"To chyba największe rozczarowanie. Jak można po wieku wspaniałych nagraniach opublikować tak nudną wersję 'Requiem'. Dziwi, ze to Herreweghe, ale widać nikt nie jest doskonały. Po wysłuchaniu tej interpretacji mam wrażenie, że umrzeć to tyle, co pstryknąć palcem. I właśnie o co cały ten krzyk w dziejach świata? Równo, gładko, ładnie, w estetyce średnich temperatur. A szkoda, bo nagranie 'Wielkiej Mszy c-moll' pod jego dyrekcją jest zupełnie inne."

  • 4 tygodnie później...
  • 1 rok później...

Czy ktoś z szanownych forumowiczów dysponuje skanem tego artykułu z HifiM którego autorem jest mlg?Chętnie bym poczytał jego recenzję 12 wykonań Requiem Mozarta ale niekoniecznie chcę czytać resztę czasopisma.Mój e-mail w "o mnie"

Z góry wiekie dzieki

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.