Skocz do zawartości
IGNORED

czy poezja pomaga w odbiorze muzyki?


kalimorfa

Rekomendowane odpowiedzi

Zależy chyba od sposobu percepcji.

Ja muszę jedno i drugie zobaczyć, gdzieś w środku, w wyobraźni. Odbieram muzykę jesli ją widzę, jesli dźwięki ukłdają się w obraz albo jakieś barwne plamy, to samo z poezją

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/31058-czy-poezja-pomaga-w-odbiorze-muzyki/
Udostępnij na innych stronach

Raczej jest odwrotnie muzyka pomaga w odbiorze poezji, obrazu, zapachu, dotyku i innych dżwięków

pozdrawiam

Rafaell

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Witam

Najpierw jest tekst potem muzyka i wreszcie pieśń poezja i muzyka są wówczas współzależne i tak z sobą poplątane, że już ich osobno odbierać nie można. Sytuacja odwrotna jest wyjątkowo trudna raz na kilkaset kompozycji muzyka narzuca formę i treść tekstu, w ten sposób można pisać wiersze do polonezów Fryderyka Chopina czy do kwartetów smyczkowych Wolfganga Amadeusza Mozarta.

Pozdrawiam

Zbyszek.

Korwin

Wiaaj Korwinie

 

Co do:

"Najpierw jest tekst potem muzyka"

mam inne zdanie - co jest pierwsze, w tym przypadku, jest obojętne.

Także w poezji spiewanej, którą zapewne "miałeś na myśli".

Obojętne, oczywiście dla profesjonalisty :-)

 

Co do, dalszej części:

"pieśń poezja i muzyka są wówczas współzależne i tak z sobą poplątane, że już ich osobno odbierać nie można."

zgadzam się z Tobą.

Uzyskanie tego, w połączeniu slowa, muzyki i obrazu, to rzadkość :-)

"Co widać, slychać i czuć" :-)

 

Pozdrawiam

Witaj

Najpierw był król żydowski, który napisał, później Jan Kochanowski, który tak przetłumaczył, że przekład z hebrajskiego na polski stał się lepszy niż orginał i wreszcie Mikołal Goółki stworzył ponad stoczterdzieśći melodii na tak zwany psałterz Dawiów. Był jeszcze Mikołaj Lermontow autor Maskarady i Aram Chaczturian, który napisał do niej [ w wersji filmowej] muzykę. Jak niektórzy twierdzą na początku było słowo

Pozdrawiam

Zbyszek

U mnie

jednak najpierw jest muzyka . Przykładowo posłuchałam kiedyś płyty Meredith Monk Book of days.

istne arcydzieło! Jak tak sobie chłonęłam te piękne dżwięki to same ułożyły mi się Szklane kantaty. Gdyby nie Book of days pewnie te wiersze by nie powstały. Nie mają one jednak już nic wspólnego z płytą fascynującej Meredith. Żyją wlasnym życiem. oto one:

 

 

 

 

 

Kantata l

 

O świcie wyszłaś po wodę drewniane wiadra drżały na łańcuchu

 

Ostre powietrze gryzło warkocze gdy stałaś nad przeręblem twój śpiew cierpki jak diament rozciął lód na jeziorze

 

jak szyba w oknie przed wzejściem pękło Słońce

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Kantata II

 

Na polu cisza

 

jak kret

 

żłobi korytarze

 

Nieme zboże porusza ustami

 

Wydobywasz z nich

 

ziemię

 

dotykasz ich swoim głosem

 

wtedy zlatuje się

 

okoliczne ptactwo

 

do ziaren

 

z twoich rąk

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Kantata III

 

Słyszałam jak

 

oddychał tynk

 

na ścianach domów

 

jak rośliny otwierały oczy

 

a wiatr przeczesywał ich rzęsy

 

Zapomniałam

 

o ciasnych pończochach

 

wysokich obcasach

 

Na chwilę świat stał się wodnisty jak poranna mgła w której wszyscy zanurzają dłonie

 

Lecz tylko moje palce nadają jej kształt bluszczu

Korwin

Przekłady, mniej ciekawe niż pierwiwzory, zdarzają sie częściej.

Np, przekłady (głównie wczesne) amerykańskixh poetów przez Stanislawa Barańczaka.

Znacznie ciekawiej, robił to Ryszard Krynicki.

Chaczturiana. doceniam, ale ne jest to forma, która mi odpowiada.

 

"Jak niektórzy twierdzą na początku było słowo"

Różne rzeczy ludzie twierdzą.

Niektórzy twierdza, że slowo ktoś musiał wypowiedzieć :-)

Niekonieczniei slowo, które "miał na mysli czy języku" :-)

 

Pozdrawiam

Za pierwszym razem jak przekładasz Esrę Pounda np w Kanie Galilejskiej wychodzi ci g. w kratkę, za drugim g. ale już bez kratki, za trzecim niema już kratki ani g.. a za czwartym orginał jest przy przekładzie g w kratkę ponieważ słownictwo polskie, gramatyka i wersyfikacja są znacznie ciekawsze niż angielskie.

Pozdrawiam

Zbyszek

I poezja, i muzyka jako tła potrzebują ciszy.

Zazwyczaj mieszanie jednej z drugą daje opłakane efekty, mimo że mają wspólną przeszłość.

Integralnym składnikiem dobrej poezji jest muzyka i na odwrót.

Jedna z wersji piekła: permanentny koncert poezji śpiewanej. Brrrr.

zwolennik łagodności

Poezja śpiewana jeśli wiersz jest biały pozbawiony rytmu swoistej ortofonii jest dla mnie nie tyle odmianą n+1 piekła ile świadectwem czyjejś indolencji można śpiewać Norwida [ W Weronie Czesław Niemen] Tuwima [Ewa Demarczyk] Lermontowa [ Biczewskaja] i jeszcze kilku innych takich jak Maria Pawlikowska-Jasnorzewska czy Leśmian.

Przy słuchaniu muzyki udziwniony bełkot jedynie przeszkadza muzyka jest tak piękna logiczna i czysta jak matematyka i g... do niej przylepiać nie wolno.

Formą na której w 99 % wykładają się autorzy i wykonawcy jest oratorium za całe swoje stosunkowo długie życie spotkałem tylko jedno jedyne do słów Roberta Rożdiestwienskiego poematu Requiem zaczynające się słowami

Ciornyj ciornyj kamień

Czto małcisz Ty ciornyj kamień

Razwie Ty chatieł takowo

Razwie miecztał Ty kakda to

Stat' nagrobiem dla magiły

Biezimiennowa sałdata

 

Pozdrawiam

Zbyszek

Korwin

Przekład polega na oddaniu "ducha", a nie tylko "dosłowności litery".

W czym, pan K., był na tyle dobry, że pani noblistka, to doceniła :-)

 

"G' czy "K", wymawiane z akcentem "sytuacyjnym" (również z gestem, mimiką), może być dopełniaczem, wzbogacającym kontekst i dramaturgię przekazu werbalnego :-)

Podobnie, jak "nieme" gesty" (choćby gest Kozakiewicza) :-)

 

"ponieważ słownictwo polskie, gramatyka i wersyfikacja są znacznie ciekawsze niż angielskie."

 

Niż "pidżim-english-polish" z jego, eeeeeeeeee.yyyyyyyyyyyyyy. na pewno :-)

Jesli chodzi o "ładne wyrazy", jesteśmy bezkonkurencyjni w porownaniu z Niemcami czy Węgrami :-)

 

Sztuka pustych kartek, jest zbyt ograna i nie jest Fresh :-)

 

Pozdrawiam

Odpowiedź wprost

Jeśli jest zła poezja i nie związana organicznie z muzyką to jedynie przeszkadza. Na współczesny angielski złożyły się języki celtyckie, łacina , starogermański, francuski. Melodyjność języka polskiego ustępuje melodyjnośći rosyjskiego, hiszpańskiego włoskiego i francuskiego ale przewyższa znacznie niemiecki i angielski

Pozdrawiam

Zbyszek.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.