Skocz do zawartości
IGNORED

mieszkanie spółdzielcze


mzawek

Rekomendowane odpowiedzi

A moi rodzice tyle lat wpłacali na Książeczkę Mieszkaniową.... Mówili im, że będzie mieszkanie jak ta lala za to, a tu nagle premia gwarancyjna i jak znalazł: mam na waciki.

A przecież miało być mieszkanie! Przecież rodzicom moim obiecano! Mnie też uwłaszcie! Jestem miła, ładna i wesoła, nadaję się do uwłaszczenia jak mało kto!

Icicle, 24 Sty 2007, 17:14

 

>A moi rodzice tyle lat wpłacali na Książeczkę Mieszkaniową.... Mówili im, że będzie mieszkanie jak

>ta lala za to, a tu nagle premia gwarancyjna i jak znalazł: mam na waciki.

>A przecież miało być mieszkanie! Przecież rodzicom moim obiecano! Mnie też uwłaszcie! Jestem miła,

>ładna i wesoła, nadaję się do uwłaszczenia jak mało kto!

 

Przeto uwłaszczam Cię niewiasto ... idź i czyn dobro pośród audiofili!

 

zdezintegrowany_3PO

zdezintegrowany_3PO, 24 Sty 2007, 17:18,

 

Aż mi kamień nerkowy z serca spadł.

Byle chałupa była ustawna i szafa gdańska z widokiem na morze, też mi się należy, w końcu matula wpłacali tak jak na górze przykazali...

(czy Ty przypadkiem nie powinieneś być zdezintegrowanym_C3PO???)

Jest w tym jeszcze i taki szatański aspekt: wyobraźmy sobie, że ci, którzy notorycznie nie płacą jak dotąd spółdzielnianego czynszu, jakimś cudem za tych kilkaset złotych wykupują mieszkanie na własność i... dalej czynszu nie płacą. Teraz jakiś tam bat na nich jeszcze jest, bo mieszkanie de iure do nich nie należy. A jak już będzie ich, to co wtedy? Pewnie znów uczciwa większość będzie musiała się zrzucić na meneli, którzy i tym razem okażą się bystrzejsi.

zwolennik łagodności

>>jacch, 24 Sty 2007, 15:51

>A czy spółdzielnia mieszkaniowa nie jest własnością spółdzielców/lokatorów ?

 

Jak najbardziej nie. Mieszkania są własnością spółdzielni o ile nie jest to mieszkanie spółdzielczo-własnościowe. Spółdzielnia to odrębny twór, spółdzielnia jest własnością jakiegoś mości pana, który od miasta dzierżawi na okres długi teren na którym stoją bloki (ok 50 lat, z tym że umowa zazwyczaj jest przedłużana).

 

To że wykupienie mieszkania będzie odbywać się za grosze to chyba dobrze, nie wiem po cholerę są te spóldzielnie skoro Prezes bierze kasę w kieszenie ile wlezie, każdy z nas płaci za fundusz remontowy wcale nie małą kasę a remont jest raz na 15 lat. Gdzie ta kasa się pytam? Dlatego część mieszkańców tworzy Wspólnoty Mieszkaniowe i chwała im za to..

 

Że też tym spółdzielniom jeszcze nikt dobrze do tyłka się nie dobrał

>Icicle

 

chcesz ustawną chałupkę - proszę bardzo !!!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

full wypas - mucha nie siada (bo nie ma miejsca)

 

a z tymi książeczkami mieszkaniowymi - k**wa mać - oby tym co doprowadzili do tego, że można z ich wkładu kupić paczkę draży niech wszawy pies obszcza mdłym moczem w ich zafajdane pyski!

 

a ty Wałęsa oddawaj moje 100 mln złodzieju!!!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

>>josef, 24 Sty 2007, 20:10

>a ty Wałęsa oddawaj moje 100 mln złodzieju!!!

 

właśnie, właśnie! a gdzie te łatwo dostępne mieszkania dla studentów, etc? Wszyscy tylko gadać potrafią a jak dorwą się do stołków to już własnych kieszeni pilnują..

>josef

Czy tobie chłopie L.Wałęsa coś ukradł ?

Rozumu czy kultury chyba z pewnością nie , bo już jej nie miałeś ? Skoro jak wielu , wielu innych do dziś przeinaczasz to o czym ten facet mówił.

>>dogon, 24 Sty 2007, 20:18

 

może "złodziej" to za mocne słowo, bo nie dał a potem nie zabrał, ale oszust już pasuje. Chłop na takim stanowisku w tamtych czasach obiecał i obietnicy tej nie dotrzymał - zrobił z gęby dupę. Koniec kropka.

co jak co ale nienawidzę ludzkiego pustosłowia - i jak się coś komuś obiecuje to trzeba dotrzymać słowa a nie robić z gęby cholewę - w końcu była to obietnica wyborcza nie? wygrał wybory i co? JAJCO! co z tego, że nie realna - jak zawierasz umowę słowną to jest ona wiażąca

 

najgorsze, że mamienie ciemnego tłumu jest cały czas na topie - i niestety durny lud łyka takie hasła jak młode pelikany a potem mamy rządy takie a nie inne

 

dogon - od mojej kultury się waść odczep bo mnie nawet nie znasz...

>>jacch, 24 Sty 2007, 20:36

 

dokładnie to bym musiał sprawdzić w kodeksie cywilnym, w każdym razie mniej-więcej polega to na tym że jakiś mości pan dawno temu dogadał się z miastem o wynajęciu działki za którą płaci czynsz miastu, wybudował na tym terenie bloki i założył spółdzielnię z której sączy kasę. Taka "dzierżawa" (nie wiem czy to dokładnie na tej zasadzie prawnej działa) ma być długoterminowa (max 50 lat), bo miasto poczyniło już pewne zagospodarowanie tego terenu. W razie śmierci "właściciela" spółdzielni prawa przechodzą na pozostałych członków rodziny, a po upływie tych max 50 lat gmina może albo pzredłużyć umowę albo nie - zazwyczaj przedłuża. To tyle co pamiętam z wykładów z prawa o ile się nie mylę.

-->saczek_XTRM, tak trochę nie do końca.

 

Kiedyś ograniczenia co do liczby spółdzielców na starcie wygladały zdaje się tak: 10 osób fizycznych ew. 3 osoby prawne (zdaje się że wyjątkiem były rolnicze spółdzielnie produkcyjne, tam to było chyba minimum 4 czy 5 osób na początek).

Saczek_XTRM i Jacch

 

Prawo cywilne nic nie ma do spółdzielni. Tę kwestie reguluje Prawo Spółdzielcze -

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) .

 

Spółdzielnia nie jest własnością spółdzielców, tak samo jak np. spółka akcyjna nie jest własnością akcjonariuszy. Jest to odrębna osobowość prawna, spółdzielca jest dysponentem praw, które wynikają z jego przynależności do spółdzielni. O tym co mu się należy w spółdzielni decyduje Prawo Spółdzielcze i Statut Spółdzielni. Jest to jedno z niewielu praw (obok wekslowego), którego jeszcze mUzgi polityczne nie zdołały całkiem sp***dolić. Choć próbują usilnie. Nie ruszając przy tym tego co dla spółdzielców jest najistotniejsze, czyli obowiązków kwitowania zarządu spółdzielni, audytów, zewnętrznego nadzoru oraz zasad wyboru władz. W zamian za to kolejne Rządy planują jakby tu spółdzielnie rozpieprzyć. Bo tak się składa, że Rząd (KAŻDY kolejny) nie mając nad spółdzielczością kontroli widzi w niej zawsze stołki >nomenklatury< albo >opozycjiNASI< nie mogą tam objąć stołków, to system jest niewłaściwy i trzeba go zniszczyć.

 

Spółdzielnie mieszkaniowe mają tereny zazwyczaj od gminy, bez żadnej umowy. Po prostu kiedyś któryś kacyk powiedział im >tu możecie budować< i zbudowali. Jak nie tu gdzie trzeba to regulowali odpowiednią decyzją administracyjną i po kłopocie. Dlatego tak wiele gmin ma problemy ze stworzeniem rejestru gruntów.

 

PS. Tak już poza tematem. Użytkowanie wieczyste było bardzo dobrym mechanizmem obejmowania gruntu pod budowę, za minimalną cenę, z możliwością obrotu prawem po cenie zaledwie ok. 20% mniejszej od ceny prawa własności. I komuś to przeszkadzało...? Chyba tym, którzy mogli brać łapówy od zachodnich hipermarketów za sprzedaż gminnego terenu. Może ktoś mi wyjaśni po co fabryce zachodniego kapitalisty potrzebna jest własność gruntu (np. 20 ha w specjalnej strefie ekonomicznej pod fabryczkę zajmującą 2tys. metrów kwadratowych i zatrudniającą 200 ludzi?)? Czy bez własności gruntu biznes przestaje funkcjonować??? Fabryka nie działa jeśli nie będzie związana z gruntem będącym własnością???

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

>>Qubric, 25 Sty 2007, 14:24

>> Prawo cywilne nic nie ma do spółdzielni. Tę kwestie reguluje Prawo Spółdzielcze -

>

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) .

 

I tak i nie :) Prawo cywilne ma tyle do spółdzielni że zazwyczaj spółdzielnia bierze grunt od miasta/gminy w użytkowanie wieczyste (to jest opisane w Kodeksie Cywilnym). Status, Prawo Spółdzielcze to już wspomina o innych regulacjach dotyczących Spółdzielni.

Trochę poszperałem w kodeksie więc powiem tyle ile stanowi kodeks:

otóż nie każdy grunt może być oddany w użytkowanie wieczyste - tylko taki, który należy do jednostki samorządu terytorialnego lub Skarbu Państwa i tylko taki, który jest objęty planem zagospodarowania + na terenie miasta. Prawo własności może być ograniczone. Kiedy Skarb Państwa nie jest w stanie zagospodarować terenu oddaje je użytkownikowi. Użytkowanie wieczyste jest terminowe, oddane na dłuższy okres (40-99 lat, stąd nazwa). Jest to prawo zbywalne i dziedziczne. Użytkownik wieczysty ma obowiązek uiszczać opłaty na rzecz właściciela (czyli w przypadku spółdzielni - gminy), ma prawo własności. Kiedy prawo to wygaśnie, wracamy do punktu wyjścia, czyli dotychczasowy użytkownik je traci (łącznie z prawem do budynków) i właściciel gruntu (miasto/gmina) staje soę właścicielem budynków, ale ten (właściciel gruntu) musi wypłacać wynagrodzenie dla właściciela budynków. Użytkownik wieczysty może wystąpić o przedłużenie terminu (zawierana jest w formie aktu notarialnego)

 

Prawa do lokalu:

 

- p. lokatorskie (nie daje prawa do dziedziczenia, ani rozporządzania, jedynie prawo do użytkowania)

- p. własnościowo-spółdzielcze ( nie oznacza prawa własności; jest to ograniczone prawo rzeczowe, prawo do własności ma spółdzielnia; lokal można sprzedać tylko tej osobie, którą spółdzielnia przyjmie na członka spółdzielni)

- odrębna własność lokalu (prawdziwe prawo własności; można przekształcić w odrębną własność i wówczas powstaje Wspólnota Mieszkaniowa)

- mieszkania komunalne, zakładowe, kwaterunek (właściwie prawo najmu, ale od razu można nabyć odrębną własność)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Oj Saczek, Saczek – nie odrobiliście lekcji poza tym chyba w nieaktualnych przepisach szperaliście. To jakieś materiały IPNu musiały być ;)

 

Po pierwsze... Użytkownik wieczysty nie tracił prawa do budynków, bo własność budynków nie jest związana z użytkowanie wieczystym. Musisz wiec sięgnąć do przepisów, które mówią o budowaniu na cudzym gruncie (a tu było prawo żądania zawarcia umowy kupna/sprzedaży jeśli cena budynku przekracza cenę gruntu).

Nie przedłużenie użytkowania musiałoby skutkować wypłata odszkodowanie - co jednak nigdy nie nastąpiło bo użytkowanie wieczyste weszło w 64 lub 68 roku a więc najbliższy termin upływałby w 2063 roku... Co oznacza ze dla większości użytkowników wieczystych jedynym niezbędnym gruntem będzie wtedy miejsce wieczystego spoczynku.

 

Po drugie... Zazwyczaj to spółdzielnie właśnie budowały bez jakiegokolwiek prawa. Po prostu na zasadzie oddania w użytkowanie, często bez żadnych opłat. Na zasadzie przekazania decyzją administracyjną itp.

Akurat użytkowników wieczystych należy szukać wśród właścicieli domów jednorodzinnych.

 

Po trzecie ... Nie ma już użytkowania wieczystego (a może się mylę?).;)

 

 

PS: Są lepsze jaja... Jeśli na skutek katastrofy twój spółdzielczy lokal szlag trafi, a ty jakimś przypadkiem to przeżyjesz, to masz prawo wystawić sobie co najwyżej namiocik... Ale już nie na gruzowisku bo ziemia nawet nie będzie spółdzielni jeśli nie miała prawomocnej decyzji przekazania gruntu w użytkowanie ;)

>>Qubric, 25 Sty 2007, 20:01

 

coś kręcisz... dla Twojej wiadomości to co podałem wyżej jest sprzed roku...

 

>Po pierwsze... Użytkownik wieczysty nie tracił prawa do budynków, bo własność budynków nie jest

>związana z użytkowanie wieczystym. Musisz wiec sięgnąć do przepisów, które mówią o budowaniu na

>cudzym gruncie (a tu było prawo żądania zawarcia umowy kupna/sprzedaży jeśli cena budynku przekracza

>cenę gruntu).

 

Użytkownik wieczysty może stracić własność do budynków tyle, że właściciel gruntu musi go potem spłacać. Może się tak stać jeśli odpowiednie organy stwierdzą np. niewłaściwe korzystanie z gruntów. Tak może się zdarzyć, a czy się zdarza to sam odpowiedziałeś sobie na pytanie... nie.

 

>Nie przedłużenie użytkowania musiałoby skutkować wypłata odszkodowanie - co jednak nigdy nie

>nastąpiło bo użytkowanie wieczyste weszło w 64 lub 68 roku a więc najbliższy termin upływałby w

>2063 roku... Co oznacza ze dla większości użytkowników wieczystych jedynym niezbędnym gruntem będzie

>wtedy miejsce wieczystego spoczynku.

 

Umowa nie musi być podpisana koniecznie na 99 lat, może być na min 40 lat. Jeśli budynki zostały zamortyzowane całkowicie to nie będzie żadnego odszkodowania. Kodeks wspomina, że "odmowa przedłużenia jest dopuszczalna tylko ze względu na ważny interes społeczny", więc dużo będzie zależało od gminy i wartości budynków. Ciekawe jaka jest umorzenie po 40 latach użytkowania bloków, znajdujących się na obrzeżach miast...

 

>Po drugie... Zazwyczaj to spółdzielnie właśnie budowały bez jakiegokolwiek prawa. Po prostu na

>zasadzie oddania w użytkowanie, często bez żadnych opłat. Na zasadzie przekazania decyzją

>administracyjną itp.

 

Dlaczego piszesz "spółdzielnie właśnie budowały bez jakiegokolwiek prawa" skoro aby oddać grunt w użytkowanie wieczyste trzeba podpisać akt notarialny. To nie jest forma prawna?

Oddali za friko, chociaż spółdzielnia płaci przez czas trwania tego prawa opłatę roczną, zapewne groszową.

 

>Akurat użytkowników wieczystych należy szukać wśród właścicieli domów jednorodzinnych.

 

?? Jak to, nie kapuję? Chyba właściciele domów jednorodzinnych musieli wykupić grunty na własność. Znasz jakiegoś sąsiada co ma działkę oddaną w użytkowanie wieczyste?

Wiesz co, Saczek... Mącisz :)))

 

Odebranie użytkowania wieczystego za odszkodowaniem za postawione budynki dotyczy przypadku niezgodnego z umową wykorzystania gruntów. Przysługuje również w razie nieprzedłużenia użytkowania wieczystego – praktycznie z tego samego powodu lub tak samo jak możliwość wywłaszczenia właściciela gruntu.

Użytkowanie wieczyste nieruchomości pod cele mieszkaniowe było zawierane praktycznie zawsze na 99 lat. Na 40 lat zawierano zazwyczaj użytkowanie wieczyste gruntów pod cele przemysłowe.

Budynki mieszkalne osób prywatnych nie podlegają amortyzacji - takie zwierze nie istnieje.

Amortyzacji podlegają budynki przemysłowe podmiotów prowadzących działalność gospodarczą.

Budynek po zamortyzowaniu nie znika - posiada nadal wartość rynkową więc patrz punkt wyżej na temat odszkodowania.

 

Co do drugiej części wypowiedzi zupełnie nie zrozumiałeś. Często nie było żadnego użytkowania gruntów oddanych spółdzielni. Odbywało się to w różnym czasie na różnych zasadach i wcale nie najczęściej na mocy umowy oddania w użytkowanie wieczyste. Do tej pory są spółdzielnie które nie uregulowały stanu prawnego nieruchomości gruntowych. Dlatego gminy jeszcze nadal spisują ile tak naprawdę gruntów należy do nich.

 

Tak, znam całe osiedla domów jednorodzinnych, których właściciele nabywali grunty w użytkowanie wieczyste od gmin. Właśnie dla nich było ono stworzone. W użytkowanie wieczyste nikt już gruntów nie oddaje, a użytkownicy wieczyści mogą je sobie wykupić na własność jeśli gmina się na to zgodzi (wcześniej też mogli na takich zasadach).

>Odebranie użytkowania wieczystego za odszkodowaniem za postawione budynki dotyczy przypadku

>niezgodnego z umową wykorzystania gruntów. Przysługuje również w razie nieprzedłużenia użytkowania

>wieczystego - praktycznie z tego samego powodu lub tak samo jak możliwość wywłaszczenia

>właściciela gruntu.

 

Kurde, czytasz ze zrozumieniem czy między wierszami? :) Za nieprzedłużenie użytkowania wieczystego nie ma odszkodowania jeśli budynki zostały zamortyzowane. Wg kodeksu (podkreślam) może zajść taka sytuacja, że ta umowa nie zostanie przedłużona. Koniec kropka. Nie wypowiadam się jak jest w rzeczywistości bo nie pracuję dla Skarbu Państwa, więc trudno mi powiedzieć jaka jest tego skala, mogę się jedynie domyślać, że ów "szczególnych okoliczności" nie jest zbyt wiele.

 

>Budynki mieszkalne osób prywatnych nie podlegają amortyzacji - takie zwierze nie istnieje.

>Amortyzacji podlegają budynki przemysłowe podmiotów prowadzących działalność gospodarczą.

 

Czy Ty amortyzację rozumiesz tak samo jak ja? Dla mnie amortyzacja (mam nadzieję że dla ustawodawcy też) to definicja prosto z rachunkowości - utrata wartości ŚRODKA TRWAŁEGO. Czym jest środek trwały? Np. budynki. Jest jeszcze jakaś inna definicja amortyzacji? Ja nie przypominam sobie, aby rachunkowość finansowa rozróżniała środki trwałe, którymi wg UoR są budynki na te zamieszkałe przez ludzi i budynki pod przedsiębiorstwa. Mylę się?

 

>Budynek po zamortyzowaniu nie znika - posiada nadal wartość rynkową więc patrz punkt wyżej na temat

>odszkodowania.

 

no kurde, to jakim cudem następuje jego amortyzacja?! jak kupisz xero za cenę 1000zł i przewidujesz, metodą liniową, że miesięczna stawka amortyzacji wynosi 10zł to po 100 miesiącach dalej jest warta cenę rynkową? No nie wierzę...

Saczek... Męczący jesteś :)))

 

Budynek mieszkalny, osoby nie prowadzącej działalności gospodarczej i nie przeznaczony na cele takiej działalności, nie amortyzuje się bo taka osoba nie podlega ustawie o rachunkowości. U takiej osoby amortyzacja nie istnieje.

 

A co do samej amortyzacji, to przykładowa kopiarka ma po zamortyzowaniu wartość rynkową. Bo każdy środek trwały sprzedajesz po cenie rynkowej, a nie po wartości księgowej. Kłania się ustawa o rachunkowości - nie doczytałeś ;)

 

Konieczność ustalania wynagrodzenia za budynki i możliwości rozwiązania umowy dotyczyła tylko użytkowania wieczystego na gruntach Skarbu Państwa. Albo użytkownik wieczysty mógł dostać za budynki cenę ustaloną w umowie, albo 1/4 ich wartości jeśli nie ustalono ceny. Również tylko w przypadku gruntów SP możliwe było rozwiązanie użytkowania wieczystego przed terminem. A na gruntach SP budowały się przede wszystkim zakłady przemysłowe.

 

W przypadku użytkowników wieczystych prywatnych na gruntach gminy stosuje się przepisy przez analogię do własności. Ponieważ jest rozłączność własności budynku od własności gruntu więc po wygaśnięciu użytkowania wieczystego osoby fizycznej zaczynałyby działać przepisy o budowie na cudzym gruncie. Nie było tak, że gmina zabierze dom, bo użytkownik wieczysty nie chce przedłużyć użytkowania. W praktyce to taki użytkownik robił gminie łaskę. A problem wygaśnięcia takiego użytkowania wieczystego jest czysto wirtualny bo pierwsze wygasną dopiero w 2063 roku.

>>Qubric, 26 Sty 2007, 00:39

>Kłania się ustawa o rachunkowości - nie doczytałeś ;)

 

Nie doczytałem...a komu by się chciało :D Już nie męczę bo pewności nie mam :)

Gość

(Konto usunięte)

Ja tam w meandry prawa spóldzielczego za bardzo nie wnikam :)

Chodziło mi o czynsz.

Jeśli sóldzielnia nie ma jako takiego właściciela ( w sensie fizycznym , któr wybudował budenek pod wynajem) to czynsz jaki płace ( ok.300pln/mc , oprócz innych pozycji wyszczególnionych na kwitku , takich jak oświetlenie klatki/ulicy wywóz nieczystości , administracja , podatek od nieruchomości ,co , woda) zostaje na np. spłate spóldzielczego zadłużenia wobec PKO , a oprócz tego mam płacić przez 20 lat tzw. kredyt/normatyw na zaciągnięty przez spółdzielnie kredyt na budowe budynków mieszkalnych , w moim przypadku 2400pln rocznie , więc dlaczego miałbym mieć wyrzuty sumienia i czuć się w jakikolwiek sposób obdarowany , jeśli po 20 latach zapłace za to mieszkanie120 000 + prawie 20 000 wkładu??? Bo według dzisiejszego prawa po tych dwudziestu latach mam własność spóldzielczą i aby to mieszkanie było całkiem moje musze je wykupić za jakieś pieniądze rzędu dziesiątek tysięcy - no niby dlaczego tak ma by z dalej ?

Może dlatego, że wstępując do spółdzielni zawarłeś umowę nabycia spółdzielczego prawa do lokalu na z góry ustalanych warunkach, a nie prawa własności. Wiedziałeś co kupujesz.

 

Jak się nie podobało mogłeś kupić mieszkanie od developera. Miałbyś je na własność i przez 20 lat spłacałbyś swój kredyt, a nie kredyt spółdzielni mieszkaniowej.

 

Jest wielu takich, którzy umawiając się na kupno Fiata Pandy, chcieliby dostać Fiata Cromę. Nie widzę powodu dla, którego niektórym miałoby się to należeć.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.