Skocz do zawartości
IGNORED

Syczące wokale - czy to wina wkładki?


paniok

Rekomendowane odpowiedzi

Yul,

fajny wpis. Miło sie czyta, treść ciekawa i mocno prawdziwa. Ja chcę tylko zwrócic ci uwagę, że bardziej wyrafinowane igły producenci montują najczęściej w swych najlepszych wkładkach, które są tego warte ( i zdolne ukazać zalety drogich szlifów) i które i bez tego byłyby drogie (sądzę zresztą, że wynajduje sie takie wkładki poprzez selekcję produkcji i stąd cena byłaby wysoka nawet bez igły czy z przeciętną igłą). Tak więc nie sposób twierdzić z niezbitą pewnością, że dobre (nie zniekształcone) sybilanty są wynikiem wyłącznie wyrafinowanego szlifu igły.

>Profee,

Zgoda, jest tak jak Ty mówisz, oczywiście liczą się także "bebechy" wkładki, materiał na body itd. Nie można demonizować samego szlifu, niektórzy drodzy producenci nawet osiągają "muzyczną nirwanę" ze szlifami eliptycznymi czy nawet sferycznymi (czy nie Shelter czasem ?). Nie chciałem tego rozwijać w poprzednim wpisie, bo i tak wydaje mi się, że "wyplułem" zbyt długi i nudny tekst. Sądzę, że w poprawnie zaprojektowanych, porządnie wykonanych, budżetowych wkładkach przynosi on wiele dobrego.

Alleluja !

Yul jeszcze raz: Wpis był bardzo fajny i nie tylko ja ci to mówię. A co do wyrafinowanych igieł w "budżetowych" wkladkach to cały problem właśnie w tym, że jest takich kombinacji co kot napłakał, stąd brak materiału do "badań". O ile pamietam na forum ktoś doniósł jedynie o igle microridge bodajże w jakiejś wkładce, gdzie cena całości była kilkaset zł. Na pewno conri i/lub lenin pamietaja więcej.

Yul: wpis jest o tyle wazny, że w większości wpisów na forum mało kto zwracał uwagę na tarcking ability. Mi zwrócił uwagę lenin za co bardzo mu dziekuje. Zmiana na wkładkę AT440MLa ze szlifem Micro Line spowodowała niesamowitą poprawę dźwięku jeżeli chodzi o temat zniekształceń w drugiej połowie płyty.

Temat był o tyle wazny, że wkładka Ortofona 510, którą wczesniej miałem była dobrze wyjustowana, VTA było ustawione a zniekształcenia były.

 

Chcę dokupić jeszcze Denon DL-103 i zastanawiam się czy ma tak dobre prowadzenie jak obecna AT440MLa?

Na początku lat 90-tych regulowałem prostopadłość ostrza igły do płyty w polskich wkładkach od Mf-100...101..102...104...po eliptyczną. W znaczącym stopniu zabieg ten eliminował tzw. sybilanty na wokalach i nie tylko wokalach. Nie ma to nic wspólnego kątem czytania (kątem wspornika igły). Moje doświadczenie dotyczy mniej niż dziesięciu igieł, które w ten sposób poprawiłem. Potrzeba do tego pincety, igły krawieckiej, mikrowkrętaków oraz sztywnego umocowania wkładki (igły). Trzeba odpowiednio wygiąć końcową spłaszczoną część wspornika. Metoda jest ryzykowna i osobiście nie mogę jej polecić ani podjąć się owej regulacji na czyjeś zlecenie. Może puścić spoina igły ze wspornikiem, możemy uszkodzić igłę lub wspornik bądż też go złamać. W jednym przypadku mój zabieg się nie powiódł-uszkodziłem wspornik i igłę. Poza tym zawsze możemy trafić na kiepskiej jakości szlif (chodzi o jakość wykonania samego szlifu, a nie typ). Kilka dni temu miałem możliwość porównania i posłuchania trzech Goldringów, w których ostrza były od Sasa do Lasa. Następnie wykonałem ową regulację na własnym Goldringu MM 1042 (Gyger S). Sybilanty praktycznie zanikły lub znacząco się zmniejszyły. Poszerzyła i pogłebiła się scena dźwiękowa, wzrosła dynamika, przybyło basu, średnica nasyciła się barwą, wysokie tony (oczywiście) złagodniały.

Z moich doświadczeń winika, że brak przerzystości i szumy są spowodowane zabrudzeniem igły (tym którego nie widać).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Witam,

 

dzięki za kolejne wpisy i porady.

Po sprawdzeniu i skorygowaniu wszystkich możliwych ustawień wkładki Ortofon 510, co nie przyniosło poprawy, zakupiłem w końcu wkładkę Goldring Elektra - dźwięk uległ pewnej poprawie, tzn. syczy mniej i na mniejszej ilości płyt, choć nie mogę powiedzieć, że zjawisko zniknęło zupełnie.

Generalnie jednak gra fajniej niż z Ortofonem, który dla mnie był zdecydowanie za ostry i suchy... Może za jakiś czas skuszę sie na Audiotechnicę 440 mla...

Wojciechb01,

świetne rysunki, brakowało czegos atkiego. Ale nie piszesz który pokazuje sutuacje najbardziej prawidłową. O VTA i rake angle było w wątku 25280. Była długa dyskusja, z zadrażnieniami, a jakże. Podalem tam definicje VTA i pisaelm o rake angle, najwiecej we wpisie z 20.12.2006 g.13:44. Może warto abys przeczytał ten wątek

profee

 

Prawidłowe ustawienie pokazuje rysunek środkowy (wydaje mi się, iż wynika to z tekstu). Prostopadłość igły do płyty ma być zachowana po opuszczeniu ramienia na płytę. Zastrzegłem, że moje regulacje i obserwacje odsłuchowe dotyczą niewielkiej liczby egzemplarzy. Dodatkowo można trafić na kiepsko wykonany szlif (wadliwy) i wtedy żadne regulacje nie pomogą. Z tego powodu moje obserwacje nie są miarodajne, choć uzyskałem efekt poprawy we wszystkich przypadkach. Robiłem to wyłącznie na własny użytek i ze względów oczywistych nie prowadziłem żadnych badań na 1000-cu losowo wybranych egzemplarzach. Wątku o VTA niestety nie czytałem, ale zajrzę tam. Regulacja VTA nie ma tu nic do rzeczy (też jest to we wpisie). Rysunki wcale nie są przejaskrawione. Dolny przdstawia moją 1042 przed regulacją. Górny pożyczoną 1022GX. Srodkowy (prawidłowy) Godringa Elite MC, którego pożyczyłem z całym ramieniem i zamontowałem do swojego gramofonu (możliwość montażu 3-ch ramion). Prawidłowe ustawienie VTA to ustawienie kąta wspornika igły. Swoją drogą po ustawieniu VTA zgrubnie w/g zaleceń producenta wkładki, preferuję dalsze precyzyjne niewielkie skorygowanie na słuch. Zmianą wysokości ramienia nie ma możliwości zniwelowania tej różnicy, a choćby nawet (o ile starczy regulacji VTA) to zmienimy kąt wspornika (Vertical Tracking Angle), który wynosi dla Goldringów MM serii 1000 24°,a MC 20°. Nawet przy dużej zmianie VTA nie można dostrzec zmiany ustawienia samego ostrza igły. W pokazanych przypadkach ramię należałoby podnieść bądź opuścić o kilka centymetrów. Wystarczy obejrzyeć kilka igiełek. Domyślam się, że we wkładkach za kilka, kilanaście kzł ten problem nie występuje.

profee

 

Przeczytałem wpis z 20.12.2006 g.13:44 z wątku 25280. Z moich obserwacji wynika, że kąt rake angle we wkładkach rzędu 1000 - 1500 zł jest dziełem przypadku. Co prawda wynika to z obserwacji tylko Goldringa. W Elite MC i 1022GX MM jest taki sam szlif - Gyger I. Optycznie różnica była znaczna (może 10°). Może to wspaniała brytyjska jakość. 1042 - Gyger S mam już 4 lata i dlatego zdecydowałem się na taki zabieg. Dodatkowo ustawiłem igłę na próbę tak jak w 1022GX (rys.1). Poza różnicami brzmienia wynikającymi ze szlifów poziom przydźwięków był niemalże identyczny.

Wojciechb01,

nie chciałbym rozniecać jakichś sporów. VTA i rake angle mają bardzo konkretne definicje i gdyby wszyscy je znali i rozumieli może nie narosłoby wokół tego tyle nieporozumień. Więc odniosę się tylko do tych twoich sformułowań, które mogą być źle zrozumiane.

1)Piszesz: >Regulacja VTA nie ma tu nic do rzeczy (też jest to we wpisie).<

VTA to kąt między linią wierzchołek igły (w uproszczeniu) – środek ruchu kulistego kantilewera a powierzchnią płyty. Zmieniając VTA ( przez zmianę wysokości ramienia, czy zmieniając grubość maty, czy, jak nasz kolega forumowy conri, nachylając wkładkę względem headshella) zmienia się pozycję igły względem płyty. Rake angle zmienia się więc jednocześnie (praktycznie o tyle samo co VTA). Zatem cytowane twierdzenie jest niesłuszne.

2) Twoje akcje przyniosły bardzo cenny materiał dowodowy ponieważ, jak prawie nikt się nie odważył, wyginałeś kantilewery czyli zmieniałeś położenie igły względem linii wierzchołek igły-środek ruchu kulistego kantilewera dążąc do prostopadłości igły do płyty w konkretnym gramofonie. Jedynie w ten sposób można u wkładki zmieniać różne rake angles zachowując jednoczesnie niezmieniony VTA. Tę prostopadłość osiągłeś u różnych wkładek i przy rozmaitych wartościachVTA. Mam wrażenie, że potwierdzisz takie stwierdzenie: Najwięcej słyszalnych zniekształceń likwiduje ustawienie prawidłowego rake angle (oczywiście o ile szlif, stan i montaż igły względem kantilewera sa poprawne).

3) Troska o VTA w gramofonie ma na celu uzgodnienie tej wartości z wartością VTA jaka była w procesie nacinania na nacinarce. (W definicji VTA dla nacinarki trzeba zamienić słowo igła słowem rylec). VTA w procesie nagrywania znormalizowano dość późno a producenci płyt niezbyt się stosowali do zapisanych ustaleń. Jeszcze mniej producenci wkładek (ich usprawiedliwia, że sama wkladka nie zabezpieczy VTA w gramofonie) i gramofonów (ich „usprawiedliwia”, że i tak to wszystko jest zbyt zawikłane dla zwykłego uzytkownika). Oczywiście ironizuję, bo przy większej trosce o technike a mniejszym akcencie na zyski można było to wszystko załatwić i poprawnie i przyzwoicie. Wszystkich zaś usprawiedliwia to, ze koniec końców różnice VTA między produkcją płyty a odtwarzaniem sa nieuniknione oraz to, że ich skutek jest względnie niewielki w porównaniu do zniekształceń jakie można było stwierdzić u przeciętnego uzytkownika w domu. Oczywiście my, smakosze winylu, mamy prawo i przyjemność grzebać przy wszystkim co chcemy, ale dobrze jest wiedzieć co jest co i jakie tu rządzą uwarunkowania techniczne.

4) Oczywiście można zignorować te uwarunkowania i, jak inny z forumowych kolegów, używać zmiany VTA jako regulatora brzmienia, który doraźnie stosuje w celu ulżenia uszom gdy otrzymywany dźwięk jest dokuczliwy.

profee,

wystukałem właśnie w google termin "Vertical Tracking Angle" i wyskoczyło (w kategorii język polski)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) . Jest tam rysunek nr 3 i tekst w punkcie 5 na temat VTA i SRA (Stylus Rake Angle). Zwróć uwagę na ostatnie 4 linijki puktu 5. Nie chcę się kłócić. Być może posiadłeś w tym zakresie stranne wykształcenie. Ja jestem tylko amatorem-praktykiem, a omawiane definicje rozumiem dikładnie jak na przedstawionym rysunku. Definicje które cytujesz zapewne musiałeś gdzieś zaczerpnąć, tak jak ja powyższy link z rysunkiem. Twoje są zapewne z naukowego punktu widzenia precyzyjniejsze. Przedstawiony rysunek pokazuje zagadnienie z grubsza, ale uważam że to nie forum naukowe i definicja jest wystarczająca. Jest oczywiste, iż wraz ze zmianą VTA zmienia się SRA. Korzystając ze wzoru "2(Pi)r" możemy obliczyć długość okręgu stycznego do podparcia ramienia ze śrokiem na ostrzu igły. Dzieląc wynik przez 360° otrzymamy wartość VTA dla 1°. Powtała liczba jest co prawda miarą po łuku, ale przy rozpatrywaniu wartości zaokrąglonych do pełnych milimetrów jest to bez znaczenia. Tak dla ramienia 9" zmiana VTA o 1° opowiada 4 mm (12" - 5 mm). Igła jest krótka, wysięgnik kilkukrotnie dłuższy. Zmiana wysokości ramienia nawet o 1 cm (2°) jest praktycznie niezauważalna na igle. Tak mogę się mylić, ale nie zamierzam powracać do ustawienia fabrycznego. Słuchałem wielu gramofonów (gościnnie) i ogłądałem w nich wkładki. Syczące wokale występowały tam, gdie igła nie była prostopadła do płyty. Zaledwie kilka dni temu wykonałem swoją regulację. Teraz słucham z olbrzymią z przyjemnością. To jest zupełnie "inna wkładka". Przyrost basu i przestrzeni jest naprawdę duży (korci mnie użyć - olbrzymi). Wreszcie słucham talerzy, a nie sztucznych harmonicznych powstających na styku igła-płyta.

post-13684-100006141 1174302621_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

>wojciechb01

Czy Ty zginasz cantilevery ?! Podziwiam Twoją odporność psychiczną i pewność ręki - neurochirurg niech się schowa. Zawsze się miałem za tego z "manualnych" ale się nie odważę... Gdzie to trzeba zginać - tam gdzie cantilever przechodzi w płaszczyznę poziomą przeznaczoną do oprawiania igły ? Czy Ty może manewrujesz samą igłą ("nude diamondem") w jego oprawie. Czy mógłbyś w prostych, żołnierskich słowach scharakteryzować różnice w barwie dźwięku (zrównoważeniu tonalnym) pomiędzy sytuacją I i III z Twojego pierwszego rysunku ? Zakładam, że sytuacja II "..to je ono.."

Pozdrawiam i jeszcze raz gratuluję odwagi. Jesteś dla mnie prawdziwym "Cartrige Man".

Wojciechub01,

Odpowiem ci wtrącając swoje trzy grosze w twój tekst.

Piszesz:

>wystukałem właśnie w google termin "Vertical Tracking Angle" i wyskoczyło (w kategorii język polski)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Jest tam rysunek nr 3 i tekst w punkcie 5 na temat VTA i SRA (Stylus Rake Angle). <

Zastanów się dla jakich przyczyn ufasz nieznanemu autorowi z RCM bardziej niż równie nieznanemu profee. O ile pamietam różne wypowiedzi ludzi związanych z f-mą RCM to ich znawstwo jest dość powierzchowne. Namawiam cię do czytania materiałów drukowanych, które podlegają jakimś formom recenzji. Chocby dla skonfrontowania/porównania z tekstami, o które tak łatwo. Niech przykładem będzie choćby ten rys.3, który zreprodukowałeś. Wydaje mi się, że uważasz, że on wyraża jakąś inna prawdę niż ja podaję. To błąd. On nie wyraża żadnej prawdy. Zatytułowany fałszywie jako Wysokość ramienia nic o niej nie mówi (i słusznie). Pokazuje kąt 22. Nie można wyciągnąć z niego informacji jak ustawić ramię, żeby ów kąt między bliżej nieokreśloną linią a powierzchnią płyty osiągnąć. To intelektualna tandeta. Publikowanie czegoś takiego dowodzi przynajmniej braku krytycyzmu jeśli nie gorzej. Mnie taka powierzchowność odrzuca i budzi podejrzliwość o kwalifikacje/uczciwość autora. Tobie się podoba. Może dlatego nie nadajemy na tej samej fali.

>Zwróć uwagę na ostatnie 4 linijki puktu 5. Nie chcę się kłócić. Być może posiadłeś w tym zakresie stranne wykształcenie. Ja jestem tylko amatorem-praktykiem, a omawiane definicje rozumiem dikładnie jak na przedstawionym rysunku.<

Ja widzę w nim to co napisałem wyżej. Czy amator musi zadowolić się obrazem zniekształconym dlatego, że jest dla amatora łatwiejszy do zrozumienia dzięki niepotrzebnym „uproszczeniom”? Zapewniam cię, że prawdziwy obraz zjawisk jest równie łatwy do zrozumienia więc nie ma powodu czepiać się wersji „amatorskiej”.

>Definicje które cytujesz zapewne musiałeś gdzieś zaczerpnąć, tak jak ja powyższy link z rysunkiem. Twoje są zapewne z naukowego punktu widzenia precyzyjniejsze. <

One są po prostu prawdziwe, z naukowego i każdego innego punktu widzenia, ale faktycznie, nie powtarzam ich po nie wiadomo kim bez weryfikacji i zrozumienia.

>Przedstawiony rysunek pokazuje zagadnienie z grubsza, ale uważam że to nie forum naukowe i definicja jest wystarczająca.<

Nie wierzysz, że podołasz? Chyba przedwcześnie się poddajesz. A kitu nie wolno wciskać innym, choćby tobie smakował.

>Jest oczywiste, iż wraz ze zmianą VTA zmienia się SRA. <

Miło, że przyznajesz te prawdę, ale zastanów się, bo to też brzmi naukowo. A nuż będzie za trudne dla „amatorów”, może będzie im łatwiej przyjąć wersję mniej naukową ? Np. że VTA i SRA są niezależne?

>Korzystając ze wzoru "2(Pi)r" możemy obliczyć długość okręgu stycznego do podparcia ramienia ze śrokiem na ostrzu igły. Dzieląc wynik przez 360° otrzymamy wartość VTA dla 1°. Powtała liczba jest co prawda miarą po łuku, ale przy rozpatrywaniu wartości zaokrąglonych do pełnych milimetrów jest to bez znaczenia. Tak dla ramienia 9" zmiana VTA o 1° opowiada 4 mm (12" - 5 mm).<

Obliczyłeś obwód okręgu o promieniu równym długości czynnej ramienia, ale chyba nie do końca rozumiesz co robisz. Wyzłośliwiam się, oczywiście, ale jeśli myslisz tak nieprecyzyjnie jak piszesz… VTA jest kątem, czy ci się to podoba czy nie, i nie może mieć jednostki długości.

 

>Igła jest krótka, wysięgnik kilkukrotnie dłuższy. Zmiana wysokości ramienia nawet o 1 cm (2°) jest praktycznie niezauważalna na igle.<

Długość wysięgnika nie ma tu nic do rzeczy.

>Tak mogę się mylić, ale nie zamierzam powracać do ustawienia fabrycznego. Słuchałem wielu gramofonów (gościnnie) i ogłądałem w nich wkładki. Syczące wokale występowały tam, gdie igła nie była prostopadła do płyty. Zaledwie kilka dni temu wykonałem swoją regulację. Teraz słucham z olbrzymią z przyjemnością. To jest zupełnie "inna wkładka". Przyrost basu i przestrzeni jest naprawdę duży (korci mnie użyć - olbrzymi). Wreszcie słucham talerzy, a nie sztucznych harmonicznych powstających na styku igła-płyta.<

 

Nie zrozumiałem w czym upatrujesz ewentualnego błędu, więc na wszelki wypadek powtórzę (w wersji dla przeciwników „nauki” ;-)) :

Przy zmianie nachylenia ramienia o jakiś kąt, o taki sam kąt zmienia się jednocześnie VTA i SRA. Te zmiany położenia ramienia, jakie można łatwo wywołać (owe 1-2), są dla VTA nieznaczące (nominalna wartość 22 ), i wpływ ich na dźwięk jest niewielki, natomiast dla SRA (wartość nominalna 0 z odchyłką 1-2  w stronę omówioną w wątku 25280) mogą być decydujące. Gdy to nie wystarcza, trzeba ingerować w kąt między igłą a kantilewerem. To zrobił Wojciech i rezultaty potwierdziły słuszność tezy, że najważniejszy jest SRA.

Wojciechu sam widzisz, że wiedza osiągnięta przez ciebie osobiście nie budzi żadnych Twoich wątpliwości. Inni też potwierdzają (a chocby i ja na początek), z rzeczywistością się zgadza (eksperymenty potwierdzają). Toż to nauka, gdzie z tym na forum ;-))

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

W piatym zdaniu od końca mojej wypowiedzi słowa "między igłą a kantilewerem" proszę zastąpić przez "między osią igły a linią wierzchołek igły-środek ruchu kulistego kantilewera". Takie sformułowanie jest precyzyjniejsze: obejmuje zarówno taką operację jak przemontowanie igły w otworze kantilewera pod innym katem do niego, jak i łatwiejsze chyba wyginanie kantilewera bez naruszania zamocowania igły, a także operację mieszaną gdy występuje trochę tego trochę tego. Wojciechub01 zgadzasz się z takim ujęciem? Swoją drogą taki sztuk chyba nawet ty nie dokonasz gdy kantilewer jest cienkościenną rureczką zbieżną (tj. o średnicy malejącej w kierunku do igły). Na szczęście takie bywają w dośc drogich już wkładkach, które dają może trochę większą szansę, że będą poprawnie skonstruowane.

Yul,

podpieram kantem pincety (lub igłą krawiecką - zależy od konstrukcji) punkt, w tórym wspornik przechodzi z rurki w spłaszczenie z zamocowaną w nim igłą. Wspornik w tym punkcie jest bardzo podatny na wyginanie i przeważnie fabrycznie już wygięty. Naciskam delikatnie mikrowkrętakiem spłaszczony koniec wspornika. Potrzeba zero siły i dużo wyczucia. W żadnym wypadku nie dotykam igły. Zawsze można kupić (np. na Wolumenie) 2-3 polskie Mf za kilka zł (nawet używane) i popróbować. Co do "odporności psychicznej i pewności ręki" radzę wyłączyć telefony. Brzmienie i sybilanty dla sytuacji I i III są bardzo podobne. Jednak muszę zaznaczyć, iż nie odważyłem się wygiąć tak dużego kąta dla syt. I jaki miałem fabrycznie w swojej 1042 (tylko w przeciwnym kierunku - syt.III). Co do odwagi, to przecież zdecydowałem się po czterech latach. Jakby coś nie wyszło to nowa igła i już. Ta ma na koncie trochę godzin. Przez te cztery lata mnie to nurtowało. Przyjąłem założenie, że Gyger S ma być zadarty (fabryka wie co robi). Słuchając jazzu i klasyki to tak bardzo nie irytowało.

profee,

co wyginam opisałem powyżej. Oczywiście, że VTA jest kątem. Pokazałem tylko jak zmiana wysokości podparcia ramienia wpływa na wartość tego kąta. Jednocześnie wszystkie linie jakie tworzą wladka, igła, ramię podlegają tym samym zmianom kątowym w stosunku do płaszczyzny talerza. Z Panami z RCM-u dość ostro polemizowałem 5 lat wcześniej na wysnuwane w tym artykule niektóre porady i teorie. Była mała telefoniczna awantura. Niestety podparłem się ich rysunkiem, ale jeśli chodzi o te kąty to ja to tak widzę (widziałem). W moim Goldringu ustawienie prostopadle igły do płyty dało naprawdę znakomite rezultaty. Właściwie to liczyłem tylko na redukcję sybilantów i ogólnie niewielką poprawę brzmienia. Zapomniałem poprzednio napisać o poprawie w zakresie mokrodynamiki. Odkrywam w muzyce dźwięki, których wcześniej nie było słychać.

Jeszcze prośba, może jakiś rysunek (link z rysunkiem) z opisem co jest czym we władce i igle.

No prosze Wojciechu, okazuje się, że właściwie prawie nic nie różni naszych poglądów, nawet na RCM ;-)

A co do sybilantów to chociaż mam Goldringa to nie mam z tym żadnych klopotów. Może dlatego że jest on dość stary i może dawniej mniej knocili (o, boże co ja mówię, Goldring i knocili...), a może dlatego, że w 1012 wówczas montowali igły ze szlifem eliptycznym, które są mniej wymagające jeśli chodzi o SRA? Mogę sobie wyobrazić, że przy przejściu na Gygery (jaka to siła marketingowa) zapomniało im się, że trzeba się bardziej przyłożyć do tych katów. Te numerki przy słowie Gyger są w istocie chyba jakby numerami gatunków; wyższa liczba gorszy gatunek, mniejsza i S najlepsze (ktoś o tym chyba pisał na forum, a może gdzieś czytałem?)

A kątami musimy się zajmować bo recepty w stylu RCM, że a to ramie, a to wierzch wkladki, a to spód wkladki mają być poziome (równoległe do płyty) to brednie: rurka mego ramienia jest zbieżna (koniczna), ani wierzch, ani spód wkladki nie jest równoległy do płyty (spód wkładki nie stanowi nawet jednej płaszczyzny), a igła stoi jak napisałem w 25280 i kłopotów brak. Z rysunkami jest ten kłopot, że trzeba je zrobić, a z tym na komputerze nie jest wygodnie. Ale może uda mi się namówić jakiegoś studenta jednak nie obiecuję na pewno.

profee,

nie obraź się, ale właśnie przeczytałem Twoje "o mnie". Teorie, definicje, VTA, SRA i tym podobne są dobre, ale mają to do siebie, że nie zagrają. Zachowałem z sentymentu zakupiony w 1992 roku jeden z moich pierwszych (ale nie pierwszy) sprzet audiofilski, który jest podłączony do telewizora w sypialni. Bije on Twoje obecne klocki dwukrotnie cenowo i brzmieniowo we wszystkich dostępnych rankingach. Jeśli chodzi o wzmacniacze, pomimo, iż obie konstrukcje to legendy dzieliła je różnica klas - rankingi zestawiały je w różnych klasach.

Czasem dziadka włączam. Gra fajnie i tylko tyle. Obecnie gram na zestawie z rynku profesjonalnego (niedostępne w kraju) i częściowo na elementach w specjalnych wersjach wykonywanych na zamówienie. Goldring 1042 to najgorszy element toru pomimo, że oceniany jako hi-end. Wchodzę w profesjonalną wkładkę EMT.

Ale do rzeczy. Przepaść jest ogromna. Nie możesz usłyszeć połowy rzeczy, o których napisałem. Można chodzić po sklepach porównywać i mieć radość, że u nich coś (przypadkowo ustawione ,niewygrzane, itp.) gorzej gra (a za dużą kasę) nic tu nie zmienia.

Z tego co wiem to są ewolucyjnie różne szlify. A Gyger S był najnowszy - najgłębiej wchodzi w rowek. W swojej najlepszej wkładce MC Elite zastosowali Gyger I ze względów lepszego dopasowania. Do Gyger S mieli zrobić nową MC. Było to cztery lata temu i do tej pory nie zrobili.

Wybacz profee mój wcześniejszy wpis, ale przeczytanie Twojego "o mnie" było dla mnie zaskoczeniem. Niestety na twoim sprzęcie niewiele można usłyszeć, ale taka jest brutalna pawda.

Pozdrawiam wojciechb01.

Hmm...chyba wziąłem cię za kogoś innego. Zdaje sie Wojciechu, że uwiera cię kompleks typu " no jestem niedoukiem, ale za to jestem bogaty -przynajmniej od piętnastu lat - do czego wiedza okazała sie nie potrzebna, ergo w ogóle nie jest potrzebna". Ty i wszyscy inni mogą sobie kupić to i owo bo ktoś babrał sie w "teorie, definicje, VTA, SRA i tym podobne" bez których nic nie zagra, nawet na specjalne zamówienie. Coś mi sie zdaje, że tego czego ci naprawdę brakuje nie kupisz w żadnym sklepie, nawet najbardziej zagranicznym i profesjonalnym. Rozczarowałeś mnie, chyba zaszkodziła ci ta telewizja ze wzmacniaczem w sypialni. Pomysł podłączenia sprzętu audiofilskiego (pewnie chodzi o to, że bardzo drogiego) do telewizora świetny, spodziewam się, że następny komplet masz w toalecie, a dalsze w garażu, w piwnicy i jak na człowieka zamożnego przystało, na strychu. Co do mnie w klocki już dawno się nie bawię, a co do bicia to wg wszelkich rankingów jeszcze stać mnie żeby przyłożyć w razie potrzeby nawet nie klockiem ale gołymi rękami. Do sklepu wysyłam żonę, a i to jak najrzadziej i tylko do spożywczego, więc nie wiem o czym mówisz.

panowie, nie róbmy kolejnej prywatnej wojny na forum. Temat jest bardzo ciekawy.

 

Moje zdanie: wojciechb01 zaprezentował ekstremalne podejście do tematu. Ja nigdy nie zdecydowałbym się na taką mechaniczną ingerencję we wkładkę. Jednakże pamiętajmy, że NAJWAŻNIEJSZE jest czy zmiana mu odpowiada. Jeżeli tak to nie mamy prawa krytykować jego metod choćby nie wiem jak bardzo wydawałyby się nam szalone.

 

Fakt faktem, ze skracając myśl zgadzam się z profee, że takie kwestie reguluje się raczej VTA. I tak osobiscie robię.

 

PS. nie klasa systemu się liczy ale jak jest zestrojony. Słyszałem całe systemy za 2kzł, które lepiej grały od zestawów McIntosh z Thielami. Osobiscie jestem zwolennikiem sprzętów dobrze grajacych a nie dużo kosztujacych. Gdy kupowałem własny sprzęt wydałem jedynie 30% założonego budżetu. A dlaczego? Bo lepiej grało w tym konkretnym zestawie :)

profee, 20 Mar 2007, 00:27

 

Widzisz profee, moją intencją nie było obrażanie Ciebie. Uznałem, że jesteś profesorem-wykładowcą, czyli inteligentnym człowiekiem i zapewne tak jest. W tym wpisie (profee, 20 Mar 2007, 00:27) wylazło jednak z Ciebie kawał łobuza. Nie będę zniżał się tego poziomu dyskusji i pisał, że mogę komuś przywalić. O toaletach i tym podobnych obrażliwych sformułowaniach nawet nie chcę się wypowiadać.

Rynek profesjonalny jest znacznie bardziej atracyjny cenowo niż porównywalne koszmarnie drogie audiofilskie wynalazki, lecz na pewno nie jest tani. Za jakość trzeba zapłacić. A co do zasobów finansowych to nie zamierzam się tłumaczyć. Każdy orze jak może.

Po łebkach przeczytałeś i z tego powodu zupełnie nie zrozumiałeś treści mojego wpisu.

W sypialni jest zestaw z 1992, który w latach 1998-2006 spoczywał sobie w kartonach. Postanowiłem go nie sprzedawać , a podłączyłem po pdługiej przerwie rok temu. Funkcjonuje to jako pseudo kino domowe. Sypialniany choć bardzo dobry w zderzeniu z głównym obcina conajmniej połowę informacji muzycznej w każdym dającym się zdefiniować aspekcie brzmienia. Około 1,5 roku temu zacząłem etapowo przebudowywać główny zestaw i zakończyłem w połowie 2006 r. Poprzedni sprzęt był drogi, markowy, miał duże uznanie na krajowym i światowym rynku. W zderzeniu z obecnym nie był jednak neutralny i przezroczysty, a takie między innymi przypinano mu etykiety w różnych testach. Nawet słuchając na nim muzyki bał bym się ferować wyroki i opinie.

Nie możesz u siebie usłyszeć bardzo wielu rzeczy. Po prostu sprzęt na tym poziomie (minimum audiofilskie) tego nie odtwarza. Koniec, kropka.

wojciechb01

>Nie możesz u siebie usłyszeć bardzo wielu rzeczy. Po prostu sprzęt na tym poziomie (minimum

>audiofilskie) tego nie odtwarza. Koniec, kropka.

 

oj, tu pozwolę sobie nie zgodzić się. Nawet budżetowe systemy odtwarzają WSZYSTKIE dźwieki: pozostaje jednak kwestia ich prezentacji, separacji poszczególnych dźwięków. Dlatego często wydaje się nam przyz mianie sprzetu, ze słyszymy dźwięki których wcześniej nie słyszeliśmy.

znając swój tor audio, jego wady i zalety jesteśmy w stanie precyzyjnie określić co wniosła zmiana w torze.

 

Oczywiście nie mozna postawić tezy, ze droższe jest lepsze bo znane są przypadki drogich gniotów i rewelacyjnych budżetówek. Nie cena decyduje o jakości całego toru ale umiejętne zmontowanie go w całość.

W mojej ocenie ta dyskusja prowadzi donikąd. Zaraz zaczniemy analizować co to jest "minimum audiofilskie". Panowie: po prostu obaj odpuśćcie sobie i wróćmy do wątku.

 

wojciechb01

czy wygiecie cantilevera jest wykonywane "wyłacznie" na ucho czy próbowałeś też mierzyć kąt nachylenia samej igły względem powierzchni płyty(i jak wypada to z porównaniem do sugerowanych katów przez producenta?)

 

Czy próbowałeś wczesniej przed wyginaniem regulacji VTA (albo przez ruchy ramieniem albo przez podkładanie pod płytę dodatkowych mat) oraz zmian przez zwiększanie-zmniejszanie nacisku?

- Przecież powszechnie wiadomo, że najlepszy jest Mój system i bije on pozostałe systemy na głowę. Reszta systemów nie odtwarza nawet w połowie niuansów przekazywanych przez Mój system. Nie pytajcie jaki to system - jest on tak drogi, że nikogo na niego nie stać - nawet mnie na niego nie stać, ale go mam ;)

- To niemożliwe, że tWÓJ system jest najlepszy, nie znasz się i nie wiesz jak ustawić VTA, co z tego, że drogi, skoro to nie może zagrać poprawnie. Skąd wziąłeś ten kąt, przecież to się inaczej liczy, a bez precyzyjnego ustawienia nie zagra. Ustawiałeś pewnie z tych bzdurnych informacji podanych na stronach dystrybutorów - przecież oNI się zupełnie na tym nie znają. Gdybyś grzecznie poprosił, to może bym cI powiedział co i jak, a tak błądzisz po omacku szukając.

 

Panowie fajnie się to czyta - naprawdę ;)

Wojciechub01,

właściwie cieszę się z koncyliacyjnego tonu twej wypowiedzi. Ja podjąłem temat kątów bo na tym (a nie na cenach i rankingach) sie znam, po to, aby pomóc tym którym przeszkadza, że ich wyrywkowe wiadomości w tym temacie są zbytnio niepoukładanie, choc sprawa jest prosta. Okazało się, że taka pomoc cię drażni i zareagowałeś wprowadzając obcą tematykę, w której czujesz się pewniejszy. Na tym terenie zadeklarowałeś wielką przewagę. Taki chwyt dyskusyjny obraził mnie swą tandetnością, i ponieważ w młodości byłem chuliganem, spontaniczna reakcja była, nazwijmy to szydercza i drwiąca oraz prowokacyjna.

Co do słyszenia i słuchania: Dźwięk jaki otrzymuję z maszynek porównuję z brzmieniem muzyki żywej, nazwijmy to, brzmieniem filharmonicznym. Kiedy różnica jest ledwo zauważalna znika potrzeba zmiany sprzętu. Możliwe, że to wina akustyki warszawskiej filharmonii ;-)) Pozdrawiam cię przyjaźnie,

profee.

rekin,

ostrożnie. Nie ustawiaj sobie "przeciwnika". Nie uważam, że system wojciecha jest zły, ani że jest dobry. W ogole nikt nie wie jaki to system i mnie to nie ciekawi. On sam tez nigdzie tego nie ujawnia, bo chyba rozumie, że pchnęłoby to rozmowę na kompletne manowce; może zresztą nie chce konfrontacji z innymi znawcami sklepów, rankingów itp. I jeszcze jedno: Pomagam bez proszenia. Taki mam głupi odruch, nie do wyplenienia, chociaż nigdy na tym nie zyskuję, a zawsze tracę. W XIX w. nazywało się to niesieniem kaganka oświaty, he, he, he. Teraz po kaganek chodzi się do dystrybutorów? Tak uważasz?

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.