Temat dla niedzwiedzi.

Zydelek · 3 Kwietnia 2007

O jeleniach już było i mają oni swój wątek. Interesuje mnie więc co i jak robia niedzwiedzie:)

Wiadomym jest, że każdy zaczynał od.... .

Może w tym wątku znajdą się chętni by opisać co i jak kupowali? W jakiej kolejności? Jak postrzegali kolejne zakupy i wydatki? Jak dojrzewali "audiofilsko"?

Zapraszam do dyskusji.

CATV · 3 Kwietnia 2007

Wojtek Mann ostatnio powiedział w Trójce, że w swoim domu jest jak wielki niedźwiedź, który leży na kanapie i wali pałką biegające po podłodze zające :-)

Chruper · 3 Kwietnia 2007

Oj początki były bolesne

W swoich początkach odróżniania dobrego sprzętu i niuansów brzmienia (na przykład bezproblemowo odróżniałem czy gra kieszeń A czy B w deckach Diory czy Techniksa) wszystkim znajomym radziłem żeby kupując nie kupowali w supermekrecie gotowców-miniwież od Technicsów itp. tylko aby poszukali po komisach i złożyli, bo uzyskają lepsiejszy dźwięk za mniejszą kasę, ale jak już uzbierałem trochę kasy, to jak głupi zapomniałem o regule i po dwóch miesiącach biegania po sklepach dostępna Yamaha PianoCraft przegrała z "ze zdlonościami do łupienia" wieży SONY STR-coś tam. Bolałoooo, w międzczasie przerobiłem Sonemu głośniki, a później szczęśliwie odsprzedałem całość za 1500, czyli połowę wartości, a i tak byłem kontent. Ech, to były czasy. Od następnego sprzętu zawsze podchodzę do każdego klocka jak pies do jeża i staram się odsłuchać :).

Wnioski - będą niekoniecznie akceptowane, ale . . .

1/ sprzętu nie kupować w sklepach, automatycznie traci conajmniej połowę wartości zaraz po zakupie (szczególnie obecnie).

2/ nie sugerować się danymi specyfikacji od producenta na wymierzenie "fajności" grania. Przykładowo żadko które kolumny za dobrą kasę przenoszą liniowo od 50 do 14000 Hz , jeżeli to słychać, to moim zdaniem sukces i brać, ale najpierw przesłuchać.

3/ orientować się (wyedukować komponentowo) z czego jest złożony i jak zbudowany dany element, to daje niejako pojęcie przy braku możliwości odsłuchu

denon.dcd.2560 · 3 Kwietnia 2007

mój pies kiedys zaatakował jeza. potem do końca swojego zycia omijał jeze z daleka:))))

pzdr

gregin · 3 Kwietnia 2007

Zato moj kot sral na dzwiek odkurzacza, pozniej do konca zycia lek do odkurzaczy:)))

Piotr__ · 3 Kwietnia 2007

ogolnie to ja chromole co z czym i za ile i czy politycznie poprawne, jak mi sie cos podoba to reszte mam gdzies podobaly mi sie tubowe odeony na wystawie za jakies 100000zl podobaja mi sie moje perpetum ebner za 100zl od goscia sprzedajacego meble ale tylko z jednym starym gratem z 60 roku bo z innymi to dno dnem sa tez porace za 2000zl z tym gratem z 60 roku ale za to boskie magiczne czy jak im tam z polskim zlomem za 70zl z 70 roku ten polski zlom jest za to do dupy z czym innym i wlasciwie dla wszystkich innych ale macintoshe przy nim mnie osobiscie nudza dobrze ze ich nie mam ale mam pierwsze acapelle naszczescie nie za 14000zl ile w tamtych czasach kosztowaly tylko 30 razy taniej podobaja mi sie bo robia ladnie bom bom i to ze wszystkim co mam moze dlatego ze sa wielkie jak pol pokoju a pokoj mi sie nie podoba ale innego mam choc barakowoz odsluchowy bylby znacznie tanszy i wiekszy moze kiedys sobie taki skleje a prad bede mial najzdrowszy prosto z sieci jak sie podlacze tylko z woda bierzaca bedzie problem. Ostatnio najbardziej spodobal mi sie magnetofon sharpa za 50zl i dwie kasety kolegi kolegi kolegi ktory jest murzynem dlatego slucha muzyki a nie sprzetu ja niestety nie jestem murzynem dlatego podobaja mi sie kable cordiala za 7zl i najtanszy interkonekt van den hula bo ten najdrozszy mi piszczy a reszte mam od zarowki i opiekacza bo ogolnie to jestem gluchy i glupi jak pien bo niewielu sie podoba to co mi moze dlatego ze mi sie niepodoba to co ma sie podobac innym a podoba to co podoba w przeciwienstwie do tego co mi sie nie podoba i tu postawie moze kropke . (kropka)

asiki · 4 Kwietnia 2007

Pierwsze moje graje to magnetofon MK-232P Automatic i gramofon Artur Stereo :D

Potem z gramofonu wyprułem wzmacniacz, zrobiłem pudełeczko i podpiąłem do kompa. Ogólnie bieda na maxa. Z drugiego podobnego gramofonu wziąłem kolumny i dołożyłem do swoich.

I wtedy stwierdziłem że tą drogą nigdzie nie zajdę. Trzeba coś kupić a nie składać śmieci.

Kasy nie miałem, więc zacząłem się rozglądać za używaną Unitrą czy czymś takim. Skończyło się na amlitunerze Technics-a 5x100W (nie pamiętam modelu, ale to było z 10 lat temu). Okazał się uszkodzony, nie mieli na wymianę, więc wziąłem integrę również Technicsa, która również okazała się uszkodzona. Skończyło się na Onkyo: amplituner TX-8211 + CD 7211. Co prawda technics miał wykop, ale onkyo lepiej oddawało pewne detale.

I złapałem bakcyla. Stwierdziłem że muzyka to trochę więcej niż melodia. Jak dozbierałem, z pomocą rodziny, kupiłem głośniczki B&W 602 s2. Były kompletnie poza moimi możliwościami finansowymi (szukałem czegoś 2-3 razy tańszego), ale jakoś się udało. Potem zabawa z kablami, dokupiłem też deck (właściwie nie wiem po co).

Lecz po nocach spać nie mogłem, bo onkyo jednak za dobre nie jest. Jak się w końcu odkułem z kasą nabyłem integrę Myryad Z140 + cedek Z110, spięte Nordost Enchantress. Jak na moje ucho zmiażdżył konkurencję.

Teraz zbieram na głośniki, bo stare B&W ni cholery się z nim nie zgrywają (wzmak jest cieplutki, głośniki mają mięciutki bas, więc efektem jest całkowity brak kontroli basu). Ręki do stolarki nie mam, więc DIY odpada, ale jest kilka firm w Polsce które robią (ponoć) rewelacyjne kolumny za niewielką kasę.

Oprócz tego czekam na wiek emerytalny (jeszcze tylko jakieś 37 lat) - będę miał wtedy trochę więcej czasu to może sobie sam zrobię wzmak i DAC. Na razie robię kondycjoner i kable.

Pozdrówka.