Słuchawki - wygrzewanie - zużycie?

[NimnuL]

Witam,

W niniejszym wątku chciałbym poruszyć sprawkę, która być może dla Was jest oczywista, ale mnie zaciekawiła i nie mogę znaleźć na nią odpowiedzi. Otóż jak wiadomo nowe słuchawki wymagają wygrzania. To sprawia, że dźwięk ulega zmianie – w domyśle poprawie.

Skoro zatem słuchawki ulegają dotarciu to czy ulegają także zużyciu? Rozumiecie. Powiedzmy, że przez pierwsze 100-200h następuje tendencja wzrostowa jakości dźwięku. Przez pewien okres (1000, 2000, 5000h?) mamy trend boczny gdzie dźwięk nie ulega zmianie. Czy po pewnym czasie (jakim?) następuje tendencja spadkowa, w której dźwięk ulega pogorszeniu? Czy może proces ten jest na tyle nieznaczący, że można go pominąć?

 

Dzięki i pozdrawiam

[spilner]

Odnośnie wygrzewania/docierania napisano już tyle, że chyba więcej się nie da, swego czasu to był ulubiony temat do 'flame wars' na bratnim head-fi.org.

Co zaś się tyczy utraty parametrów w miarę upływu czasu - mam takie obserwacje tylko w przypadku najstarszych słuchawek z kolekcji, HD475; mają już kilkanaście lat i grają zdecydowanie bardziej matowo, niż na początku; jakby 'głucho', bez przestrzeni i szczegółów.

 

W przypadku słuchawek jednak sygnatura zależy w dużym stopniu od elementów często niedocenianych, jak chociażby położenia na uszach, siły ścisku pałąka czy stanu poduszek; w słuchawkach o których mówię, poduszki mają dziś 1/3 wyjściowej grubości, przez co głośniki praktycznie leżą na uszach - a nie do takiej odległości były zaprojektowane.

Do słuchawek, których sygnatura zmienia się bardzo w zależności od położenia na głowie należą też HD650. 'Siedzący w temacie' wiedzą, ile trwa ich wygrzewanie i ile jest faz, podczas których dźwięk zmienia się niemal od ściany do ściany.

I tu ciekawostka - niedawno wymieniałem w moich 650 pałąk, bo po półtora roku zaczęła się z niego łuszczyć farba. Odczekałem swoje dwa miesiące, odebrałem słuchawki, oczywiście poczułem znajome imadło na głowie, wiadomo, nowy pałąk ma swoje prawa. Ale ku mojej irytacji, dźwięk również zaczął bardzo przypominać brzmienie 650 'out of the box', czyli zmulone, ciężkie, przebasowione i kompletnie pozbawione powietrza.

 

To skłania do refleksji, na ile to całe wygrzewanie było w istocie związane ze stopniowym rozciąganiem pałąka, a na ile z 'docieraniem' przetworników; tym bardziej, że po pół roku od zakupu słuchawek wymieniany był w nich lewy przetwornik. Byłem przekonany, że teraz będę miał nierówno grające słuchawki, bo przecież ich barwa zmieniała się na przestrzeni ładnych kilkuset godzin.

I co? I nic. Grały niemal nie do odróżnienia.

 

Więc podsumowując - zużycie przetworników po x latach niewątpliwie nastąpi, ale znacznie prędzej dadzą się we znaki odkształcenia obudowy, poduszek itp. I to one będą odpowiadać za pierwsze zmiany w dźwięku 'ze starości'.

[ASURA]

Zależy od szczęścia ,producenta,zastosowanych materiałów i.t.p.

Moje AKGK300Monitor funkcjonowały intensywnie ponad 8 lat następnie sparciał tłumik (mikrogąbaka ) i nadawały się do kosza

Mam Kolumny głośnikowe 28 lat w zeszłym roku zdjęto charakterystykę w największej komorze bezechowej w kraju i były jak nowe ,naprawdę nie ma mądrych.Należy podejrzewać że produkty z górnej półki popracują naprawdę długo także i 30 lat nie będzie im obce.Jest wieksze niebezpieczeństwo że zniszczysz je prędzej sam mechanicznie przez nieuwagę.

Jest to świetny temat na prowadzenie wieloletnich prac naukowo badawczych-chętnie się piszę tylko znajdzcie mi sponsora (z czegoś trzeba przecież żyć)

Pozdrawiam

Rafaell

[bojaco]

Witam,

podpiąłem sie pod ten temat jako pokrewny z moim zapytaniem - na ile oceniacie żywotność słuchawek? Co się w nich może zepsuć -ktoś mi zasugerował, że membrany schną na wiór... Nie mam na myśli uszkodzeń mechanicznych. Czy możliwe że dobrze wykonany sprzęt zachowuje swoje parametry przez długie lata? Rzecz w tym, że posiadam słuchawki zamknięte Marantz SD-5 z 1975 r. jak znalazłem w necie i nie słyszę różnicy pomiędzy nimi, a może słyszę ale z korzyścią dla Marantza ;) Porównanie dotyczy Sehnków HD-555, odsłuch na Holdegronie. I wcale się jakoś nie przyzwyczaiłem do Marantzy, słucham na słuchawkach od czasu do czasu, niewiele. Jak to widzicie? Kurczę, muszę zrobić na kimś ślepy odsłuch, zanim sprzedam Sehnki...

[Rolandsinger]

@ bojaco

 

Bo HD555 to po prostu dziadowskie słuchawki i wiele tańszych modeli je deklasuje jakością dźwięku. Osobiście uważam, że nawet Koss Porta Pro je rozjeżdża.

[michelangelo]

Holdegron to nie jest kompan dla serii HD5x5 Sennheisera, a poza tym HD555 mają parę braków.

[Holdegron]

>michelangelo

A można wiedzieć dlaczego ten wzmak nie jest kompanem do 5x5 ?

 

Pozdrawiam, Bobby

[Holdegron]

Tak ostatnio zrewidowałem trochę poglądy o wygrzewaniu.

Mianowicie miałem przez chwilę nowe, z pudełka, K701.

Oczywiście zaraz porównałem do moich, używanych dość intensywnie od pół roku.

I zdziwiłem się jak mała była różnica. A po kilku godzinach grania już nie było różnic wcale (subiektywnie).

 

I tu taka teoria - oprócz zmian w materii grającej niemniejsze zmiany następują w naszych zmysłach.

Następuje proces dopasowania. Do tego psychologiczny efekt opini wyczytanych w necie - że MUSI się polepszyć.

 

Być może są modele słuchawek które faktycznie długo się rozgrzewają i zachodzi metamorfoza. Ja jak dotąd takich nie spotkałem.

 

Bobby

[ASURA]

Czy je słuchałeś "łeb w łeb" a raczej słuchawka w słuchawkę ? inaczej możesz sobie darować.Ja swoje AKG K701 wygrzewałem ponad 700 godzin a oprócz tego słuchałem nie tylko ich. Tym słuchawkom czas grania służy na+

tak w ogóle to je miałeś krócej ja miałem od połowy marca tak że w połowie września będzie dopiero te pół roku ale dla już nie moich słuchawek poszły do nowego słuchacza i myślę że będzie zadowolony

[ASURA]

p.s.porównaj sobie słuchanie na słuchawkach które cały czas grały minimum parę godzin z słuchawkami wpiętymi dopiero na czas słuchania.Jak dla mnie ja wolałem wogóle AKG nie wypinać ze wzmaka dając im do pracy n.p. muzykę z radia dżwięk jest przyjemniejszy-te słuchawki cały czas muszą być wpięte w tor i wtedy jest świetnie

Pozdrawiam

Rafaell

[Mieczysław]

Rolandsinger, 7 Wrz 2007, 13:12

 

>Bo HD555 to po prostu dziadowskie słuchawki i wiele tańszych modeli je deklasuje jakością dźwięku.

>Osobiście uważam, że nawet Koss Porta Pro je rozjeżdża.

 

Troche przesadzasz, porty to moim zdaniem kiepskie sluchawki i daleko im do hd555.

 

Nimniej jednak o tych drugich rowniez nie moge powiedziec wiele dobrego. Mialem je jakies dwa tygodnie u siebie, naprawde probowalem dostrzec w nich cos co uzasadnialoby cene ~400 zl. Niestety nie udalo mi sie...

Uwazam ze hd555 to "ta sama liga" co moje stare philipsy hp895 ktore kosztowaly 280 zl [dzis ich opodwiednik - model hp8900 kosztuje ponizej 200 pln], co wiecej, ja osobiscie stawiam te philipsy wyzej niz ow senheisery.

 

Porownywanie ich do akg k501 nawet nie ma sensu to tutaj roznice jakosciowe sa juz ewidentne.

[michelangelo]

Holdegron, 7 Wrz 2007, 16:23

 

>>michelangelo

>A można wiedzieć dlaczego ten wzmak nie jest kompanem do 5x5 ?

 

Według opinii użytkowników tychże słuchawek, podpinających je także do innych wzmacniaczy i dziurek. Po prostu nie ma synergii akurat z tymi modelami. Zastrzegam też, że nie wiem, o którą wersję Twojego wzmacniacza chodzi, no ale ludzie też kupują z drugiej ręki. Wiem, że użytkownicy AKG K 701 są zadowoleni. Może to też być kwestia gustu, bo jak posłuchałem AKG K 701 na swoim wzmaku, to znowu one mi nie leżały, choć wydaje mi się, że "ten typ tak ma". Niemniej, mój wzmak może być nie do nich, mimo iż z innej dziurki grały podobnie.

 

Co do tematu - jednym z elementów wygrzewania się HD595 jest obluzowanie się śrubek trzymających support przetwornika do obudowy. Kiedyś rozebrałem jedną muszlę z ciekawości, śrubki te odkręciły się dość lekko, więc po złożeniu dokręciłem je tak na czuja do końca. To samo zrobiłem w drugim przetworniku. No i po tym zabiegu słuchawki zaczęły grać inaczej, bardziej sucho i sterylnie, mniej misiowato. Coś jak z początku swojej kariery u mnie. Więc znowu zafundowałem im wygrzewanie, ale bardziej ekstremalne, dałem głośno, ale żeby nie było przesterów. Pograły kilka godzin. Od tamtej pory minęły jakieś 2 miesiące i grają znów jak "wygrzane". Pewnie się im te śrubki poluzowały, ale nie będę dokręcał. ;)

[Holdegron]

>michelangelo

Być może przy poluzowanych śrubkach minimalizuje się wpływ twardego połączenia ze skorupą i przetworniki wtedy "oddychają". Zmiennych w takim układzie jest mnóstwo.

 

>Rafaell

Słuchałem "słuchawka w słuchawkę" . I obstaję przy tym że to wygrzewanie to w dużym stopniu psychologia.

Fakt że po "nisłuchaniu" przez jakis czas dochodzą do siebie. Ale to godzina-dwie i po sprawie.

Kiedyś jak miałem DT880 były odłozone na miesiąc i później dźwięk był niemiły. Ale z perspektywy czasu zastanawiam się czy po owym miesiącu słuchawki się "zastały" czy mój słuch się odzwyczaił...

 

Nie bedę bronił twardo mego wywodu - to moje subiektywne spostrzeżenia.

 

Bobby

[ptx]

zgadzam sie heldegron iz wygrzewanie akg to w 90 % kwestia przyzwyczajenia słuchu,dlatego uwazam ze sluchajac np.grado gs 1 lub 1000 które pokazują inna szkole dźwięku można wnioskować (słuchając po nich k 701) iż akg grają ciemno, jakby za kotara gdyż słuch jest przyzwyczajony do analitycznego dźwięku grado.gdy uzywa sie tylko akg wtedy nie nie odczuwa sie braku szczegółów.np.ultrasone edition 9 posiadaja system s logik ktory tak jak to już było wcześniej napisane wymaga przyzwyczajenia słuchu.

 

co do wygrzewania akg można spotkać wiele opinii iż jest to tylko sugestia...

 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[dbx]

Holdegron, 7 Wrz 2007, 17:35

 

>Słuchałem "słuchawka w słuchawkę" . I obstaję przy tym że to wygrzewanie to w dużym stopniu

>psychologia.

sprawa podobna do wygrzewania standów i stolików hiend audio. Im dłużej na nie patrzysz, tym bardziej się wygrzewają :)

[ASURA]

ptx, 7 Wrz 2007, 18:31

>edition 9 posiadaja system s logik ktory tak jak to już było wcześniej napisane wymaga

>przyzwyczajenia słuchu.

 

Co ty piszesz ? to na tej podstawie można się także przyzwyczaić do słuchawek za 20 zł !!! Słuchawki mają grać takim dżwiękiem jaki jest nagrywany moim zdaniem jest to typowy uboczny efekt zwiekszania predkości przepływu powietrza przez te otworki, który firma Ultrasone chce przekuć w zaletę, z tąd to uczucie że instrumenty brzmią tonalnie wyżej niż jest w naturze.Założę się że powstanie model "eleven" bez tych otworków i Piotr Ryka będzie wyciągał swoją szczękę z sztolni kopalni w Wieliczce, te słuchawki sa poza tym felerem naprawdę super.

[ptx]

Rafaell, 7 Wrz 2007, 21:25

 

byc może sie mylę :)

[ptx]

myślę ze więcej do powiedzenie na temat systemu s logik będzie mial sam P.Ryka który w przeciwieństwie do ciebie jest użytkownikiem tychże słuchawek.ciekawe czy także uważa s logik za feler edition 9...raczej w to wątpię :).

[ASURA]

=>ptx, 8 Wrz 2007, 11:24

Przyjedziesz do Krakowa z Lebenem posłuchasz Ultrasone Piotra Ryki i sam sobie najlepiej odpowiesz

pzdr

Rafaell

[piter z]

--> sprawa podobna do wygrzewania standów i stolików hiend audio. Im dłużej na nie patrzysz, tym

bardziej się wygrzewają :)

 

niewiem jak stoliki i standy ale sluchawki, wzmacniacze i kable wymagaja "wygrzania" - niewiem jak jest ze sluchawkami ale wedlug mnie moj wzm. + sluchawki gra lepiej po okolo 2 godzinach od wlaczenia niz zaraz po - co do wygrzewania po wyjeciu z pudelka to prawde mowiac niemam opinii co do sluchawek ( jakos tak niezwrocilem uwagi przy koss'ach a w5000 kupilem uzywke ktora miala 70 godzin grania i niezauwazylem zadnych zmian w pozniejszym terminie ) ale co do wzm. to przez pierwszy tydzien niemoglem uwiezyc uszom - porownanie pierwszy dzien a teraz to jakby ktos mi powiedzial ze to te same wzm. to bym nieuwierzyl - co do kabli to anty IC tez inaczej graly nowe od tego co graja teraz - niesa to opinie zwiazane z akomodacja sluchu - mam tez inny sprzet takze non stop jest odnosnik