Skocz do zawartości
IGNORED

Mocowanie wkładki - watpliwosci


marius

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

Prośba do lepiej zorientowanych kolegów w temacie zamocowania wkładki w handshellu. Otóż w moim gramofonie (CEC BD-5200) w główce (handshellu) jak w wielu innych zresztą do mocowania śrub sa dwie podłużne dość długie szczeliny i właśnie tu mam problem, gdyż nie wiem jak powinna być zamocowana wkładka (w sensie przedłużenia ramienia) względem handshella, bo można ja przesuwać względem jego o co najmniej kilka milimetrow (czyli oddalać lub przybliżać czoło wkładki do czoła handshella) i w każdym z tych położeń da sie ustawić kąt prowadzenia (Tangency). Czy to ustawienie jest krytyczne tzn. bardzo istotne przy odsłuchu, jeśli tak to proszę o pomoc jak mam wkładkę prawidłowo ustawić w szczelinach (wtedy dopiero dalsze regulacje zgodnie z opisem np. na stronie rcm).

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/33414-mocowanie-wk%C5%82adki-watpliwosci/
Udostępnij na innych stronach

>>>Marius,

Tylko dwie uwagi:

1. nie obraź sie za poprawienie: jest headshell a nie handshell,

2. to o czym napisał Conri to regulacja przesięgu (overhangu). Ta regulacja ma niestety wpływ na jakość dźwięku. Dane o długościach efektywnych (i nie tylko) różnych ramion można zaczerpnąć z portalu www. vinylengine.

Tam jest zakładka o nazwie bodajże: arm database.

>Yul,

Dziekuje bardzo za pomoc, zrozumialem o co chodzi z overhangiem. Problem niestety pozostaje, bo nie wiem jakie jest ramie w moim CEC BD-5200. Szukanie w necie nie przynioslo rezultatu, ktos wspominal o jelco, ale w bazie vinylengine nie ma takiego ramienia jak moje. Jesli ktos zna ten gramofon bardzo prosze o pomoc.

conri, Yul

 

kto jak kto, ale wy powinniście wiedzieć, że szablon popularny nie wymaga znajomości żadnych danych liczbowych (po to między innymi go stworzono). Pisałem o tym na forum, a także o tym jak majdrowac wkladką, żeby osiągnąć to co szablon każe osiągnąć i to w OBU punktach. Jest jedno jednak zastrzeżenie: Mogą istnieć szablony wykonane dla konkretnych ramion np. dla ramion producenta X, ale i wtedy znajomość ich parametrów nie jest potrzebna. I może być tak, ze szablon jest np. dla ramion powiedzmy 10 calowych (niezaleznie od producenta). No to wtedy trzeba wiedzieć czy ma sie 10 calowe czy nie. Ot i cała mądrość.

Profee

Zamiast kombinowac z uniwersalnoscią lepiej jest ustawiać na słuch.Jest to możliwe i skuteczne . Wystarczy przyjąć zasadę aby wkładka w środkowej cześci płyty (zapisu) byla ustawiona równolegle do rowka(do stycznej )

Ja ustawiam w ten sposób, że na środku ścieżek staram się ustawić wkładkę tak, żeby naciągnięta niteczka opierająca się na czole wkładki (jeśli jest ono prostopadłe do osi igły) przechodziła przez środek bolca.

Stosowałem tą metodę wielokrotnie z dobrym rezultatem. Sprawdzałem później to ustawienie Thorensowskim trakerem i okazywało się być OK.

conri

Tu nie ma nic do kombinowania. Sprawa jest oczywista. Twoje porady cioci Zosi nie mają uzasadanienia są niedobre, zmyślone. Nie w środkowej części zapisu - to chyba jasno wynika z optymalnego, docelowego przebiegu względnego błedu prowadzenia wg wszystkich mędrców. Oczywiście że KONTROLA efektów jest słuchowa, przeciez w swych działaniach, nawet poporawnie rozumianych i wykonywanych mozna sie po prostu pomylić.

 

rekin

wszystkie rozsądne sposoby ułatwiające są dobre. Ja robie bardzo podobnie z tym, że:

1) uzywam pręcika, grafitu od ołówka, zamiast nitki. Ten grafit, cienki siedział na wkladce na wciąż, az mi go ktoś ulamał, wtedy usunąłem resztki. Celuje wzrokiem wzdłuż niego jak wzdłuż lufy karabinu i widzę w co on wcelowuje, kiedy i na ile mija się ze środkiem bolca.

2) Nie w środku zapisu! Co wy z tym środkiem - to bzdura wyssana z palca! Sens ma obserwowanie na ile celuje czy nie celuje ten pręcik w os obrotu przy jeżdzie przez całą strefę zapisu !!! Inaczej to nie ma żadnego sensu. Naprawdę poszukaj wyszukiwarką, to było opisywane przeze mnie aż do znudzenia, a jednak wygląda na to, ża albo nie przeczytałeś , albo nie zrozumiałeś.

Pewna cienkość jest w tym, że pręcikiem czy nitką obserwuje sie na ile kierunek pręcika mija sie "z bolcem" czyli widzi sie błąd kątowy prowadzenia. Zniekształcenia zaś sa proporcjonalne nie do tego błędu, tylko do ilorazu tego błędu przez promień na jakim go obserwujesz. Przebiegi błędu prowadzenia optymalizowane wg róznych mędrców, jak Baerwald czy Lofgren to są takie przebiegi błędu kątowego które gwarantują minmum bezwzględnej wartości tego ilorazu w funkcji promienia odtwarzania. Najkrócej: ten obserwowalny błąd kątowy (wartość bezwzględna) może być największy na początku płyty, potem powinien zmaleć do zera po raz pierwszy i zmienić znak ale co do wartości bezwzględnej dalej rośnie , osiąga pewną wartość po czym zaczyna maleć aż do zera, znowu zmienia znak i jeszcze potem przed końcem strefy zapisu trochę rośnie. Oczywiście trudno jest to wszystko zaobserwować metoda pręcikową czy podobną i dlatego może to wyglądać inaczej ale gdy ma się już przebieg chocby jakościowo taki, to juz jest nieżle ustawione. Dokladniejsze dogranie metoda pręcikową chyba w warunkach domowych nie jest możliwe, w sensie żeby miejsca zerowania się błędu prowadzenia były tam gdzie każe Baerwald czy inny mędrzec. Zaś wyłącznie osiągnięcie zerowego błędu w tych dwu miejscach jest celem majstrwiania położeniem wkładki przy uzyciu szablonu. Oczywiście musimy wierzyc, że szablon jest "dobry" co by to miało znaczyć. Taka czy inna metodą ważne jest robić jak najdokładniej i kontrolować w sposób niezalezny, np. słuchowo, może innym szablonem czy jak sie potrafi.

>profee

Ustawiam na środku tą metodą, gdyż nie robię tego podczas ruchu, ale statycznie jako pierwsze przybliżenie. Pewnie, że później koryguję to nieco i klęcząc przed gramofonem obserwuję wzdłuż czoła wkładki, czy wyimaginowana prosta pokrywa się z osią bolca przez całą płytę. Poczytałem troszkę "The longplay is back" więc zdaję sobie doskonale sprawę, że tracking error to zagadnienie dość średnio skomplikowane (w kontekście ustawiania wkładki), i w pełni rozpoznane. Ostatni szlif to zawsze testy odsłuchowe. Jak czegoś nie wiem, to pytam mądrzejszych - rzecz jasna :)

To prawda, chociaż jeśli o mnie chodzi, to wystąpiła długaaaa... przerwa na rzecz innego analogowego nośnika - najpierw szpula, a później kaseciak. Tak więc dla mnie "...is back" . Zresztą dawniej byłem nieświadomym słuchaczem jakieś igiełki ze stajni UF. Cieszyłem się ze swoich pierwszych samodzielnie zakupionych płyt breakout-ów, później KSU i Iron Maiden, ale i tak w większości były to płyty ojca (Kapela Czerniakowska i z Chmielnej, czy ABBA) odtwarzane po tysiąckroć w czasie rodzinnych imprez. Zostało ich do teraz ze 100szt., ale ich stan jest opłakany.

Wracając do tematu ustawienia wkładki, to moje ostateczne poprawki dotyczą zwykle ostatnich tracków - staram się osiągnąć jak najmniejsze zniekształcenia. Z niektórymi wkładkami ciężko idzie i przy wyższych poziomach sygnału nie do końca jestem zadowolony z efektu (słyszę wyraźne zniekształcenia) inne zaś wkładki są bardzo "przyjazne" i tolerancyjne.

Tak czy owak cieszę się zawsze z misterium zapuszczenia krążka - coś w tym jest oprócz samej radości słuchania muzyki :)

>>>profee,

sądzę, że "zaciemniłeś" zagadnienie. Nie jest prawdą, że kalibracja polega tylko na użyciu szablonu. Równie ważny jest właściwy przesięg, tym bardziej, że trzeba go ustawić z dokładnością do 0,2 mm. Z moich obserwacji wynika, że szczególnie za duży overhang (czyli wysunięcie wkładki na sam koniec headshella, dalej niż "ustawa przewiduje)" jest niekorzystne dla dźwięku. Niektórzy nie zwracają na to zupełnie uwagi, i np. w sytuacji gdy wkładka jest za lekka do danego ramienia, właśnie w ten sposób ją przesuwają. Możemy mieć z tego nieciekawe sybilanty i "szeleszczenia".

Marius nie poradzi sobie z kalibracją, zanim nie dowie się, ile ma wynosić overhang w jego ramieniu. Dopiero później będzie krecił wkładką ,aby ustawic ją prawidłowo w dwóch "null points". Trzeba pamiętać, aby podczas regulacji tangency nie "zgubić" właściwego overhangu.

rekin, 11 Maj 2007, 01:28

>Tak czy owak cieszę się zawsze z misterium zapuszczenia krążka - coś w tym jest oprócz samej radości

>słuchania muzyki :)

 

Mam tak samo jak Ty.

 

Sorry za OT.

 

Pozdrawiam.

 

BRob.

Yul

widzę, że nie rozumiesz co to jest tak zwana kalibracja. Było to juz bardzo dokladnie przeze mnie wyjasnione, ale ty wciaż swoje.

1) Kalibracja wg szablonu polega na zmienianiu przesięgu i kąta korekcji, w duzym stopniu, zwłaszcza na początku, na ślepo, ale z takim celem aby uzyskać całkowitą zgodność położenia wkładki z wymagnym W OBU PUNKTACH ktore ma szablon. Jeśli szablon jest dobrze zrobiony i/lub nie za bardzo nie pasuje do uzywanego ramienia/gramofonu to osiągnięcie takiej zgodności daje bliski najlepszemu przebieg błędu prowadzenia.

2) Nie jest prawdą, że przesięg jest bardzo krytyczny. Jest wprost przeciwnie. Twierdzenie o niezbędnej dokladności jego ustawienia w stosunku do wartości nominalnej (skąd znanej?) jest nieprawdziwe, zmyślone.

3) Marius da sobie radę jedynie wtedy gdy do osiągnięcia zgodności w obu punktach będzie uzywał nie tylko "kręcenia" wkladki czyli zmiany jej położenia katowego, ale gdy będzie robił to wiele razy, dla różnych przesięgów (wiedząc tylko, że przesięg ma być większy od zera, najczęściej wynosi kilkanaście milimetrów). Jeżeli uchwyciłby sie jakiejś jednej, rzekomo jedynie słusznej wielkości, to najprawdopodobniej samo obracanie wkładki nie wystarczy do uzyskania najwyższej zgodności w obu punktach. Kto tego nie wie nie może zwykle ustawic pełnej zgodności w obu punkatch i rozwija metniackie "teorie" że najważniejsza jest zgodnośc na tym czy innym punkcie szablonu albo w ogóle w jakims jeszcze innym, że w ogóle to sie nie da, więc tylko w przybliżeniu itd. itp. Marius na szczęście nie zna z góry żadnej wartości przesięgu więc ma większe szanse niż ty gdy trzymasz się z dokładnością 0,2 mm jakiejś wartości niewiadomo skąd wzietej. Jeśli wartość zalecana jest na prawdę prawidłowa to oczywiście pozostaje tylko kręcenie wkladką.

4) Obserwowanie jak sie zmienia błąd prowadzenia z promieniem pozwala kontrolowac rezultat kolejnego wypróbowywanego położenia wkładki i przy pewnej wprawie pozwala osiągnąć satysfakcjonujące wyniki słuchowe, przy niekoniecznie książkowym przebiegu błędu prowadzenia. Tak ma np. rekin, który chce miec najmniejsze zniekształcenia "na ucho" na końcu płyty , przy nie nazbyt popsutym przebiegu wcześniej (ale płyty kończą się na różniących sie promieniach...). W sensie ściśle baerwaldowskim odbywa się to jednak kosztem pogorszenia przebiegu na większych promieniach - coś za coś. Ja mam podobnie w tej chwili u siebie i też mi to odpowiada. Jaki jest "prawidłowy" przesięg w moim gramofonie nie wiem.

1.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

2.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

PUNKS NOT DEAD ' ... analogowo w cyfrowym świecie ... '

>profee,

>Jeżeli uchwyciłby sie jakiejś jednej, rzekomo jedynie słusznej wielkości,

>to najprawdopodobniej samo obracanie wkładki nie wystarczy do uzyskania najwyższej zgodności w obu

>punktach

tak na poczatku probowalem i samo obracanie nie wystarczy. Powiem szczerze mam zamet w glowie - prosze ewentualnie o link do watku w ktorym dokladnie opisywales swoja metode kalibracji (jakos nie moglem sie go doszukac) lub tez jakies lopatologiczne, skrotowe wyjasnienie jak to zrobic - wielu poczatkujacym sie przyda, latwo sie pisze tym ktorzy temat znaja dobrze, ale "swiezym" troche trudno zalapac te podstawy.

Na schemacie ze strony RCM można ustawić kąt prowadzenia idealnie na OBU PUNKTACH (a nawet w dowolnym punkcie)

TYLKO mając ramię tangencjalne, w którym igła porusza się (od krawędzi ku środkowi) po linii prostej.

Jeżeli mamy do czynienia ze "standardowym" ramieniem - typowym w ogromnej większości,

to igła porusza się (od krawędzi ku środkowi) po łuku i NIE MOŻNA ustawić kąta prowadzenia idealnie w OBU PUNKTACH.

Celem jest uzyskanie jak najmniejszej (na obu punktach) odchyłki od ideału.

 

Co do overhang, to...

Nie sądzę, żeby w ogóle udało się zmierzyć aż tak dokładnie (0,2 mm) odległość igły od osi ramienia.

Nie sądzę, żeby ta odległość miała aż tak wielkie znaczenie.

Parametr ten, jeżeli już w ogóle jest przez producenta podany, to

nie jest to ZALECENIE ile ma być, ale raczej INFORMACJA ile jest.

 

Im dłuższe ramię, tym bardziej łuk, po którym porusza się igła, jest zbliżony do linii prostej. Wobec tego wydaje się, że im większa będzie odległość igły od osi ramienia, tym lepiej. Jednak różnice tej odległości osiągalne w danym ramieniu są tak niewielkie, że chyba nie mają większego znaczenia.

Janusz z Torunia

>>>profee,

Jesli nie wiesz jaki powinien być prawidłowy przesięg w twoim gramofonie, to zaręczam Ci, że niczego prawidłowo nie ustawisz. Ulegasz tylko złudzeniu, że dokonujesz kalibracji.

Piszesz "furt" o regulacji kąta prowadzenia wkładki (tangency). Ta regulacja ma na celu spowodowanie takiej sytuacji, aby cantilever pokrył się ze styczną do rowka. Wiadomo, że do okręgu można wystawić (w różnych jego punktach) wiele stycznych. Jeśli założymy dwie sytuacje:

1. wkładka jest maksymalnie cofnięta do tyłu w slotach przez które się ją przykręca (to może oznaczać, że przesięg jest za mały)

2. wkładka jest przesunięta maksymalnie do przodu (to może z kolei oznaczać, że przesieg jest już za duży),

to która styczna będzie prawidłowa ?

W zależności od tego którą wybierzemy, różnie ustawimy kąt prowadzenia wkładki.

Tymczasem prawidłowa jest tylko jedna jedyna styczna - wyznacza ją punkt na okręgu, w który trafia tip wkladki dla której prawidłowo ustawiono przesięg (z dokładnością do 0,2 mm jak chce Szemis).

Kalibracja wkładki jest zatem trudniejsza niż zakładasz i wymaga więcej cierpliwości. Oprócz kręcenia wkładką w/g szblonu trzeba jeszcze kontrolować czy nie "uciekł" przesięg.

Nie jest prawdą, że protractor musi być koniecznie dwupunktowy - np. do ramion Regi jest jednopunktowy. Każdy protractor sprawdzi się, jednak pod warunkiem, że najpierw prawidłowo ustawiono przesięg.

>>>Yanoosh,

jak ustalić czy wkładka posiada odpowiedni przesięg ?

Trzeba wykonać prosty szablon. Potrzebny będzie brystol i porządny, duży cyrkiel (może być tzw. drążkowy) z rysikiem zatemperowanym w ostry szpic (tak żeby dał linię 0,2 mm).

1. na brystolu kreślimy okrąg o średnicy 7,26 mm (później do wytniemy i nałożymy szablon na szpindel),

2. współśrodkowo wykreślamy drugi okrąg o promieniu 150 mm (taki jak płyta gramofonowa, posłuży on na końcu do wycięcia całego szablonu),

3. z miejsca, gdzie była wbita igła cyrkla, wystawiamy promień okręgu i przedłużamy go poza koło o promieniu 150 mm,

4. od tego samego punktu odkładamy wzdłuż promienia odcinek odpowiadający odległości konstrukcyjnej ramienia. Ty masz ramię Pro-Jecta, tam odleglość konstrukcyjna wynosi 212 mm,

5. przenosimy ostrze cyrkla w punkt który uzyskaliśmy przed chwilą na promieniu,

6. zakreślamy z tego punktu łuk odowiadający długości efektywnej ramienia (w Twoim przypadku 230,0 mm, tu właśnie jest potrzebny duży cyrkiel). Wystarczy jeśli ten łuk będzie przebiegał tylko wewnątrz okręgu o promieniu 150 mm,

7. kontrolujemy robotę - łuk który wykreśliliśmy w pkt. 6 musi minąć środek szpindla w odległości odpowiadającej overhangowi (czyli u Ciebie: 18 mm).

8. wycinamy szablon, zakładamy go na szpindel,

9. w linię promienia (tę na której odkładałeś 212 mm) trzeba teraz wbić dwie szpilki - jedną przy szpindlu, drugą przy krawędzi szablonu. Szpilki powinny utworzyć z powierzchnią talerza kąt prosty,

10. ustawiamy się po drugiej stronie gramofonu niż ma on zamontowane ramię i spoglądając w płaszczyźnie talerza, celujemy, używając "nakładających" się na siebie szpilek, na pionowe łożysko ramienia,

11. opuszczamy ramię i badamy czy przy ustalonym położeniu szablonu igła trafia w łuk wykreślany promieniem 230,0 mm. Od razu widać, czy overhang jest za duży czy za mały. Korygujemy i dopiero teraz bierzemy się za protractor.

Lubiłeś zadania z geometrii ?

A ja uwazam, ze za pomoca samego szablonu mozemy ustawic dosc precyzyjnie overhang nawet dla ramienia, ktorego parametrow zupelnie nie nie znamy.

 

Caly knyf polega na tym ze nie "przekoszamy" wkladki tylko przesuwamy ja w slotach do przodu lub do tylu i po kazdym przesunieciu powiedzmy o ok. 1 - 2 mm sprawdzamy w "punktach zerowych" blad kata prowadzenia wkladki.

W momencie gdy ten blad bedzie najmniejszy wiemy, ze overhang mamy ustawiony optymalnie.

Yul logiczne czy nie bardzo? ;)

> Yul

Zadania z geometrii? ... Nawet nawet...

Z czego Ty robisz ten szablon, że jeszcze potem wbijesz w to szpilki? No dobra, nieważne, coś by się znalazło.

Może być trochę kłopot z celowaniem w pionowe łożysko ramienia (Twój pkt 10), bo patrząc ze wskazanego przez Ciebie miejsca, łożysko jest zasłonięte przez cały "uchwyt" ramienia.

Jednakże wydaje mi się, że można to skontrolować w inny sposób:

10-11. Ustawiamy talerz tak, żeby igła trafiła na łuk 230mm na krawędzi szablonu.

Jeżeli overhang jest prawidłowy, to przesuwając ramię od krawędzi ku środkowi, igła powinna trafiać na łuk w każdym jego punkcie.

Jeżeli overhang jest błędny, to zbliżając ramię do środka, igła będzie "odjeżdżać" od linii łuku 230mm.

W zależności od tego, czy overhang jest za mały, czy za duży, igła będzie bliżej lub dalej od osi ramienia, niż łuk 230mm.

Czyż nie?

Wydaje mi się to nawet pewniejsze, niż celowanie w niezbyt dokładnie widoczną oś ramienia.

-----

Natomiast, co do Twojego wcześniejszego wpisu o wielu stycznych do okręgu i która z nich jest prawidłowa...

Napisałeś, że w zależności od tego, którą styczną wybierzemy, różnie ustawimy kąt prowadzenia wkładki.

NIEPRAWDA.

Nie ma znaczenia, w którym punkcie okręgu wyznaczymy tę styczną. W każdym punkcie tak samo możemy obracając wkładką ustawić kąt prowadzenia.

Celem jest to, żeby igła w rowku nie była na ukos, tylko prostopadle (canteliver równolegle) do rowka (a ściślej - do stycznej do rowka) w punkcie, w którym znalazła się igła. A to nie zależy od tego, w jakiej odległości od osi ramienia jest igła.

W którymkolwiek punkcie okręgu wybierzesz styczną, i tak na całym łuku wędrówki igły tylko w jednym punkcie igła będzie miała idealnie kąt prosty do rowka.

Od odległości igły od osi ramienia zależy to, jak bardzo łuk wędrówki igły będzie odbiegał od linii prostej.

Im dłuższe ramię, tym bardziej ten łuk będzie zbliżony do linii prostej. Wskutek tego na całej trasie igły odchyłka od idealnego kąta będzie mniejsza, niż w przypadku ramienia krótszego.

W ramach tego samego ramienia - jego długość możemy zmienić w niewielkim stopniu, więc i nasz łuk wiele się nie zmieni.

Janusz z Torunia

> lenin

To nie całkiem tak będzie.

Przesuwając wkładkę wzdłuż szczelin, w każdym przypadku możemy ustawić kąt w punktach Baerwalda.

Odchyłka od ideału będzie tym mniejsza, im dalej wysuniemy wkładkę ku końcowi ramienia.

Natomiast w ramach dostępnej długości szczelin, różnice odchyłki od ideału będą raczej trudne do oceny, czy są większe, czy mniejsze. Wydłużenie (lub skrócenie) długości ramienia o cal pewnie już by dało zauważalną różnicę w odchyłkach od idealnego kąta, ale w ramach tego samego ramienia, to raczej będzie poza granicą percepcji wzroku.

Janusz z Torunia

> Yul

Dla różnej odległości igły od osi ramienia - inny będzie kąt wkładki względem headshella.

Ale to nie on jest dla nas istotny.

Nas interesuje kąt wkładki względem rowków na płycie, a ten da się ustawić przy różnych wielkościach overhang.

Jego odchyłka od ideału w różnych punktach płyty jest tym mniejsza, im większa jest odległość igły od osi ramienia.

Dlatego w drogich gramofonach zdarzają się czasem dłuższe ramiona (10"), a nigdy w gramofonach nisko-budżetowych.

Janusz z Torunia

>>>Yanoosh,

Jeśli jest kłopot z celowaniem na pionową os łożyska, to można na tej grubej obejmie łożysk w ramieniu Pro-Jecta (tej w kształcie litery C) ustawić "do góry nogami" jakąś śrubkę, tak aby utworzyła ona przedłużenie (ku zenitowi) pionowej ośki ramienia.

 

Ja nie używam jakiegoś specjalnego materiału na ten szablon, szpilki wchodzą w brystol który leży na slipmacie. Nie używasz wogóle slipmaty ?

 

Co do ustawiania szablonu na talerzu, to Twój sposób (ten ze śledzeniem zgodności igły z wykreślonym łukiem) jest też dobry.

 

Kilkakrotnie przywołujesz przypadek dłuższych ramion. Oczywiście są dłuższe niż nasze (9 cali). Są ramiona 10, 12 calowe, zdaje się, że także 14 calowe. Im dłuższe ramię, tym mniejszy błąd prowadzenia (ale nie da się go zupełnie wyeliminować w ramionach tradycyjnych za pomocą żadnego protraktora), bo łuk po którym porusza się igła ma coraz mniejszą krzywiznę i wraz z wydłużaniem ramienia coraz bardziej zaczyna przypominać prostą. Dochodzimy do wniosku, że ramię tradycyjne nie miałoby błędu prowadzenia, gdyby posiadało nieskończoną długość. Takich nie ma, zamiast tego mamy ramiona które prowadzą wkładkę po prostej - tangencjalne.

 

W gramofonach Pro-Jecta jest prosty sposób na załatwienie sprawy kalibracji. Należy znać overhang (albo 18,0 mm w ramionach 9-calowych, albo 18,5 mm w raminach 8,6-calowych), nastawić dokładnie jego wartość i ustawić wkładkę równolegle od tej krawędzi heashella, do której prostopadłe są sloty. Chodzi mi o tę "przednią" krawędź, która jest prostopadła do osi długiej headshella. Oś długa headshella tworzy z belką ramienia pewien kąt (Pro-Ject podaje w przybliżeniu, że jest to 25 stopni), zwany kątem zagięcia wkładki (po angielsku bodajże: apreture angle). Dla danego overhangu i długości efektywnej ramienia istnieje tylko jeden prawidłowy kąt zagięcia. Cantilever musi się zawierać w tym właśnie ramieniu kąta zagięcia.

Yul, Yanoosh

To co robicie przypomina przekomarzanie sie chłopców w przedszkolu: obu brak wiedzy więc liczy się siła przekonywania ;-)) Pomóc wam może tylko oparcie się o opracowania naukowe. Na razie przekomarzajcie sie chłopcy, ale już beze mnie.

Najbliżej prawdy jest lenin (zdrawja żełaju towariszczu sekretariu).

 

marius

jeśli znasz przesięg czy długość czynną ramienia to ustaw ją, jeżeli nie, trzeba zacząć np. od połowy slotów i próbowac co np. 2 mm na początek. W każdym z położeń szukamy takiego kątowego ustawienia wkladki przy którym udaje sie najmniej źle uzyskać zgodność w obu punktach szablonu (za jakość szablonów nie odpowiadam). Wkładke obraca się o drobne wartości wokół igły nie zmieniając jej położenia. Zamiast szablonu bardziej doświadczeni mogą obserwować "wycelowanie" pręcika, a ściślej jego przebieg dla róznych promieni zapisu i wybierać takie ustawienia przy których ów przebieg najbardziej im się podoba wizualnie i na ucho. Krócej juz nie potrafię.

W moim przypadku odpalilem gramofon w systemie docelowym i musze sie przyznac, ze zabawa to jest dla bardzo zawzietych i wytrwalych... kilka dni temu chcialem zamontowac wkladke shura v15, wypiepszylem ortofona om10, patrze a tutaj srubki za krotkie, potrzebuje 2,5x20, skad? dobrze ze jestem techniczny i mam znajomych, walka, srubki sa, dzisiaj odpalam montuje v15 i k**wa inaczej, nie styka po opuszczeniu do plyty, a na oko pasowalem i gralo. ok, wracam do oryginalu i co jest? gra tylko prawy kanal, w miedzy czasie przelutowalem kabelki docelowe z wtykami rca, szukanie, miernik..., po godzinie okazuje sie ze ze 4kolory kabelkow sa zainstalowane od czapy! k**wa dobrze ze wiem jaki kolor gdzie idzie, wracam z kolorami w/g szablonu, ustawiam nacisk i antisc gra!

ps

poprubuje jeszcze raz, moze cos sie przytkalo i nie stylka z tym shurem :-)

>>>lenin,

Nic z tego - ja Ci ustawię wkładkę skosem w slotach, a Ty będziesz ją justował samymi przesunięciami przód-tył. Broda stumetrowa wyrośnie Ci podczas tego, a wkładki i tak nie ustawisz...A tak, dowiadujemy się jaki jest przesięg, szast-prast (ooo, to się Profeemu zapewne nie spodoba) ustawiamy wkładkę w szablonie (lub front wkładki równolegle do czoła headshella) i gotowe. Czy "zmusza" Cię szablon abyś "przekosił" wkładkę względem czoła headshella ? Jeśli tak, to overhang nie jest dobrze ustawiony.

Wystarczy przypatrzec się geometrii naszych ramion .Od Bernarda , Adama , G 464(ten naj mniej odstaje od normy-bo najdluzszy). Zakręcająca faja z headshelem zmusza do kombinowania z przekrzywianiem w otworach głowki )Tajk jest w sprzętach gdy składane były z kundlowych podzespołów w wyrób finalny. Ramiona G8 fonicy i Danielo podobne , G 601, nie były dostatecznie rozpracowane geometrycznie do talerzy(czytaj odtwarzanych plyt)- dla MF 100 było wszystko jedno.

> Yul

"[...] nie da się go zupełnie wyeliminować w ramionach tradycyjnych [...]

mamy ramiona które prowadzą wkładkę po prostej - tangencjalne [...]"

 

Ależ ja już o tym napisałem - pierwszy akapit mojego wpisu z: 11 Maj 2007, 14:20

 

Odnośnie slipmaty - nie mam i nie używam.

 

> profee

OK, obu nam brak wiedzy. Ty jesteś jedynym posiadającym wiedzę.

Ja to widzę trochę inaczej.

Każdy z nas ma inne zdanie i każdy z nas próbuje wyjaśnić swoje. Wyjaśnić, a nie tylko "przekrzyczeć".

Jeżeli nie odróżniasz tego od przekomarzania w przedszkolu, to ja się tym przejmować nie będę.

I ja Tiebie zdorowia żełaju :-)

Janusz z Torunia

> Yul

Jeszcze jedno w sprawie dokładności pomiaru odległości igły od osi ramienia.

Cały przedstawiony przez Ciebie sposób rzeczywiście powinien dać dobry pomiar.

Tylko czym zmierzysz te odległości? Linijką?

Nie raz się przekonałem, że różnice między różnymi linijkami bywają nawet o cały milimetr (przy długości 20-30cm).

Jak w takim razie mówić o dokładności 0,2mm? :-)

Janusz z Torunia

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.