Zakładka High-end

[jozwa maryn]

Żeby nikt, ale to nikt nie poczuł się urażony? To jest pomysł. A forum przemianować na "Naj..." W domyśle, że wszscy uczestnicy są po prostu goście albo i lepiej. Pamiętam reklamę pisemka o tej nazwie. Pojawiała się taka brzydka blondyna utopiona w zielonej zupie (ktoś tam źle opłacił oświetleniowca) i mówiła omdlewającym głosem: "wszycy mi mówią, że jestem NAJ..."

[zorro]

Molibden

"Sztuka?! Jaka sztuka?! Projektowania obudów?! Chyba sztuka audio - i do tego mocno w przenośni. Sztuką może być muzyka, dla której High-Endowa kategoria sprzętu pełni podrzędną rolę dla jej właściwego odtworzenia i prezentacji.

To czysta inżynieria i technika, miejsca dla sztuki tradycyjnie pojmowanej tam nie widzę - chyba że masz na myśli sztukę inżynierii i projektowania, pomysłu - wtedy jest to coś więcej niż wiedza.

Racjonalizm też jest podstawą, przynajmniej powinien być, nawet jeśli to ma być tylko idea High-End, to niech będzie racjonalna a nie surrealistyczna czy irracjonalna. Brak tej racjonalności prowadzi do udziwnień które często są w tej kategorii sprzętu obecne.

 

Zgodzę się z pewną ideą konstruowania sprzętu która może być High-Endowa, nie znająca kompromisów (technicznych), podporządkowana sztuce - muzyce. Kryterium ceny wydaje mi się najmniej właściwe, jednowymiarowe; to jednak nie ona powinna decydować - nie nadaje urządzeniu właściwości High-End."

 

Jeśli coś wyłamuje się z racjonalizmu to właśnie HiEnd.

Czy racjonalne jest : używanie 8W wzmacniacza na 300B ,który nie poradzi sobie z większością

głośników , a może lepszy jest tranzystorowy piec 400W z transformatorami 2kVA i wagą 100kg,

którego nie jest w stanie wnieśc na piętro przeciętny audiofil ? Co jest bardziej racjonalne

kolumna głośnikowa z szerokopasmowcem i przednią sćianką

o powierzchni 3m kw , czy czterodrożny potwór z betonową obudową ? A może gramofon jest

racjonalnym wyjściem ze swoimi zużywajacymi się vinylami w epoce CD , twardych dysków ?

HiEnd właśnie bardzo często

 

Co do sztuki w HiEndzie , jest takie określenie "State of the Art" które pasuje do niego

akuratnie. Połączenie inżynierii i sztuki , aby w efekcie stworzyć coś nieprzeciętnego

sonicznie użytkowo i wizualnie .Najlepszy stolarz nie zbuduje skrzypiec , gdyż prawdopodobnie nie

potrafi na nich grać , nie posiada też słuchu dobrego lutnika ,który jest tylko rzemieślnikiem ,

ale działa na pograniczu właśnie sztuki.

[zorro]

miało być :

 

HiEnd właśnie bardzo często ......nie godząc się na kompromis i jako że operuje większymi środkami

finansowymi , próbuje wdrożyć nietypowe rozwiązania na pograniczu ogólnie pojętego racjonalizmu

[Molibden]

>Zorro, zasadniczo Cię rozumiem,

 

to właśnie są te wynaturzenia - tak jak High-End jest niszą, to są również niszowe rozwiązania w świecie audio, kultywowane ze względu na pewne bardzo wyselekcjonowane cechy, a nie całościowo pojmowaną jakość. Są to właśnie: lampy, gramofon, Open Baffle, tuby, wysokoefektowne głośniki, szerokopasnowce, top-loadery (...)

 

To jest właśnie ten nieracjonalny odłam H-E który nie wiem co robi w H-E.

 

Przymiotnik state-of-the-art jest trochę mylący - nie ma wiele wspólnego ze sztuką - znaczy tyle co "najnowocześniejszy" lub oznacza jako wyrażenie rzeczownikowe współczesny stan m wiedzy w określonej dziedzinie (the state of the art).

[graaf]

Re: Molibden, 23 Maj 2007, 20:43

 

>to właśnie są te wynaturzenia - tak jak High-End jest niszą, to są również niszowe rozwiązania w

>świecie audio, kultywowane ze względu na pewne bardzo wyselekcjonowane cechy, a nie całościowo

>pojmowaną jakość. Są to właśnie: lampy, gramofon, Open Baffle, tuby, wysokoefektowne głośniki,

>szerokopasnowce, top-loadery (...)

 

hę?

 

to raczej standardowe rozwiązania są "kultywowane ze względu na pewne bardzo wyselekcjonowane cechy" przez analitycznie słuchających audiofilów

 

a lampy, gramofony i szerokopasmowce dają właśnie "całościowo pojmowaną jakość" o jaką chodzi melomanom

 

te standardowe rozwiązania wygrywają rynkową rywalizację bo po pierwsze są poręczniejsze (dla przemysłu, sprzedawców jak i użytkowników) a po drugie - audiofil to lepszy klient przemysłu audio nż meloman

 

pozdrawiam!

graaf