Skocz do zawartości
IGNORED

Śmierć kliniczna


chris77

Rekomendowane odpowiedzi

Wierzycie w życie pozagrobowe? Czy efekty które widać podczas śmierci klinicznej są prawdziwe czy to tylko urojenia naszego mózgu? Może ktoś z Was to przeżył i chciałby się podzielić swoimi doznaniami? Proszę o Wasze przemyślenia na ten temat.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/35918-%C5%9Bmier%C4%87-kliniczna/
Udostępnij na innych stronach

To co przezylem osobiscie, to exterioracja poza ciało.

Obserwowalem sie z pewnej (niewielkiej) odleglosci (ok. 50cm. od linii plecow).

Obserwowalem tez swoj proces myslowy (tej czesci swiadomosci, ktora pozostała w ciele) !

To byl najwiekszy odlot jaki kiedykolwiek przezylem.

Bylo to ABSOLUTNIE rzeczywiste ! (nic mi sie nie "zdawalo").

To ze TERAZ z Wami gadam, jest bez porownania MNIEJ rzeczywiste ! :)

Vlad>

 

Wiem że można nauczyć sie wychodzić poza ciało, są specjalne techniki oddychania które w tym pomagają, a twój przypadek był związany ze śmiercią czy było to innego rodzaju doświadczenie?

Czy jeśli wyszedłeś poza swoje ciało widziałeś też inne fazy śmierci, tzn światło, tunel, może jakieś przeżycia raligijne lub inne?

Akurat moje przemyślenia na ten temat są takie, że śmierć to śmierć. Słowo KONIEC i gaśnie film.

A tzw. śmierć kliniczna, to jakieś spięcia na stykach, po których jedni dochodzą do siebie, a inni nie. Pewnie w mózgu następuje wtedy jakaś projekcja obrazów na zasadzie snu czy coś takiego, a że każdy z nas słyszał o podobnych przypadkach i co się wtedy zazwyczaj widuje, to i nam w takiej sytuacji "śni" się to samo. Światełka w tunelu i takie tam różne.

Gdzies kiedyś czytałem, że każdy człowiek rodzi się z zapisaną w genach datą śmierci, a dokładniej rzecz biorąc, każdy z nas ma ściśle określoną liczbę uderzeń serca, którą jedni wykorzystują w krótszym czasie, a inni w dłuższym, ale jest to wartość stała, dla każdego inna, której nie da się obejść dietami, trybem życia, modlitwami , ani niczym innym. Można ten proces przyspieszyć poprzez na przykład wyczynowe uprawianie sportu, ćpanie czy robienie wielu innych rzeczy "podnoszących ciśnienie" ale nie można tego procesu spowolnić ani przedłużyć, nawet sztuczkami współczesnej medycyny. Po prostu nadchodzi moment ostatniego uderzenia serca i umieramy. Śmierć kliniczna i jej objawy, niekoniecznie muszą mieć z tym jakikolwiek związek. Tak mi się przynajmniej wydaje i na logikę biorąc, ma to wszystko ręce i nogi.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

parantulla>

 

Jeśli to koniec i mózg produkuje jakieś związki które mają nam "pomoc umrzeć" to co z relacjami wielu tysięcy ludzi którzy przeżyli to i mówią że to było coś wiecej niż halucynacje. Niejednokrotnie były to przeżycia raligijne ale także spotkania z innym zmarłym bliskimi osobami. Także ja jestem odmiennego zdania coś w tym jest ale dowiemy się tylko wtedy kiedy nadejdzie nasz czas.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

>Można ten proces przyspieszyć poprzez

>na przykład wyczynowe uprawianie sportu, ćpanie czy robienie wielu innych rzeczy "podnoszących

>ciśnienie"

 

Cos mi nie pasuje w tej teorii, zalozmy ze "pompka" wyczynowego sportowca w trakcie kilkunastoletniej kariery wykona trzy razy wiecej pracy niz u przecietnego czlowieka.

Taki kolo konczy kariere i dozywa dajmy na to 70-ki. W takim razie gdyby nie uprawial wyczynowo sportu zylby... 210 lat? :)

Who's Afraid of Music?

>chris77

 

Byl to pewien rodzaj umierania, nie mniej - nie majacy wiele wspolnego z typowa smiercia kliniczna.

Raczej zjawisko opisywane w Bardo Thodol.

Wydaje mi sie (jestem pewien), ze widzialem "osobiscie" Smierc !

(nie pytajcie co przez to rozumiem, to trzeba "przezyc" ! :)

"Widzialem" tez Boga jako przeogromna Sciane Swiadomego Swiatla, ktora "przenika" wszystko.

Bylo to autentyczne spotkanie z sacrum (z fazami - tremendum, numinosum etc.)

Bylo to tez wyjscie poza normalna logike dwuwartosciowa (w stan hiperpozycji swiadomosci,

oraz inne, jeszcze duzo bardziej zaawansowane stany).

 

Bylo to BARDZO "BOGATE" doswiadczenie, ale nie wiem czy jest sens o Tym dalej rozmawiac,

bo nie sa to rzeczy dajace sie ując w slowa, w dodatku przy pomocy dwu-wartosciowej logiki.

chris77, 3 Wrz 2007, 21:15

 

>Vlad>

>

>Wiem że można nauczyć sie wychodzić poza ciało, są specjalne techniki oddychania które w tym

>pomagają, a twój przypadek był związany ze śmiercią czy było to innego rodzaju doświadczenie?

>Czy jeśli wyszedłeś poza swoje ciało widziałeś też inne fazy śmierci, tzn światło, tunel, może

>jakieś przeżycia raligijne lub inne?

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Śmierć kliniczna jest łatwa w obsłudze wystarczy tylko wypalić trawe, zapić ją piwem a do tego łyknąć sulpiryd

no zakładając, ze to tylko śmierć kliniczna trzeba się przygotować na dwa lata czyszcenia mózgu.

Vladziu próbowałeś tak szleć?

Vlad a tak na serio osoby które mają uszkodzoną psychikę przez nadmierne traumy, albo klopoty z tożsamością psychiczną czasem bez własnej woli wychodzą z ciała. Zaraz po obudzeniu widzą siebie z sufitu ale to kiepsko bo jednoczesnie czują cieżar i bezwlad swojego ciała i nie panują zupelnie nad nogami, piersiami czy całą resztą,

cholerny stan nie jesteś ani na Ziemi ani w zaświatach, nie ma nic gorszego niż takie zawieszenie

i to we wszelkich możliwych rzeczywistosciach jakie by one nie były

Dwa razy doświadczyłem wyjścia z ciała. Raz potraktowany specyfikiem z Ameryki Południowej, innym zaś razem podczas głębokiej medytacji nad istota świadomości.

 

Uczucie na tyle dziwne, że człowiek zupełnie nie jest na nie przygotowany, na taką alternatywną płaszczyznę istnienia w której nie działa żadne znane nam prawo fizyki.

Pierwsze 'wyjscie' było dla mnie bardzo stresujące i przerażające, kompletnie jakby ktoś wyrzucił mnie z wieżowca o nieskonczonej wysokosci ;)

drugrim razem było spokojnie i statecznie, choć również ekscytująco, lecz jakoś wyjątkowo krótko.

Vlad -> od czasu Łukasiewicza znamy już logiki wielowartościowe. dawaj dalej.

Wojtekitek -> czy doswiadczenie czasu ma zastosowanie w tym przypadku? pisz.

 

pozdr

PS podobno Szuman też tego doświadczał. i Nicze.

parantulla, 3 Wrz 2007, 21:17

 

>Gdzies kiedyś czytałem, że każdy człowiek rodzi się z zapisaną w genach datą śmierci, a dokładniej

>rzecz biorąc, każdy z nas ma ściśle określoną liczbę uderzeń serca,

 

A gdzie takie bajędy czytałeś?

 

Bo ja kiedyś czytałem, że niektórzy straszyli młodych chłopców jakoby każdy facet miał ściśle określoną liczbę wytrysków, i jak się wyczerpie to koniec!

 

Więc rączki na kołderkę, chłopcy! Bo na starość nie będzie działać, no i praca ręką wzmaga pracę serca, więc i umrzecie szybciej!

 

:-DDDD

Wszystko pieknie, tylko ze we wspomnianym eksperymencie istniala kamera podająca obraz ciala zza plecow,

a w moim przypadku tą kamerą byl "obserwator" ktory jakby "odkleil" sie czy wyszedl z ciala i obserwowal

z zewnątrz zarowno cialo (od tylu - glowa, wlosy), a przy lekkim "plywie" w bok - profil twarzy

z poruszajacymi sie ustami (to co zostalo, mowilo cos do siebie !). Pamietam jeszcze ze nieco pozniej udawalo

mi sie niewysoko "podfruwac" (pod sufit niewielkiego pomieszczenia w ktorym przebywalem) i obserwowac swoje

cialo z innych kątow. To "podfruwanie" nie bylo takie zupelnie swobodne, wymagalo pewneggo "wysilku woli".

O zadnym zupelnie swobodnym szybowaniu czy "podrozy na inne planety" nie bylo najmniejszej mowy.

Najbardziej zdumiewajaca byla obserwacja czesci swiadomosci pozostalej w ciele.

Mialem poczucie ze tamta swiadomosc (ktora slyszalem) to tez ja, ale ze ja "aktualny to juz jakiegos rodzaju

"nadswiadomosc" obserwujaca tamtą. Byc moze taka opisowa relacja nie robi wiekszego wrazenia,

ale przezycie jej to chyba jedna z najbardziej niesamowitych rzeczy jakie sie moga Wam przytrafic.

parmenides

 

Trudno mi jednoznacznie się wypowiedzieć jak ma się czas do tego typu doświadczeń. Ja miałem wrażenie niesamowitej szybkości jego płynięcia w momencie gdy powracałem już do ciała. sama 'podróż' (ta pierwsza) pomimo oderwania sie od rzeczywistości (moze tylko pozornego) wydawała mi się bardzo krótka, może ze względu na strach wywołany pierwszym w życiu tego typu doświadczeniem.

w każdym przypadku, był to stan bardzo dynamiczny, zwłaszcza od momentu zorientowania się że jest się 'poza'.

 

Pozdrawiam i zapewniam, że nie raz jeszcze będę eksperymentował :)

Vlad, 3 Wrz 2007, 23:05

 

>Wszystko pieknie, tylko ze we wspomnianym eksperymencie istniala kamera podająca obraz ciala zza

>plecow,

 

chodziło mi tylko o pokazanie, że najpewniej wrażenia takie powstają gdy części mózgu odpowiedzialne za percepcję własnego ciała i jego położenia względem układów odniesienia dostają sprzeczne informacje i wtedy mogą wyinterpretować sobie różne śmieszne rzeczy, jak przebywanie poza ciałem. Czy te sprzeczne informacje biorą się ze sprytnego zastosowania kamery, czy z dragów, czy z jakichs innych spraw, to już inna sprawa. Nie ma w tym nic cudownego. Tak jak nie ma nic cudowanego w percepcji nieco niejednoczesnych lub nieco rozbieżnych w przestrzeni bodźców słuchowego i wzrokowego, gdy mózg starając się zebrać do kupy nieco sprzeczną informację odniera je jako wystepujące w tym samym momencie i w tym samym miejscu. Żeby było ciekawiej, rozbieżność w czasie jest korygowana do bodźca słuchowego (wzrokowy się "przesuwa" w czasie - percepcyjnie oczywiście), a rozbieżność w przestrzeni do wzrokowego - korzystają z tego brzuchomówcy.

 

Sam kiedyś miałem niesłychanie potężne i wzniosłe wrażenia pojmowania jakichś rzeczy ogromnych, uczucie było, jakbym zrozumiał i umysłem objął świat cały niemal, przekroczył granice możliwości zwykłego umysłu. Działo się to jak nastolatkiem będąc miałem 40 stopni gorączki... Nie wiem, w czym przekraczałem owe granice, czego moje pojmowanie dotyczyło - zapewne niczego, to było tylko owo rozstrojenie mózgu. Zdaje się, że po którychś narkotykach (zapomnialem których) ludzie mają wrażenia podobne, prowadzą dyskusje pełne głebi i rozwiązują największe zagadki filozoficzne... tylko jeśli wpadną na pomysł by to nagrać, po przesłuchaniu na trzeźwo okazuje się to bzdurnymi i płaskimi andronami.

 

Bottom line: mózg to maszynka która się czasem mniej lub bardziej rozreguluje, ale nie należy z tego wyciągać nadnaturalnych wniosków.

chris77, 3 Wrz 2007, 21:26

 

>parantulla>

>

>Jeśli to koniec i mózg produkuje jakieś związki które mają nam "pomoc umrzeć" to co z relacjami

>wielu tysięcy ludzi którzy przeżyli to i mówią że to było coś wiecej niż halucynacje...

 

No wiesz, mniej więcej drugie tyle rozmawiało z duchami, spotkało Jezusa czy byli porwani przez kosmitów na przykład albo "przeżyli" dziesiątki innych historii, które według dzisiejszej nauki i wiedzy, wydarzyły się tylko w głowach tych ludzi. Niektórzy są też święcie przekonani o tym, że są Napoleonem, Kubą Rozpruwaczem czy Adolfem Hitlerem, a ich opowieści i "relacje" pokrywają się bezbłędnie z faktami, które miały miejsce w rzeczywistości, co jeszcze nie musi świadczyć o tym, że są tymi osobami naprawdę.

Co do sportowca, który mógłby dożyć 120 lat, to najpierw chętnie bym zobaczył takiego, który przez 50 lat lat czynnie uprawiał sport i dożył siedemdziesiątki. Nawet jeśli ktoś taki istnieje, to tylko dlatego, że być może właśnie jego serce było zaprogramowane na te 120 lat. Ludzie dożywają takiego wieku i nie jest to niczym nadzwyczajnym, chociaż może nie w Polsce akurat, bo do najbardziej bezstresowych miejsc na ziemi, nasz kraj raczej nigdy nie należał.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Music, 3 Wrz 2007, 21:33

 

>Cos mi nie pasuje w tej teorii, zalozmy ze "pompka" wyczynowego sportowca w trakcie

>kilkunastoletniej kariery wykona trzy razy wiecej pracy niz u przecietnego czlowieka.

>Taki kolo konczy kariere i dozywa dajmy na to 70-ki. W takim razie gdyby nie uprawial wyczynowo

>sportu zylby... 210 lat? :)

 

"kilkanaście lat" razy trzy, to będzie najwyżej 60. W takim układzie "normalnie" mógłby dożyć 130. I wbrew pozorom nie jest to aż tak nieprawdopodobne, jak mogłoby się wydawać. Przecież nie każdy może sobie zostać wyczynowym sportowcem, a tym bardziej nim być przez kilkanaście lat. To jednak wymaga "paru" cech, jak ponadprzeciętna wydolność organizmu, odporność, zdolność do regeneracji i tak dalej. Sportowcem nie zostaje się ot tak, tylko trzeba spełniać szereg przeróżnych uwarunkowań, których nie da się nauczyć czy wytrenować. Po prostu z "tym czymś" trzeba się urodzić. Na przykład z podrasowaną pompką, która będzie w stanie to wszystko znieść.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Aha, jeszcze dwie rzeczy !

 

Czasami mowilem Wam cos o "przewadze mentalnej".

Stan psychicznej "hiperpozycji" daje niesamowitą "strategiczną" przewagę nad "zwyklą" swiadomoscią

(zeby nie wiem jak inteligentną i przebieglą), stąd zapewne wojownicy i mysliwi w Ameryce Poludniowej

z pomocą Ayahuaski potrafili wniknąc i przeniknąc zwierzecą "psyche" uzyskując przewagę, pozwalającą

"przechytrzyc" i pokonac duze, silne i przebiegle drapiezniki (jaguar etc.).

W tej pozycji ma się dostep do wiedzy absolutnie niedostępnej w czasie normalnego stanu "czuwania".

 

Drugie, to dostęp do "mechanizmu" Czasu.

Osoba ktora mi towarzyszyla jako przypadkowy obserwator, wpadla w szok, kiedy powiedzialem,

co DOKLADNIE powie (CO DO SLOWA), spiker czytajacy wiadomosci za jakies, najpierw 8-10,

a nastepnie 15-20 sek. (max.!)

Bezwzgledny i "nieublagany" Czas nie istnieje ! To tylko bardzo skomplikowany i dosc "trudny",

ale tylko "mechanizm" Absolutu, do ktorego mamy pewnego rodzaju dostęp w tego rodzaju stanach.

Vlad,

 

A tobie jak zdarza się osiągnąc ten stan? Używasz Ayuhuasci czy może Salvii Divinorum czy też masz swoje , odmienne metody? Jakbyś mógł to podziel się z nami, albo chociaż napisz mi na PW.

>Kalimfora strasznie dluga i zagmatwana opowiesc, z perspektywy czasu wydawac by sie mogla nieprawdziwa. Ale zdarzyla sie naprawde!

 

Nie wiem, czy pisac o tym na forum, bo sie beda pozniej ze mnie smiali!;)

>kalimorfa

 

Czy mozliwe jest, że dwie osoby razem przeżywają śmierć kliniczną, co wtedy się dzieje?

A jak wygląda sex w takich międzyrzeczywistościach?

 

To jest wlasnie - zaawansowana Tantra.

 

Jestem jej koneserem ! ;)

 

(prowadzę indywidualne szkolenia, dla najbardziej rokujących i uduchowionych adeptek)

Idąc dalej tym tropem...

Dlaczego coraz więcej sportowców nagle i niespodziewanie umiera w kwiecie wieku i u szczytu kariery?

Może właśnie dlatego, że w genach mieli zapisane zostać księgowym albo nocnym stróżem, ale takie a nie inne ambicje spowodowały to, że postanowił zostać sportowcem. Bez bazy w postaci "dobrych genów" nie miałby najmniejszych szans na jakiekolwiek znaczące efekty, więc prędzej czy później albo rewzygnuje, albo sięga po koks, bo to jedyny sposób na przechytrzenie natury. Przeciążona pompka goni na pograniczu wytrzymałości, nasz sportowiec osiąga coraz lepsze wyniki... pewnego dnia licznik wybija ostatnie uderzenie i na przykład świetny kolarz spada z siodełka podczas Tour de France. Zanim dotknie asfaltu, już nie żyje...

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Vlad!!!Cóż ja proste dziewcze, jestem tylko absolwentką filozofii na Tantrze się nie znam....a powiesz coś więcej o tym sexie klinicznym w między rzeczywistościach....

(jedyne z czym eksperymentowalam to ćwiczenia szamańskie Mindela)

Zeby "wyciagnac" z takich stanow "maksimum" I POJSC DALEJ,

potrzebny jest wlasnie, seksualny, rownie (samo)swiadomy partner !

W zaawansowanym stanie oboje staja sie "psychicznymi androgynami"

i wymieniajac swe psychiczne "polowki" tworza niezwykle silny,

potezny psychiczny "amalgamat" dajacy dostep do jeszcze wyzszych,

bardziej zaawansowanych i nieopisywalnych juz w zaden sposob stanow.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.