hola hola mister Lennon

[parantulla]

Macie jakieś swoje topowe powiedzonka np. w pracy czy wśród kumpli, których sens łapią tylko wtajemniczeni?

Na przykład u mnie w firmie czasami mówimy do siebie slangiem używając zwrotów typu "przyszłem" czy "sak maj pussi bicz" albo "zdejmij wargę z nosa jak do mnie mówisz" i takie tam różne :) Niekiedy jest to już niekontrolowany odruch, więc czesto dochodzi do idiotycznych sytuacji, kiedy się okazuje, że od dwóch minut mam za plecami przypadkowego klienta, który niechcący był świadkiem tego typu konwersacji i tak się nieraz zastanawiam co taki człowiek sobie myśli... Też tak macie czasem?

[Marek]

Dzińdybry :)

[psg]

Que?:)

[Marek]

I jeszcze: Słuchajcie uważnie, bo nie będę powtarzać (Listen carefully, I shall say this only once)! ;o)

[parantulla]

-Jak nie wiesz gdzie, to ściągnij gacie i kucnij nad lustrem, może wtedy się dowiesz...

[Viniu]

Kiedy wchodzę do innych gabinetów swojej firmy zawsze witam się w ten sposób:

"Niechaj będzie Dzień dobry".

A kiedy załatwiam coś w innym gabincie na zakończenie mówię najczęście albo:

"chyba już pójdę nie?? Co tu będę tak sam stał..."

albo:

"w związku z powyższym, biorąc pod uwagę zaistniałe okoliczności, patrząc przez pryzmat rzeczywistości z dość optymistycznego punktu widzenia Państwo pozwolą, że sobie pójdę..."

[parantulla]

Swego czasu przez jakiś rok, wszystko było u nas analne lub rybięce. Na przykład autentyczna sytuacja z lokalu, gdzie spędzamy wieczorki integracyjne ;)

 

-Przepraszam bardzo czy mogłaby pani zabrać te świeczki analne ze stołu, bo migają mnie po oczkach rybięcych...

 

To do kelnerki było, która nasz stolik omijała szerokim łukiem przez resztę wieczoru ups!

[arbuzMC]

>jest to już niekontrolowany odruch, więc czesto dochodzi do idiotycznych sytuacji, kiedy się

>okazuje, że od dwóch minut mam za plecami przypadkowego klienta, który niechcący był świadkiem tego

>typu konwersacji i tak się nieraz zastanawiam co taki człowiek sobie myśli... Też tak macie czasem?

 

eee, nic złego, taki klient ma tez takie powiedzonka które mówi do wtajemniczonych,

[Nowy2]

Pracowałem w pokoju w którym siedziało 4 równolatków przyjętych w tym samym czasie i ostro sobie panowaliśmy - panie Jurku, daj to pismo, panie Marku, idź w cholerę itp.

Zmienili nam szefa, który był hej do przodu i już pierwszego dnia przeszedł z nami na ty. Po kilku dniach zauważył, że my z sobą jesteśmy na "pan" i nie omieszkał wyrazić zdziwienia. Wtedy kolega wytłumaczył mu, że początkowo była taka propozycja aby przejść na ty, ale wspólnie doszliśmy do wniosku, że pozostanie na pan ułatwi nam współpracę. Kolega po niewczasie zauważył, że szef zaczyna lekko baranieć i tylko śmiech reszty pozwolił nadać sprawie odpowiedni kontekst. Od tego momentu szef zaczął do nas zwracać się w ten sam sposób.

[Gustaw]

Do fajnej sekretarki w firmie (znamy się jak łyse konie) - "Ty stara, głupia kobieto".

Do zaprzyjaźnionych klientów - "W czym możemy pomóc a w czym zaszkodzić ?"

Przed weekendem, wychodząc z firmy, do kumpli - "Spoczywajcie w pokoju"

[Marek]

Dzis na ulicy usłyszałem rozmowę, prawdopodobnie syna z ojcem:

- To co, jedziemy autobusem, taksówką czy ciśniemy z kapcia?

Czego to ludzie nie wymyślą...

[Vlad]

Znajomy, przepuszczając mnie przed sobą do windy : "napieraj !" :)

[Vlad]

Jedna z najwrazliwszych i najkulturalniejszych kobiet jakie znam (z arystoktatycznej rodziny),

w Paryzu, na przyjęciu wsrod kilkunastu zaproszonych dystyngowanych osób (Polaków),

do Swego męża - intelektualisty : "Ty glupi pizdzielcu !" :))

Reakcja gosci : "czyz ona nie jest urocza ?!"

W JEJ wykonaniu, brzmialo to rzeczywiscie niewinnie i uroczo !

Jak z tego widac, liczy się nie tylko CO kto mowi, ale KTO to mowi, JAK to mowi, oraz z jaka INTENCJA to mowi.

(w tym wypadku chodzilo jak pamiętam, o pomylenie przez męża nazwy jednego z gatunkow japonskiej herbaty).

[Molibden]

Hola, hola, zły człowieku!

Operator Janek na stanowisku! (o osobie która właśnie jest zajęta i coś robi)

Spotkanie z KGB = kierownik grupy badawczej.

Lezbi-szoł - grupa w której pracują same kobiety, nigdy nie ma tam magistrantów (w sensie płci).

Zakrystia - ciemny przesmyk o powierzchni ko. 1m2 pomiędzy drzwiami wewnętrznymi a wyjściem na dziedziniec budynku, stosowany jako palarnia.

[Gość]

Odpowieź dla kogos proszącego o pomoc - Nie da sie ? Nie da ??? To weź długopis i napisz na tym , że sie nieda .

Tico - tajny informator kierownika oddziału/działu

Telefon do starego - telefon zaufania.

Gabinet szefa- komnata zwierzeń.

Stary - szef szefów

Samochód stargo - karawan (kolor/przyciemniane szyby +prędkośc z jaką kierowca jeździ)

Śniadanie - cięcie

Drugie śniadanie - cięcie ,nastepne starcie.

Automat do kawy - charkacz.

[Gość]

I jeszcze mnie sie wspomniało:

Praca w biurze-pierdzenie w stołek.

[camle]

jacch:

nie powinieneś pierdzieć - możesz coś napisać

[Gość]

Ale pierdzieć trzeba , to naturalna potrzeba - byle , camle , nie w towarzystwie .

A jak się "wymsknie" , mówi się przepraszam.

[camle]

jacch:

 

wiele razy dawałeś "świadectwo"... zupełnie w towarzystwie (ja przynajmniej przy tym byłem)

[Gość]

camle po co zaśmiecasz ten wątek?nuda?

Zapewniam cię , że mam zdolnośc dopasowywania sie do poziomu towarzystwa , więc w zasadzie powinieneś miec pretensje do samego siebie :)

[camle]

jacchu:

mam pretensję do samego siebie przez cały czas...

zwyczajnie brakuje mi zwykłej - ludziej - wymiany poglądów ma świat, otoczenie (a zwłaszcza na samego siebie - takiej małej retrospekcji)

[Gość]

Jak tak będziesz kąsał wszystkich dookoła , to kiedyś nie pozostanie ci nic innego jak tylko ugryźć samego siebie w d...

[Molibden]

- Idę do instytutu!*

_______________

*Instytut Odlewnictwa i Kształtowania Form = WC.

[Gość]

Molibden:)))) Kupuje to :)))

[camle]

jacch: twój problem polega na tym, że kupujesz wszystko - bez najmniejszej refleksji ;)

[Gość]

camle

Sa sprawy nie warte nawet chwili zastanowienia , porostu obracasz się i spłukujesz wode :)

[parantulla]

Molibden, dobre z tym instytutem he he.

U nas się chodzi do Akademii Pana Kleksa ;)

[camle]

jacch

spraw nie wartych zastanowienia nie ma! ;)

odwracanie się i spłukiwanie wody jest jedynie traumatyczną reakcją na "nic"?

[Gość]

traumatyczna reakcja ? Filosoficzne naprawde ;P

[camle]

jacch... nawet taki " jak psycholog" na miarę rolanda albo mnie ;) - potrafi zidentyfikować domorosłą koprofilię :) - jak sobie to będziesz orbił sam w domu to nikomu to tego nic! - pamiętaj!