Skocz do zawartości
IGNORED

Który z tych wzmacniaczy?


Coyote2

Rekomendowane odpowiedzi

Również polecam Kodę (Conrada) KD-261 lub Reloopa. Jeszcze niedawno nowego Conrada ze sklepu można było kupić za 520 zł. Tak jak pisał McGyver Koda ma większe trafo i radiatory i co za tym idzie ma większą "budę", Reloop jest mniejszy i zgrabniejszy, więc jeśli komuś zależy na estetyce to Reloop jest ładniejszy, choć Koda po dłuższym obcowaniu też zaczyna się podobać. Będąc przy estetyce należy nadmienić, że panel przedni to grube aluminium, obudowa też gruba blacha, gałki również toczone, nie ma tam ani grama plastiku i czuje się, że jest to porządne, nie tak jak w hipermarketowych klockach za dużo większe pieniądze - sam plastik.

 

Przychylam się również do opinii McGyvera, że już na samym starcie gra to lepiej niż dwa razy droższe klocki znanych firm tzw. budżetówki. Jest to neutralny wzmak, bardzo dynamiczny, natomiast nie gra zbyt ciepło, gra konkretnie, rzetelnie ale raczej chirurgicznie, przez co nie zamula i do ostrzejszego grania nadaje się w sam raz. Dużo daje tuning, otwiera się scena, jest więcej powietrza, wysokie stają się gładsze, a bas konkretniejszy. Myślę, że po tuningu można z nim zawalczyć porównując do nowych wzmaków w granicach 2000-2500 zł, więc może to być Twój ostateczny target, bo niekoniecznie do 3 kzł będziesz w stanie później kupić coś bardzo wyraźnie lepszego, co uzasadniałoby taką róznicę w cenie (mowa o nowych klockach).

 

Być może Reloop ma faktycznie troszkę lepsze części (tego nie wiem), ale kosztuje również więcej, a za tą kwotę można powsadzać tam sobie naprawdę niezłe podzespoły. Chyba że faktycznie wygrywa tu estetyka - wtedy Reloop zamiast KD-261. No i za małe pieniądze masz nowy wzmacniacz, porządnie zbudowany, konstrukcyjnie przemyślany.

 

Podsumowując:

Reloop HA-210 w okolicach 700 zł

Conrad KD-261 za 520 zł

 

Z tuningiem zmieścisz się w swojej kwocie albo przekroczysz ją nieznacznie (w przypadku Reloopa) jeśli będzie to ktoś Tobie robił (ciekaw czy McGyver chciałby się jeszcze tego podjąć, ja miałem KD-261 stuningowaną przez niego, teraz ma ją kolega xanaxa z forum - spytaj jego o opinię), jeśli natomiast wykonasz przeróbki sam, to wyjdzie Cię spokojnie poniżej 1 kzł i to w przypadku Conrada znacznie.

 

Aha co do wspomnianych Unitr - Conrada porównywałem bezpośrednio z Diorą 504b - niestety ale Diora pod każdym względem poległa i była to duża różnica.

 

Poszukaj na forum - było trochę o KD-261, zarówno surowej jak i przerabianej.

 

Pozdrawiam,

Szwagiero> Reelop i Koda...

 

Jest to inna strategia, która zakłada, że kończysz gdzieś na poziomie ok. 3 tpln (dźwiękowo ;-), po zabawie w tuning, wysyłki, koszty, porównywanie, sranie w banie, nerwy, koszty....

 

A gdzie słuchanie muzyki?

 

Porównywanie starych Dior / Unitr z nowymi klockami metodą "audiofilską" moim zdaniem prowadzi na "manowce" w postaci późniejszej zmiany głośników, kabli = grube setki i tysiące złotych, zanim człowiek znowu "siądzie na d***" i zacznie się cieszyć muzyką.

 

Bo wydaje mu się, że jak bas będzie w końcu kontrolowany, średnica wyraźna itp. to się będzie cieszył jeszcze bardziej. No i słucha jak nietoperz, i jak usłyszy jedną "miotełkę" więcej - krzyczy "LEPIEJ!". Tylko się później dziwi, dlaczego na starym radiu ojca słuchał częściej.

 

I kupuje kolejną gazetkę, kolejny research na forum - no bo przecież ten stary gruchot ojca nie może grać tak jak osławiony NAD 320 BEE (prawdziwy audiofilski sprzet! ;-0, pewnie wina kabli, głośników... założy wątek: "Jakie głośniki do NaD 320 BEE do 500 PLN??? Pilne!". Wprowadzi do Excela rozkład statystyczny "gwiazdek" w gazetach w formule do ceny...

 

A to stare radio ojca, to była prawdziwa inżynieria, projektowana przez ludzi po studiach na Politechnikach we Wrocławiu, Poznaniu, Warszawie, często pasjonatów i audiofilów, którzy sami lubili posłuchać muzyki. I wtedy kosztowała GRUBE pieniądze.

 

Stare Unitry kosztują obecnie tak mało, że człowiek przestaje mieć nerwicę. Czasem ktoś się pozbywa "grata" ze strychu za 70 PLN i nawet nie wie, że to nadal gra tak dobrze...

 

Coyote>

Dobrze Ci radzę ;-). Sam przechodziłem takie etapy nervosy, szukania, czytania, porównywania. Kup sobie na razie coś z listy McGyvera, wydasz ze 300 PLN góra, a sprawdzania wpływu pomieszczenia, ustawienia głosników, jakości źródła i innej zabawy w audiofilię będziesz miał aż nadto ;-)

 

Jak bedziesz miał możliwośc, zrób wtedy porównanie z klockiem za 5 tyś zł i zamiast skupiać się na "miotełkach", skup się na tym, czy słuchanie muzyki sprawia Ci radośc. Zdziwisz się co wygra.

Przy Twoim założeniu :

"dziś coś poprawnego a za rok wyższa półka" dopisz do listy wzmacniacz Rotela z serii 921/931.

 

Dostaniesz przyzwoity kilkuletni wzmacniacz, który bezproblemowo odsprzedasz za jakiś czas. Ja swój sprzedałem jakiś czas temu za 350 pln (z pudłem i papierami).

Z tym, że WS504 i WS704 to nie są takie "stare Unitry". To ostatnie opracowania polskiego przemysłu audio, produkowane w latach '90. Bliżej im ideologicznie do japońszczyzny niż do "starych Unitr", aczkolwiek grają na tyle dobrze, że tzw. "budżetówka" renomowanych producentów najczęściej odpada.

Ostatni wpis. Nigdy nie miałem zacięcia do pamiętania nazw modeli, i procentowego wyrażania lepszości jednego nad drugim, ale cieszę się, że niektórzy to zacięcie mają i moga wskazać konkretny model.

 

Ten wpis McGyvera sobie zapiszę na boku - i tak bede się bawił w Vintage, bo jak wydam w tym miesiacu 1400 PLN na podstawki i komplet anti-cables, to kolejne 100 na fajny wzmacniacz mnie nie zbawi, a może i nawet wystawię swojego Cairna na sprzedaż. I będę tego słuchał, aż bedzie mnie stać na porządne lampy...

 

Bo po pracy, człowiek ma ochotę posłuchać "muzyki", "nastroju", a nie nasłuchiwac "miotełek", które w tanich sprzętach są po prostu podbijane do wyostrzeń i cyków.

Bardzo ciekawy wątek. Chętnie czytam wpisy właśnie takich doświadczonych osób, co patrzą przede wszystkim przez swoje oczy i uszy ;)

 

A jak te wasze propozycje mają się do np. elektroniki Cambridge Audio ? Bo japońszczyzna to japońszczyzna i sam parę ładnych razy miałem przyjemność a raczej "nieprzyjemność potestować ;) No ale chłopaki np. z CA przecież robią ponoć niezłe wzmaki za, w sumie, nie duże pieniądze i wyglądają na takich ludzi właśnie po dobrych studiach, pasjonatów etc. Jak się ogląda bebechy CA to ładne to nawet. Wszelkie pomiary też ładnie wychodzą.

>McGyver

 

To ja skreslam te modele z "mojej" listy i zaczynam intensywne poszukiwania - R8010, jak nie dla siebie, to dla mojej młodszej siostry, kosztuje pewnie mniej niż jedna nowa płyta... I wysyłam do Ciebie na "przeglad" - tylko bron boże wymiana czegoś, co może zmienić "charakter" dzwięku! ;-)

Łomatko, nie podejmuję się "przeglądu" R8010. W środku jest niesamowicie ciasno, w końcu w obudowie 30x20x6cm upakowano pełnowartościowy amplituner w całości na elementach dyskretnych. Dlatego też tzw "podatność serwisowa" tego klocka jest słaba.

>Cashlack

 

Ale Koda bez przeróbek za 520 zł nowa, a na allegro za 300 zł używana gra 3 x lepiej niż wszelkie Unitry, gra lepiej od najlepiej grających Diorek. Lubię sprzęt vintage, sam mam piecyk z 69 roku - Klein & Hummel SB280, chciałbym też kupić "do sypialni" Radmorka 5102 albo 5100 takiego od natrixa z allegro - piękna rzecz i z klimatem... natomiast jak mam za podobną cenę kupić starą Diorę, a prawie nowego Conrada - to wybieram to drugie, po pierwsze nowsze, po drugie lepiej gra, po trzecie porządniej zbudowane, mimo że wyprodukowane w Chinach.

 

Aha no i uwierz mi, że nie są dla mnie ważne głównie audiofilskie odczucia typu scena 360 stopni, piętnaście planów, pierdzenie kontrabasisty w czwartym rzędzie itd., to właśnie przez budowanie tych wszystkich sztucznych głupot sprzęty (przynajmniej te z budżetowej półki) zatraciły według mnie to co ważne - brzmienie i naturalność. Mój Hummelek nie wytwarza sztucznych imaginacji, on ma po prostu naturalną barwę bez fajerwerków - o to chodzi, przynajmniej mi o to chodzi!

ok, ok ;-). Napisze poźniej na priwa, bo może dam sobie spokój z tym moim Fisherem i zamowie "przeglad+upgrade" polskiego klocka vintage, który Ty ze swoim doświadczeniem uznasz za warty zabawy... Koszt allegro = 100 PLN, upgrade za 400 PLN, coś tak czuje ze ten klocek za 500 moze być dużo przyjemniejszy niż moja obecna integra... A tego R8010 kupie sobie za 30 PLN dla zabawy.

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Nie no panowie nie przesadzajcie. Przerabialem to wszystko o czym piszecie - WSy i PW Radmory itp - moim zdaniem na uwage zasluguje Radmor i pozne modele Diory WS 704 itp. To wszystko. Mozna sie bawic tylko po co? Lepiej kupic cos uzywanego do 1000zl z zupelnie innej polki ale nieco starsze. O tych wzmakach duzo pisano na forum ale co kto lubi.

A jednak coś w tych starych wzmacniaczach jest, choć może to już tylko sentyment. Z tego, co kiedyś, w czasach szkolnych posiadałem najlepiej wspominam WS503/303 i R8010, a także wzmacniacz wbudowany w gramofon Daniel (tak, była taka wersja). Sądzę że i dziś te klocki mogłyby sprawić przyjemną niespodziankę przy porównaniu z najtańszymi Technicsami, Pioneerami czy Kenwoodami.

Jasne, że WS504 jest lepszy od tych staruszków, ale już nie ma tego "ładunku emocjonalnego".

Będzie szybko, bo z pracy. :]

 

Wychodzi na to, że na placu boju na chwilę obecną zostają:

Diora WS-704

Koda KD-261

Reloop HA-210 (HA-200)

 

Może kupić Reloopa i ew. poddać przeróbce?

A może jak disco pisze - poszukać czegoś jednak z odrobinę wyższej półki, w okolicach 1k używane??

 

Po prostu chcę najlepiej zainwestować te pieniądze i tyle.

 

Aha - "(...) a za rok coś za 2-3k(...)" to oczywiście też chodzi mi o używane za tyle. :)

 

Bardzo dziękuję za ożywioną decyzję. Śledzą ją po kryjomu. :)

No to za rok rozglądaj się za solidną lampką z drugiej ręki (bądź z Chin). Polecam. Nic nie daje takiej przyjemności słuchania jak lampa.

 

A z klocków które pozostawiłeś "na placu boju" sugerowałbym wybrać Conrada plus upgrade. Diory WS704 trafiają się niestety grzebane, i potem trudno wzmacniacz w takim stanie doprowadzić do porządku, tym bardziej że z dostępnością końcówek mocy STK bywa różnie.

>Coyote2, 27 Wrz 2007, 11:10

>Będzie szybko, bo z pracy. :]

>

tu pewnie wszyscy z pracy piszą :) w tym ja :)

 

jeśli napewno masz w planach zmianę za jakiś czas na używkę w granicach 3 kzł, to może faktycznie lepiej kupić teraz coś używanego bardziej znanej i teoretycznie "cenionej" firmy, może jakaś forumowa legenda typu Grundig A9000, Marantz PM-75 (chociaż tutaj mam wątpliwości czy zagra sporo lepiej niż KD-261 po przeróbkach) czy inne typu Creek 4330 Mk2. kłopot ze sprzętami typu Koda lub Reloop jest taki, że są mało znane i przy odsprzedaży traci się sporo, ja przy odsprzedaży Conrada straciłem prawie połowę.

 

pozdrawiam,

Tak, o lampce myślałem, myślałem. I pewnie w tym kierunku pójdę.

 

Twoim zdaniem Conrad (Koda - to to samo?) będzie przyjemniejszy na starcie i/lub po upgrade niż Reloop? Ile uważasz należałoby w to włożyć, żebym przez rok nie narzekał? W tysiącu się zmieszczę ze wszystkim, tak jak wcześniej chyba Ty pisałeś?

Koda i Conrad KD261 to to samo. Reloop HA200 i HA210 to też to samo, tylko w innej budzie, no i ma mniejsze trafo i radiatory. Już samo to przemawia za Kodą/Conradem, a ponadto Koda/Conrad są tańsze od Reloopa o tyle, że powinno wystarczyć na upgrade. Zaoszczędzoną kwotę można z pożytkiem wydać na piwo/płyty/prezent dla kobiety (polecam szczególnie to ostatnie rozwiązanie;-))).

>McGyver

 

Ja wiem co to było to "coś" w tych starych wzmakach. To były wzmaki robione z solidną wiedzą inżynierską, ORAZ z sercem. To serce włożone w projekt (prawdopodobnie również przez audiofila) ja słyszę jako taki mały "płomień", który jest jak zauważyłem jest niezależny od typowych cech hi-fi, jak przejrzystośc, scena i takie tam, a na których skupia się większość uwagi "poszukujących" na forum i zadającyh pytania jakie kolumny Y do wmzaczniacza X i sugerujących się opiniami innych, że jakiś rodzaj muzyki nie gra na jakimś wzmacniaczu ;->

 

Za ten "płomień" (serce) ludzie płącą krocie w high end i nie zawsze go dostają, choć na pewno dostają coraz więcej hi-fi.

 

Tego serca niemal na pewno nie ma w tych WS704, Reloopach. To są tylko produkty, target cenowy, ekonomika produkcji, marketing, pozycja rynkowa, wpływ designu obudowy na wielkość sprzedaży...

 

Te udane klocki polskiego vintage, to projekty takich polskich Glennów Croft, doświadczonych i osłuchanych ludzi, którzy projektowali to na słuch i wiedzieli czego szukają w muzyce...

Z tym, że akurat Koda/Reloop to projekt niemal w całości na elementach dyskretnych. Opamp jest tylko w pre, i to stary, dobry NE5534. Podejrzewam że Chińczycy zerżnęli jakiś markowy projekt ze "złotych lat", z tym, że użyli kiepskich kondensatorów.

Dziękuję pięknie za poświęcony czas na udzielenie odpowiedzi. Uniżenie pytam jeszcze czy ten Exposure X za 1300 PLN nie byłbym lepszym rozwiązaniem niż "polski vintage" gdzie nie wiadomo co się zaraz sypnie.

kb1014, 27 Wrz 2007, 11:34

 

>Dziękuję pięknie za poświęcony czas na udzielenie odpowiedzi. Uniżenie pytam jeszcze czy ten

>Exposure X za 1300 PLN nie byłbym lepszym rozwiązaniem niż "polski vintage" gdzie nie wiadomo co się

>zaraz sypnie.

 

Proponuję przeczytać jeszcze raz wpis miauu z poprzedniej strony tego wątku.

Proponowałbym przeczytać jeszcze raz mój wpis. Ale może lepiej wyklaruje o co mi chodzi.

 

Nie chce porównywać reloopa do Exposure. Jedna osoba zrobiła to na poprzedniej stronie jak słusznie zauważyłeś. Chce zwrócić uwagę, że zapędziliście się z tym "polskim vintage" do tego stopnia, że żaden z Was nie raczy odpisać na całkiem racjonalne pytania. A jak już odpisuje to z wielką łaską.

 

A krótko mówiąc, sprzęt, za którym ludzie w PRLu może i stali w kolejkach dziś to praktycznie złom. Przerabiałem nawet nie tak dawno "sprzęt" typu radmor czy unitra. W tego typu urządzeniach nie wiedziałem co następne mi zaraz strzeli. Włączenie ich samopas i pójście np. do wanny nie wchodziło w grę. Nie chce jakiś kłótni, chcę zwrócić uwagę autorowi wątku, że propozycje tego typu "urządzeń" mogą być nie najlepsze.

 

Pochwalić Was to robicie wielką łaskę w dyskusji.

Jesli exposure X ma coś wspólnego z Xs to zdecydowanie sobie odpuść. Z porónywanych wzmaków z fotki która wklejam był wyraźnie najsłabszy. I nie chodzi tu o jakieś drobne różnice......

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Pisząc w temacie i do autora wątku: obok wszelakiej maści "polskiego hi-end", całkiem niezłej propozycji reloopa, propozycji kody, zastanowiłbym się jeszcze nad niektórymi modelami Cambridga i tym Exposure X bo wygląda to na okazję.

Dymu tnx, ale seria X to zdaję się co innego. Sam nie wiem do końca czy to jest dobre rozwiązanie dla autora wątku a i sam bym się właśnie nad tym zastanowił. Na forum generalnie znalazłem dużo pozytywów o tym modelu i modelu 2010 (który jednak kosztuje dobre 3 tys PLN). Dlatego chciałem jeszcze podpytać doświadczonych osób z tego wątku.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.