Skocz do zawartości
IGNORED

Dlaczego kochamy tandetę


jar1

Rekomendowane odpowiedzi

lancaster, 1 Paź 2007, 23:23

>Jeżeli mowisz o pokazie w którym ESY stały przystawione do scian to jak dla mnie nic specjalnego to nie było, ale rozumiem ze Tobie sie podobało... <

 

Bo zapomnieli włączyc dla Ciebie boomboxa... Ale ni emartw się - tę otwartosć i zywość zapewni ci już Senicz za jedyne 600 złotych :)))

 

 

 

PS. Dowodem na to że audiofile są głusi jest własnie opis Lancastera "Jeżeli mowisz o pokazie w którym ESY stały przystawione do scian". który w oczach głuchych audiofili ma sugerowac że ESA zostały żle ustawione i nie mogły dobrze zabrzmieć.

 

Tymczasem wystarczyło posłuchać prelegenta który dokładnie opisywał ustawienie... Ciekawe jest równiez że Redaktorzy AUDIO powszechnie słyszeli najlepszą jakosc brzmienia ESA + TacT Millenium RSC na ówczesnym Audio Show. Tylko Lancaster zapomniał włączyć aparat słuchowy :)))

Tylko ciekawe dlaczego jeszcze musimy sobie i innym udowadniać, że tandeta jest lepsza? Czyżby jednak nie do końca wierzymy w cuda?

Przecież coś wspaniałego jest po prostu wspaniałe i już !

jar, zeby było jsne. Urządzenia super wykonane a zwłaszcza super brzmiące bardzo mnie cieszą niezależnie od ceny. Ancient podoba mi sie na kazdym pokazie na którym mam okazję go słuchac...moze poza ciezszymi klimatami i nie sądzę, zeby sprzęt senicza zagrał na tym poziomie. Z tym, ze ile sprzętów tak uczciwie na tym poziomie potrafi zagrać ? Żaden wstyd.

Wpieniające jest jedna sprawa odnosnie HiEnd...mianowicie posiadacze takowych zestawów często gesto opowiadają własnie o jakimś "śmieciowym hi fi" i innych tego typu swoich wizjach...a ptem najczęściej sie okazuje, ze ten HiEnd to żadna rewelacja, ot coś tam trochę lepiej gra i to wszystko, wrażenia obcowania z muzyką nadal nie ma....za to jest nazwa:)

Moze sie zatem umówmy co to jest HiEnd i gdzie to sie zaczyna ?

Dla mnie np. nie słuchałem klasycznych urzadzeń za umowne ok 10Kzł/klocek które bym mógł nazwać zestawem HiEnd.

Zaczynajac od najdroższego jaki słuchałem

- Ancient Audio GSM+Lektor Grand+Holography (czy niedobory dosć powazne uważam na ciezkim rocku dyskwalifikują ten było nie było drogi system ?)

- SunAudio 300B PP + Verdier Platinium + Rehdeko RK175

- B&W801 +Gryphon Anthileon + Wadia861(uażam wąskie gardło tego systemu)

dobrze tez wypadły rok temu odgrody na PHY-HP, elektroniki nie pamiętam(tu cena zestawów byłaby ok 10Kzł)

Wilson Audio + Audio Research + gramofon(z CD było tak sobie)

W miare ludzko, choć nieco "dyskotekowo" grały też Legacy z BAT-em

No i jest kilka systemów, któe moge nazwac HiEnd. Większosć słuchana w warunkach wystawy, co tylko świadczy in plus o ich klasie....czy sprzęt senicza tak gra ? Oj cieżko moze byc, ale trzeba sie postarać :)

...potem słuchałem kilku urzadzeń, które brzmiały po prostu bardzo dobrze....np GC dobrze złożony(ogólnie brakuje mi miecha w jego dźwięku, ale pod pewnymi względami jest świetny), SunAudio SV2A3, który w bezpośrednim porównaniu zagrał pełniej, dość podobnie, ale z wiekszą energia średnicy. Wadą tych dwóch wzmaków jest niska kompatybilność....choc można sie zdziwic czasami :)

Nazywanie HiEndem np "tanich" Krelli to nieporozumienie.

Qaudio kumpla(zbalansowana Drakula) gra sporo lepiej.

Qubric i pamiętaj, wszędzie muszą być Velumy, bo inaczej nie gra :)

 

Pozdrawiam

stefanB, no to ile ten Signetics kosztował? Nie, żebym pierwszy raz teraz o nim słyszał, ale natknąłem się kiedyś na źródła, być może źle podające, że Burmester brał je od Philipsa. Zresztą, NE5532 to chyba większość firm tłucze w spadku po Signetics.

 

Michalangelo,

Signetics nalezał do philipsa (nie jestem specjalistą od praw własnośc i historii koncernówi). Te najstarsze, najlepsze scalaki to S. z wczesnych lat osiemdziesiątych. Gdy firma- nazwa znikneła, tak czytałem, na tych samych matrycach robił je Philips ze swoim logo. To był praktycznie ten sam scalak.

Te scalaki nigdy nie były za drogie, choć na początku swojego istnienia to były najlepsze scalaki na rynku i dbano o ich jakość.

Texas był już sporo gorszy. Numer z Signetics-Philips polegał podobno na wyjątkowo udanej matrycy, której innym nie udało się powtórzyć.

Teraz to firmy tłuką scalaki generyczne, które są bardziej częścią zamienną, niż dokładnym odpowiednikiem.

Na forum była niejednokrotnie dyskusja o starych NE5532/5534. Mogę wkleić linki

Pozdrawiam

Qubric, na tamtym pokazie juz od wejścia kiepsko grało :)

Miałem nadzieje,ze nie o tym mówisz...ale tak jak piszesz, słuchaj prelegenta zamiast muzyki.

Prelegent Ci powie co masz słyszeć i po sprawie :)

 

Pozdrawiam

jar, ja tam nie czuję potrzeby udowadniania sobie czegokolwiek. Jak mi sie podoba to pisze ze grało jak dla mnie świetnie, a jak mi sie nie podoba to albo nie piszę albo piszę ze było niespecjalnie.

Ostatnio posłuchałem fullrange, tub i SETów i odkryłem, ze są to urządzenia dające wiele radosci za stosunkowo niewielka kasę(jezeli wykonamy je samemu).

Oczywiscie dla ciebie to nie będzie HiEnd, bo nie ma metki, ale mam to w nosie co sie Tobie czy Qubricowi podoba....i nie czuje tez potrzeby nazywania tego HiEnd, nawet jezeli zagra lepiej od urzadzeń tak tytułowanych(przez prasę, sprzedawców czy kogo tam jeszcze)...

...a jako ciekawostkę dla Qubrica powiem, ze znam człowieka na codzień obcującego ze sprzętem studyjnym wysokiej próby(ni takim podłączanym do karty w kompie Qubric) i prywatnie słucha na Fostxie + 300B SET.

Czy to HiEnd ? Ależ skad, nawet nie zapłącił za to HiEndowej ceny, więc nie moze to byc HiEnd.

HiEnd jest dopiero wtedy gdy jar zezwoli łaskawie coś tak nazywać :)

siedziałem w bardzo dobrym miejscu zapewniam. Płasko i bez dynamiki, skrzypnięcia krzeseł były dynamiczniejsze - serio :)

Serio zrobiło to na Tobie wrażenie ? To już bardziej podobały mi się wzeszłym roku Esy Intrady....tamten pokaz to jakis niewypał był....juz więcej takiego błędu nie popełniki(z aktywnymi korekcjami itp)

Uważam, że dyskusja prowadzona w niniejszym wątku jest bardzo odległa od jakiejkolwiek logicznej reflekcji. Każda ze stron - stronnictwo senicza oraz orszak jara wychodzą od innych przesłanek, wyprowadzanych z całkowicie odmiennej definicji tego samego pojęcia, o różnej denotacji - swoistej dla każdego dyskutanta. Jedyny wspólny mianownik obydwu formacji - namiętne posługiwanie się terminem hi-end.

 

Panowie, zwrot hi-end w rozumieniu zaprezentowanym przez Jara i jemu podobnych oznacza wszystkie przedmioty należące do kategorii audio, które w jakimś senscie wyróżniają ich posiadacza w środowisku adeptów audiofilizmu. Dzieje się tak głównie ze względu na estymę, jaką to środowisko obdarza daną markę. Własność ta jest oczywiście całkowicie niezależna od cech sonicznych tego sprzętu, choć i one są często nienaganne. Jednym z podstawowych kryteriów definicyjnych jest na pewno cena - im wyższa, tym bardziej prawdopodobne, że coś w środowisku zostanie opatrzone mianem hi-endu. Są rzecz jasna wyjątki od tej reguły - np. produkty Bang Olufsen. Nie słyszałem by ktoś je nazywał hi-endem, a ceny do najniższych nie należą. Design sprzętu również nie jest podstawowym kryterium, czego przykładem może być również ww. BO lub styl lampek Audio Note - jak dla mnie są ohydne.

 

Jest zatem tak, że kwalifikacja danego urządzenia do grupy hi-end jest przede wszystkim rezultatem nieformalnej konwencji osób ze środowiska audiofilskiego. Przy czym konwencja ta często wynika z pewnych całkiem rozsądnych przesłanek, gdyż elementy warunkujące przynależność do klasy hi-end są zależne od siebie, a wiąże je relacja wynikania.

 

Aby coś mogło być hi-endem musi być przede wszystkim wyjątkowe i niebanalne -> aby mogło być wyjątkowe, musi być rzadkie -> aby mogło być rzadkie, musi być drogie, tak aby zdecydowana mniejszość audiofilów mogła to nabyć

 

I tak "idealny" hi-end to coś wysmakowanego stylistycznie (nieprzeciętna brzydota też jest smaczkiem), dla odróżnienia od pospolitej ergonomicznej elektorniki - coś niepraktycznego: ciężkiego (niemal wszystkie klocki za miliony - choć nikt nie udowodnił zbawiennego wpływu masy na jakość dźwięku), nieporęcznego (jak piloty w Meridianie, albo ich całkowity brak - jest wtedy bardziej hi-endowo), grzejącego się (jak klasa A), irracjonalnego (jak komponenty zawarte w 4 obudowach, zamiast jednej bez wyraźnych przesłanek technicznych - na zewnętrznych połączeniach są największe straty i zakłócenia sygnału!), coś grającego inaczej niż "zwykłe klocki", etc.

 

Resumując poglądy tego stronnictwa - są one całkowicie naturalne z perspektywy hobbystycznej. Racjonalizm, logika stoją w sprzeczności z pasją. To tak jakby dowodzić na forum miłośników zegarków wyższości Casio Waveceptor Solar (zegarek sterowany radiowo wg zegara atomowego, zasilany ogniwami słonecznymi) nad Vacheron Constantin czy Philippe Patekiem nakręcanych ręcznie z zapasem chodu tylko na 30 h. Zwolennicy pierwszego posługiwaliby się argumentami logicznycmi - wybitna dokladność, stosunek cena/jakość, które do pasjonatów żadną miarą przemawiać nie mogą, dla nich wyroby dwóch ostatnich marek to po prostu dzieła sztuki zegarmistrzowskiej wykonane wg wielowiekowej tradycji, co stanowi meritum ich zainteresowań.

 

Tymczasem kohorta "pozytywistów" pod wodzą Lancastera przyjęła zupełnie odmienną definicję pojęcia hi-end - utożsamiają oni ten termin niemal wyłącznie z wiernością reprodukowanego dźwięku, dla którego układem odniesienia jest natura. I stąd wszelkie nieporozumienia i nonsenswoność dalszego dyskursu.

>lancaster,

 

Piszesz dużo, tylko w kółko to samo i nie na temat ;-)

Kochaj sobie kogo chcesz, tylko nie każ innym kochcac. Hi-End to nazwa czegoś, o czym Ty tu nie piszesz. Nazwij to sobie jakoś po swojemu, np. CUD, jak Ci sie nie podoba nazwa tandeta. I będzie git.

Panowie, mozecie przypomnieć kto, kiedy i odnośnie czego uzył określenia HiEnd ?

Bo mam wrażenie, ze ostatnimi czasy mocno się ono zdewaluowało i np. urządzenia za 10-20Kzł już są HiEnd jak się okazuje....stad normalna sprawą sie staje, ze "śmieciowe" wynalazki po lekkim tuningu brzmia lepiej. Krótko mówiąc HiEnd to flagowe brzmienie danej firmy, porównywalne klasą z towarzstwem najlepszych na rynku. Pojęcie HiEnd powinno być zarezerwowane dla urzadzeń bezkompromisowyh pod każdym wzgledem. Dźwięk z tego typu urządzeń(jezeli są one robione przez ludzi z pasją) zakłądam jest zawsze najwyższych lotów.

....i teraz tak :) ... pasjonat robi swoje DIY(powiedzmy wzmak) w obudowie ala Final Labs(bo takie są dostepne w sklepie elektronicznym za 20zł) . Nastepnie porównuje je z np. Gryphonem Anthileonem i okazuje sie, ze to ta sama klasa brzmienia...no to pasjonat otwiera firmę, zamawia obudowę wykonaną wg. projektu designera i posyła swój produkt na półki sklepowe. Cena to powiedzmy 1/5 Gryphona. Czy to jest HiEnd ? Czy może niska cena i brak "legendy" dyskwalifikuje taki wzmak.

Co to znaczy HiEndowe brzmienie ? Często sie słyszy takie określenie...

 

Pozdrawiam

>lancaster, ale coś Ty sie tak uparł na ten hiend. Przecież na ogół stwierdzasz, że to gówno. Skąd ta potrzeba posiadania i obcowania z HI-ENDEM w takim razie u Ciebie?

A sprawa jest prosta - po prostu większość na tym forum w zakresie Hi-Endu sie nie obraca. Możemy to nazwać to coś CUDAK zamiast Hi-END ale to i tak tego faktu nie zmieni.

jar, a gdzie ja pisałem ze HiEn to gówno ? Teraz mi się wyklarowało co to takiego (szczyt oferty - produkt flagowy) i tego typu urządzenia najcześciej są OK dźwiękowo.

Coś sie tak uparł, ze marancunio nie ma DŹWIEKU HiEnd ? Porównywaliście go w końcu z nienajwyższym modelem Ancient Audio...miał prawo marancunio zagrać lepiej przecież.

>Coś sie tak uparł, ze marancunio nie ma DŹWIEKU HiEnd ? Porównywaliście go w końcu z nienajwyższym

>modelem Ancient Audio...miał prawo marancunio zagrać lepiej przecież.

 

Możemy przyjąć, że maranciunio jest szczytowym modelem Senicza. :-)

Ale, może przestań już wklejac te marketingowe wklejki o maranciuniu - bo nie grał lepiej od Lektora. Powiem wiecej - maranciunia nawet powrownywać z Lektorem nie ma sensu. Bo maranciunio to zwykła tandeta a lektor to Hi-END.

 

I propunuję już nie poruszać tu tego tematu - masz do tego inne wątki.

>jar, ja nie mam potrzeby obcowania z HiEndem, ja mam potrzebe obcowania z muzyką :)

 

I dobrze. Obcuj sobie z kim i czym chcesz. Tylko kogo to obchodzi? :-)

Czy nie uważacie Panowie, ze każda dyskusja na temat highendu powinna zaczynać się od określenia układu odniesienia wyraziciela danej opinii?. Uważem, że to...., bo przećwiczyłem wcześniej, to.... i to........ I jest ok

Wybaczcie brutalne porównanie: na naszym forum to coraz częściej wyglada jak

dyskusja z zakonnicą o doświadczeniach dotyczących komplikacji porodowych u wieloródek.

stefanB, 1 Paź 2007, 21:25

 

>Burmester swego czasu pakował NE5532 gdzie tylko mógł. To jest ta kosmiczna technologia po 2zł w

>sklepie. W audio nie ma żadnych kosmicznych technologii, może poza kablami, bo to w ogóle odrębny

>temat.

>

>

>to za 2zł to nie jest ten sam scalak. A nawet więcej- mało ma z nim brzmieniowo wspólnego. Poza

>nazwą oczywiście.

>To co miało (i ma ) dobrą opinę to tylko scalaki produkowane przez Signeticsa. Były nie tylko w

>burmesterach. Tak genialnej matrycy jaką on zrobił, innym się nie udało powtórzyc. Jeszcze może ciut

>tej magii zostało przez chwile w starych philipsach.

>Scalaki generyczne , które można teraz kupić w sklepach ,to z całym szacunkiem, mało udany produkt.

>Przepraszam, za te 2zł wybitny produkt.

 

Stefanie

Proponuję Tobie:

1. Dorwać Burmestera (to nie takie trudne)

2. Wymienić oryginalne scalaczki na te "podrabiane" i słuchać, słuchać, słuchać...

3. Przeprosić wszystkich za przepisywanie tekstów skądś-tam..

Ja rozumiem że "tamte" stare kości to nie tylko ta sama maska, ale i ich monokryształy to już dojrzewały w rękach westalek podczas pełni księżyca, tylko ze ja wpływu tego faktu na dźwięk jakoś nie zauważyłem. Pewnie jestem głuchy.

Pzdrawiam

gagacek

Wiedza i doświadczenie przychodzą z wiekiem, najczęściej z wiekiem trumny.

Trochę sensu poproszę.

gagacek>>przy tych ilościach to ceny też byłyby kosmiczne.Ale co to dla burmestra.Ale burmester zmazywał własciwe napisy a malował swoje pedzelkiem.Bardzo mnie to forum rozbawia co dzień/Nawet debaa nie sprawia mi tyle radości

>muls,

 

No, najzabawniejsze jest to, że tu też ciagle pokutuje podział na białe - czarne. jeden mit zwalczany jest drugim mitem.

 

Dlaczego ludzie tak potrzebują tandetnych mitów?

Panowie, a te burmestery to posiadaliście czy tak tylko blablacie sobie dla poprawy humoru zaraz po tym jak obejrzeliście obrazki w gazecie i pozbieraliście się po ciężkim zawale gdy zobaczyliście cenę?

Stefanie

Proponuję Tobie:

1. Dorwać Burmestera (to nie takie trudne)

2. Wymienić oryginalne scalaczki na te "podrabiane" i słuchać, słuchać, słuchać...

3. Przeprosić wszystkich za przepisywanie tekstów skądś-tam..

Ja rozumiem że "tamte" stare kości to nie tylko ta sama maska, ale i ich monokryształy to już dojrzewały w rękach westalek podczas pełni księżyca, tylko ze ja wpływu tego faktu na dźwięk jakoś nie zauważyłem. Pewnie jestem głuchy.

Pzdrawiam

gagacek

 

Gagacek,

jedyny sposób w jaki sposób potrafię pomóc, to propozycja przekazania Ci kilku sztuk starych NE5532 Signeticsa do odsłuchów. Odezwij się na priva. Pozdrawiam

>jar1

Masz swoje zmysły, swoje własne, duże możliwości, swoje własne doświadczenia... Po co tobie mitomani?

Reszta ma swój świat według potzreb. Olewaj mitomanów i po problemie!

Wiedza i doświadczenie przychodzą z wiekiem, najczęściej z wiekiem trumny.

Trochę sensu poproszę.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.