recenzje polskiego hi-fi

[rafi]

Zastanawia mnie dlaczego tak malo jest w gazetach piszacych o audio recenzji polskiego sprzetu. Siedze akurat w UK i tutaj jesli tylko pojawi sie cos nowego dajmy na to od Arcama - jest przesluchiwane i opisywane przez wieksze pisma. Przegladalem ostatnio strony internetowe polskich pism, chcialem znalezc recenzje Strussa Chopin. Okazalo sie, ze nie ma w zadnej gazetce (a moze powinienem kupic papierowe wydanie - to jest jednak obecnie niemozliwe).

 

Podobnie, chociaz troche inaczej bylo z kolumnami ESA, czy QBA. Z reguly o danym modelu pisala jedna gazeta, a pozostale jakby go nie zauwazaly.

 

Czy nie jest moze tak, ze dziennikarze, a moze firmy boja sie porownywania recenzji tych samych produktow w roznych gazeach?

 

I kto tu jest winny - gazety, bo nie chca recenzowac produktow, czy producenci, bo nie daja klockow do recenzji?

[Gość merle]

O ile wiem wyjasnienie jest dosc proste. Przede wszystkim producenci nie chca dawac klockow do recenzji. To jest casus Tonsilu czy Strussa. Nawiasem mowiac, bardzo pouczajacy wypadek mial miejsce kiedys w Audio. Test trzech wzmacniaczy zintegrowanych zawieral konkluzje na temat czterech. Tym, ktorego recenzja nie zostala wydrukowana byl Struss Q. W konkluzji ostalo sie jedno zapomniane zdanie, ze sprzet gral najgorzej i zdecydowanie nie sprostal oczekiwaniom. Po prostu redaktorzy bywaja uprzejmi, i jak jakis klocek wypadnie bardzo zle, pytaja producenta czy chce taka recenzje drukowac. W tym wypadku Struss z pewnoscia powiedzial, ze nie, a zdanie w podsumowaniu pozostawiono przez zapomnienie. B. smieszna historia, notabene. Druga rzecz to skala produkcji i tzw. grupa docelowa. Polscy producenci organicznie nie sa w stanie przeskoczyc bariery oddzielajacej produkcje chalupnicza od chociazby manufaktury. Powod - po pierwsze slabosc systemu kredytowania (kredyt na produkcje pierwszych wzmacniaczy to mogl sobie dostac Dan d'Agostino w Stanach, a nie jakis dziwak i potencjalny oszust Kowalski w uczciwej Polsce. Znamy sie na takich, itd...), a po drugie skrajna nieumiejetnosc pracy w zespole. Znam przypadek dwoch wspolnikow, z ktorych jeden tak bardzo nie mogl doczekac sie swojego pierwszego mercedesa, ze ukradl koledze samochod i uciekl. Ale wielu producentow, jak np. CSR albo QAudio nie jest zainteresowanych recenzowaniem ich produktow, bo wiekszosc rzeczy robia na zamowienie dla konkretnych osob, ktorych recenzje malo ciekawia. Wydaje mi sie ze produkty firm o jakiej-takiej skali i powtarzalnosci produkcji sa recenzowane w miare regularnie. A ze takich firm jest niewiele - coz, tez zaluje.

[Hubi]

inna też sprawa, że polscy producenci nie potrafią zbyt dobrze zareklamować swoich produktów. natknąłem się niedawno na recenzję monitorów kanadyjskiej firmy (tylko nie mogę sobie przypomnieć co to było). monitorki kosztowały chyba z 1500 zł i według recenzentów z Hi-Fi i Muzyki grały bardzo dobrze. a co miały w środku? głośniki Tonsila!! tyle tylko, że zakupione w Polsce elementy zostały zmontowane w Kanadzie bo ponoć u nas nie ma jeszcze takich technologii. tak samo rzecz się miała z tonsilowskimi Maestro. Stryjecki stwierdził, że jakość stolarki mogłaby zawstydzić brytyjskich i włoskich stolarzy. więcej wiary w nasze możliwości i będzie lepiej. ale Polska to dziwny kraj..

[Arek]

widac poza tym pewne animozje, np o ile pamiętam to magazyn HFiM nie testował nic z firm ESA, Qba, Struss od wielu lat.

Z kabelkami podobnie - polecają czasami Albedo, a nigdy chyba nie było testu

[jozwa maryn]

To chyba nie tylko sprawa technologii. Totem rowniez robi selekcje. Nasi producenci wszystkiego maja straszny rozrzut parametrow. A skoro firma musi sama selekcjonowac i montowac, to znaczy ze Tonsil nie jest w stanie zrozumiec nawet, po co ma byc tak dokladnie. Bo technicznie z pewnoscia byliby w stanie, bez przesady w koncu. Problem dotyczy wiekszosci znanych mi producentow i rzemieslnikow. Zamawianie podzespolow lub elementow obudow to pieklo. Facetom po prostu w glowie sie nie miesci, ze cos MUSI byc dokladne zgodne ze specyfikacja. Dlaczego jeden panel obudowy nie moze byc mniej czarny niz pozostale. Dlaczego kazda sruba ma miec dziure na srodku, i dlaczego porysowanego nie mozna dac na tyl. Albo na przyklad ze jak sie robi wyfrezowania pod wpuszczenie lbow srub, to te sruby nie powinny z niektorych wystawac. O ile wiem, wciaz lepiej jest sprowadzac kazdy duperel z Niemiec. Poza wszystkim innym, Szwab nie zada zamawiania wszystkiego od tony wzwyz, jak to polscy dumni wytworcy lubia sobie zazyczyc. Beznadzieja. Ale sie ci goscie zdziwia w 2004 roku...

[grasshopper]

jozwo marynie, potwierdzam twoje slowa w 100%. ja sie zawodowo takimi rzeczami zajmuje (nie ma to nic wspolnego z hifi), chodzi o projektowanie i niestety kontakty z poddostawcami - KOSZMAR. robimy wszystko na rynek niemiecki no i jakosc sie liczy ale bez przesady. podsumowujac - chcemy dac zarobic (nawet niezle) ale te ciule ciagle daja dupy - poddostawcy nasi z polszy -NIESAMOWITE.

[grasshopper]

a zeby jeszcze nawiazac do tematu grupy to dodam, ze zamawiam podzespoly w firmie, ktora robila tez cos dla Strussa - oni sa w sumie jako nieliczni ok.

ale jozwa trafil w moje problemy w 100% - glebokosc frezow, odcien elementow, porysowane elementy.... to samo, ciagle to samo :-)

[Hubi]

to były kolumny Totem Mite. z uwagi na niemozliwość uzyskania powtarzalności parametrów składają je we Kanadzie z gotowych, tonsilowskich podzespołów. teraz POLSKA......