Gdzie leży Polska?

[wojciech iwaszczukiewicz]

Jest taki dowcip.Jadą dwa pociągi,jeden z Paryża do Moskwy ( w nim jadą Francuzi) i drugi z Moskwy do Paryża( a w nim oczywiście Rosjanie).Obydwa zatrzymują się w Warszawie.Rosjanom wydaje się,że są w Paryżu a Francuzom,że w Moskwie.Jak myślicie,czy jest w tym ziarno prawdy.Czy mentalnie jest nam bliżej do Wschodu czy Zachodu (pomijając kwestie religijne).

[camle]

nie mam pod ręką ekierki ale wychodzi na to, że dokładnie po środku

[wojciech iwaszczukiewicz]

Mentalności nie da się zmierzyć ekierką ( dlaczego ekierką?)

[camle]

ekierka to metafora niemożności zmierzenia tego, Wojciechu :)

[wojciech iwaszczukiewicz]

>camle

 

Tego to się akurat domyśliłem!Chodziło mi o to,że wystarczyłaby linijka.

[camle]

oj... linijka na pewno by nie wystarczyła!

[Rolandsinger]

Tymi wszystkimi wątkami mającymi mniejszy czy też większy sens próbujecie załatać lukę po Vladzie, ale tak się nie da. To tak jakby próbować naśladować Charliego Chaplina czy Jima Morissona.

[camle]

Roland: nie smuć się - Vlad wrócił! ;)

[szumidokolalas]

gospodarczo-ekonomicznie to PL ma kierunek na zachod.

"Mentalnosciowo" Polacy to dusza slowianska. Nie wiem dlaczego Polacy tak Rosjaninow nie lubjia..."Rasowo-jezykowo-kulturalnie" sa z Rosjanami mocno zwazani.

Ale za jakies 20-30 lat bedzie podejzewam inaczej. Ale i Rosjanie sie w tym czasie zmienia..

[Gość]

..Roland: nie smuć się - Vlad wrócił! ;)..

To tylko przepustka ,chłopie :))))

[camle]

ale Roland ma rację, jacch.. Bocznica bez Vlada to... namiastka

[wojciech iwaszczukiewicz]

Może Vlad to ......Krauze!

[Gość]

namiastka , czegoś CO TU BYŁO PRZED TYM SUPER TROLLEM!!!!!!!!

[Gość]

to było do camle

[Gość]

Zauważ że się odradza! Co prawda w bólach , ale za to jaka będzie piękna :)

[soso]

wojciech iwaszczukiewicz, 6 Paź 2007, 19:17

 

>Czy mentalnie jest nam

>bliżej do Wschodu czy Zachodu (pomijając kwestie religijne).

 

Dobre pytanie. Mieszkajac w innym kraju widzi sie sprawy zupelnie inaczej niz siedzac na grzedzie we wlasnym kurniku. Odpowiedz jest bardzo trudna. Dla mnie nie ma raczej kwestii Wschod-Zachod a mentalnosci wpajana nam w latach 1945-1989 (umownie) a mentalnosci demokracji zachodniej. My sie roznimy od krajow bez okresu bledow i wypaczen wlasnie tym, ze taki okres mielismy a on fatalnie i niezwykle silnie zawazyl na naszej mentalnosci. Znacznie bardziej niz sie wszystkim nam dzis wydaje, nam nowoczesnym, nam europejskim i nam postepowym.

 

pzdrw

 

soso

[camle]

jacch.. jeśli masz na myśli, że było tak samo super jak ostatnio, gdy nasz Bóg Vlad nas ukarał swoim odejściem... to się zastanawiam jakim cudem nie poumieraliście do tego czasu z nudów?!!

 

to było do jaccha

[Gość]

... gdy nasz Bóg Vlad...

A mów se chlopaku ubogi w dusze ----za siebie , nie NAS!

[camle]

jacch... zadałem Ci pytanie w innym wątku - zagadkę ;) a może po prostu wolisz wyznawać własnych bezużytecznych "bogów"? Vlad jest zupełnie prawdziwym i rzeczywistym Bogiem w przeciwieństwie do tej dookólnej tandety ;)

[wojciech iwaszczukiewicz]

>soso

 

My sie od Zachodu różnilismy juz znacznie wcześniej bo w okresie przedrozbiorowym byliśmy w Europie dziwolągiem i wyjątkiem.A i okres rozbiorów przyczynił sie do naszej odmienności.

Myślę,że bylismy "normalnym",przecietnym krajem europejskim do końca rządów Piastów.Póżniej krótka przerwa andegaweńska i rządy Jagiellonów,które odsunęły Polskę od Zachodu i skierowały ją na Wschód.

Rządy dynastii jagiellońskiej i póżniej Wazów zmieniły ustrój Rzyczypospolitej w kierunku karykaturalnej oligarchii( o to już wtedy?) magnackiej,anarchii i bezsiły.Nasza inność to nie tylko rządy komuny.

[soso]

wojciech iwaszczukiewicz, 6 Paź 2007, 21:11

 

>>Nasza inność to nie tylko

>rządy komuny.

 

To prawda. My nie bardzo rozumiemy purytanska, luterska forme religijnosci opartej o prace i uczciwosc. W jakims sensie jestesmy tego typu kultury przeciwienstwem. Nie potrafimy pracowac, organizowac sie i byc uczciwymi. To jest wielki skrot myslowy i wiem, ze 99% Polakow zaoponuje. Jednak wplyw tego typu mentalnosci na rozbieznosc np. pomiedzy Skandynawia a Polska jest przeogromny. Ja tak akcentuje czasy socjalizmu bo tu dokonala sie wielka przemiana, ktorej niektorzy ulegli i ktorej skutki pokutuja. Bierny ale wierny, zapiszesz sie to dostaniesz, czy sie stoi czy sie lezy itd. Socjalizm po prostu poglebil i wypaczyl wczesniejsze roznice. Kult pracy i uczciwosci jako podstawy zycia spolecznego, dbanie i rozoj czegos co nazywam zbiorowa madroscia narodu jest u nas niestety w mniejszosci. Kroluje wciaz jak zarobic by sie nie narobic, pieniactwo, walka zamiast ugody itd. Temat-rzeka. Moze kiedys sobie usiadziemy razem i pogadamy. Tak jest milej i lepiej. Dania w koncu niedaleko :-)

 

pzdrw

 

soso

[szumidokolalas]

Soso swiete slowa.

 

ciesze sie ze ja tego pisac nie musialem.

Za to zostalbym 10x powieszeony, spalony i powyzwany na forum.

 

podpisuje sie do tej wypowiedzi w 100 %

[jar1]

Akurat jest to sprowadzenie problemu jedynie do czasów socjalizmu. I wygląda na demagogie ;-). Nie zapominajmy, że Polska przedtem miał jedynie 20 lat własnej państwowości. A wcześniej było 100 lata zaborów. Obca władza, obcy porządek, które traktowało się jak coś obcego. W dobrym tonie było 'obchodzenie' prawa.

[argus]

>wojciech iwaszczukiewicz, 6 Paź 2007, 21:11

 

>>>Nasza inność to nie tylko rządy komuny.

>To prawda. My nie bardzo rozumiemy purytanska, luterska forme religijnosci opartej o prace i

>uczciwosc. W jakims sensie jestesmy tego typu kultury przeciwienstwem...

 

Niestety to prawda. Ujawniam się tu (może lekkomyślnie) jako luteranin od wielu pokoleń, potwierdzając to spostrzeżenie licznymi (mało przyjemnymi) wlasnymi doświadczeniami. Największą chyba osobliwością rzeczonej nietolerancji na odmienność wyznaniową jest to, że ujawnia się ona przede wszystkim na gruncie prywatnym. Tzn. niemal wcale nie spotykam się z konfliktami czy sporami na ten temat w relacjach zawodowych (choć ze współpracownikami o niejednym się mówi) czy też innych luźnych kontaktach, za to większość prób wchodzenia w relacje bliższe (przyjacielskie lub jeszcze dalej) dramatycznie się kończy przy wyjściu na jaw faktu bycia innowiercą. Czasem nawet odnoszę wrażenie, że łatwiej zaakceptowano by mnie, gdybym był ateistą.

Mówiąc szczerze wiele razy (nie tylko w ciągu ostatnich dwóch lat) myślałem o emigracji i tylko względy profesjonalne (czyli to, że akurat mam jeszcze cokolwiek do zrobienia na tym polu a także jakaś lojalność wobec współpracowników, których nie chciałbym zostawić "na lodzie") powstrzymują mnie przed tym. Pytanie tylko - jak długo jeszcze wytrzymam ?

A powietrza wokół coraz mniej .....

[wojciech iwaszczukiewicz]

>argus

 

W jakim regionie Polski mieszkasz?

[argus]

kujawsko - pomorskie (szczegóły w profilu)

[camle]

argus:

teraz panuje taki trend (silniejszy niż wcześniej - bo podsycany przez oficjalne władze), że cokolwiek odmiennego należy zniszczyć bo z >pewnością jest złe i zagraża status quorozmowy

[szumidokolalas]

argus rozumie cie absolutnie....i chyba przyznaje ci racje...jezeli twierdzisz, ze chyba ateisci maja latwiej-wczoraj jeszcze byla na ten temat dyskusja z camle.

 

Punkt jest w tej kwestii mianowicie nastepujacy...ateisci (moje zdanie ) sa uwazani przez polskich katolikow jako zawodnicy startujacy poza konkurencja -oczywiscie sa na przegranej pozycji ...ludzi innej wiary to juz element w calkiej inna zla strone wiaslujacy i przez to o wiele grozniejszy....

 

Pamietem jak mialem w PL konfirmacje...pomyslalem sobie..nie dosc ze malo to i same cienkie laski..tu.te lutheranki..i mialem obawy, ze nie znajde fajnej laski :-)))))))

 

Po paru ltatach wyjechalem. z PL .i....i z problemu wielkiego zrobil sie problem zerowy.

Tak po tym wzgledem ( i nie tylko ) jest Polska 300 lat do tylu...

[Qubric]

Trochę miejscami pitolicie... Jakie to >błędy i wypaczenia< nas dotknęły których nie byłoby u innych nacji??? To jest tylko kato-tromtadracka retoryka, podparta tezą o tym ze Polska ma być sumieniem narodów a Polacy narodem wybranym (podobnie jak pejsaci, co akurat jest nierozerwalnie związane z religią).

 

Jedynym poważnym błędem Polski było to że w XVI wieku kościół kat. wygrał z ideą budowy religii narodowej (takiej jak w większości krajów zachodniej Europy) i umocnienia władzy królewskiej. Potem było już łatwiej robić Polakom mętlik w głowach i katolickim stylem pozować ich na męczenników...

 

Tymczasem tak naprawdę nic się wielkiego nie stało... Te pareset lat rozbiorów??? Włochy nie istniały przez osiem wieków - aż do Garibaldiego (który zresztą był twórcą idei nacjonalizmu i stronnikiem również polskich dążeń niepodległościowych)... Ukraina przez wieki pod panowaniem Rosyjskim, Węgry pod Tureckim, następnie Austriackim itd. itp. To tylko z Polakom religia kat. wyznaczyła role męczenników i pierwszych antysłowian wśród narodów słowiańskich. Kościołowi Kat bardzo to pomagało już przed II Wojną Światową w eksportowaniu katolicyzmy na wschód i zdobywaniu nowych >owieczek

[jar1]

A tak w ogóle, wszyscy zdrowi? Papierek jest? Jak nie, to dupcia brudna...