Skocz do zawartości
IGNORED

degeneracja i upadek facetów


kalimorfa

Rekomendowane odpowiedzi

kiedyś jak przeczytałem pierwsze trzy wpisy tarantuli to myslałem tak jak ty:-)

 

facet się powtarza, oczywiście ma rację, ja temu nie przeczę, dla mnie to są truizmy,

dlatego to mnie nudzi ta jego mędrkowatość, zresztą świadczy to też o tym, że niestety kolega Tarantula nie prowadzi satysfakcjonującego go życia seksualnego,

 

a mężczyźni i tak niedługo wyginą bo nie będą potrzebni

camle, 15 Paź 2007, 22:07

 

>arbuz, akurat to co pisze parantulla jest bardzo ciekawe w przeciwieństwie tego całego twojego

>rozlewiska pomyj, więc lepiej wróć do któregoś ze swoich "superwątków" i gadaj tam sam ze sobą i

>resztą menażerii

 

 

 

kiedyś jak przeczytałem pierwsze trzy wpisy tarantuli to myslałem tak jak ty:-)

 

facet się powtarza, oczywiście ma rację, ja temu nie przeczę, dla mnie to są truizmy,

dlatego to mnie nudzi ta jego mędrkowatość, zresztą świadczy to też o tym, że niestety kolega Tarantula nie prowadzi satysfakcjonującego go życia seksualnego,

 

a mężczyźni i tak niedługo wyginą bo nie będą potrzebni

parantulla...a co to w ogole za insynuacje?

wlasnie pokazales swoja klase:]

dla Twojej wiadomosci, nie jestem zadną rozhisteryzowana paniusia...czy jak to mnie podsumowales..

i zauwaz, ze w przeciwienstwie do Ciebie..ani raz Cie nie obrazilam...

i zwrocic uwage Ci chcialam...na taką...rzecz..., ze caly czas twierdzisz..., ze kobietom jak cos sie nie spodoba..to wtedy nadaja na facetow..i od rozych upadłych degeneratow je wyzywają:)...poczytaj siebie:) i zobacz kto tu bardziej rozhisteryzowany jest:)

"POZDRAWIAM WSZYSTKICH FAJNYCH FACETOW ha ha! To dopiero było przykre i żałosne, bo pewnie większość z was do rana się zastanawiała o kogo może chodzić, co? "

nie wiem tez, dlaczego to bylo przykre i zalosne, przypuszczam, ze wiekszosc nie zwrocila na to uwagi nawet, nie wyobrazam sobie, ze ktos moglby nie spac przez takie pozdrowienia do rana:)

to chyba nie jest klub zlamanych serc...

myslalam..ze tu jakas plemika jest..., a nie posadzanie.., wytykanie i niepowazne sugestie...:]

Karen, 15 Paź 2007, 22:50

 

>myslalam..ze tu jakas plemika jest..., a nie posadzanie.., wytykanie i niepowazne sugestie...:]

 

raczej nacisk plemników, u pewnego kolegi, który wszystko wie o kobietach i relacjach damsko-męskich, innym radzi a sam przygruchać nie umie, a walenie kapucyna nie sprawia mu już radości :-)

Karen, 15 Paź 2007, 22:50

 

>myslalam..ze tu jakas plemika jest..., a nie posadzanie.., wytykanie i niepowazne sugestie...:]

 

Tak myślałaś? A od którego momentu gdzieś mniej więcej? Bo z tego co ja zauważyłem, to już na samym początku tej całej dyskusji wysnułaś pokrętną teorię o mojej nienawiści do kobiet i cała polemika sprowadza się do tego, że to ja mam wytykać luki w Twoim rozumowaniu, a Ty uparcie pomijasz to co dla Ciebie niewygodne, skupiając się na mało istotnych szczegółach i zupełnie pomijalnych kwestiach, także może jeszcze raz to wszystko przemyślisz, kto tu pierwszy zaczął od posądzania, wytykania i niepoważnych sugestii ;)

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

I jak się teraz czujecie patafiany?

Znawcy kobiet, zdobywcy i dżentelmeni? Czytał który wątek o szpitalu? I co, nie jest wam teraz łyso?

I wszystkie was dymają jak chcą, gdzie chcą i kiedy chcą, a wam ciągle się wydaje, że to wy dymacie ha ha!

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

>"kto tu pierwszy zaczął od posądzania, wytykania i niepoważnych sugestii"

 

Parantulla zaczął!. Kto jest za? :)

 

>Parantulla

Tylko się nie denerwuj, ale wydaje mi się, że trochę za bardzo się podniecasz. To miała być tylko niewinna dyskusja, a Ty to wszystko bierzesz za bardzo na serio.

parantulla,

 

zaloguj sie tutaj poznasz fajne kobiety i mowie serio,i ozywisz sie troche pisujac madrze.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Znam to miejsce w necie, tam są zajebiste, bezpruderyjne niunie otwarte na ciekawe doznania. Sam się z jedną umówiełem. Jej poziom umiejętności oceniam na 9,5. Naprawdę warto.

Rolandsinger

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

to teez znasz????? hehehehe

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

@ janek_dolas

 

:))))))))))))))))))))

 

 

Widzisz, Ty się śmiejesz. Ale gdybyś podszedł do laski w klubie i powiedział:

 

- Pani pozwoli, że się przedstawię, nazywam się Janek Dolas. A następnie zagadnął:

 

- Co myślisz o teorii Zygmunta Baumana? Czy faktycznie jaźń moralna kształtuje w się w procesie socjalozacji, czy też ma charakter natywny. Pytam, bo wydaje mi się, że twoja postawa nacechowana jest wysoką świadomością aksjologiczną, to spojrzenie, skrywany nieporadnie uśmiech....itd.

 

Ona najpierw by otworzyła szeroko usta (niestety nie w celu, do którego dążysz), a następnie osiągnęłaby prędkość dźwięku w przejściu na drugie dancefloor.

 

Laski z klubów to zasadniczo tępe suczki, który szukają właśnie takich konkretnych i debilnych typów. Same również prezentują poziom intelektualny miksera.

Rolandsinger, 16 Paź 2007, 14:28

 

>Laski z klubów to zasadniczo tępe suczki, który szukają właśnie takich konkretnych i debilnych

>typów. Same również prezentują poziom intelektualny miksera.

 

"zasadniczo" tak, ale nie powiesz mi chyba, że nie spotykałeś w lokalach rozrywki masowej np. nauczycielek, adwokatek, dentystek i jakich tam tylko sobie wymyślisz lasek w okolicach trzydziestki, które poziomem konwersacji mogłyby zawstydzić wszystkich Was tutaj razem wziętych, ale nie po to tam przyszły, żeby w łoskocie dudniących głośników rozprawiać o filozofii, kulturze czy sztuce, bo być może ona ma z takimi typami do czynienia na co dzień w pracy i po pierwsze nie robi to na niej żadnego wrażenia, a po drugie jest już nudne do wyrzygania. A jak nie wiesz z kim masz do czynienia to niechcący Ci się wyrwie to i owo. Nastawisz się na sprawianie wrażenia i zaczniesz nawijać takie smutki, to faktycznie da dyla, a jak jesteś wyluzowany i nie wiesz kto acz za pannica, to może Ci się wymsknąć "cześć, przysiądę na chwilkę, bo miejsc wolnych nie ma, a mi już nogi w dupę wrastają..." i wtedy ona gruchnie śmiechem, a cała reszta już sama się potoczy. Może ją przelecisz, a może tylko grzecznie odprowadzisz pod dom, umówisz się na jutro w parku, kinie czy gdziekolwiek i za dwa lata się z nią ożenisz, bo właśnie się okaże, że pasujecie do siebie idealnie. Może tak być? Pewnie że może, ale udając od samego początku, kombinując i na siłę "zdobywając" nigdy się o tym nie dowiesz, bo ona nie szuka profesora do nudnych konwersacji, tylko faceta z krwi i kości. Także nie można z góry zakładać, że bywalczynie pubów czy dyskotek, to tępe i puste k**wy, bo żeby o tym wiedzieć, to najpierw trzeba chociaż kilka z nich poznać nieco lepiej niż przez pół godziny ściemniania frajerskimi tekstami i później mieć pretensje do nie wiadomo kogo i o co. Skąd o tym wiem? Z internetowych podręczników taniego podrywacza? Nie. Sam coś podobnego przerabiałem. Nie w filmie, ani nie w książce, tylko w zupełnie realnym świecie i nie miałem wtedy piętnastu lat, tylko 32 a Ona 34 i była... moją nauczycielką angielskiego ha ha! Piękna, fajna, mądra i nadziana. Czego mogła chcieć od takiego krnąbrnego chama jak ja? Seksu? To akurat mogła mieć z każdym na kogo by spojrzała. No więc czego? Pieniędzy? Ma więcej ode mnie. No to czego? Właśnie tego pojebanego kolesia, który rozwalał jej każdą lekcję swoimi komentarzami, odzywkami i sposobem bycia sugerującym, że facet ma albo nierówno pod sufitem, albo w dupie konwenase. Doskonale zdawałem sobie sprawę, że ktoś taki jak ja nie ma żadnych szans u kogoś takiego jak ona, dlatego nigdy nawet przez myśl mi nie przeszło, żeby w ogóle czynić jakiekolwiek podjazdy. Wtedy w tym klubie też nie o tym myślałem, bo nie byłem na podrywie, tylko na piwie ze szwagrem i totalnie nabzdryngolony miałem wszystko gdzieś, aby tylko gdzieś dupsko usadzić. Akurat trafiło na jej stolik i tak się wszystko zaczęło. Po tygodniu mieszkaliśmy już razem, a po dwóch miesiącach planowaliśmy sprzedaż naszych mieszkań, samochodów, zakup dużego domu i jednego większego auta. Idylla dosłownie bez żadnych bzdurnych zabaw w zdobywanie i inne pierdoły, tylko szast prast i poszło. Po prostu. Prawie jak w bajce, co? No, tylko zakończenie tej całej historii już nie było bajkowe, ale o tym sza... ;)

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Żeby liczyć na cokolwiek, a tym bardziej na udany związek, to nie można wszystkiego zaczynać od udawania i sprawiania wrażenia, bo po pierwsze nigdy nie wiesz z kim masz do czynienia i czego ona chce, a po drugie tanie chwyty, tricki i sztuczki mogą nie trafić w jej gust. Tak czy siak albo zostaniesz spławiony od razu, albo nawet jeśli Ci się uda ją zbajerować sztucznie wylansowanym imidżem, to jak długo można udawać i wytrzymać w związku opierającym się na fałszu i zakłamaniu?

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

No a poza tym wszystkim możesz nigdy się nie dowiedzieć, że to była właśnie ta, której szukasz, bo jak zaczniesz jej sadzić głodne kawałki to po powrocie z kibla zastaniesz przy stoliku tylko puste krzesło i rachunek do zapłacenia. Proste?

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Parantulla,

 

Twoja historia robi wrażenie. Lubię taki szybki rozwój wypadków między ludźmi, jaki opisujesz. Lepiej przeżyć 2 tygodnie będąc totalnie, obustronnie zabujanym z ekstremalnym, dzikim i gorącym jak wulkan seksem niż 20 lat z kimś, kogo się nie kocha. Takie historie uświadamiają nam po co i czym jest życie: tętniącym, namiętnym tunelem bezkresnej euforii przeplatanej bólem, jaki sprawia tęsknota i samotność

 

Ja tez coś takiego minionego lata przeżyłem, ale z 19-letnią niunią (ja- 29) i od początku wiedziałem, że to nie może się udać. Z tego co piszesz, Ty raczej nie dopuszczałeś takiej myśli, może dlatego, że ona miała 34? Ale jak widzisz, wiek nie ma tu chyba nic do rzeczy.

 

Niech zgadnę, emocje opadły, kurz też, zaczęły się obustronnie ujawniać wady i wtedy doszło do przełomu, niestety finalnie niezbyt szczęśliwego dla Was obojga. Czyż nie mam racji?

Akurat ja wiedziałem co masz na myśli, ale reszcie tutaj obecnych dwie fajne dupy siedzące same przy stoliku w pubie, to jakieś tanie kurewki szukające tanich wrażeń i żadnemu do łba nie przyjdzie, że może dorosła i wolna kobieta po prostu przyszła z koleżanką na ploty i piwo albo do klubu potańczyć. Niekoniecznie puszczać się z każdym napalonym i wyrośniętym matołem, ani wcale niekoniecznie wysłuchiwać nudnych smętów i dyrdymałów. Więc jeśli koleś ma jej do zaoferowania tylko jedno albo drugie, to oczywistym jest, że lada moment dostanie kopa i wtedy taki gigant podrywu wraca do domu ze skwaszonym ryjem wszystko sobie tłumacząc tym, że to głupie k**wy były i nie poznały się na jego wnętrzu. Po pierwsze nie na "wnętrzu", tylko na sztucznej kreacji, a po drugie nie na "jego", bo ani nie napisał żadnej książki, ani nie nakręcił filmu, ani też nie wymyślił teorii, o której pragnął konwersować, czyli mówiąc krótko miał do zaproponowania NIC w błyszczącym papierku i na kim niby to miało zrobić wrażenie? Na inteligentnej kobiecie? Inteligentna kobieta dobrze wie czego fagas od niej chce i nie da się nabrać na żałosne podrygi nudnego platfusa. Tym bardziej jeśli gówno ją obchodzą te wszystkie pierdoły, to o czym i w jakim celu będzie uskuteczniać z gościem nużące dyskusje o niczym? Przecież ona już to wszystko wie czym on chciał jej zaimponować, a jak nie wie i pragnie się dowiedzieć, to sobie sama doczyta w domu, ciszy i spokoju, a nie z ładującym się na nią oślinionym czereśniakiem, który myśli tylko o tym, żeby jej zapeklować. Powtarzam jeszcze raz, że mądra laska doskonale wie czego i kto od niej chce, więc może ją zainteresować tylko sam facet, a nie to co tam kiedyś gdzieś przeczytał i nauczył się na pamięć.

Takie manewry mogą oczarować właśnie tylko pustawą lolitkę, ale pod warunkiem że wyczuje łatwy szmal albo chociaż gwarancję spędzenia nocy w lokalu na koszt napalonego frajera, który na koniec może odprowadzić panienkę na taksówkę i od razu o niej zapomnieć, bo numer telefonu, który przed chwilą zapisał, był wymyślony na poczekaniu przez sprytną siksę ha ha!

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

No właśnie. Dokładnie tak jest, a co ja na to poradzę, iż niektórzy sądzą, że udany podryw to spędzenie wieczoru z laską, która udawała zainteresowanie jego starczymi pierdołami i to tylko w przerwach między kawałkami, kiedy schodziła z parkietu, a jak już się napiła i najadła, to pod byle pretekstem (na przykład dając panu wyraźnie do zrozumienia: JA NIE JESTEM TAKA) zmyła się do domciu i tyle koleś ją widział. Przecież właśnie tak się kończy 95% tych opisywanych tutaj "zdobywań" a pozostałe 5% trwa nieco dłużej, bo może tym razem mi da. A gówno da, bo po co by miała, skoro bez dawania i tak ma to czego chce. I oboje będą się czarować do momentu aż komuś się w końcu te gierki znudzą. Dlatego ja w miarę szybko przechodzę do konkretów, żeby wyczuć akcję i z kim w ogóle gadam. Kiedy są jakiekolwiek wątpliwości, to nie ma żadnych wątpliwości i luzuję z tematem, bo o tym piszę od samego początku, że zanim mi się zachce "starać" to najpierw muszę wiedzieć co ja będę z tego miał. Jeśli tylko jakieś drętwe pogadanki o dupie maryni, to dziekuję, wstaję i wychodzę.

I kiedy zadaję proste pytanie dorosłym ludziom, co takiego może mi dać kobieta czego nie mogą dać mi kumple, to "normalni" faceci chowają głowę w piasek i udają, że ich tu nie ma, a "normalne" dziewczyny stosują przemyślne uniki udając, że nie wiedzą o co mi chodzi. I tacy właśnie jesteście wszyscy tutaj normalni. One z wami lecą w bambuko, a wy się na to godzicie twierdząc, że na tym to polega i tak ma być, bo to jest normalne. Może dla was to jest normalne, dla mnie nie jest.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Oczywiście nie twierdzę, że nie ma na świecie czy nawet na tym forum kilku farciarzy, którym trafiła się panna "szyta na miarę" i od lat sobie słodko gruchają. Absolutnie nie neguję takiej ewentualności, ale nie jest tak dlatego, że ktoś kogoś uwodził i zdobywał, tylko głównie dlatego, że jedno i drugie od samego początku mniej lub bardziej do siebie pasowało i jakimś tajemniczym zbiegiem okoliczności oboje jednocześnie pojawili się w tym samym miejscu o tym samym czasie. Coś zaiskrzyło i cała reszta potoczyła się sama bez pomocy tandetnych tricków i sztuczek. Ot i cała tajemnica doboru ludzi w szczęśliwe pary. I ja o tym cały czas się tutaj rozpisuję. Wyrwać fajną dupę do śmigania, to żaden problem, ale żeby trafić pannę na coś poważniejszego, to najpierw trzeba się określić czego konkretnie ja od niej chcę i co sam mogę dać, żeby to dostać, a następnie dopiero szukać takiej, która chce mi to dać za to co ja jej mogę w zamian dać. Kiedy ustalimy i zaakceptujemy zasady gry, to dopiero możemy rozdawać karty. A tutaj panna Kalimorfa jak Filip z konopii wyjeżdża z tekstami o upadku facetów nie wspominając ani słowem o tym czego od nich oczekuje i co sama może dać w zamian. Wturuje jej w tym powołany do życia wirtualny byt pod nickiem Karen, która też za bardzo chyba nie przemyślała do końca o co jej w ogóle chodzi. No i mamy teraz dwie kobiety (cały czas zakładam, że są to dwie różne kobiety oraz istnieją naprawdę, bo tak będzie łatwiej nam się zrozumieć) które nie wiedzą czego chcą, a nawet nie potrafią konkretnie się określić co same oferują w zamian, a po drugiej stronie pełno "normalnych" facetów którzy próbują je zadowolić. Przenosząc miejsce akcji do świata realnego mamy dokładnie te same schematy zachowań zarówno kobiet jak i mężczyzn. Większość z nich niczego od was nie chce poza zwróceniem na siebie uwagi, dowartościowaniem i spełnianiem zachcianek, a większość facetów z radością i zaangażowaniem tańczy tak jak one im zagrają, zamiast chwilę pomyśleć co będą z tego mieli poza miłym słowem i złudzeniami. Tu jest internet i tylko wygłupy, ale tam w realu to wszystko wygląda dokładnie tak samo, że wystarczy pokręcić wam tyłkiem przed oczami (tutaj akurat wirtualnym) i zalotnie puścić oczko, żebyście zapomnieli do czego służy mózg i po co chodzicie po tej planecie. Dziękuję, skończyłem.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.