Skocz do zawartości
IGNORED

Klient nic nie znaczy - Kupuj w ciemno


Siejca

Rekomendowane odpowiedzi

Ożesz k**wa, że dopiero teraz spojrzałem w twoje "o mnie".

Kolejny bezsprzętowy ałdiofil gawędziarz buhaha!

No, to teraz mamy jasność sytuacji, a podobno to ja jestem sfrustrowany łahaha! Dżizus, ratunku...

Idę stąd, bo już mam zajady ze śmiechu.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

naprawde czytajac to forum to ma sie wrazenie ze normalnych, kulturalnych ludzi juz niema - a jezeli przychodzi do dyskusji z nimi ( dyskusji a nie wyzywania sie ) to niedosc ze niepotrafia tego zrobic to jeszcze niepotrafia czytac ze zrozumieniem, rzucaja przykladami ni z gruszki ni z pietruszki ( niemajacymi nic wspolnego z tematem ) i robia wszystko zeby pokazac ze to ONI sa na gorze

parantulla, 11 Lis 2007, 22:03

 

>xanax, 11 Lis 2007, 20:38

>

>>parantulla, 11 Lis 2007, 20:11

>>

>>>xanax, 11 Lis 2007, 20:10

>>>

>>>>... kobayahsi, a czego się spodziewałeś? skoro czyjś świat kończy między Szczecinem a Gdańskiem?

>

>>>

>>>A Twój gdzie się kończy? W googlach?

>>

>>jak dla ciebie, to w dupie, kartoflu zapyziały wyjęty z składu złomu w Koszalinie. pa!

>>x.

>

>

>No właśnie tak też myślałem. Prędzej czy później każdemu kmiotowi słoma z butów wyjdzie i się dziwi

>taki, że poważni ludzie w poważnym sklepie go olewają. Więc sobie wbij do tego buraczanego łba, że

>każdy sprzedawca w każdym sklepie na tej planecie ma do czynienia na co dzień z takimi błaznami,

>rozpoznaje ich na kilometr i zanim się odezwiesz, on już wie coś Ty za jeden. A jeśli próbowałeś

>mnie obrazić, to musisz się dużo bardziej postarać, bo cienkie popiskiwania takich piździelców nie

>robią na mnie żadnego wrażenia. U nas w składzie złomu w Koszalinie każdego dnia przerabiamy hurtowo

>takie cioty i to już nudne jest nawet Ci powiem, także to by było na tyle z mojej strony, a Ty

>próbuj dalej, może ktoś się ulituje i Ci wypożyczy chociaż miniwieżę Panosonix na święta, żebyś już

>nie buczał w poduszkę. Tylko nie idź przypadkiem do Media Markt, bo wiesz, NIE DLA IDIOTOW :D

 

parantulla,

durna łysa pało ze wsi PGRowskiej pod Koszalinem, poczytaj to, co piszesz na tym forum; ewidentnie skończyłeś tę samą podstawówkę, co Andrzej Lepper, bo mniej więcej identyczny poziom intelektualny prezentujecie...

już lepiej wracaj na swoje złomowisko, między pedały, przerzutki i ramy - tam jest miejsce dla takich wydziarganych tłuków, jak ty. może kiedyś awansujesz na magazyniera, bo nikt cię "na sklep" nigdy nie wypuści, nie z takimi manierami, językiem ani wyglądem, debilny pokraku...

a jeśli myślisz ćwierć-mózgu jeden, że wszyscy ludzie na tym forum w swoim "o mnie" opisują swoje prawdziwe systemy i tylko na tej podstawie ich oceniasz, toś naiwny jak Sierotka Marysia; po prostu głupia c*pa z ciebie.

x.

No, proszę jaki intelektualista i esteta na forum nam się znalazł...

Gdzie tak się wyrobiłeś? Na kursach akwizytorów czy może w klubach dla gejów?

Niestety po raz kolejny muszę Cię zmartwić, bo widzisz tak już jakoś się utarło, że w moim własnym sklepie to ja decyduję o tym kiedy z kim i o czym gadam, także ani nikt mnie "wypuszczać" nigdzie nie musi, ani tym bardziej nikt nie powinien oczekiwać specjalnego traktowania tylko dlatego, że na dzień dobry zadał "mądre" pytanie o przedmiot, który zna z MTV albo ludowych podań kolegów z ławki pod blokiem... tak jak Ty i Tobie podobni znacie kolumny, których Wredny Chamski Pan Sprzedawca nie chciał Wam wypożyczyć, to teraz trzeba go obsmarować na forum bydlaka jednego i pochlipać w koszulę forumowej braci jak to zostaliście okrutnie potraktowani bla, bla, bla...

Co ludzie wypisują w swoich "o mnie" akurat obchodzi mnie tyle co wybory parlamentarne w Południowej Republice Konga, ale z reguły ludzie wpisują tam to co mają lub... to co chcieliby mieć. Rozumiem, że Ty tak dla jaj sobie tam wpisałeś plastikowe zabaweczki z folderu reklamowego osiedlowego sklepu, który znalazłeś w skrzynce na listy, żeby naiwne Sierotki Marysie miały polewkę z Dyzia Marzyciela czyli kolejnego bzdeciarza i mitomana, który się dorwał do internetu i głupa rżnie. Naiwne to są Twoje grafomańskie wypociny, gdzie ch*jami i k**wami rzucasz na lewo i prawo, a później się stroisz w piórka nadwrażliwego estety, który się obrusza na maniery i język. Pewnie tak samo się zachowujesz w tych sklepach, gdzie jesteś milutki i słodziutki dopóki Pan Sprzedawca przejawia jakąkolwiek ochotę na wysłuchiwanie Twoich mądrości, a jak już zaczyna ziewać i przewracać oczami, to wtedy się obrażasz i lecisz do komputera naskarżyć na forum, co? Widzisz, takich też się szybko wyczuwa, ale żeby o tym wiedzieć, to trzeba kilkanaście lat przepracować za ladą, bo na korespondencyjnych kursach sprzedawców pasty do zębów, takich rzeczy nie uczą, a z tego co widzę, to mniej więcej takie pojęcie o handlu prezentujesz, podobnie jak większość jęczących w tym wątku, który niniejszym opuszczam i już Wam nie przeszkadzam w użalaniu się nad uciążliwym losem "wymagającego audiofila" co to mu się "nie zgrywają" elementy systemu, który widział tylko na zdjęciach w internecie. Cześć i bez odbioru ;)

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

znalazł się subiekt od pedałów i przerzutek co mądrościami rzuca na lewo i prawo. obetrzyj nosek popaprany smarem i sp***dalaj dalej naprawiać te rowery po sezonie... bez odbioru.

x.

merytorycznie jestem w stanie zrozumieć stanowisko sprzedawcy (po częsci także rozgoryczonego klienta ale pamiętajmy że to jednak sprzedawca inwestuje swój kapitał , czas i zdrowie w to co robi i powinien robić to wedle swoich zasad i priorytetów - klientowi nic do tego , jak mu nie pasuje niech idzie gdzieś indziej a jeżeli już chce się skarżyć na forum - niech zachowa stosowną kulturę)

 

jednak panowie - zwracam tylko uwagę iż forum audiostereo powinno reprezentować pewien poziom wypowiedzi

 

nie róbmy z forum audiostereo pośmiewiska i nie zbliżajmy się poziomem do dresiarzy i jazza...

Ech i znów piękny temat - sklep -sprzedawca - skądś mi znany...

 

I znów problemy z odsłuchem i znów podejrzany klient ... który niby wypożyczy a i tak nic nie kupi ... a jak kupi to na allegro... i nikt do biznesu nie będzie dokładał... - piękna nasza rzeczywistość w oczach sprzedających którzy to od razu wyłapują podejrzanych klientów ...

szkoda tylko że wciskanie kitów o prezentacji o możliwościach wypożyczenia nijak nie ma się do rzeczywistości ...

już raz przepraszałem Forumowiczów za formę moich wypowiedzi w tym wątku. Teraz przepraszm Was powtórnie... Znów sprowokowany przez paratullę wdałem się wciągnąć w kolejne chamsie pyskówki.

przykro mi, że wątek zamienił się w takie szambo, w związku z tym mówię jasno - End Of Topic.

Z mojej strony nie padnie w tu ani jedno słowo.

kłaniam się,

x.

  • 2 tygodnie później...

Szanowni Forumowicze i już zdecydowanie mniej szanowny Panie Pawle vel "siejco". Zdumiony Pańskim tekstem na forum "Klient nic nie znaczy-kupuj w ciemno" postanowiłem specjalnie na tą okoliczność zalogować się na forum i napisać tych kilka słów celem wyjaśnienia sprawy. Wyjaśnienia oczywiście nie "siejcy", a jak wyniknie z dalszego tekstu, chyba bardziej "siewcy" publicznych oszczerstw i pomówień, ale pozostałym forumowiczom, którzy wzieli czynny bądz bierny udział w dyskusji na temat. Ale zaczniejmy od początku. Otóż od pewnego zaprzyjaznionego Klienta sklepu (a tu muszę dodać, że jestem jego pracownikiem) otrzymałem wiadomośc jak to opisano na forum sklep i postawę sprzedawców w przedmiotowej sprawie. Cała sprawa miała swój początek już parę lat temu, kiedy to w naszym sklepie pojawił się "siejca" i wypożyczył do odsłuchu kolumny - właśnie Audiowave'a, choć nie pamiętam już modelu. Pamiętam za to doskonale samego "klienta" bo w swej naiwnej wierze w to, że każdy kto mieni się być audiofilem lub choćby melomanem ma w sobie na tyle szacunku do przedmiotów (o ludziach nie wspomnę), które mu tej muzyki słuchać w zaciszu domowym pozwalają, że nie sprawdziłem od razu stanu zwracanych z odsłuchu głośników. Pan "siejca" zapadł mi w pamięc szczególnie kiedy razem z kolegą wspomniane głośniki wyjęliśmy z kartonu. Znane z przepięknych obudów Audiowave'y były teraz

przyozdobione conajmniej kilkoma dziurami po kolcach od standów. Wykonane z litego drewna orientalnego obudowy wyglądały jak plaster szwajcarskiego sera. Na dodatek szanowny "klient"-"siejca-siewca" nabił głośniki na stanowe kolce odwrotnie, to jest nie głośnikiem średnio-niskotonowym do góry jak zaleca producent Audiowave'ów, przez co zniszczeniu tak naprawdę uległa widoczna część obudowy.

Pamiętam, że w osłupienie wprawił mnie brak odpowiedzialności za coś co w dobrej wierze chciałem komuś powierzyć do wypróbowania, a co otrzymałem spowrotem w tak bardzo innym stanie niż było. Ale jak się po kilku latach miało okazać to nie był pierwszy raz kiedy "siejca" vel "siewca" wprawił mnie w osłupienie. Bo jak sam napisał pojawił się niedawno w naszym sklepie i o zgrozo znowu próbował wypożyczać Audiowave'y.

Czyżby nie pamiętał swojej "odsuchowej" działalności sprzed kilku lat, a może liczył na to, że w sklepie zmienił się już personel bo poprzedni już został zwolniony za brak poszanowania dla obiektów sprzedaży. A może za brak szacunku dla "klienta". Otóż nie. Ci sami ludzie pamiętają pana "siewcę" i jeden pan "siewca" nie jest w stanie pozbawić ich szacunku do Klienta, nie jest w stanie pozbawić ich szacunku do niebanalnych rzeczy, które z zamiłowaniem sprzedają. Mało tego nie przestaliśmy wypożyczać Klientom sprzętu do odsłuchu i pewnie nie przestaniemy do póki pastawy takie jak "siejcy" będą marginesem, a nie normą. Chcemy w to wierzyć choć tacy jak "siejca" tą wiarą od czasu do czasu zachwieją, Z drugiej strony są też tacy Klienci jak choćby ten, który o temacie na forum nas powiadomił, którzy zdziwieni faktem, że nie chcieliśmy wypożyczyć sprzętu do odsłuchu słusznie przeczuwali, że coś "musi być nie tak", skoro z odmową wypożyczenia sam się nie spotkał.

Reasumując - na szczęście podobnych klientów jak "siewca-siejca" nie ma zbyt wielu, co więcej jest ich tak mało, że pozwala to pamiętać ich bardzo dobrze nawet po latach i już nigdy nic nie wypożyczać.

Mam nadzieję, że ten może ciut przydługi post na forum rozwiał wiele wątpliwości i pokazał, że nie wszystkie sklepy są "be", a klienci "cacy". W każdym razie innym sklepom życzymy by nie mieli takich "klientów" jak "siejca", Klientom życzymy jak najlepszych sklepów i wspaniałych wrażeń podczas odsłuchu sprzętu (w sklepie, czy w domu), a na koniec samemu "siejcy" życzymy..., nie to my mamy życzenie. Takie małe życzenie by ktoś raczył sobie przypomnieć fakty sprzed zaledwie paru lat i nas PRZEPROSIŁ.

Maciej Bromczewski/Sklep Rewex Płock

  • 2 miesiące później...

Byłem świadkiem takiej oto sytuacji: Audiofil (A) chciał odsłuchać słuchawki i umówił się ze sprzedawcą (S) na odsłuch w sklepie. S wystawił cztery pary zaproponowane przez A oraz dobry wzmacniacz słuchawkowy. A słuchał dwie godziny i już po godzinie 19stej, czyli po zakończeniu pracy sklepu nadal nie wykazywał znajomości wskazań zegarka. S cierpliwie wysłuchiwał słowotoku A, po czym umówili się na kolejny odsłuch. Tym razem trzy pary słuchawek i dwa dobre wzmacniacze słuchawkowe. 1.5 godziny słuchania, po czym A decyduje się "kupić" słuchawki jedne z dwóch. Kolejne pół godz. słuchania. Jest wskazanie na konkretny model i ... a ile rabatu da S dla A? S - tyle rabatu dam, A - OK biorę, ale te akurat mają ryskę i chyba minimalne wgniecenie. S (z kamienną twarzą) - sprowadzę dla Pana kolejne, będą za dwa dni, czy zechce Pan zadatkować? A - nie mam pieniędzy, do widzenia...

Dla uściślenia: A nie posiada wzmacniacza słuchawkowego i słucha z dziurki w amplikinodomowym Yamahy, wybierane przez niego słuchawki kosztowały powyżej 1000 zł/para. Słuchawki z ryską i wgnieceniem zostały wyjęte po raz pierwszy z pudełka dla tego właśnie odsłuchu i nie miały przed odsłuchami Pana A żadnej ryski i wgniecenia. A był jedyną osobą używającą tych słuchawek. S nie wyraził opinii, że to Pan A właśnie jest sprawcą ryski i wgniecenia, zaproponował sprowadzenie kolejnych ale A czmychnął ze sklepu.

To chyba tak zwana druga strona medalu. S, klientów (K) ma pod dostatkiem, audiofilów (A) już chyba nie potraktuje jak K, bo to oczywiście nie pierwsza tego typu sytuacja. A Wy, co myślicie?

Pozdrawiam.

DLA ROZŁADOWANIA ATMOSFERY TEST ROWERU GÓRSKIEGO

 

Więcej dystansu Panowie :-)

 

 

 

Przed jakimkolwiek zakupem warto poszukać w internecie opinii osób, które kupiły już taki model. My, jako miłośnicy sportów ekstremalnych, chcemy kupić wybajerzony rower górski i rozum podpowiadał nam żeby omijać markety ale znaleźliśmy opinię osoby, która kupiła taki rower w jednym z marketów i jest z niego bardzo zadowolona a wręcz zachwycona...

 

****************************************************************************************

 

"Na samym początku muszę przyznać, że dałem się omamić specom od marketingu i szukałem ideału roweru zupełnie nie tam gdzie powinienem. Łamałem sobie głowę skąd wziąć straszną ilość gotówki na wymarzonego GT XCRa 1000. Ogłupiony technikami manipulacji świadomością, imałem się różnych upadlających zajęć. Moje życie spełzłoby na bezustannym poszukiwaniu źródeł finansowania mojej chorej pasji, gdyby nie pewne wydarzenie, które wyrwało mnie z tego zaklętego kręgu. Właśnie wracałem przygnębiony do domu, mijając znajomy hipermarket. Moją uwagę przykuła gigantyczna plansza reklamująca promocyjna sprzedaż rowerów górskich.

 

Postanowiłem wyciszyć swój żal, dokonując pierwszego rowerowego zakupu tej wiosny. Wtedy coś we mnie pękło. Stwierdziłem, że pójdę na całość. Wysupłałem oszałamiającą kwotę 454 zł i nabyłem nowiutki lśniący rower rodem z zaprzyjaźnionego kraju azjatyckiego. Nawet nie przypuszczałem, że to początek wielkiej przygody, a może nawet przyjaźni. A było to tak...

 

Po przedarciu się przez kolejkę do kasy, niosąc na jednym ramieniu duszę, a na drugim swój nowy nabytek, udałem się do strefy testów. Chwilę wcześniej z hukiem odpadł tylny błotnik. Nic to, przecież i tak jeżdżę bez ochlapników, a istotne zmniejszenie masy jest nie bez znaczenia. Nie zrażając się tym drobnym niepowodzeniem, wyregulowałem wysokość siodełka i przystąpiłem do gruntownych testów.

 

Maszyna sprawia wrażenie solidnej. Poczucie bezpieczeństwa zapewnia niebagatelna masa 21 kg, ładny kolor tzw. Śliwka o poranku Świetnie komponuje się z napisem Grand Hill Rider 500. Delikatna linia ramy i smukła sylwetka amortyzatora kontrastują z agresywną kwadraturą obręczy. Plastiki, użyte do wykończenia korby, przerzutek i szczęk hamulcowych są wysokiej jakości. Nowatorstwem stylistycznym można nazwać przykręcenie rogów pod katem 90 stopni. Natomiast skomplikowany kształt tylnego widelca, przywołuje nostalgiczne wspomnienia epoki kamienia łupanego.

 

Pierwszy test układ jezdny. Niewątpliwym sukcesem konstruktorów, jest fakt, że rower ten może się przemieszczać. Trzeba przyznać, że robi to z gracją. Jazdę umila jednostajny zgrzyt tylnej przerzutki, która wspaniale współpracuje z dwoma z siedmiu dostępnych zębatek. Dzięki temu pozostałe pięć

się nie zużywa i będzie służyć latami. Korba ma dobrany uniwersalny zestaw zębatek: 84 - 36 - 16. Zapewnia to niespotykane spektrum zastosowań. Na najmniejszej zębatce można wspinać się nawet na najbardziej strome zbocza, a przy odrobinie wprawy największy blat można wykorzystać jako super wydajną piłę tarczowa. Nie najlepsza przyczepność opon doskonale niweluje się przy użyciu obuwia jako stabilizatorów. Pewne wątpliwość wzbudzał wyciek jakiejś lepkiej substancji z okolic układu suportowego, ale to może być wada tylko jednego egzemplarza.

 

Amortyzacja jest co najmniej bardzo dobra. Elastyczne spawy świetnie tłumią drgania boczne. Przy szybszej jeździe rower zapewnia miłe dla ciała kołysanie. Przedni amortyzator to system sprężynowo przeciwlotniczy. Podczas najazdu na muldę, rower zostaje wyrzucony w górę, co umożliwia podziwianie widoków z zupełnie innej perspektywy. Konstruktorzy zupełnie zrezygnowali z jakiegokolwiek systemu tłumienia, co znacznie obniżyło masę amortyzatora do 3,5 kg. Praktyczny sposób montowania widelca do ramy umożliwia wykorzystanie również amortyzatorów ze starszych modeli wywrotek typu Kamaz.

 

Klamki hamulców zrobione z gustownego, szarego plastiku dawały poczucie trwałości. Przynajmniej przez pierwsze 15 minut. Potem lewa się złamała. No i dobrze, bo ja wolę klamki dwupalcowe. Test hamulców przeprowadziłem w warunkach ekstremalnych, praktycznie nie osiągalnych przy normalnym użytkowaniu roweru. Rozpędziłem maszynę do 20 km/h i zacząłem

gwałtowne hamowanie. Przedni hamulec typu V-break przepięknie wystrzelił do przodu, wyrywając piwoty z widelca. Towarzyszący temu dźwięk zadowoli nawet najwybredniejszego melomana. Tylny hamulec, zanim urwała się linka, skutecznie pomógł wytracić prędkość do 18 km/h. Te drobne usterki nie mają jednak wpływu na pozytywna ocenę całego układu spowalniającego. Producent zapewnia, że do następnych modeli będzie dodawać wyrzucaną spod siodełka kotwicę okrętową, która zdecydowanie skróci drogę hamowania. Brzmi to obiecująco.

 

Ciekawe rozwiązania zastosowano w podzespołach elektronicznych. Jeżeli chodzi o oświetlenie roweru to widać wyraźny wpływ technologii stealth. Intensywność światła emitowanego przez lampki, zapewnia tej maszynie pozostawanie niewykrytą nawet w najciemniejszą noc. Lakier pochłaniający

refleksy świetlne skutecznie chroni przed przypadkowym oświetleniem silnym strumieniem z reflektora samochodowego. Komputer pokładowy wyświetla całe multum przydatnych rowerzyście funkcji. Są to: aktualna data, godzina i prędkość z dokładnością do 10 km/h. Naprawdę imponujące możliwości.

 

Rower jest doskonale zabezpieczony przed kradzieżą. Wszystkie podzespoły są na trwałe związane z ramą i wszelkie próby ich odkręcenia kończą się nieodwracalnym zniszczeniem danej części. Gwinty, rozmiary śrub i zastosowane elementy są zupełnie niestandardowe. Wszystko to uniemożliwia kradzież i sprzedaż roweru na części. Duża masa i ostre krawędzie spawów grożą poważnym uszkodzeniem ciała złodzieja, który próbowałby ukraść cały rower. Dodatkowo klamki hamulców są przykręcone po przeciwnych stronach kierownicy (przedni z prawej), co na pewno wprowadzi chaos w poczynania złodzieja i ułatwi jego schwytanie. W tej kategorii maksymalna ilość punktów.

 

Na koniec należy wspomnieć o dbałości producenta roweru o jego użytkownika. Mamy możliwość serwisowania sprzętu we wszystkich dwóch autoryzowanych warsztatach na terenie RP. Producent zaleca przegląd w serwisie po przejechaniu każdych 100 km. Roczna gwarancja obejmuje wszystkie podzespoły, oprócz ramy, kół, układu napędowego, hamulców, oświetlenia, części metalowych

i nie metalowych. Do instrukcji obsługi roweru dostajemy gratis podręczniki "Nauka spawania w weekend" oraz "Szycie po utracie kończyny". Dodatkową atrakcją jest możliwość wyboru koloru dzwonka z trzech dostępnych, oraz zestaw wszystkich 169 kluczy potrzebnych do obsługi roweru, w tym także prasy hydraulicznej i dźwigu ułatwiającego np. zakładanie roweru na bagażnik

samochodowy. Wszystko za symboliczną opłatą dodatkową.

 

Reasumując Grand Hill Rider 500 to świetny zakup, który za przyzwoitą cenę zapewni nam co najmniej dwa dni zabawy w prawdziwe kolarstwo górskie.

 

Autor składa serdeczne podziękowania całemu personelowi ambulatorium chirurgicznego szpitala klinicznego im. Żeromskiego, ekipie ratownictwa specjalnego straży pożarnej, szkole przetrwania Rambo oraz anonimowym dawcom krwi i organów za pomoc w doprowadzeniu testu do szczęśliwego końca.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.