ZDRADA

[kalimorfa]

chris myślę że jak bezgranicznie kogoś kochasz to wybaczyć jednorazową słabgość można ale zdrada psychiczna - kiedy jakaś inna jest mu bliska równie jak albo bliższa, zwierza jej się ze swoich najskrytszych myśli i odczuć tego wybaczyć już chyba nie da rady bo to przeczy temu że jestem tą jedyną pasującą połówką tego samego jabłka.....

[Kubek]

>chris myślę że jak bezgranicznie kogoś kochasz to wybaczyć jednorazową słabgość można

 

A zaufanie ? Nie uważasz że wtedy do partnera traci się wszelkie zaufanie, a to w końcu jedna z podstaw związku.

[ted125]

Szanująć takie wartości jak miłość,wierność,trudno pominąć cierpienie własne z samego tytułu zdrady,to może boleć!Być może trudniej wybaczyć samemu sobie?Ogólnie problem jest o wiele szerszy niż tylko wybaczenie partnerowi w związku,jakim jest małżeństwo.Stawia moralnie w sytuacji poczucia pozycji, przegranego.

[kalimorfa]

zaufanie jest najważniejsze, jesli sam powie o tej zdradzie to jest to wyraz odwagi i zaufania do mnie,cóż albo niemożliwość życia w poczuciu winy. Jednak jeśli on przyzna się sam i obieca że nigdy tego więcej nie zrobi mogę mu wybaczyć. Bardzo mocno, wręcz szaleńczo kochając można wybaczyć wszystko choć to strasznie boli...

[narsiltm]

A moze wypowie sie ktos kto zdradzil(seksualnie) swojego partnera. Jakie jest Twoje podejscie do zdrady?

[senicz]

Jak sie ma kilka partnerek rownoczesnie bo sie ma duzego intelekta to jak tu pisac o zdradzie? wspolczesne malzenstwo powinno sie skladac z samca i kilku zon. Nie bedzie im sie nudzic gdy jestes w pracy. Oczywiscie musza panowac przyjacielskie stosunki miedzy zonami. najlepeij barc na zony wieloletnie przyjaciolki. Masz spokoj i dzieci zdrowe. jedna gotuje druga pierze inna............. zalezy od potrzeb.

[Kubek]

kalimorfa ->

przyznanie się może też być wyrazem nie odwagi tylko strachu przed tym że partner się dowie od kogoś innego. Czasem i tak bywa. Ale jak ktoś raz zdradził to przecież tracisz do niego zaufanie. I jak tu wierzyć że jeszcze raz się nie zdarzy ? Raz mogło może i więcej - w szczególności że druga osoba wybaczyła. Zgadzam się że kochając mocno można wybaczyć zdradę ale czy to ma sens dla przyszłości związku ?

[marko3T]

senicz widać ,że nie masz pojęcia o kobietach.

Mam takiego ciemniaka znajomego , któremu się wydaje ,że kobiece hobby to pranie gotowanie i sprzątanie.

Próbowałem mu wytłumaczyć ,że jest prostakiem i w ogóle debil nie facet , ale nie dociera .... coś jak TY...

[senicz]

Moze i jestem prostak ale klepka kolumn nie obijam.

[marko3T]

Tylko wygładziną z komfortu.

[marko3T]

wykładziną

[senicz]

Marko! co obiecywales zonie przed slubem? ze bedziesz o nia dbal i zapewnisz jej byt. teraz to ona musi ciebie utzrymywac .......... no to chyba jest zdrada? Przestan udawac producenta kolumn bo sie na tym nie znasz i nie masz drygu do tej roboty. wez sie do palaczowania ale zacznij zarabiac na swoje utrzymanie.

[chris77]

A może jest tu ktoś kogo zdradzono i wypowie się czy wybaczył swojemu partnerowi?

[kalimorfa]

oj Senicz i wszyscy zwolennicy poligamicznych związków proponuję obejrzeć film "Zapalcie czerwone latarnie"....

ja bym nie dyskutowała z prawami ludzkiej psychiki....

[foxbat]

chris, a kto niby cie zdradzil???

[marko3T]

senicz , bez Ciebie na forum było by smutno. Takiego błazna ze świecą szukać:-)

 

Pisz , bo jest mi weselej.

[kalimorfa]

mam przyjaciółkę która została zdradzona i kosmicznie cierpiała ale wybaczyła mężowi bo stwierdziła że wielokrotnie sama ciosała chłopu kołki na głowie była babą heterą i dlatego ukochany poszedł na chwilę do innej.

Zdrada nie dzieje się bez powodu musi mieć swoją przyczynę....za każde zdarzenie w związku odpowiada dwóch partnerów,

no chyba że ktoś jest z gruntu zły,

[muls]

zdrada- piekna rzecz.Ale tylko wielokrotna.

[marko3T]

Co Ty muls pitolisz, a uczucia , a rodzina....dzieci?

[muls]

a co to ma do rzeczy? wszystko zostaje na swoim miejscu.Nawet uczucia.

[marko3T]

wątpie czy przemyślałeś to co napisałeś

[muls]

gdybym myślał pisząc- to bym tu nie pisał.

[kalimorfa]

uczucia są mocno zranione nie zostają na swoim miejscu.... no ale niektórzy nie mają wrażliwości i subtelności żeby to wyczuć....

[senicz]

Kobieta woli miec geny od dobrego osobnika gdyz zalezy jej na przyszlosci jej dzieci. Co jej po tym ze spedzi zycie u boku niedorajdy? a jej dzieci tez sie zmarnuja. Wiele kobiet chcialo by mieszkac ze swoja przyjaciolka z dawnych lat a nawet dzielic sie z nimi mezem. Zaleta takiego ukladu jest np. nienuda i podzial obowiazkow w domu przy dzieciach. Oczywiscie moga przeciez pracowac kto im zabroni. oczywiscie sa takie baby jak i suki co nie toleruja w swojej obecnosci innej kobiety. Ale sa i inne. Najlepsze beda, do takiego ukladu, panie z doktoratem.............. no wiecie intelekt.

[muls]

senicz to wiesz juz czemu rzuciła cie w diabły?

[chris77]

senicz>

 

Nie bójcie sie wypowiadać szczerze, tu jesteście anonimowi moi drodzy.

[chris77]

To do wszystkich, do senicza też:)

[Staszek_s]

kalimorfa - piszesz "gdy kocha BEZGRANICZIE" to wybaczy itd. W saemj definicji tego słowa masz wyjaśnienie: bezgranicznie = bez względu na wszystko, nie ma takiej granicy która by tę miłość mogła zahamować...

Zdrada ma różne podłoże - nie trzeba sie dopatrywać zawsze w niej współwiny Partnera - jest zwykła fascynacja seksualna, a jeszcze gdy w tle jest alkohol i "rozluźnienie" woli... Taki "skok w bok" wg mnie zdarza sie często i... tu zaczyna sie indywidualna ocena moralna każdego i każdej z nas.

 

Wg, mnie, gdy zdrada ma podłoże psychiczne, oznacza ona najczęściej znużenie obecnym związkiem, wypalenie w nim i takiej zdrady nie ma co wybaczać, powinno sie dla dobra obydwojga poszukać im - nowych związków.

 

P.S. Aż trudno sie powstrzymać od cytatów z filmu "Porno" na temat zdrady :)

[kalimorfa]

Staszek napisałam gdy ja kocham bezgranicznie to jak ktoś mnie zdradzi to i tak nie przestanę go kochać ale nie wiem czy z nim będę.....a w ogóle jesli kochasz bardzo mocno tak totalnie, zdrada nie przyjdzie Ci do głowy!!!

[Staszek_s]

...tu zahaczasz już o takie dość "górnolotne" sformulowania typu "nigdy nie przestanę Go/Jej kochać! nawet gdy już odejde od niego bo zdradził itp"

A proza życia jest taka, iż jak kogoś nie widzisz na codzień (oczywiście nie dosłownie) - uczucia bledną, wypalają się, giną...

Popatrz po znajomych, ile związków jest w stanie przetrwać długa rozłąkę - mówię o życiu, nie filmie... I właśnie w tych związkach problem zdrady - tej "moralnej" i fizycznej, jest na porżadku dziennym... Bo ktoś kto jest bliżej nagle okazuje się ciekwaszy i blizszy niż Partner gdzieś-tam, zagubiony w czasie i przestrzeni.

A Twój przykład -że będziesz Go kochała choć nie będziecie już nigdy razem - to jest właśnie coś z książek, mało realne w życiu - to będzie taka miłosć zbudowana do "ołtarzyka" - mało mająca wspólnego z tym, co zwykle definiujemy słowem "miłość".

 

Oczywiście pisze to subiektywnie - nie twierdzę ze może być inaczej - to tylko ja tak postrzegam.