Skocz do zawartości
IGNORED

znieksztalcenia - gonienie kroliczka czy


saczek_XTRM

Rekomendowane odpowiedzi

Zeby nie mieszac watkow. Dyskusja chyba warta uwagi. Ciekawe czy dojdziemy do jakiejs konkluzji.

 

 

 

 

--------------------------

saczek_XTRM

 

Z całym szacunkiem ale nie masz racji.

 

Jeżeli mam instrument, który generuje np. ton podstawowy 1kHz o umownej amplitudzie 1, 2 harmoniczną o amplitudzie 0.1 i 3 harmoniczną o amplitudzie 0.01 to mamy:

 

1kHz - 1, 2kHz - 0.1, 3kHz - 0.01

 

Jeśli teraz cały tor mamy ze zniekształceniami 0% THD to odtwarzamy dokładnie:

 

1kHz - 1, 2kHz - 0.1, 3kHz - 0.01

 

(barwa instrumentu się nie zmienia)

 

czyli niezniekształcone. Jeśli teraz masz głośnik, który wprowadza np. 1% 2 harmoniczna i 0.3% 3 harmoniczna to masz

 

1kHz - 1, 2kHz - 0.11, 3kHz - 0.013

 

(barwa instrumentu się zmienia)

 

Ton 2kHz jest o 10% większy, ton 3kHz o 30% większy.

 

Oczywiscie więcej jest składowych widmowych o wyższych częstotliwościach. Taki dzwięk może robić wrażenie bardziej otwartego z większą ilością szczegółów, itp. ale nie jest zbliżony do oryginału.

 

Pomiar charakterystyki przenoszenia, THD, IMD i odpowiedź na skok jednostkowy o różnych amplitudach (tu materiały miękkie przegrywają na niższych poziomach, tarcie statyczne -> gubienie szczegółów) mówi WSZYSTKO o jakości głośnika.

 

Ucho jest ABSOLUTNIE niemiarodajne.

 

Mi też (subiektywnie) bardziej podoba się dzwięk L18RNX/P od Scana 18 Revelator i 27TBFC/G lub 29TAF/G bardziej od Scana 7100 ale Scany są głośnikami lepszymi pod każdym względzie (obiektywnie).

 

 

------------------

 

 

>>PiotrSz

 

 

Bazujac na Twoim przykladzie...- to jakiej to barwie dzwieku odpowiada? Jestes w stanie odpowiedziec na to proste pytanie? Jesli szukasz barwy instrumentu, takiej jak na zywo to nigdy jej nie znajdziesz, bo zawsze wejda Ci inne znieksztalcenia - to juz udowodniles (glupi wzmacniacz, mikrofon wniosly juz od siebie pewna wielkosc A). Moje pytanie jest takie - czy tylko nie znieksztalcony dzwiek jest podobny do oryginalnego, czy moze istnieje taka konfiguracja, ze mozna uzyskac podobna barwe? Gdyby Twoja wersja zdarzen sie sprawdzala, nikt by nie slyszal dzwieku zblizonego do fortepianu, gitary, etc. Chyba, ze umiesz to udowodnic liczbowo?

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/40169-znieksztalcenia-gonienie-kroliczka-czy/
Udostępnij na innych stronach

Mi też (subiektywnie) bardziej podoba się dzwięk L18RNX/P od Scana 18 Revelator i 27TBFC/G lub

>29TAF/G bardziej od Scana 7100 ale Scany są głośnikami lepszymi pod każdym względzie (obiektywnie).

 

W Tym ostatnim zadaniu PiotraSz występuje pewna sprzeczność. Co znaczy pod każdym względem lepsze jeżeli już w odsłuchu mniej się podobają.

Jeżeli trąbka na alumioniowym Seasie ma prawdziwszą(względem papieru scana) barwe , dynamike , to charakterystyczne rozedrganie tego instrumentu , to dlaczego miałbym uważać że scan jest lepszy? I czy trzeba w tym wypadku wchodzić w takie szczegóły jak zniekształcenia?

Saczek_XTRM:

 

Teoretycznie najlepszym sposobem przeniesienia słuchacza w miejsce wydarzenia muzycznego jest nagranie przy użyciu sztucznej głowy o kształcie takim jak głowa owego słuchacza a nastepnie odsłuch na słuchawkach o możliwie niskich zniekształceniach.

 

Inna sprawa, że jak to już zauważył tutaj na forum Twonk muzyka na żywo nie zawsze brzmi lepiej niż dobre nagranie na dobrym sprzęcie.

 

Teraz zniekształcenia - w klasycznym sprzęcie stereo opartym na kolumnach jest ich bardzo duzo rodzajów:

 

Słyszalne na pewno, oczywiste na pierwszy rzut ucha:

 

- przede wszystkim odbicia w pomieszczeniu wprowadzające nierównomierności SPL oraz rezonanse. Realizatorzy płyt radzą sobie z tym np. mikrofonując instrumenty z bliska i uznając że w naturze też byłyby jakieś odbicia. Oczywiście w ten sposób trudno jest dać wrażenie orkiestry symfonicznej w małym pokoju. Można próbować z tym walczyć przez wynalazki takie jak RCS, adaptacje pomieszczeń (najlepszy byłby duży strych pod kopertowym dachem - jestem w posiadaniu czegoś takiego i jak fundusze pozwolą to kiedyś go zaadaptuję) albo nawet słuchanie odpowiednich kolumn w polu bliskim na środku pokoju celem zmniejszena wpływu odbić.

 

- nierównomierności SPL kolumn. Tutaj akurat nie jest tak źle skoro w filharmonii też można usiąść bliżej lub dalej w zaleznoci od preferencji i zawartości portfela, w kolumnach można bawić się zwrotnicą. Do tego słyszalność najwyższych tonów zmniejsza się z wiekiem - na AS słyszałem Magnepany które na wysokości normalnego odsłuchu dawały wysokimi tak że słuchać się nie dało. Na stojąco równowaga tonalna była znośna. Niewykluczone że sprzęty owe są skierowane głównie do starszych słuchaczy dając im wrażenie odsłuchu jak za dawnych lat.

 

Słyszalne ale niekoniecznie na pierwszy rzut ucha:

 

- zniekształcenia liniowe (rezonanse w pasmie przenoszenia których nie widać w pomiarach SPL z racji wygładzania). Takie rzeczy widać na wykresach wodospadowych a także często jako ząbki na charakterystyce impedancji. Tylko membrany metalowe , ceramiczne i diamentowe są wolne od tego typu problemów (na środku). Szerokopasmowce są w tej dziedzinie beznadziejne zwłaszcza na wyższym środku i górze. Drgania ścianek kolumn należałoby właściwie wrzucić również do tej kategorii.

 

- zniekształcenia nieliniowe - zmieniają barwę instrumentów, jednak zwłaszcza wobec tego że barwa jest już zniekształcona przez nierównomierności SPL można twierdzić że ze zniekształceniami nam lepiej zagrało. Problem polega na tym, że jeżeli zaczniemy bawić się w zwalczanie diabła szatanem, całość zaczyna przypominać optymalizację wielu parametrów, małe szanse znalezienia minimum globalnego na chybił-trafił. Zamiast zniekształceń w głosniku lepiej jest chyba bawić się w re-mastering nagrania wprowadzając takie czy inne nieliniowości. Pamiętać też należy że ocena jakości polega na porównywaniu do zakodowanego w mózgu wzorca będącego uśrednieniem wcześniejszych doświadzeń - dlatego takie Scany Revelatory są odbierane źle jako wyłamujące się z obowiązującego trendu zniekształcania wyższego środka nieparzystymi harmonicznymi.

 

Słyszalne bardzo być może:

 

- zniekształcenia fazowe kolumn wielodrożnych. Nikt jeszcze nie udowodnił w ślepych testach że to jest słyszalne, inna sprawa że na dobrej koherentnej czasowo kolumnie bez wad szerokopasmowców być może dałoby się to usłyszeć a takie kolumny są niezmierną rzadkością. Jedynym IMHO sposobem na skonstruowanie takiej kolumny dobrze byłoby użycie koaksjalnego Seasa w 3-way d'Appolito z dwoma dobrymi wooferami i zwrotnicą cyfrową na symetrycznych filtrach FIR - żeby uniknąć pre-dzwonień nawet powyżej i poniżej osi odsłuchu. W sumie koszty materiałowe mogłyby być mniejsze niż szerokopasmowca Exotic, tym niemniej koszty wykonania płytek z baterią DSP byłyby spore, Behringer się raczej nie nadaje z tego co o nim wiem.

 

----------------------------------------------------------------

 

Podsumowując - każdy ma swoją metodę gonienia króliczka. W ocenie jakości sprzętu audio decydującą rolę odgrywa autosugestia i nie ma w tym nic złego, w końcu chodzi o maksymalizację przyjemności. Jeden będzie się podniecał do lampusów i szerokopasmowców, inny do niskich zniekształceń a jeszcze inny do sieciówek. Tak czy siak problemy z speaker-room interface powodują że o hifi definiowanym jako przeniesienie w miejsce wydarzenia muzycznego można właściwie zapomnieć, widać to nawet w braku konsensusu co do wzorcowej metody realizacji nagrania wśród specjalistów w tej dziedzinie.

Do zniekształceń słyszalnych ale niekoniecznie na pierwszy rzut ucha należałoby jeszcze dodać zniekształcenia termiczne (kompresja termiczna) - wynikające ze wzrostu rezystancji drutu cewki napędzającej pod wpływem mocy wydzielanej w głośniku. Tutaj lepiej radzą sobie głosniki o wysokiej efektywności, niestety wysoka efektywność bywa okupiona poważnymi stratami w dziedzinie zniekształceń liniowych i nieliniowych.

marko3T.

 

Odnośnie sekcji dętych też jestem zdania, że Seas jest bliższy oryginałowi.

 

Pojawia się jeszcze jeden problem. Dźwięk prawdziwy, na żywo jest dzwiękiem bardzo męczącym. Koncert czy to elektryczny czy to akustyczny wywala bebechy na wierzch. Taka jest niestety prawda. O zrelaksowaniu się można zapomnieć.

 

Dlatego dzwięk wygładzony, aksamityny z dodatkowymi smaczkami (transientami takimi jak w 9700) dla bardzo wielu jest nie do pobicia. Ja to rozumiem, też taki dzwięk trochę lubię.

 

Generalnie na rynku HighEnd sprzedawalne jest wszystko. Gdyby w HighEndzie chodziło o zbliżenie się do oryginału, to zestawy droższe brzmiałyby coraz bardziej podobnie a jest dokładnie na odwrót.

PiotrSz:

 

Koncert to rzeczywiście często zabawa w rozwalanie bębenków w uszach, natomiast taka np. muzyka barowa to już bliżej relaksu - nie na darmo w amerykańskich saloonach wieszano napisy "nie strzelać w pianistę, robi co może".

Odnosnie przewagi seasa aluminiowego nad scan-speakami, moze poprostu chodzi o to, ze barwa z metalowej membrany jest inna niz z weglowki czy papieru? A znieksztalcenia maja tu znaczenie drugorzedne.

EMiL:

 

Barwa z metalowej membrany - zwykle barwę definiujemy właśnie widmowo, a więc zniekształcenia nieliniowe są jej składnikiem. Ja mam hipotezę że preferencja metalowych membran na środku może wynikać z tłokowej pracy bez modów własnych w przetwarzanym zakresie.

Na trzech różnych głośnikach słyszałem satysfakcjonująco mnie trąbke/saksofon , były to Accuton , Eton , Seas(alu).

Żaden papierowy nie dał mi tego czego oczekiwałem.

 

Może rzeczywiście kluczem jest sztywność materiału , a może brak pochłaniania rezonansów w sztywnej membranie.

marko3t,

"czar" magnezowych exeli, accutonow i etonow czesciowe pewnie bierze sie z tego, ze w przy cieciu powyzej 2kHz peak trzeciej harmonicznej (ktory w tych glosnikach znajduje sie miedzy 1,6kHz a powiedzmy 1,8kHz) nie jest oslabiany. Ciekawe jak te glosniki zabrzmialyby z nizszym podzialem, ponizej peaku trzeciej harmonicznej, moze caly urok by ulecial;)

"A więc moje 3 grosze w sprawie Gainclone'a. Nie chciało mi się udzielać w głównym wątku na ten temat jako że mój wpis szybko zginąłby wśród tysięcy innych.

 

Prawie nigdzie w elektronice nie widziałem tylu technicznych bzdur co w wypowiedziach nt. gainclone'a. Większość "konstruktorów" wypowiada się o tym, jak to tylko elektrolity najlepszych firm o MAŁYCH POJEMNOŚCIACH dają to "fajne", "firmowe" brzmienie GC. Niestety prawda leży zupełnie gdzie inndziej. Elektrolit o małej pojemności będzie ze swojej natury dawał większe tętnienia zasilania niż duży, niezależnie od marki (oczywiście nie mówię tu o badziewiu nie trzymającym podstawowych parametrów).

 

A teraz gwóźdź programu - w karcie katalogowej LM3886 na stronie 12 znajduje się pewien niepozorny wykresik (trzeci rząd od góry, pierwszy od lewej) zatytułowany "Power Supply Rejection Ratio", z którego widać, że GC ma dość podły PSRR dla ujemnego zasilania. Wniosek z tego jest taki, że to "fajne brzmienie" i "szybki bas" z małych kondensatorów w zasilaczu jest powodowane przenikaniem wyższych harmonicznych tętnień zasilania na wyjście.

 

Do tego dochodzi fakt, że przy wysokich tętnieniach zasilania osiągamy mniejszą moc przy danym obciążeniu cieplnym scalaka, który ze swojej natury wysokiej mocy mieć nie może.

 

Dlatego jeżeli chcemy osiągnąć poprawne brzmienie z LM3886, należy spróbować jednego z poniższych rozwiązań:

 

- wydajny zasilacz z dużymi kondensatorami. Jeżeli boimy się o spadek pojemności dla f powyżej 1kHz, to zawsze można spróbować bocznikować duży elektrolit małym o lepszych parametrach, czy nawet poliestrem bądź innym zwykłym kondensatorem.

 

- stabilizowane zasilanie

 

- dla partyzantów - zasilanie akumulatorowe

 

W każdym z powyższych przypadków korzyści może przynieść zmostkowanie dwóch LM3886 na kanał (niestety działa tylko dla kolumn 8 ohm) jako że oba chipy mają to samo zasilanie i nawet jeżeli tętnienia zasilania przeniosą się na wyjście, to w obu scalakach przeniosą się mniej więcej tak samo a więc PSRR "widziane" przez głośnik zmniejszy się.

 

A tak w ogóle, jeżeli nie potrzebujemy dużych mocy, to scalaki są całkiem sensownym pomysłem - wszystkie tranzystory są na jednym kawałku krzemu i nie ma takich problemów ze stabilizacją prądu spoczynkowego jak w końcówkach dyskretnych."

 

 

 

Odkopałem dość niedawno ten wpis naszego kolegi prof. misiomora i uznałem, że można dodać to tematu zniekształceń :) Sam się przekonałem że niska pojemność dość ładnie modeluje brzmienie choć do pewnego momentu. Jednak czy nie lepiej szukać bardziej wiernego odwzorowania oryginału? A jak jest z lampą i końcówkami passa- czy te również gdyby nie dodawały do brzmienia swoich pięciu groszy nadal cieszyły by się takim dobrym zdaniem?

eMIL

 

Accuton i Eton były cięte 2000-2200Hz , Seas alu 2500 Hz. Niższe podziały stawiają większe wymagania przed tweeterami.

Z drugiej strony, nie jest to ważne jakby zagrały z niższym podziałem , bo papierowce też były cięte powyżej 2000hz ...zmierzam do tego ,że założenia konstrukcyjne były podobne i papier się nie wykazał.

Męczące jest dla Was słuchanie koncertów nagłośnionych czy w filharmonii? Dla mnie tych pierwszych na pewno, z drugimi nigdy problemów nie miałem.

 

>>Misiomor

 

Podałeś już chyba wszystkie z możliwych zniekształćeń, które się mogą pojawić. Czy mając to na uwadze dalej gonisz króliczka w stronę mniejszych zniekształceń? Czy to jest ważniejszym priorytetem niż parametry T/S? Ja już chyba ten okres mam za sobą (nie trwał za długo). Tak na dobrą sprawę można znaleźć 2 bardzo podobne głośniki o zbliżonych zniekształceniach a grających zupełnie różnie - jeden monotonnie, drugi ciekawie.

 

BTW. Jeśli dobrze rozumiem jesteś zwolennikiem jak najmniejszych zniekształceń. Czemu zatem pchasz się w drivera Seasa L18RNX/P, przecież są lepsze - nawet tańszy Dayton RS180 ma mniejsze zniekształcenia, a jest jeszcze przecież SS 18W8531G i inne...

Uwaga drodzy koledzy na początku swojej drogi DIY:

 

- jesteś "inżynierem" (może nawet takim bez cudzysłowia) ? Nawet jeśli zrobisz wszystko co możesz aby było poprawne technicznie (pomijając fakt że nikt nie wie do końca co miałoby to być przede wszystkim) to i tak znajdzie się jakiś "złotouchy", który powie że bez wyrazu, że jakieś płaskie, że brak magic...

 

- jesteś pasjonatem i masz w nosie podstawy techniczne - przecież tak ładnie brzmi... Prędzej czy później dopadnie Cię zgraja jajogłowych, która z radością wytknie wszystkie inżynierskie niedociągnięcia

 

Czyli - nie da sie zadowolić wszystkich, niestety również (zwłaszcza) siebie. Często pewna porcja zniekształceń daje to fajne coś w brzmieniu. I co wtedy ? Jesteście gotowi poświęcić ten "smaczek" dla inżynierskiej poprawności?

 

Moje wnioski są takie:

1. Pozwólmy każdemu słuchać tego co mu gra najfajniej :) Choćby miało 10% drugiej harmonicznej.

2. Słuchajmy różnych systemów i porównujmy. Czasem można być mocno zaskoczonym.

 

L.

Widzisz Lenny jestem inżynierem, i zawsze ufam liczbom, ale do muzyki mam czasami odwrotne podejście. Dziwne, co?

 

Co do szerokopasmowców i ich wielbicieli - doskonale ich rozumiem i "czuję" to samo co oni, tyle że do pewnego momentu. Nie lubię niedostatków pasma, szczególnie na dole. Natomiast to co mnie potrafiło i potrafi rajcować to średnica. Jest cholernie otwarta, z dużą ilością powietrza. Nie wiem czy to nie zasługa wysokiej efektywności. Pod tym względem bardzo odpowiadają mi np. WLM'y

Ja też jestem. I właśnie dlatego mam duży problem, kiedy wiem, że powinno grać źle a gra całkiem całkiem.

W takim wypadku chyba nie zostaje nam nic innego niż cieszyć się dźwiękiem :)

 

L.

Saczek_XTRM:

 

W chwili obecnej nie bardzo jestem w stanie gonić króliczka tak jakbym chciał - z różnych przyczyn.

 

L18 ma najlepszą membranę w swojej klasie wielkościowej. Napęd do niej nie dorównuje, choć w basach jest bardzo dobry. Uważam że tłokowość jest grzechu warta i dlatego postanowiłem zbudować 2-way na tym właśnie głośniku. Jestem praktycznie pewny że powstałego monitorka będę słuchał z przyjemnością, poza tym może on do pewnego stopnia odpowiedzieć na pytanie na ile ważne są zniekształcenia napędu a na ile sztywność membrany. Do tego zniekształcenia zmaleją nieco pod kątem - podobnie jak SPL opada dla częstotliwości N razy większej niż N-ta harmoniczna co IMHO pozwoli na płynniejsze przejście od charakteru brzmieniowego midwoofera do tweetera.

 

W sumie można by pokusić się o zbudowanie 15dm3 zamkniętego monitora na 18W8531 i 27TBFC/G celem odsłuchów porównawczych - zejście będzie podobne, zniekształcenia nieliniowe mniejsze, za to niestety na wyższym środku pojawią się problemy z gromadzeniem energii. Większa buda sprawiłaby jednak że nie bardzo widziałbym zastosowanie dla takiej konstrukcji u siebie w domu. Ten monitorek na L18 i tak zastąpił planowaną konstrukcję 6-7dm3 na Visatonie AL130.

 

Natomiast w kwestii gonienia króliczka w przyszłości - pomysłów mam dużo i raczej na pewno byłyby one w stronę niższych zniekształceń, pewnie nie uda mi się ich zrobić ale może jednak kiedyś... Wiem jedno - dźwięk "estradowy" gdzie duża membrana sięga wysoko generując masę zniekształceń liniowych to zupełnie nie moja bajka.

nie wiem co masz na myśli pisząc "estadowy dźwięk", ale dla mnie estradowy też nie odpowiada, co jednak nie przeszkadza w cieszeniu się muzyką z szerokopasmowców czy kolumn nazywanych przez niektórych "z dużym basem" (byle reprezentował sobą jakość nie tylko ilość i monotonność)

Marko3t,

 

zerknij na wykresy Zapha harmonic distortion np. seasa w18ex:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

w okolicach 1,7kHz trzecia harmoniczna ma swoje maksimum, sytuacja podobna jest dla accutonow, etonow i innych glosnikow z twardymi membranami. Glosniki z miekkimi membranami jak revelator scana czy ushery weglowe nie maja problemow z 3-cia harmoniczna jak twardomembranowce, wiec niskie ciecie nie jest tak wazne.

Dlatego ciekawy jestem, jak brzmialyby kolumny na np. accutonie cietym na 1,6-1,7kHz, jest to trudniejsze w realizacji, ale z odpowiednim tweeterem mozliwe:)) Mozna np. zrobic pochyly na 15 stopni przod a podwyzszyc rzad elektryczny filtru o jeden, z 2-giego rzedu na trzeci, faza pozostanie bez zmian a tweeter bedzie mozna nizej ciac.

 

Tu jest ciekawe porownanie brzmienia exela w18ex cietego powyzej 2kHz i na 1,6kHz:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Pozdr.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Oczywiście oprócz

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

A czy nie uwazacie ,że dzisiejsze gwizdki , które tak pieknie schodzą na wykresach do 1,5 2kh, są poprostu wielkim kompromisem ,dokładnie jak głosniki szerokopasmowe, dlaczego tak uwazam ano dlatego ,że te złote rozwiązania nie daja rady redukcji masy drgającej takiego gwizdka i dalej efekt jest taki ,że i owszem moze mamy zejscie do 2kh ale jakościowo na najwyzszych oktawach lipa do tego słabe rozpraszanie i anemizm czyli tuszowanie dzwieków, to moja opinia względem głośników szerokosopranowych bo chyba tak je należało nazwać.

W tweeterach ostatnio nastapil znaczny progres i nie ma problemow z zejsciem ponizej 2kHz ponizej drugim rzedem.

Amerykanscy DIY-owcy schodza ponizej 2kHz praktycznie w kazdym projekcie, Zaph w konfiguracji MTM na 18stkach zszedl z podzialem na 1,45kHz i pisal, ze wczesniej woofery zaczely znieksztalcac niz gwizdek. Tak wiec nie taki diabel straszny, gdy dysponuje sie odpowiednim glosnikiem.

Okazjonalnie miałem okazję słyszeć 27TB(F)C/G, nie widziałem ani jednej złej opinii o nim na sieci i mam nadzieję posłuchać go w dłuższej perspektywie w tandemie z L18RNX/P.

A ja go konfrontowałem na topowych monoblokach na 300B z zasilaniem opartym na diodach prostowniczych plus kable Kondo i napęd Audio Mekka ,kolumny zrobione bardzo podobnie, zdechły przy Tonagenach jakby ktos wykastrował wysokie tony co z tego ,że grały nizej jak gubiły barwe i dzwieki, natomiast TAF 22/g mnie zaskoczył prędkośc i barwa, mimo ,że nie można go ciąć nisko , diabeł tkwi w szczegółach i odsłuchach a nie wykresach

pozdro

oczywiście kto nie słyszał może wzruszyc ramionami , w momencie przełączenia było co najmniej pare osób wszytkie były tego samego zdania , umarła muzyka, dodam tylko ,że Seas był filtrowany tylko jednym końdziem bez rezystora co powinno mu dawać przewage bynajmniej w dynamice , niestety nic z tych rzeczy.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.