Skocz do zawartości
IGNORED

Wznowienia vinyli Sony BMG Music


Yul

Rekomendowane odpowiedzi

pitaszyl;

Czyli jest to zakłócenie dźwięku, jakiś dodatkowy efekt, którego nie było w nagraniu, a który dodaje od siebie sam nośnik?

Jeśli tak, to także mam takie płyty. Nowe, a wystepuje w nich takie "zapiaszczenie", jakby były już mocno zdarte przez igłę, ale nie na całej długości rowka, tylko przez chwilę w każdym obrocie płyty.

To ewidentna wada produkcyjna winyla. Być może wynika to ze złej jakości masy winylowej.

made in EU- czyli " globalna wiocha" przepraszam zainteresowanych.

co mnie podkusiło, aby kupić płytę Milesa Davisa In A Silent Way- sam nie wiem.

Aby nie trafić na jakiś odpad w MM zamówiłem przez internet w M.

No i doczekałem się- przyszła nóweczka.

Po rozcięciu folii i wyjęciu koperty płyta nie wychodzi z papieru.

Jest tak naelektryzowana, że nie można jej odkleić.

Udało się, ale nowa niespodzianka- nie wchodzi na ośkę talerza.

Wciskam na chama- gramy. Pierwsza strona dynamiczna, muzyka super, pod koniec pyk, pyk, pyk.

Trzeba przełożyć- płyta podnosi talerz 1,5 kg- nie daje się ściągnąć.

Druga strona zaczyna się cicho (nastrojowo) i wszystko słychać.

Płyta nie jest centryczna- ramię balansuje, raz w lewo, raz w prawo- słychać jak igła szoruje o rowek.

Potem jest fragment dynamiczny, nie słychać szorowania, ale pojawia się pyk, pyk, pyk.

Pod światło płyta jest dziewiczo czysta. Może to HD 600 i X-Cans są do dupy.

Unia wprowadzając normy na ogórek, pomidor czy banan, nie może wprowadzić normy na płytę winylową?

Reasumując; może jednak, tak naprawdę CD jest lepsze. Po wielu latach, posłuchałem sobie w całości The Wall z CD, i jakość, czystość, dynamika - były super. Jak słucham winyli i czytam o winylach, to oprócz tej magii analogu, są z nimi same problemy! Krzywe, zapiaszczone, porysowane, brudne itp. Włączam CD .... i mam spokój.

>>markam

 

A może to winyle lepiej grają, bo pomimo tych problemów sa ludzie, którzy się w nie bawią? Co kto woli (czyli kto co na jakim sprzęcie słyszał). A tak serio, to kłopoty są z nowymi winylami, szczególnie z reedycjami, ale ja nowe reedycje olewam :)

 

pozdrawiam!

synromka;

Coś w tym jest. Także jakoś przyjemniej mi jest położyć na talerzu płytę w świetnym stanie, z lat osiemdziesiątych, czy siedemdziesiątych. Są one cienkie, lekkie, ale prawie zawsze proste. Powierzchnia jest jednolita, błyszcząca, głęboko czarna. Dźwięk żywy, czysty i bardzo naturalny. Przykłądem jest wielokrotnie wspominana, pierwsza płyta Tracy Chapman.

Witam !

Nareszcie mam - Time Out Dave Brubeck

No !!! Panowie - to je to.

Brzmi wspaniale, lepiej niż CD ( przynajmniej dla mnie)

I nawet nie przeszkadza mi, że płyta trzeszczy, pyka między utworami - widoczne błędy tłoczenia, że przed włożeniem na gramofon musiałem nożem kuchennym rozwiercać otwór. To wszystko nic. Ważne, że brzmienie jest pełne, zrównoważone, piekny bas i saksofon, dynamiczna perkusja i nawet piano jest dobre. Scena także. Tego właśnie oczekiwałem od mojej ulubionej płyty i wykonawców. Pozdrawiam i polecam. Gdy się wsłuchamy w muzykę to reszta ( trzaski) jest mniej dokuczliwa. Niewątpliwie ta płyta oraz Kind Of Blue są warte zakupu. Polecam i pozdrawiam.

>>>tomekkk,

Nareszcie się coś komuś podoba! Tomek, zaraz widać, że jesteś meloman i chłop z krwi i kości, a nie jakiś wieczny malkontent! Tak trzymać!

Duże pozdro,

Yul

Witam !

 

Dzięki Yul za miłe słowa. Wiemy przecież, że chodzi o doznania muzyczne.

Po kolejnych odsłuchach Santany płyta jakby się przetarła. Gra lepiej zwłaszcza przy głośnym odsłuchu ( ona jest nagrana cicho). Może się przyzwyczaiłem a może to zasługa dobrego drinka, który znakomicie pasuje do tego typu muzyki. Pozdrawiam

Witam

To co przeżyłem przed chwilą, to było naprawdę coś. Po przeczytaniu wpisów w tym wątku zdecydowałem sie na zakup jednej z płyt SONY BMG, padło na jedyną jaka była w Empiku - Michael Jackson BAD. W życiu nie słuchałbym tego gościa z kompaktu, nie moja muza, ale to co usłyszałem z winylu przeszło najsmielsze oczekiwania. Przyznaję że kupiłem wiedząc na co stać Quincy Jonesa i kolegów, ale że muzyka mi się spodoba, zresztą jak reszcie domowników. Szczena na podłodze, czapki z głów, teraz dopiero wiadomo po jakie licho nadal istnieje cos takiego jak gramofon. Nieważne czy słucha się cicho, czy też bas rozsadza pokój, jest cudownie. Żadnego braku wysokich na moich Diamondach, bas swietnie wspomagany z Suba a średnica czarująca.

 

PS - nie rozumiem negatywnych wpisów w tym wątku. Sporo winyli kupiłem w MM, tylko jedna trafiła się falująca, pewnie transport i składowanie. Czytajac na spokojnie mozna dojść do wniosku, że zabawa winylami to istna udręka, jakieś mycie płyt, trzaski itp. Nic równie bzdurnego, po jakie licho myc nowe płyty ? U mnie chodzą wyśmienicie (kręcą się), szumu zero, trzasków zero (ze zrozumieniem to jednak winyl więc każdy trzask to przyjemność).

Apel do miłośników winylu- piszcie z rozwagą bo młodzi ludzie czytają jak piszecie i moga wyciągnąć takie a nie inne wnioski. Winyl jest czarujący. Przed paroma dniami byłem na koncercie P. Jopek z kapelą. Wzmaki pieknie szumiały (może lampowe piece ?), ale jak artystka wydała z siebie pierwsze dźwięki wszystko stało się jasne. Cyfra tego nie odtworzy, szkoda że więcej artystów nie mysli o winylu. A może ktos wie gdzie można kupić nowy Radiohead tylko na winylu bo wywalać tyle szmalu na box z dołączonymi bezsensownie płytami CD nie mam zamiaru.

>asfanter, 11 Kwi 2008, 20:55

 

Witam,

w tym wątku nie jest kwestią sporu, czy winyl brzmi lepiej od CD ( co do tego nie ma wątpliwości), tylko jakość tłoczenia konkretnej wytwórni (Sony/BMG). Nie wypowiem się na temat Jacksona, bo tego wznowienia nie słyszałem. Ostrzegłem kolegów z forum przed płytą Davisa "In a Silent Way", którą wypuszczono na rynek z błędnym zapisem. Nie można zaakceptować sytuacji, gdy wydawca nie dba zupełnie o jakość swojego produktu. Podejrzewam, że producent chce wykorzystać modę na analogi i by zwiększyć swoje dochody sprzedaje płyty, na które skończyły się prawa autorskie tłocząc je w najtańszej możliwej wytwórni. Młóci rynek zalewając go "tanim" towarem poniżej jakości, od której zaczyna się płyta analogowa.

Podobne zjawisko miało miejsce w Polsce na początku lat 90-tych na rynku księgarskim. Choć przynajmiej dbano o jakość druku. Kto żyw wydawał reprinty książek, do których wygasły prawa autorskie, robiąc kokosy najczęściej na knotach, czego przykładem wznowienie po latach nieaktualnej " Wielkiej ilustrowanej encyklopedii powszechnej Wydawnictwa Gutenberga".

Nie mówię tutaj, że nie ma sensu wznawianie płyt Davisa, czy innych tuzów muzycznych XXw. Podkreślam jednak, że nie można robić klientów w konia wypuszczając na rynek płyty o wątpliwej jakości techniczej. Czekam na wznowienia, które zabrzmią tak dobrze jak oryginały.

Porażka te wznowienia.

Kupiłem Santanę i rzeczywiście płyta pofalowana nie jest.

Za to jest w kształcie talerza i to chyba głębokiego:)

Kładąc na stronie A odstają brzegi.

Na stronie B ledwo wystaje bolec od talerza.

Poza tym słychać trzaski.

Wiesz, nie tylko Sony wydaje winyle. Ale jak dyrekcja Empika zobaczy ze tyle plyt jest zwracanych, to nie bedzie patrzec z jakiego zrodla sa, przestana zamawiac calkiem. Ja wolalbym odwrotna tendencje, coraz wiecej plyt na polkach, moze nawet jakis caly dzial..

Ja wcale nie postuluje, zeby nie zwracac:) Jesli plyta jest gownianej jakosci, to jasne ze zwracac. Smutne to tylko jest, bo podjerzewam ze w cwyilizowanym swiecie [na zachod od Odry] wytwornie moga sie przejac zwrotami i cos zrobic zeby poprawic jakosc. A u nas raczej skonczy sie na tym, najpierw sklepy a potem polskie oddzialy wytworni przestana zamawiac plyty - bo to nieoplacalne.

Ja wczoraj zakupiłem kind of blue i michaela bad. Nie czytając wcześniej tego tematu zauważyłem, iż wiele płyt wygląda na źle składowane. Wybrałem te najładniejsze. I jestem bardzo zadowolony. Jakość dźwięku Miles'a jest wyborna. Polecam.

>>>Kudłaty,

"....Kupiłem Santanę i rzeczywiście płyta pofalowana nie jest. Za to jest w kształcie talerza i to chyba głębokiego:) Kładąc na stronie A odstają brzegi. Na stronie B ledwo wystaje bolec od talerza...."

 

Trafiła Ci się tzw. misa (albo jak inni mówią czasza). Jest na to rada: słuchając strony B trzeba zastosować docisk płyty (najlepiej zakręcany na szpindlu, bo taki który działa tylko masą może sobie nie poradzić w przypadku sztywniejszej, grubszej płyty). Ze stroną A będzie już gorzej - potrzebny byłby profesjonalny outer ring, a taki może kosztować i kilkaset dolarów. Tak czy siak, pomoże napewno tylko profesjonalna prostowarka (prasa) do vinyli, ale cena jst taka, że zapomnij. Niedoskonałości vinyli powstają w procesie ich produkcji, a nie składowania. Gdyby to zależało od składowania, to od leżenia też mogłyby się odprostować, a tak nie jest. Vinyle gną się wskutek niejednakowego stygnięcia płyty wyciągniętej z prasy (temperatura tłoczenia 160 stopni Celsjusza). Płytę trzeba wystudzić do temp. pokojowej, aby można było poobcinać brzegi i zapakować. Wystarczy, że brzeg stygnie szybciej niż środek, mocniej się pokurczy, i co? Już masz "czaszę"! Jak z tego widać, proces studzenia vinyli trzeba kontrolowć tak samo pieczołowicie jak sam proces ich tłoczenia.

Watek o tłoczeniach Sony BMG liczy już ponad 150 wpisów. Nikt jednak nie pokusił się o sprawdzenie rzeczywistej jakości tych tłoczeń metodą porównania otrzymywanego dźwięku ze wznowień i starych, tych samych płyt. Ja się do tego nawet przygotowywałem, zakupiłem za pare groszy stare tłoczenie Allan Parsons Project "Eye in the sky", w stanie mint. Odsłuchałem.....i wznowienia już nie kupię, bo ta stara płyta jest wspaniała!

Z wpisów zorientowałem się, że najlepiej oceniana jest "Kind of blue" Mistrza i "Bad" Michasia Jacksona. Można powiedzieć, że miałem szczęście, że właśnie te dwie płyty zakupiłem jako jeden z pierwszych. Czyli "głupi ma zawsze szczęście", a tak, w moim przypadku to się często potwierdza, hahaha.

kupiłem milesa kind of... i jest ok, chociaż nie porównywałem jej ze starymi (bo gdybum miał starą to bym tej nie kupował..)

zastanawiałem się przez chwilę nad debiutem santany, ale w między czasie dorwałem 1st press usa

''36o sound'' w stanie EX, za tą saMĄ CENĘ I siusiam na bmg (:D)

>>>vinylpiotrek,

 

"...i siusiam na bmg..."

 

A co, masz kłopoty z utrzymaniem moczu? Gdybyś nie wiedział, to podpowiadam, że takie przypadłości leczy specjalista-urolog.

Witam,

Ja rowniez kupilem jakis czas temu plyte Mistrza i podobnie jak Yul, bylem mile rozczarowany jak grala. Wszysko byloby w porzadku, gdyby nie to, ze w ubiegly weekend na gieldzie plytowej po 3 latach poszukiwan udalo mi sie kupic oryginal... Tylko tloczenie australijskie (nie tak dobre jak amerykanskie czy japonskie, ale i tez nienajgorsze). I coz ? Kompletny szok. Ten nowy re-print po prostu nie umywa sie do oryginalu. Oryginal gra z taka wielka przestrzenia wokol instrumentow, rozlozenie ich na scenie, glebia sceny... Chyba sobie juz podaruje te reprinty. Trzeba szukac oryginalow, naprawde warto. Pozdrawiam, Z

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.