Pytanie do audiofili

jpg · 26 Grudnia 2003

Mam zestaw Cambridge Audio D500 A500 interconnect profigold PGA3000 i monitory Vienna Acoustic Haydn. Kable to sonic link AST 200 i chcialbym na ich koncowki zalozyc widly, czy lepiej je przykrecic czy moze przylutowac??? Jak oceniacie roznice w brzmieniu po lutowaniu zwyklo cyna a cyna z dodatkiem srebra??? pilnie prosze o porade.

Pozdrawiam.

26 Grudnia 2003

Najlepiej bedzie przylutowac srebrem o wysokiej czystości. Różnicy w brzmieniu nie będzie, ale sumienie nie będzie gryzło;-!.

mad · 26 Grudnia 2003

nie popadajmy w skrajnosci... nie zauwazysz roznicy niezaleznie czym przylutujesz widelki. i tak beda sie one stykac bezposrednio z koncowka kabla wiec przez cyne nie bedzie plynal prad (tzn bedzie ale nie wplynie na jakosc dzwieku)

Andrzej · 26 Grudnia 2003

Widzę że na Święta i audiofile przemawiają ludzkim głosem. faktycznie różnicy oczywiście nie będzie, ale dla podtrzymania zabawy może być i srebro, w końcu lepsze od złota.

Pozdrawiam

andrea29 · 26 Grudnia 2003

JPG: wywal AST200 na śmietnik i wrzuć CV4 AudioQuesta.

Potem na Wolumenie kup po 4zł/szt. wtyki typu BFA (lub możesz dla lepszego samopoczucia jeno w Audioklanie - po 30zł/szt : ))) i ciesz się dźwiękiem z innego wymiaru niż teraz masz.

AST200 i Haydny... aleś zestawił : (((

Pozdrawiam i nie obrażaj się, tylko sprawdź. (Dobrze Ci życzę.)

Za efekt ręczę.

antos · 26 Grudnia 2003

Popieram andrea29>ast200 do kosza!

zwłaszcza do Haydnów ,zrobiłeś sobie coś w rodzaju"wąskiego gardła" ,elaktronika jest budżetowa ale wymaga lepszych kabelków i interkonekta.Żadne czary mary tu nic nie pomogą cyna taka czy inna- to parapsychologia, słyszalny efekt daje przylutowanie kabli bezposrednio do zwrotnicy.to wiem z całą pewnością(tak mam) nie namawiam jednak do robienia otwórów w Haydnach.

Ale widełki mają sens bo jak wiadomo miedz się jednak utleni prędzej czy pózniej, a szkoda co pół roku obcinać końcówki , po paru latach niewiele z niego zostanie.

sovajazz · 26 Grudnia 2003

brrrrr... wiercić w pięknym lakierze Haydnów? brrrr.... ciarki mnie przechodzą jak sobie o tym pomyśle... prędziej bym mój fortepian powiercił bo ma brzydszy lakier niż śliczniusie Haydny... brrrrrrr... coż za pomysł.. brrrrr

antos · 26 Grudnia 2003

Sovajazz > Boże broń! żadnych otworów!

sovajazz · 26 Grudnia 2003

no... uffff

andrea29 · 26 Grudnia 2003

Można obcinać końcówki bądź... skrobać (jeśli ktoś wyjątkowo oszczędny, hihi).

Zwykła, dobra cyna i porządne luty oczyszczonego) na świeżo metalu załatwiają sprawę. (Liczą się też umiejętności i obycie z lutowaniem, bo czasem to ręce i co innego opadają, jak widzę podnoszące mi ciśnienie luty.)

Cynę warto kupić lepszą i trochę kalafonii. Ja używałem zwykle skrzypcowej -> dostępna w sklepach muzycznych. Ostatnio kupiłem jakąś jasnobursztynową w pudełku jak po paście do butów i też dobra, tj. nie kopci, jak te stare, ciemnobrązowe szajsy, których od zawsze unikałem.

* * *

Haydny potrafią ładnie zagrać, z piękną podstawą basową, dlatego nie ma co ograniczać ich potencjału.

Pozdr.