Czerwone Gitary a greckie buzuki

[teleskop]

W utworze "Płoną góry, płoną lasy" oprócz gitar gra instrument, który nasuwa mi jednoznaczne skojarzenia brzmieniowe z greckim buzuki (czy też bouzouki w pisowni międzynarodowej). Pytanie moje do fanów Czerwonych Gitar i znawców: czy to jest rzeczywiście buzuki i jak się ono znalazło w zasobach instrumentów tej grupy? Ten zespół należy u mnie do umiarkowanie lubianych ale ten jeden utwór uważam za absolutnie niesamowity...

[zildjian]

Jeśli dobrze pamiętam to był kaukaski (gruziński ???) instrument,który przywieżli z jednego licznych pobytów w b.CCCP. Kawałek pochodzi z bardzo dobrego okresu CZ.G. - pamiętacie Nocne Całowanie albo Uczę się żyć?

[JarlBjorn]

> Ten zespół należy u mnie do umiarkowanie lubianych

 

Klenczon mial kilka dobrych utworow, np. "Szukam tamtej wiosny" czy "Port".

[zildjian]

Polecam 2 ww przeze mnie kawałaki. Niektórym zapewne opadnie szczena

[JarlBjorn]

Ten pierwszy utwor jest do posluchania tu:

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Drugiego brak:)

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[nowy40]

>JarlBjorn

Jest na lastfm port,spotkanie z diabłem, i wiele innych .Oj szkoda Krysztofa szkoda.

[teleskop]

Dzięki za wskazówki. Skoro to jednak instrument gruziński to i tak będę próbował ustalić jaki. Przypuszczam że skoro brzmienie tak podobne do buzuki to może i zasada działania też. Pozostałe utwory oczywiście tak mnie nie ruszyły bo już nie zawierały az takich smaczków etnicznych. Najbardziej z tu wymienionych podoba mi się jeszcze Nocne całowanie ale kojarzy się trochę z Republiką. Za to pozostałe są już miejscami mocno "beatlesowskie" a to już zupełnie nie mój klimat :-)