poco tyle mocy

[Molibden]

>Grzegorz7, 12 Lis 2008, 17:30

 

>Zasadę o przynajmniej 2 krotnie większej mocy kolumn należy włożyć między bajki! Ma to być 1:1.

 

Zgadzam się, mniej więcej tyle, bo na ogół równo się nie dobierze i nie jest to do czegokolwiek potrzebne.

 

>Następny mit: Głośniki pracują lepiej przy małej mocy? Nie! Zapomniano już o podatności zawieszenia

>głośnika. Stara szkoła wie o tym, że głośnik potrzebuje nieco mocy aby się ruszał.

 

Oczywiście, zgadzam się z tym, są jednak różne zawieszenia, sztywne, miękkie, a kopółki mają chyba mniejsze zniekształcenia dla mniejszych mocy? Jednak zniekształcenia rosną też z mocą, dobrze jest więc zmieścić się z mocą/dynamiką w przedziale minimum czy optimum między tymi skrajnościami.

 

>A dlaczego cewka ma się nie grzać? Niech się grzeje. Są inżynierowie i odpowiednio wszystko

>wymyślili. Średnio głośnik 100W wytrzymuje 200W mocy chwilowej. Ten parametr ma głównie związek z

>wydzielaniem ciepła. Sprawdźcie w katalogach. Dopiero jeszcze większa (z reguły wymuszenia typu

>"pik") moc może wywalić cewkę ze szczeliny.

 

Z temperaturą rośnie opór cewki głośnika (pod wpływem prądu - także temperatura cewek w zwrotnicy), co zmienia podziały zwrotnicy wyliczone i ustalone dla konkretnej wartości częstotliwości nieso się przesuwają.

[Artuch]

brodacz, 12 Lis 2008, 19:45

 

Poniekąd masz rację.

[Molibden]

>dartman, 12 Lis 2008, 19:10

 

>Producent moich kolumn wprost zaleca wzmacniacz min 2x200, optimum 2x400Watt.

Aktualnie mam 4

>monobloki każdy po ca.130Watt. Jakoś gra :-), wcześniej miałem dwie integry lampowe 2x50, nie grało

>:-(

 

Bo Ty masz trudne kolumny! To pewne odstępstwo od ogólnej reguły, którą w tej dyskusji próbujemy zweryfikować. Teraz pewnie nie grasz na lampach więc to tez chyba wiele zmienia?

[Gość]

Najważniejsza jest i tak wydajność prądowa i damping factor

[dartman]

Molibden,

 

być może to jest odstępstwo od reguły, które tylko potwierdza jej prawidłowość?

 

Trudne czy łatwe kolumny potrzebują zapasu mocy, nie na pitu pitu w stylu sekcji smyczkowej ale na zejście i melodykę basu, oczywiście jeżeli głośniki mają taką możliwość oraz gdy mamy właściwy, nieskompresowany materiał :-). Żeby być świadomym o jakiej skali mówimy można podłączyć oscyloskop i naocznie się przekonać. Może się wydawać, ze przy łatwych, skutecznych kolumnach typu 93dB, impedancja 6Ohm wystarczy wzmak 2x7Watt. Jak się ostatnio przekonałem, jednak nie do końca...

 

Jaka jest to moc to już samemu trzeba przetestować. I nie chodzi mi tu o łomot.

 

Z resztą wydzielony pokój odsłuchowy z miejsca definiuje czy mocy mamy dość czy też nie, co przekłada się na przyjemność słuchania.

 

Nie słucham na lampach tylko na tranzystorach, które są bardzo lampowe w dobrym tego słowa znaczeniu.

 

pozdr,

[Grzegorz7]

Molibden:

Zgadzamy się. Zwrócę uwagę na to, że rezystancja cewki wzrośnie (z pamięci, mogę się pomylić) o 0,4% na 1stopień. Przy 100 st da to 40 %. Tylko. Wiecie o ile zmieni się reaktancja (składowa impedancji wespół z rezystancją) w zakresie częstotliwości od podziału do podziału? Sprawdźcie. Jest to wielokrotność!

Dartman ma solidne kolumny, które musi wysterować, prawdopodobnie maja solidne zwrotnice i znajdujące się w nich znaczne pojemności trzeba mieć czym przeładowywać (wątek: „co to jest wydajność prądowa”). Lampy okazały się tu za słabe, bo niby skąd ten duży prąd? Z transformatora? Przecież on ma również charakter reaktancyjny.

Mam swoje przemyślenia na temat lampy.

Engineer:

Damping factor (współczynnik tłumienia) czyli stosunek impedancji głośników do impedancji wyjściowej wzmacniacza jest ważny. Ale ostrożnie. Jak po drodze jest zwrotnica (a jest) to ów współczynnik jest tylko sloganem!

Jedynie w kolumnach tzw. aktywnych ma to sens, olbrzymi! Teraz buduje takie drugie w moim życiu. Krótki zdecydowany dźwięk, bez podbarwień, taki jaki jest w materiale. Po prostu membrana jest tłumiona minimalną impedancja wyjściową wzmacniacza. Brzmi to rewelacyjnie. Jest jednak kilka pułapek, nie o tym jednak mamy rozmawiać.