Proszę o porady...

[OLES]

o matko !

Ale byków mi sie nawstawiało w poprzedni poście, za co forumowiczów przepraszam.

[Gość Robson do Krzycha]

Obecnie mój kompled Vincenta gra z Paradigm Reference Studio 20, które kupiłem znacznie wczesniej i nie wymieniałem bo czeka mnie przeprowadzka. Po przeprowadzce będę szukał dobrych podłogówek.

[Gość Krzys do OLESIA]

Czy możesz napisać coś więcej o wrażeniach po wymianie OP-ampów we wzmacniaczu ?

[OLES]

prosze na priva: [email protected]

[EMiL]

Hi

Ja modyfikowałem sam swojego 6000OSE narazie tylko wymiana HDAM-ów najpierw na OPA2604 potem OPA2132 i OPA627. OPA2132 zagrał troszkę lepiej jak moduły HDAM (moim zdaniem HDAM-y to czysty marketing), OPA2604 nadaje się ale do najtańszych cd natomiast OPA627 to już klasa i warto montować ale w droższych CD. Piszecie o wymianie raz jeden wzmacniacz raz drugi ale zapominacie o cenach w skrajnym przypadku cena kompletu wzmacniaczy będzie wyższa od CD i tak:

OPA2132 coś ok 10-12zł wzmacniacz podwójny

OPA2604 coś ok 15-20zł wzmacniacz podwójny

OPA627 ok 80zł wzmacniacz pojedynczy!!!!!!

Jeśli chcecie jeszcze poczytać to zapraszam:

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Pozdrawiam

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[krzych]

Dziękuję wszystkim Forumowiczom za udzielone rady.

Zdaje się, że nowe klocki kupię nie tak szybko, jak myslałem :-) Trzeba by jeszcze posłuchać tego i owego i podjąć ostateczne decyzje, a to zabierze trochę czasu...

Jesli ktoś zabłąka się jeszcze na ten wątek i będzie miał jakiś ciekawy pomysł - prosze o dopisanie posta.

Pozdrawiam

[maleo]

wzmacniacz do 4kzł John Shearne Audio Phase 2

zobacz w sklepioe meloman w lublinie

żaden wzmacniacz do 4 kzł nie daje takiej frajdy ze słuchania muzyki. dla mnie niestety ma wady -brak pilota i miękkiego startu...

[krzych]

Brak pilota to także dla mnie wada - nie chce się wstawać z fotela, żeby zrobić głośniej :-)

Dziekuję za kolejną propozycję. Mam też pytanie - czy brak tzw, miękkiego startu to aż taka wada niedogodność?

[maleo]

nie -trzeba najlepiej trzymać wzmak cały czas włączony,zresztą w LCAudio mają moduły miękkiego startu chyba za dwie stówki...

[mari]

Przepraszam, ale akurat jestem przypadkowo (acz nie zamierzenie) fanem i to od wielu lat zarówno tuningu sprzętu Hi-Fi jak i motoryzacyjnego i porównywanie dwóch tych dziedzin nie ma sensu. Co można sprawdzić na hamowni w postaci wzrostu momentu

obrotowego i mocy nie można porównac do niemierzalnych i subiektywnych odczuć w odsłuchu muzyki. Nie dajmy się zwariować, to nie jest tak jak w motoryzacji, gdzie każdy koń mechaniczny jest okupiony nakładem tysięcy złotych( turbo, NOS, chiptuning itd.) W elektroakustyce nie ma prostego przełożenia czym droższe tym lepsze (chociaż tak nam chcą wmówić producenci sprzętu audio). Ich rynek się kurczy, ponieważ kiedyś były firmy , które miały ambicje i wyprodukowały (nieświadomie zresztą) sprzęt ponadczasowy, który nie chce się psuć i to jest wbrew marketingowi i chcą nam wbić do głowy, że jest gorszy od tego nowego. Mam do czynienia ze sprzętem Hi-Fi od lat i mogę porownać jego jakość wykonania i brzmienia do współczesnych produktów i nie widzę powodów do zachwytu dla tych ostatnich. Górę bierze przede wszystkim w takich firmach ograniczenie kosztów co później odbija się na brzmieniu sprzętu. Nieraz wystarczy poprawa warunków zasilania w starym sprzęcie lub wymiana np. kondensatorów za nieduże pieniądze a efekt jest nieporównywlny.

[Gość OBSERWATOR]

Brawo Mari !!!

Obserwuję to całe "forum" i nareszcie jest jakiś głos który brzmi rozsądnie i dorośle.

Czasami czytając wpisy mam wrażenie że uczestnikami forum są przedstawiciele handlowi firemek jakże często wymienianuch jako NAJ.....

A ryne rzeczywiście się kurczy....

[Piotr]

Co do porównania Creek'a i Vincenta - to sprzęt z zupełnie innym "podejściem" do muzyki. Ja słucham klasyki dawniejszej i nowszej, jazzu i nieco muzyki filmowej (fimy Sergia Leone, różne DVD). Tutaj Vincent ze swoim dźwiękiem bardziej pasuje do grubego południowego Niemca niż do barokowej polifonii. Ze słuchania baroku czy renesansu na Vincencie nie ma wogóle satysfakcji. Nawet do Brucknera czy Mahlera należy podejść z wysoką rozdzielczością - chyba że jest słaby dyrygent.

Abstrakcyjne porównywanie sprzętu nie ma chyba sensu.

Dla uściślenia - mój Creek to 5250SE a Vincent którego słuchałem to jakiś przedwzmacniacz jak stodoła i dwie ciężkie końcówki mocy.

[Gość maciekw do Piotra]

O co ci chodzi? W poprzednich postach jest mowa o Vincencie Sv233, a ty słuchałeś coś innego i sam nie wiesz czego. Vincent ma różne modele i ponieważ znaczną część z nich słuchałem, to mogę ci zaręczyć, że każdy z nich ma inny rodzaj brzmienia. Niektóre mi się podobają (w tym sv233), a niektóre są cienkie. Dlatego to, że nie podobał ci się jakiś tam model nie musi oznaczać, że koledzy oceniając konkretnego Vicka w poprzednich postach nie mają racji.

Na zasadzie analogii: to tak, jak gdyby ktoś twierdził, że chwalona przez kogoś innego Leganza (produkt Daewoo) jest kaszaniasta, bo on jeździł TICO i Lanosem i mu się nie podobało.

Pozdrawiam

[Gość Zbig do MARi i OBSERWATORA]

Oczywiście, że można porównywać motoryzację i audio, tylko trzeba mieć pojęcie o porównywaniu. Po pierwsze, na hamowni nie da się sprawdzić wszystkiego i nie daje ona wcale więcej wiedzy o samochodzie niż pomiary laboratoryjne o sprzęcie audio. Chyba że kolega wie jak sprawdzić na hamowni takie parametry jak komfort, ergonomia, skuteczność klimatyzacji, jakość, trwałość, bezpieczeństwo, itd. Ale faktycznie, drogi są pełne kretynów, dla których liczy się tylko moc na hamowni i sądząc z tego co dobywa się zwykle z ich pojazdów, ilość basu. Zresztą jak ktoś sobie trwale uszkodził słuch, to trudno aby dostrzegał inne subtelności.

 

Nie wiem czemu, ale od czasu do czasu musi odezwać się ktoś DOROSŁY I ROZSĄDNY, czyli taki który zjadł wszystkie rozumy i wie wszystko na każdy temat od motoryzacji po audio, choć moim zdaniem po prostu nie zna się dobrze na niczym. Zjawia się taki i wygłasza jakieś prawdy ostateczne nt. benchmarkingu, marketingu, tuningu, analizy rynkowej, redukcji kosztów i wreszcie nieświadomej produkcji sprzętu ponadczasowego, w skrócie NPSP. Dużo informacji, ale żadnych konkretów plus ten okropny mentorski ton.

 

Panowie! Jak ktoś otwiera temat, bo poszukuje nowego wzmacniacza i chce dobrze wydać parę tysięcy złotych to nie mówcie mu, że ostatni dobry wzmacniacz wyprodukowano 10 lat temu. Chyba, że macie konkretny egzemplarz do sprzedania za okazyjną cenę. Jeśli nie, to otwórzcie sobie własny temat i tam zamieszczajcie swoje mądrości.

[pablo]

Tuning CD ? Buuuuhaha a to dobre. Kolejni fanatycy nabici w butelke. Zegarek, dobre scalaczki, nowy tor audio (anty-KI version) i nieco maty bitumicznej. Czyli z discmana Wadia?!Wiecej realizmu Panowie.

[Tomasz]

Sprzęt domowy www.rcm.com.pl

sprzęt do samochodu www.soniadraga.com.pl

a wszelkie tuningi sprzętu elektronicznego brzmią jak robienie z trabanta BMW przy pomocy młotka i dłuta (dla tych co oglądali reklamę Peugeota 206 jest to jasne).

Sprzęt w samochodzie nie nadaje się do odsłuchu muzyki, ale do słuchania jej przy okazji.

Sprzęt w domu służy do relaksowania się a nie myślenia o ciągłym unowocześnianiu i kombinowaniu, dopóki będziecie myśleć jak zrobić coś lepszego nie wydając pieniędzy nie będziecie korzystać z muzyki tylko z siwych włosów ...

[marcin]

uuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu mocno powiedziane, ale jeszcze nie osiwialem:) mam szczescie .........chyba

[Gość Kifrobi]

Jeśli sprzęt do samochodu - zajrzyjcie też na www.audiocar.pl . Fana strona i niezłe forum. CHłopaki wiedzą o co biega.

[Arek]

sluchanie muzyki w samochodzie - wg mnie nalezy spojrzec na to dwojako:

po pierwsze - technicznie jest chyba mozliwe skonstruowanie sprzetu o bardzo dobrych wlasciwosciach brzmieniowych - zwlaszcza CD i wzmacniaczy. Gorzej z glosnikami, ktore same w sobie moga byc bardzo wysokiej jakosci, ale wiadomo - jesli za obudowe sluza drzwi od samochodu, nie jest to to samo co solidna drewniana skrzynka, zoptymalizowana pod wzgledem wymiarow na wycisniecie s glosnikow maximum ich mozliwosci.

 

ale nie w tym tkwi wg mnie najwiekszy problem - tkwi on w warunkach w jakich przychodzi sprzetowi pracowac a nam sluchac muzyki. Jak ktos kiedys trafnie okreslil, nawet kabina Mercedesa S-Klasse ma kubature rowna sredniej wielkosci wychodka. Dodajac do tego miejsce odsluchowe np kierowcy - czyli po prostu w narozniku - bez uzycia odpowiednio nastrojonych procesorów nie ma mowy o wytworzeniu jakiejkolwiek namiastki warunków odsluchowych takich jak w (nawet) malym pokoju i przy uzyciu prostego ale sensownie zlozonego systemu i prawidlowo ustawionych kolumnach. Skoro konieczny jest procesor - to jest to ingerencja w sygnal, ktora nigdy nie jest doskonala, a pewnie czasami wiecej moze zaszkodzic niz poprawic. Po drugie, procesor mozna "wyregulowac" tylko tak, ze zoptymalizuje sie tylko jedno z miejsc w samochodzie pod katem prawidlowego odbioru efektow przestrzennych.

 

Inna sprawa - kto na co zwraca uwage. Mysle, że panowie slusznej postury z gladko ogolonymi glowami zwracaja np wiecej uwagi na poziom basu i ilosc wysokich niz na wierna reprodukcje barwy glosu Diany Krall czy wiolonczeli Mischy Maiskiego

[krzysiek]

słuchanie muzyki w samochodzie ma jedną wielką zaletę. jeśli nie stoimy w korku lecz jedziemy sobie w miarę pustą drogą, można słuchać muzyki tak głośno, aż nam bębenki w uszach nie popękają. fanom diany krall czy klasyki to pewnie na nic, ale jeśli ktoś lubi rytmy typu Rage Against The Machine czy Korn (he he) to wie, o czym mówię. takiej rąbanki niestety nie da się wykonać, gdy ktoś mieszka w bloku.

no i przy takiej muzyce scena i umiejscowienie instrumentów jest mi zupełnie obojętne.