Skocz do zawartości
IGNORED

Ile razy jeszcze damy się nabrać?


paul_67

Rekomendowane odpowiedzi

Z tym postępem techniki to bym uważał, przesył cyfrowy jest ok ale do wizji, natomiast audio kuleje, szczególnie po hdmi(najgorszy z możliwych wyborów). Więc póki co możemy się cieszyć swoimi "analogowymi" cudeńkami. Dodam tylko tyle że technika powoduję szerszy dostęp do muzyki, jednak co do postępu w audio to z tym bym ostrożnie podchodził.

'Muzyka używana jest do kształtowania ludzkiego umysłu; może być mocna jak narkotyk, lecz o wiele niebezpieczniejsza, gdyż nikt nie traktuje poważnie manipulowania poprzez muzykę."

DawidM, 25 Lis 2008, 21:17

Masz rację.Postępu w audio raczej nie widzę.Ciągle czyni się próby, aby zbliżyć się do anologowego ideału przez rząd cyferek, ale ja i tak wolę prawdziwy analog niż to co usiłuje go udawać.

>paul_67, 25 Lis 2008, 19:56

 

>Swego czasu czytałem w prasie audiofilskiej takie zdanie,że najgorszy odtwarzacz kompaktowy jest

>lepszy od najlepszego magnetofonu...Nic tylko boki zrywać!

 

A kto tę głupotę napisał? Bo ja czytałem wręcz coś innego, a mianowicie recenzent o magnetofonie (średniej klasy) napisał "słyszałem już gorzej brzmiące odtwarzacze CD" i to się (niestety) potwierdza w moich doświadczeniach.

paul_67, 25 Lis 2008, 21:03

 

>To jasne bo pod CD musi przejść dodatkową kompresję, aby wmieścić się na 700 MB i w standarcie...

 

To nie tak... zmniejsza się rozdzielczość materiału zródłowego z 20 czy 24 bitów (24b to powszechna rozdzielczość w studiach) do 16 bitów, ale to są mniej znaczące, najmłodsze bity, więc tragedii nie ma, jeśli zastosuje się na konsoli masteringowej odpowiedni dithering, który zmniejszy następstwa tej operacji. Zwykłe obcięcie bez tego zabiegu wprowadza ok. 1/2 bita błędu.

 

Brak rozpowszechnionych płyt, urządzeń, przetworników komsumenckich do sygnału 96/24 lub zbliżonego by móc spokojnie określić zalety tego formatu, poza DVD. Niektórzy jednak twierdzą, że nawet taki upsampling daje pewną poprawę w stosunku do CD. Nie wiem, co na to koledzy?

Muzyka jak i wszelkie dzwieki naturalne na naszej planecie sa analogowe. Problem, ze zadna ze znanych nam technologii nie jest idealna w sensie tak dobra, ze naturalny orginal i odtworzony sygnal beda nie do odroznienia przez kazdego czlowieka bo dla psow czy nietoperzy jeszcze nie nagrywamy. Za mego zycia tego na pewno nie osiagniemy. Kazda z technologii tak cyfrowa jak i analogowa maja swe zalety i wady o ktorych wiemy.

 

Na nasze nieszczescie poczatki zastosowania cyfrowej technologii w audio (16 bitow, 44.1kHz probkowanie) oparte byly na pewnym nieporozumieniu. Opracowany algorytm owszem pozwalal odtworzyc fale sinusoidalna przyjetej granicy slyszalnosci przy wybranej czestotliwosci probkowania ale tylko idealna sinusoide i to w swiecie wirtualnym. Technicznie przelozyc ciut trudniej.

 

Nie byloby jezcze tak zle gdybysmy nagrywali tylko sinusoidy o ulubionych czestotliwosciach. Niestety dzwieki natury plus ludzka dzialalnosc muzyczna to fale dobrze zmodulowane o znacznie szerszym pasmie niz 21kHz plus kupa dzwiekow wogole nie sinusoidalnych.

 

Co wiecej od poczatku na drodze jakosci standartu nowego nosnika (CD) stanela glupota i arogancja dyrekcji znanych nam firm co ta technologie postanowili wdrozyc. Otoz ze wzgledu na powazne wady wersji 16bit/44.1kHz Decca specjalizujaca sie w muzyce powaznej proponowala 18 bitow/48-56kHz czestotliwosc probkowania. Kosztem byloby ograniczenie dlugosci plyty do 40stu kilku minut. Wiele bylo propozycji, wybrano najgorsza z mozliwych w danych warunkach technologicznych.

 

Dla zobrazowania problemow technologi cyfrowej polecam przeczytanie White Paper Anagram Technologies pt High Performance Audio DA Conversion with Q5 Upsampling. Oczywiscie artykul objasnia jak to Anagram robi lepiej ale istota procesu cyfrowego jest bardzo prostym jezykiem opisana i wszelkie wady jawia sie czarno na bialym. Ale i sugeruje jak je zwalczac.

 

Co do analogowego nagrywania w studiach to nadal sie go stosuje tu i tam gdy zrodlo wybitnie klasyczne. Przy obecnie stosowanych technologiach analogowych (mimo, ze od dawna nic w nich nie zrobiono) nagranie instrumentow klasycznych i wokalu na 1-2 calowej tasmie i szerokim sladzie sciezek i odpowiedniej predkosci daje jakosc w wielu kategoriach nie osiagalna na standartowym CD i nie tylko.

 

Gdyby technologie analogowe rozwijano rownolegle z cyfrowymi byloby jeszcze lepiej. Tym nie mniej cyfra tez ma swe zalety a przede wszystkim daje latwosc obrobki materialu. Tutaj bije na glowe analog. Klient i tak kupi szczegolnie gdy jak zauwazyliscie mlodziez jest happy z mp3 i brzeczacymi zatyczkami usznymi. Niestety, kapitalizm to maxymalizacja kasy przy minimum wysilku. Gdyby tak nie bylo to SACD powinien dawno zastapic CD jako podstawowy standard cyfrowy w audio. Poza tym widzielibysmy rozwoj technologii analogowych przynajmniej na potrzeby studyjne i niszowe rynki.

 

pozdrawiam,

Vik> Co Ty kolego pleciesz pisząc:

>Na nasze nieszczescie poczatki zastosowania cyfrowej technologii w audio (16 bitow, 44.1kHz

>probkowanie) oparte byly na pewnym nieporozumieniu. Opracowany algorytm owszem pozwalal odtworzyc

>fale sinusoidalna przyjetej granicy slyszalnosci przy wybranej czestotliwosci probkowania ale tylko

>idealna sinusoide i to w swiecie wirtualnym. Technicznie przelozyc ciut trudniej.

>

>Nie byloby jezcze tak zle gdybysmy nagrywali tylko sinusoidy o ulubionych czestotliwosciach.

>Niestety dzwieki natury plus ludzka dzialalnosc muzyczna to fale dobrze zmodulowane o znacznie

>szerszym pasmie niz 21kHz plus kupa dzwiekow wogole nie sinusoidalnych.

 

Czy Ty w ogóle wiesz co mówi twierdzenie o próbkowaniu ? Nie mam tam mowy o żadnych sinusoidach tylko o sygnale o ograniczonym widmie , który zawsze można zamienić na postać cyfrową bez żadnych strat. I mogą to być wszelkie możliwe "wygibasy" byleby tylko największa częstotliwość widma takiego sygnału była przynajmniej dwa razy mniejsza niż częstotliwość próbkowania co albo dany sygnał spełnia na dzień dobry albo trzeba poddać go działaniu filtra dolnoprzepustowego.

 

Pozdr.

Jacek

Vik: "Muzyka jak i wszelkie dzwieki naturalne na naszej planecie sa analogowe" - a to ciekawe. To dlaczego mówi się, że świat ma postać kwantową, np energia, to znaczy nie każdy poziom energetyczny jest dozwolony. Jeśli tak to znaczy, że sygnał również ma "niedozwolone" poziomy. Zresztą mniejsza z tym. Co do pasma, szczerze powiedziawszy ale płyta winylowa również chyba nie ma 100kHz z góry?

Co do techniki cyfrowej dla mnie wydaje sie, że jednak ilość bitów jest ważniejsza niż maksymalne próbkowanie. 16 bitów/ 44.1 kHz to faktycznie zbyt mało by odwzorować sygnał. Z drugiej strony jestem praktycznie pewien, że gdyby zrobić doświadczenie mając dwa nagrania cyfrowe o rozdzielczości 24bit, i w jednym z nich pozmieniać przebieg sygnału o najmniejszą wartość możliwą powiedzmy +- 1 ( jeśli kodowanie jest liczbą całkowitą), to raczej nie dało by się odróżnić dwóch nagrań od siebie.

Co do wyciągania kasy, to moda na analog, lampy, kable sieciowe grubsze niż energetyczne, cudowne podstawki. Przecież nawet kupując gramofon ile jest zabawy :-) Całe szczęście, że mamy wybór. Nawet promując analgo ktoś chce nabić portfel ( teoria spiskowa).

Co do trwałości płyt: czytałem jakiś czas temu, że niemieckie muzea już mają problem z pierwszymi tłoczonymi płytami CD. I to pomimo tego, że są one przechowywane w klimatyzowanych pomieszczeniach i w zasadzie nieużywane. Wszystkie będą przegrywane aby ocalić zawartość.

 

Co do częstotliwości próbkowania, to ucho ludzkie wprawdzie nie słyszy sinusoidy powyżej 20khz, ale świetnie słyszy wyższe składowe harmoniczne we wszelkiego rodzaju szumach i trzaskach. Ma to pewnie uzasadnienie ewolucyjne: słyszenie sinusoidy nie było niezbędne, ale rozróżnienie różnych dźwięków tła jak najbardziej, aby na przykład usłyszeć skradającego się wroga. No i wiele instrumentów muzycznych generuje właśnie takie szumy, trzaski i w ogóle wysokie harmoniczne. Nie prawdą jest, że człowiek ich nie słyszy.

To jest ostatnie wolne miejsce na forum na Twoją reklamę...

>> bigos, 26 Lis 2008, 13:39

 

"Co do techniki cyfrowej dla mnie wydaje sie, że jednak ilość bitów jest ważniejsza niż maksymalne próbkowanie."

 

Jest dokładnie odwrotnie. 16-bit to 96dB dynamiki a więc wystarczy żeby zmieścić się między typowym szumem tła (w tym np. mechaniki odtwarzacza) a progiem bólu, zwłaszcza że w studio 24-bit mastering nie jest problemem, co oznacza że w finalnym produkcie (16-bit CD) można wykorzystać pełną dynamikę formatu. To że niektórzy tego nie robią nie oznacza że format jest winny.

 

Natomiast 44.1kHz oznacza konieczność b. ostrej filtracji sygnału przed próbkowaniem - żeby częstotliwości powyżej 22.05kHz nie właziły na pasmo słyszalne (jest to zresztą warunek obowiązywania twierdzenia o próbkowaniu). 96dB na przestrzeni 0.14 oktawy (żeby 20kHz było jeszcze rejestrowane) to dość karkołomne przedsięwzięcie nawet jeżeli nagramy np. 176.4kHz i przefiltrujemy cyfrowo przed downsamplingiem.

 

Dlatego właśnie mając określone zasoby formatu (w kB/s) wolałbym 16-bit 66.15kHz niż 24-bit 44.1kHz.

PS. Szkoda że w recenzjach płyt CD nie jest podawana najwyższa (bezwzględna) wartość chwilowa sygnału. Np. 0.5 - realizator leci sobie w kulki i zabrał nam 6dB dynamiki formatu.

misiomor: według mnie jednak ważniejsza jest ilość bitów. Można pisać, jakie to niby częstotliwości ludzie słyszą, ale nie jest to prawda. Zresztą przynajmniej jak dla mnie przykładowo upsampling do 96kHz przynosi mniejsze korzyści niż 24/32 bity rozdzielczości. 24 bity to jednak dodatkowo sporo ilość poziomów więcej. Zresztą nie chodzi o dynamikę, bo teoretyczne 96 dB jest praktyczne nie wykorzystane ( zapewne realna dynamika to 50-60dB), tylko o dokładniejsze odwzorowanie wartości liczbowych. Zresztą oczywiste jest że 24/192 jest lepiej niż 16/44.1 . Jednak z własnych prób zdecydowanie lepiej wypada kombinacja 24/(44.1 | 48) niż 16/96kHz.

Zaraz nas zjedzą analogowcy.

>>>bigos,

"...Zaraz nas zjedzą analogowcy..."

 

Spoko, nie zjedzą.

Co by nie powiedzieć, to analogowcy są różni. Są analogowcy z "dziada pradziada", co to się dźwiękiem cyfrowym, jak to oni mówią, w życiu nie zhańbili. Oni z tego o czym rozmawiacie nic a nic nie kapują. Są analogowcy neofici, którzy od cyfry zaczęli, a analogowcami stali się później. Są wśród analogowców też starsze egzemplarze, np. ja. Analogowcem byłem dawno-dawno-dawno temu, bo żadnych kolegów cyfrowców jeszcze na świecie nie było, później stałem się cyfrowcem, a od kilku lat znów analogowcem. Nie muszę mówić ile mnie te "przerzuty" kosztowały. Technokraci, wprowadzajacy co rusz nowe standardy dla dźwięku, potrafią jednak portfelowi porządnie dokuczyć. Koniec końców efekt jest taki, że cyfrowe źródła stoją i się kurzą, rządki płyt kompaktowych też stoją i się kurzą, popłakując cichutko.

Co to dalej będzie? Moze znów stanę się digitalny?

Pozdro,

Yul

>> bigos, 26 Lis 2008, 17:02

 

"Zresztą przynajmniej jak dla mnie przykładowo upsampling do 96kHz przynosi mniejsze korzyści niż 24/32 bity rozdzielczości."

 

Rozumiem że upsamplowałeś z 44.1kHz (asynchronicznie) albo z 48kHz (synchronicznie) - przynajmniej tak ja rozumiem hasło upsampling. Taka operacja nic zresztą nie daje w sensie odtworzenia informacji utraconych w procesie próbkowania (albo downsamplingu) do tych 44.1k czy 48k. Umożliwia ona tylko lepszą filtrację cyfrową. Żeby móc wypowiadać się na temat różnic należałoby dysponować nagraniem 96kHz (od początku nagrywanym oraz masterowanym w 96kHz albo 192kHz) i downsamplować do 48kHz albo 44.1kHz (asynchronicznie).

 

A odwzorowanie poziomów to mit - jeżeli weźmiemy sygnał oryginalny (analogowy o nieskończonej rozdzielczości) i odejmiemy od niego sygnał po kwantyzacji, otrzymamy sygnał błędu (szum kwantyzacji) o wartości maksymalnie 0.5 LSB. A więc w pobliżu progu słyszalności (i znacznie poniżej szumów otoczenia) nawet dla 16-bit.

 

Zresztą - wszystko zaczyna się od konwersji A/D, a naprawdę trudno jest zrobić przetwornik A/D o realnej rozdzielczości nawet 18-bit w każdych warunkach (seria PulSAR Analog Devices) - ja akurat widziałem co robił z sygnałami spektrometrycznymi przetwornik niby-24-bit sigma delta. Kształtowanie szumów, sprzężenia zwrotne i w efekcie oscylacje jak cholera.

 

To wszystko nie znaczy że nieodpowiednio realizowana płyta 16-bit będzie brzmiała dobrze i dlatego właśnie żałuję że recenzenci nie próbują nawet "przyłapywać" realizatorów na wszelkich stosowanych przez nich brudnych sztuczkach i niechlujstwie.

misiomor: ża duzo teoretyzujesz i gdybasz. Bierzesz normalne nagranie CD. Wiele się mówi o upsamplingu do 96kHz lub i/podnosisz ilość bitów. Dla mnie więcej poprostu dało podniesienie ilości bitów a nie częstotliwości próbkowania. Odzyskanie sygnału wcale nie musi polegać na prostej interpolacji. Tzn. Mając próbkę A i B , chcąc odzyskać C wcale nie trzeba dodawać (A+B)/2 bo co to niby ma dać.

Pozatym przetworniki zachowują się generalnie lepiej przy nominalnej ilości bitów i częstotliwości próbkowania. Czyli mając przetwornik 24/192 lepiej mieć sygnał 24/192 niż 16/44.1.

 

Ja tam niemam nic przeciwko płycie winylowej, potrafi ładnie zagrać.

Niechlujstwo realizatorów ostatnio jest tak wielkie,że niektórych płyt po prostu nie da się słuchać!Nagrane są za głośno i miejscami przesterowane.Jeśli to jest postęp to ja dziękuję!

>> bigos, 26 Lis 2008, 19:06

 

Jeżeli źródłem sygnału jest płyta 16-bit 44.1kHz to upsampling do 96kHz daje nie zysk tylko co najwyżej stratę informacji jako że jest asynchroniczny. Już wolałbym 88.2kHz - tutaj przynajmniej straty (ale i zyski) byłyby dokładnie zerowe.

 

No chyba że działamy na karcie muzycznej z zegarem 24.576MHz albo innym będącym wielokrotnością 48kHz - wtedy asynchroniczny upsampling i tak kiedyś nastąpi.

 

Jedynym zyskiem z upsamplingu jest możliwość wyrzucenia części filtracji do filtru cyfrowego, w takim przypadku na wyjściu DAC'a możemy zastosować łagodniejszy filtr analogowy, z wyższą częstotliwością odcięcia.

 

Ilość informacji w sygnale cyfrowym jest determinowana tylko przez najwęższe gardło całej ścieżki od mikrofonu w studio do wyjścia DAC'a użytkownika. A więc żadne - nawet magiczne nie mówiąc o algorytmicznych - sztuczki nie odtworzą informacji utraconej w procesie "upakowywania" danych do formatu 16-bit 44.1kHz. Dowód:

 

Było sobie nagranie 96kHz, cztery kolejne próbki miały wartości:

 

1, 0, -1, 0

 

Zrobiono downsampling do 48kHz, dostaliśmy dwie wartości:

 

0.5, -0.5 (każda jest średnią z dwóch próbek pierwotnego sygnału)

 

Taki sam rezultat dostalibyśmy dla bardzo dużej ilości kombinacji sygnału pierwotnego - np.

 

0.9, 0.1, -0.9, -0.1 albo 0.9, 0.1, -0.2, -0.8

 

Nie jesteśmy w stanie stwierdzić jak wyglądał sygnał pierwotny 96kHz na podstawie sygnału 48kHz.

 

Tak więc dywagacje na temat formatów wyższej rozdzielczości na podstawie upsamplowanego CD nie mają najmniejszego sensu.

misiomor, 26 Lis 2008, 19:41

 

dobrze, że ktoś tu na forum jeszcze pisze z sensem :)

 

>Jedynym zyskiem z upsamplingu jest możliwość wyrzucenia części filtracji do filtru cyfrowego, w

>takim przypadku na wyjściu DAC'a możemy zastosować łagodniejszy filtr analogowy, z wyższą

>częstotliwością odcięcia.

 

dokładnie tak - filtracja cyfrowa ma na celu zmniejszenie "schodków" a raczej gęstsze ich upakowanie na wyjściu DACa - dodatkowo zwiększa rozdzielczość sygnału, ale nie należy tego utożsamiać ze zwiększeniem rozdzielczości nagrania tj. ilości tzw. smaczków

mówiąc laicko - upsampling wygładza sygnał wyjściowy na etapie cyfrowym eliminując konieczność stosowania ostrych filtrów analogowych i ich wad (np. problemy z kręceniem fazą)

 

>Było sobie nagranie 96kHz, cztery kolejne próbki miały wartości:

>

>1, 0, -1, 0

>

>Zrobiono downsampling do 48kHz, dostaliśmy dwie wartości:

>

>0.5, -0.5 (każda jest średnią z dwóch próbek pierwotnego sygnału)

>

>Taki sam rezultat dostalibyśmy dla bardzo dużej ilości kombinacji sygnału pierwotnego - np.

>

>0.9, 0.1, -0.9, -0.1 albo 0.9, 0.1, -0.2, -0.8

>

 

i tak i nie - zależy jak zrobimy ten downsampling - czy bedziemy brać kilka próbek i uśredniać tak jak to opisałeś czy innaczej np. zrobić FFT na tym sygnale 96kHz, wywalić wszystko powyżej 44100 a potem zrobić konwersję IFFT - pasmo spadnie do 22050 ale nie będzie tak samo wyglądać jak przy uśrednianiu

 

>Nie jesteśmy w stanie stwierdzić jak wyglądał sygnał pierwotny 96kHz na podstawie sygnału 48kHz.

prawda

Analogowo- raz a dobrze a nie co parę lat powtórka z rozrywki.Remastery, bajery a za jakiś czas się okaże, że to była pomyłka i zabawa od nowa...

Gość V-savage

(Konto usunięte)

paul_67, 26 Lis 2008, 20:30

PO co? => "For money". Inaczej ten biznes byłby martwy. no i rozwój rozwój.:) cd będzie wykorzystywane i już powoli jest przez Tych przestarzałych cyfrowców. Serwery muzyczne nowe formaty i wiele wiele innych rzeczy musi zepchnąć CD do lamusa.

Analog też był zepchnięty do lamusa a jednak powoli wraca. Jak będzie z cyfrą czas pokaże.

Pozatym jedni wolą blondynki inni brunetki. Cały spór nic nie wniesie.

W audio musi się coś zmieniać taka jest tego natura.

Niestety nie istnieje żadna technologia analogowa powszechnego użytku, która pozwalałaby na reprodukcję dźwięku zbliżoną do możliwości techniki cyfrowej oraz zapis w warunkach domowych, na sprzęcie przenośmym i w samochodzie, nie mówiąc już o transmisji i repliakcji.

>> paul_67, 26 Lis 2008, 20:30

 

Analog ma swoje wady takie jak choćby dodawanie szumu przy każdej operacji kopiowania, utrata jakości przy kolejnych odtworzeniach itd. Rozwój analogu zatrzymał się na poziomie magnetofonu i taśmy, bo winyl to już przedpotop i syf choćby dlatego że trzeszczy. Może dałoby się wymyslić coś lepszego, trwalszego i wygodniejszego w codziennym użytkowaniu niż taśma - uwzględniającego postęp technologiczny.

 

Z drugiej strony dobrze zrealizowane Red Book CD (rzecz w dzisiejszych czasach niestety rzadko spotykana) jest naprawdę trudne do odróżnienia od gęstszych formatów (eksperymenty opisywane w The Audio Critic). Twierdzenie o próbkowaniu jednak obowiązuje, a mało kto słyszy 20kHz - i dlatego zresztą fachowcy są sceptyczni wobec prób robienia nowoczesnego analogu.

 

Natomiast chociaż pobieżne, popularnonaukowe zapoznanie sie z tymi zagadnieniami (te cyferki) ze strony melomanów sprawiłoby może że rynek przyjrzałby się wszelkim niecnym praktykom realizatorów dźwięku. Może recenzenci płyt oprócz oceny wyłącznie subiektywnej zastosowaliby jakieś algorytmy analizujące czy gdzieś w czasie produkcji płyty nie nastąpił clipping a także czy nie doszło do bezsensownego ograniczenia dynamiki. To by zdyscyplinowało nieco personel studiów nagraniowych. Bo na razie sprzężenia zwrotnego jakość realizacji sprzedaż jakoś nie widać.

misiomor, 26 Lis 2008, 21:00

 

"bo winyl to już przedpotop i syf choćby dlatego że trzeszczy"

 

 

 

 

 

To dlaczego tyle osób wraca do tego syfu??? Odpowiedź jest prosta- bo gra lepiej niż CD!

W domu nie przegrywam taśmy na taśmę a co najwyżej kopiuję z winyla.Tak więc powielanie się szumów nie ma tu miejsca.Trzeszczy? Przy dobrze ustawionym gramofonie i zadbanej kolekcji jest to zjawisko prawie niezauważalne a najważniejsza jest dla mnie jakość dźwięku, której CD mi nie zapewni.Naprawdę sztucznie brzmi płyta kompaktowa gdy się porówna ten sam tytuł w obu technologiach.

>> paul_67, 26 Lis 2008, 21:04

 

"To dlaczego tyle osób wraca do tego syfu??? Odpowiedź jest prosta- bo gra lepiej niż CD!"

 

A dlaczego gra lepiej?

 

Może dlatego że CD (jako format do niedawna masowy) jest realizowane w sposób urągający wszelkim zasadom przyzwoitości?

 

A może dlatego że moda (na trzaski) i autosugestia?

 

Kolejna hipoteza - może 60dB max. dynamika winylu lepiej ukrywa niedostatki studia?

>> paul_67, 26 Lis 2008, 21:12

 

" domu nie przegrywam taśmy na taśmę a co najwyżej kopiuję z winyla.Tak więc powielanie się szumów nie ma tu miejsca."

 

Niestety dodawanie szumu ma tu jak najbardziej miejsce. Jak przy każdym kopiowaniu analogowym, nieważne z czego na co.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.