PA001

[kjeld]

Spróbowałem odpalić mojego PA-001. Dostałem taką samą dyskotekę jak dolphin123, tylko na innych darlingtonach (BDW83D i BDW84D), przykręconych do kątownika aluminiowego. Podpiąłem trafo 2x24V, niczego na wejściach i wyjściach. Nacisnąłem włącznik i.... poszły iskry. Dwa rezystory w jednym kanale rozgrzały się do czerwoności. Wyłączyłem ustrojstwo. Po oględzinach płytki i pooglądaniu datasheetów darlingtonów uznałem (nie jestem elektronikiem), że przyczyną mogło być przykręcenie darlingtonów do kątownika w taki sposób, że ich obudowy, poprzez śruby, dotykały kątownika (kolektory wg datasheetów są połączone elektrycznie z metalową częścią obudowy).

Zastąpiłem popalone rezystory rezystorami z drugiego kanału, wywaliłem kątownik aluminiowy, zastąpiłem też uszkodzone prawdopodobnie darlingtony darlingtonami z kanału, w którym nic się nie działo.

 

Włączam zasilanie, łaaał, nic się nie pali, za to przekaźnik załączający głośniki stuka jak dzięcioł pracujący na akord. Oglądam jeszcze raz dokładnie płytkę, od spodu przerwana ścieżka. Połatałem ścieżkę, włączam zasilanie - znowu dym, rozpukły się dwa tranzystory i spuchł mały elektrolit.

 

Wykombinowałem, że sygnał na kolumny wezmę z pominięciem przekaźnika. Wylutowałem przekaźnik, diody wokół niego, część rezystorów i dwa elektrolity.

 

Po włączeniu zasilania nic nie śmierdzi, wszystkie diodki wesoło świecą, na wyjściu 35V DC.

 

O so chozzzi? Tak ma być?

[kjeld]

Byłbym zapomniał.

Kupowałem wzmaka kierując się m. in. deklarowaną dobrą jakością użytych elementów. Dostałem PA-001 na najzwyklejszych podzespołach, z przekaźnikiem z odzysku. Darlingtony też najprawdopodobniej używane.

Jakość montażu (luty) pod psem, ja amator wstydziłbym się coś takiego komuś podarować, o sprzedaży nawet bym nie pomyślał.

[blitz]

Słyszałem, że za jakością materiałowo montarzową idzie jakość dźwięku, to czysty nonsens ten hamond.

Starego radmora lepiej kupić, przynajmniej będzie działał, a i zagra o mile lepiej.

[gondoljerzy]

No to ja mogę mówić o ,,szczęściu" , w moim PA-012 uruchamianie odbyło się bez efektów ogniowych. Po kilku poprawkach i ustawieniu prądów spoczynkowych końcówki grają, chociaż dość cicho. Gdy dojdę już do ładu z prądami to sprawdzę fizycznie wzmocnienie.

Nie wiem jak udało się w testowanym przez forumowiczów wzmacniaczu PA-012 ustawić prąd spoczynkowy 0,5A przy lekko ciepłych radiatorach. U mnie przy takim prądzie robią się wyraźnie ciepłe więc zmniejszyłem na 0,2A. Jednak od świąt zupełnie nie mam czasu i nawet go nie włączałem.

[żółwik]

dolphin123

 

I co uruchomiłeś już ten wzmacniacz, czy chociaż próbowałeś ?

[żółwik]

Jeśli boisz się, że coś pójdzie z dymem to w obwodzie pierwotym transfrmatora zasilającego podłącz szeregowo żarówkę np 60W. (Stary sprawdzony sposób)

Powinna ona chwilkę lekko błysnąć, a nie świecić, tylko się lekko żarzyć.

Jeśli zaświeci mocniejszym, ciągłym światłem, to znaczy, iż nie warto podłączać bezpośrednio, gdyż coś jest skopane.

[Rambo]

jeśli chodzi o opłacalność.....za 250 zł kupiłem wzmaka o dość dobrych już na wejściu parametrach. Do tego obudowa, sterowanie pilotem. Żeby to zagrało jak marzenie trzeba niewielkich nakładów i trochę czasu w dobór dosłownie kilku elementów (ma się rozumieć trochę wiedzy do tego). Żadnego brumu przy tym nie ma. Złożenie natomiast w technice DIY, to samo obsadzenie PCB i zasilania nie zmieści się w tej cenie. Poza tym też trzeba dobrać części co ma znaczenie i nawet taki czupurny ignorant jak lete też to zauważył i usłyszał. Części zaś dobre kosztują. Tak więc, DIY nie jest "opłacalne" a jedynie może stanowić przyjemną zabawę.

[dolphin123]

niestety nie mam czasu sie z tym bawic gonia mnie inne prace, dlatego tez moj PA001 jest do wziecia..