Skocz do zawartości
IGNORED

Dziwne praktyki sprzedającego


1siedem

Rekomendowane odpowiedzi

No to ja odwrotnie polecę firmę... spędziłem u nich kiedyś chyba z 1,5h katując ze trzy zestawy kolumn i finalnie niczego nie kupując... obsługa miła acz nie nachalna (taką preferuję). Jeśli ktoś z Poznania chce nabyć jakiś sprzęt ze średniej lub wyższej półki to polecam !

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Mam nadzieję, że przez kilka lat nic się tam nie zmieniło 'in minus' w zakresie obsługi :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

1siedem, 27 Mar 2009, 11:36

 

">Witam,

>Odwiedzam ostatnio sklepy audio, szukam.

>Wchodzę do jednego - tytułującego się i samopozycjonującego się na "wysokim" poziomie i pytam o

>kolumny i elektronikę. Mówię,że przyniosę płyty , żeby posłuchać co jak brzmi itd.

>Sprzedawca odpowiada, że to niepotrzebne, że tak nie robią i by podać kwotę a oni dobiorą sprzęt i

>przygotują do prezentacji, przy czym ich propozycja - jak zrozumiałem będzie jedna - a dobrać to

>sobie można najwyżej kabelki. Można wybrać kolumny a oni "dobiorą" elektronikę - jedną! Mało tego-

>robią to tylko po spisaniu umowy i wpłaceniu części pieniędzy. Zrozumiałbym praktyke zadatku gdyby

>mieli duży ruch w interesie, tymczasem jest tam zawsze pusto. Oczywiście bronią się w ten sposób

>przed sporo tańsza konkurencją np internetową.

>Dodatkowo obsluga jest mrukowata, niemalże niekomunikatywna. Jak oni się utrzymują na rynku - nie

>wiem. Taki profil sprzedawcy pasuje do mrukowatego klienta-snoba bez sprecyzowanych preferencji

>(wręcz żadnych) ale nie do mnie.

>Czy spotkaliście się z czyms podobnym? Co o tym sądziecie? wg mnie taki rodzaj sprzedaży jest

>conaljmniej chybiony."

 

Dlatego zawsze jak czytam o upadku rynku audio w Polsce to mam z tego duży ubaw. Wielu sprzedawców ocenia klienta po wyglądzie - pamiętam sytuację w jednym z warszawskich sklepów. Skakali koło gościa w garniturku pytającego o klocki za 2 tysiące, a mieli głęboko w d... człowieka w T-shircie, który chciał obejrzeć sprzęt dziesięć razy droższy (NB nie byłem ani jednym, ani drugim). W USA panuje dobra zasada - nie ma teraz pieniędzy, ale interesuje się tym, więc może w przyszłości sobie uskłada pieniądze na kupno tego, co chce obejrzeć - warto się nim zająć. Ciekawe, kiedy ta zasada dotrze do zakutych łbów naszych handlarzyn...

Co do dobrych sklepów audio - w Warszawie jak dla mnie sensowna obsługa była w sklepach na Waliców i na Radiowej; bez mądrzenia się i wpychania na siłę. Znajomi chwalą też sklep w Warszawie na Kopernika, choć ja akurat miałem mieszane odczucia

Jak na razie w mniemaniu niektórych sprzedawców rodem z MM klient jest wyłącznie dla nich, ma być potulny, usłużny, lekko głupawy i głuchawy. I oczywiście ma kupić to co Pan Fachowiec poleca. I ma nie oszczędzać. Ma nie zawracać głowy gdy On pracuje, ma nie zadawać żadnych pytań, bo i tak G. wie. Taki jest oto obraz polskich specjalistów od sprzedaży w tym audio.

Rotel A14, RCD-971 & Dynaudio Focus 140.

Gość

(Konto usunięte)

>W USA panuje

>dobra zasada - nie ma teraz pieniędzy, ale interesuje się tym, więc może w przyszłości sobie uskłada

>pieniądze na kupno tego, co chce obejrzeć - warto się nim zająć. Ciekawe, kiedy ta zasada dotrze do

>zakutych łbów naszych handlarzyn...

 

czy ma to znaczyć, że jak amerykanska to dobra ? wg. mnie, jej podstawy są nędzne.

Wystarczy znać się na rzeczy, znać się na towarze który się sprzedaje i mieć odrobinkę luzu, a wtedy klient będzie przychodził, chwalił i wykładał ostatecznie kasę. Jak się klienta potraktuje wg. zasad parantulli, można szybko zwijać interes, bo prędzej czy później i tak padnie. Nawet kartofle, trzeba umieć sprzedać.

>Za to jakby Ciebie postawić za ladą salonu audio, to możesz być pewien że bardzo szybko by Ci się

>zmieniła optyka i pogląd na sprawy o których radośnie tutaj sobie dyskutujecie mając praktykę w

>handlu jaką? Żadną? Po trzydziestym z rzędu audiofilu gawędziarzu, zacząłbyś ich rozpoznawać równie

>szybko jak ci znienawidzeni sprzedawcy ich rozpoznają i tak samo jak oni miałbyś serdecznie dosyć.

>Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia, a to przecież nie u mnie był jeden, drugi czy trzeci, to

>czego się rzucacie, trzeba było tam być takim mądrym i odważnym, a nie teraz rżnąć cwaniaka

>anonimowo w internecie.

 

Spoko, spoko, ja miałem do czynienia może ze dwa razy na przestrzeni kilkunastu lat z postawą, której tutaj bronisz, i obydwa przypadki arogancji zakończyły się zakupem nowego towaru w innym sklepie w mieście, gdzie Pan nie bawił się w proroka i nie patrzył na mnie jak na szczyla mimo, iż musiało mu moim wiekiem walić po oczach. Natomiast wielokrotnie byłem miło obsłużony, wysłuchano moich pytań, doradzono, nie zraził nikogo ani mój poziom merytoryczny, ani pozycja rynkowa przytaczanych przeze mnie urządzeń. Mówię o sytuacjach może jeszcze sprzed dwóch lat, bo ostatnimi czasy mam już mocno wykrystalizowane poglądy na temat swoich oczekiwań od sprzętu, ale to tak na marginesie. Wracając do sedna - Ci bardzo cierpliwi i rzetelni panowie często wyglądali mi na takich po czterdziestce, a słuchając ich miałem wrażenie, że w audio siedzą szmat czasu. Różne są drogi zarabiania na klientach, ze mną trzeba kulturalnie, bo jak sam nie kupię to innemu polecę, a sklepu, w którym buc buca węchem rozpoznaje nie zarekomenduję nikomu na pewno.

Kolega parantulla jak żywcem wyjęty z Barejowskiego Misia. Niezłe jaja, widać jeszcze dużo musi wody w Wiśle upłynąć, żeby te paskudne post-peerelowskie betony stały się gatunkiem wymarłym.

Warszawa, sklep AUDIO COLOR na Ciołka. 70 zł za 45 min. odsłuchu. Nawet kiedyś zostawiłem ze 2000 zł. u nich. Moje przypomnienie o tym - na nic. Więc NIGDY do tego sklepu nie wejdę, tym bardziej nic nie kupię. Sklep Media Centrum, Warszawa, ul. Gustawa Morcinka 5 - też takie zasady i cena. Rozumiem, że przykro się starać na próżno jak klient nie kupuję... ale w każdej branży, w każdej działalności tak już jest. To są koszta uzyskania przychodu. Mam nadzieję że takie sklepy po prostu splajtują. Z kolei chętnym osiągać z każdego gościa zysk można doradzić brać 5 zeta za wejście do sklepu - bo sprzątać, bo klima, a prąd, a czynsz, a ZUSy! Popatrzył klient na gablotę - 3 zł - bo informacja nie może być za darmo. Rozmowa ze sprzedawcą - 10 zł, z kierownikiem - 50! W ogóle klient bez pozwolenia ma się nie odzywać, najlepiej - zostawić gotówkę - i won!

Hmmm ciekawy temat...

1. Póki ceny drogiego, czy nawet droższego sprzętu będą u nas dużo wyższe niż w Berlinie czy Londynie, o NY nawet nie wspominając będą go kupować w naszych tzw. salonach tylko jelenie czy ignoranci. Na takich klientach nie da się budować sprzedaży, ale jakoś to nie dociera do właścicieli owych salonów.

2. Postawą zysków sklepów z dobrymi grajami na zachodzie nie jest sprzedaż sprzętu a duperelek, durnostojek, czy jakiś tam voodoo audio. Ceny katalogowe na sprzęt są zresztą wyłącznie cyferkami na metce, nikt, nigdy nie kupuje niczego za te pieniądze. U nas przy powiedzmy wzmacniaczu za 20 tyś 10% upust to juz wielka łaska w sklepie. Tam zaczynamy rozmowę do 25%. Sądzicie, że oni dokładają do interesu? Porównywanie cen w internecie jest tam już od lat standardem ale oni potrafili się jakoś do tego przystosować. U nas to niezdrowa konkurencja i najlepiej w diabły wyłączyć, oficjalne cenniki tylko w sklepach, no ewentalnie w prasie. W końcu klient ciemny łatwiejszy do wydymania...

3. Tak jak w handlu luksusowymi autami, biżuterią, dziełami sztuki czy innymi na dobrą sprawę nikomu do życia nie potrzebnymi dobrami 90% wchodzących do sklepów czy salonów to oglądacze, macacze czy w naszym wypadku marudni odsłuchiwacze. Tak już jest i nic się na to nie poradzi. Po to sklep ma takie marże by 5% kupujących zarobiło na całą resztę. Kto tego nie rozumie powinien zmienić zawód. Nawet jak mam ochotę czegoś tylko posłuchać a gburowaty subiekt potraktuje mnie per noga to można być pewnym, że nie dam zarobić ani grosza. W sytuacji odwrotnej choćby dla własnego dobrego samopoczucia kupię choć jakąś do niczego mi właściwie nie potrzebną dupelkę.

Gość ata77

(Konto usunięte)

No przepraszam ale samo sie cisnie na uta. Panowie "sprzedawcy' szkolcie sie, bo zostaliscie na sybirze w swiecie handlu. Klient nie kupuje. Klient chce miec. Klient nie wydaje pienieniedzy i ty pytanie cóz on robi?

Tak czytam sobie te skwary i szlag mnie trafia bo nigdy sie niczego nie zrozumie jesli nie stanie sie z drugiej strony ,,lady,, !

 

Panowie czy naprawde nie kumacie ze sprzedawca musi zarabiac a nie da sie zarabiac na zawracaczach dupy ktorzy przychodza tylko odsluchac jak gra dany system a pozniej szukaja uzywek badz sciagaja z zagranicy ! No kuzwa rece opadaja .

 

Jestem dosc czestym bywalcem jednego z salonow we Wroclawiu i to co potrafia zrobic klienci przechodzi ludzkie pojecie np. (pozyczyc drogi gramofon za kaucja i oddac go ze zlamana igla we wkladce za kilka tys zlotych i sie do tego nie przyznac udajac ze bylo OK) takich przykladow mozna przytaczac wiecej a ja podziwiam wlasciciela za wrecz anielska cierpliwosc do klienta.

 

Na koniec tylko dodam ze czlowiek inteligentny potrafi sie zachowac w kazdej sytuacji nawet niezbyt dla niego komfortowej i dopasowac sie do poziomu klienta by mu umozliwic bezstresowy zakup czy odsluch tego czego on sam chce a samemu tylko delikatnie doradzic na co powinien patrzec przy wyborze sprzetu dla siebie - trzeba lubiec to co sie robi inaczej inni to wyczuja !

 

robix

Nie ponoszę odpowiedzialności za wszystkich nieuczciwych ludzi. Przy wymuszaniu ode mnie 70zł. poczułem upokorzenie, więc za swoje pieniądze nigdy nie będę tego fundował powtórnie.

 

>Panowie czy naprawde nie kumacie ze sprzedawca musi zarabiac a nie da sie zarabiac na zawracaczach

>dupy ktorzy przychodza tylko odsluchac jak gra dany system a pozniej szukaja uzywek badz sciagaja z

>zagranicy ! No kuzwa rece opadaja

To jest, kuźwa, wolny kraj!

Gość masza1968

(Konto usunięte)

robix,

 

sprzedawca jest jak dupa od srania aby był odporny na zawracanie głowy przez potencjalnego kupującego.

Jeśli tego nie potrafi lub nie lubi niech zmieni zawód - może zostać np listonoszem albo prawnikiem.

Jak go klienci wk***iają to znaczy, że się nie nadaje do tego zawodu.

A jeśli chce sprzedawać to niech będzie cenami konkurencyjny chociażby do sklepów w europie - tam też płacą czynsze i podatki a ceny mają znośne.

$ poleciał na 4 zł - wszystkie ceny w sklepach ze sprzętem wywindowali jak cholera. Teraz jest 3,3 - 3,4 i co? ceny zostały. Przy takim podejściu niech spadają na drzewo. Kupowałem i będę kupował w niemczech i anglii bo taniej i nikt mi łaski nie robi, że ze mną rozmawia.

Gość

(Konto usunięte)

robix, 28 Mar 2009, 04:00

 

>Tak czytam sobie te skwary i szlag mnie trafia bo nigdy sie niczego nie zrozumie jesli nie stanie

>sie z drugiej strony ,,lady,, !>

 

hohoho, następny prokariotyczny jednokomórkowiec.

stój stój sobie po tamtej stronie, stój twardo, a miej pewność, że póki tam stoisz, rzeczywistość do ciebie nigdy nie dotrze.

Gość masza1968

(Konto usunięte)

Moje "ulubione" tfuu Audioforte niby przedstawiciel MITa. Pytam się o konkretne kable - cena u nich 2800. Wchodzę na stronę MIT - widzę jest promo na ten model kabli - cena 250$ + 89$ przesyłka.

 

Normalnie nominowałem ich do I nagrody w dymaniu łosia.

Handel dobrami luksusowymi, a w końcu dobre audio to dobro luksusowe - to sztuka. U nas to marna amatorszczyzna. W Polsce nie ma handlowców, są sprzedawacze...

>Warszawa, sklep AUDIO COLOR na Ciołka. 70 zł za 45 min. odsłuchu. Nawet kiedyś zostawiłem ze 2000

>zł. u nich

 

dziwne. bywam tam od czasu do czasu, bo blisko, nigdy sie nie spotkalem z taka "propozycja". bez problemu podstawiali do odsluchu wybrane konfiguracje i przez duzo dluzej niz 45minut. ;)

robix, 28 Mar 2009, 04:00

 

>Tak czytam sobie te skwary i szlag mnie trafia bo nigdy sie niczego nie zrozumie jesli nie stanie

>sie z drugiej strony ,,lady,, !

>

>Panowie czy naprawde nie kumacie ze sprzedawca musi zarabiac a nie da sie zarabiac na zawracaczach

>dupy ktorzy przychodza tylko odsluchac jak gra dany system a pozniej szukaja uzywek badz sciagaja z

>zagranicy ! No kuzwa rece opadaja .

 

Ale tutaj to grochem o ścianę. Jakbyś chciał za świnią o gwiazdach pogadać.

Jeden z drugim w dupie był i gówno widział, ale rozumy wszystkie pozjadał i lepiej wie co ile kosztuje u dystrybutora, jakie marże ma sprzedawca, ile go kosztuje utrzymanie lokalu, załogi i siebie, jak ma prowadzić własny biznes i jak powinien traktować klientów.

Takie to mądre i wyszczekane jest, a jak przychodzi co do czego to ogon kuli pod siebie i swoje żale wylewa na internetowym forum, bo tutaj nikt go nie rozpozna i może następnym razem się uda przyszpanować przed panną albo kumplem, zgrywaniem wielkiego audiofila przed którym obsługa sklepów pada na kolana, czeka na rozkazy i posłusznie spełnia wszystkie kaprysy.

-Dzień dobry, macie już korbę XTR z tego roku?

-Dzień dobry, jeszcze nie mamy, bo jest środek zimy i wszyscy są na urlopach...

-No jak to nie macie? To co to za sklep?! Na internecie od dawna leżą!

-Jeśli tak bardzo się Panu spieszy, to proponuję kupić w internecie, bo nie sądzę, żeby Pawlak (dystrybutor Shimano na Polskę) specjalnie dla mnie przerwał urlop, wsiadł w samochód i przejechał dwa tysiące kilometrów, żeby mi wysłać korbę XTR, kiedy nawet oficjalne ceny jeszcze nie są...

-No właśnie o to chodzi, że przed zakupem w ciemno chciałbym ją obejrzeć...

-A to proszę, tutaj mam najnowszy katalog i książkę serwisową ze szczegółowymi specyfikacjami...

-Panie co pan mi tu wyjeżdżasz z jakimś czymś! Chciałbym porozmawiać z właścicielem, bo pan to chyba za karę tutaj siedzi...

-Acha... z właścicielem, tak? Bardzo proszę. No więc słucham.

-Eee... Yyy... A zresztą nie ma o czym mówić. Możesz być pan pewien, że wszystkim znajomym będę odradzał ten sklep!

-Zaraz pójdę otrzeć łzy wzruszenia, a tymczasem żegnam ozięble i proszę pozdrowić znajomych.

-Słucham?!

-Człowieku idź już, bo naprawdę mam teraz ważniejsze sprawy na głowie. Żegnam.

 

Jakieś trzy miesiące później...

 

-Dzień dobry.

-Dzień dobry.

-Wie pan, szukam takiego fotelika dla dziecka...

-Na kierownicę czy na bagażnik?

-No właśnie nie wiem, a który lepszy?

-Ten na kierownicę nie przeszkadza przy wsiadaniu i można go w pół sekundy odpiąć, a ten na bagażnik niestety musi być zamocowany na stałe i czasami...

-Acha... a który tańszy?

-To zależy, bo oba występują w kilku wersjach wykończenia i z różnymi systemami mocowania. Na przykład ten tutaj, co prawda jeden z droższych, ale za to...

-Nie no panie co pan, mój cały rower tyle nie kosztował, he he

-A co się stało z tym poprzednim?

-Eee... z którym?

-No z tym, do którego chciał Pan niedawno korby XTR montować.

-Ja? To pan mnie pamięta?

-Oczywiście, że pamiętam. Mam wyjątkowo dobrą pamięć, zwłaszcza do ulubionych klientów.

-Ale wtedy to był jakiś inny pan...

-Dobrze, nieważne. No więc wracając do fotelików...

-Wie pan co, ja jeszcze muszę się zastanowić, do widzenia.

-No ale...

-Jestem umówiony do lekarza i tak tylko wpadłem po drodze zorientować się mniej więcej.

-W porządku, rozumiem. W takim razie do zobaczenia.

-No. Do widzenia. Dziękuję i przepraszam.

-Ależ nie ma za co, naprawdę. Do zobaczenia.

 

Także drodzy Koledzy Forumowicze, nie tylko od sprzedawcy zależy jak potoczy się rozmowa,

a że to był podręcznikowy przykład klasycznego "zawracacza dupy" to całkiem osobna kwestia.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Teraz ja, rok 1994:

- szukam kolumn Scherzo 200

- mamy Scherzo 350 tylko, one będą lepsze

- ale nie za duże na mój pokój?

- nie ma problemu, wytłumi sobie Pan pokoik pluszem, itp.

- (pan nr 2) rzeczywiście mogą być za duże (półgłosem, bo nawiedzony pan nr 1 ma swoją wizję i już zaczyna mieć obłęd w oczach)

- to umówmy się, że jak nie podejdą to jutro oddamy

- normalnie nie ma zwrotów, ale możemy się tak umówić

 

Kolumny stanęły w pokoiku, bas najlepszy miałem w łazience, strach na to patrzeć, jakie to się w domu zrobiło duże. Jutro oddaję. No i oddałem. Za kilka miesięcy w tym samym sklepie, oglądając wystawę, zauważył mnie pan nr 2 i przywitał słowami:

 

- To jeszcze pan tych kolumn nie kupił?!

 

Owszem, kupiłem dzień później inne, mniejsze, a ten sklep nie istnieje od ponad dziesięciu lat.

 

W ostatnich kilku latach konkurencja, u której kupowałem wzmacniacz, otwarła jeszcze dwa kolejne sklepy w Krakowie, i mają się świetnie do dziś. Kultura obsługi też z nieco innej półki. Big Fox jest OK.

BO sprzedawcy i dystrybutorzy muszą zarabiać :)

Fajnie, tylko ja jako klient nie kupię SAMOCHODU jeżeli nie bede wiedział,jak bedę się czuł za kierownicą.Jaka jest TOYOTA YARIS, każdy widzi,ale jak ktoś ma ponad 2m wzrostu,to wątpie żeby mu było wygodnie za fajerą takiego małego AUTA.Pewnie mam przyjść powiedzieć kolor,wywalić kasę i WYp....ć z salonu :)NiestetyNIKT NIKOGO DO ZAKUPÓW NIE ZMUSI.Nie mogę wsiąść do tego AUTA i odbyć jazdy próbnej? -To DZIĘKUJĘ I DO WIDZENIA ! :D PÓJDĘ gdzie indziej,tam gdzie któryś ze sprzedawców bedzie chciał sobie D zawracać natrętnym klientem :)Jezeli powszechnie we wszystkich sklepach jest takie podejście do ludzi,TO pozostaje tylko POZAMYKAĆ TE SKLEPY I SALONY.Przerzucić się na sprzedaż ON-LINE i niech klient wybiera sobie towar ze zdjęcia! :D

Dystrybutor wówczas nie będzie ponosił kosztów urzymania sklepów,sprzedawców i takich tam :)

-I KASA MU LEJE SIĘ SZEROKIM STRUMIENIEM do kieszeni-SAME PLUSY :)

Niestety.MAMY MASĘ PRODUKTÓW NA RYNKU i każdy człowiek musi sobie sprawdzić,obejrzeć,porównac zanim dokona ostatecznego wyboru.W taki sposób traktując ludzi sami siebie pozbawiać pracy będą :)

Wiadomo FAMA idzie i jeśli jakis sklep się wielu klientom nie spodoba, to inni ludzie także się o tym fakcie dowiedzą i nie przyjdą tam.-Wiadomo,że zysk jest wtedy kiedy się ma KLIENTÓW :)

Miałem tylko raz doswiadczenie z KIEPSKĄ OBSŁUGĄ w salonie SAYSONIC w WARSZAWIE przy UL.ŚWIĘTOJERSKIEJ-Myślałem wówczas o zakupie jakiś kolumn na raty,Nie było nawet mowy o jakims odsłuchu- tylo obejrzeć to co mają, płacić i GET OUT! :)

 

ZDECYDOWANIE NIE POLECAM NIOMU SALONU AUDIO SAYSONIC przy Ul.ŚWIĘTOJERSKIEJ.

L.G. life is BRUTAL...

Bardzo mi się podoba i śmiało mogę polecić sklep PLANUS 2 na RADZYMIŃSKIEJ 202 w WARSZAWIE.

 

Prowadzi go młode małżenśtwo,jak na taki mały salonik to tego sprzętu jest tam sporo.Obsługa w porządku, nic nie narzucają,wszystko bez słowa podłaczą, pokażą i dadzą posłuchać.Tylko nie mają wszystkiego, ale kiedy coś sprowadzą to klientowi zademonstrują.Ja chciałem kino domowe -U nich było tylko ONKYO i CAMBRIDGE AUDIO na półkach.Kiedy zapytałem o NADa,to go nie mieli, ale na następny dzień sprowadził dla mnie taki zestaw żebym mógł sobie porównać chociażby z tym ONKYO i za dwa dni wszystkiego mogłem sobie posłuchać co mieli oni na sklepie.Dozbierałem sobie jeszcze kasy i za kilka miesięcy kupiłem u nich zestaw NAD T 773 i DVD T 512- dostając jeszcze jakiś niemały rabat do tego :)

L.G. life is BRUTAL...

Gość ata77

(Konto usunięte)

parantulla, 28 Mar 2009, 09:30

 

>-Dzień dobry, macie już korbę XTR z tego roku?

>-Dzień dobry, jeszcze nie mamy, bo jest środek zimy i wszyscy są na urlopach...

 

>-Jeśli tak bardzo się Panu spieszy, to proponuję kupić w internecie,

 

Przepraszam Cie najmocniej. Ty sie dziwisz, że klient sie w...ił?

 

Jak mozna powiedziec klientowi, że sie czegos nie ma bo ktos tam jest na urlopie. On Cie pytał o towar a nie o to czy dystrybutor pracuje.

 

Panowie stałem zarówno po jednej i drugiej stronie lady. Zarówno jako klient , sprzedawca jak i osoba ktora przyszła z oferta do sprzedawcy.

 

Klient ma swiete prawo marudzic i narzekac. Absolutnie niedopuszczalne jest chamstwo. Jezeli wszystko miesci sie w granicach kultury to moze pieprzyc farmazony ile mu sie podoba. Jezeli salon audio sprzedaje sprzet to naturalne jest, że klient bedzie chciał go posłuchac. Jezeli idziesz do sklepu i jest tam degustacja parówek to masz prawo ich spróbowac bez opłaty. Branie pieniedzy za odsłuch na miejscu to złodziejstwo. Branie kasy za wypozyczenie do odsłuchu uwazam za jak najbardziej słuszne. Jak sie nie potrafi prowadzic interesu to sie go zamyka. Podejscie do klienta i klimat w miejscu sprzedazy warunkuja w bardzo duzym stopniu powodzenie. W polsce sprzedawanie polega na kasowaniu pieniedzy za towar. To juz nie te czasy. Zainwestujcie 2000 czy 3000 tysiace na przeszkolenie personelu odnosnie chociaz podstawowych zasad negocjacji.

Sklep sobie zarobi, już Ty się o to nie martw.

I zapewniam, że nie będzie płakał z powodu takiej straty.

Chodzi mi tylko o to, że gdybyś musiał wykładać własną kasę, żeby mieć "na stanie" te wszystkie rzeczy, o które zazwyczaj pytają tzw. Jasie Wędrowniczki, poświęcał każdemu tyle czasu ile on by sobie życzył i na koniec usłyszał, że w internecie jest taniej... to ten Twój wyidealizowany światopogląd bardzo szybko by Ci się zmienił, jeśli nie o 90 to o 180 stopni.

Niektórych rzeczy po prostu bardziej się opłaca nie mieć wcale w ofercie i to nie tylko chodzi o "zawracaczy dupy" marnujących czas sprzedawcy, ale na przykład też o to, że zanim Ty to sprzedasz w swoim sklepie, to cena katalogowa zdąży pięć razy się przekręcić i nagle się okazuje, że na rocznym remanencie masz towaru za 50 czy 100 tysięcy, którego nigdy nie sprzedaż nawet za tyle, za ile musiałeś sam kupić. I nie ma co się dziwić ani oburzać, że sprzedawca ma TYLKO TO CO WIDAĆ albo patrzy podejrzliwie na każdego, kto zadaje "dziwne" pytania, tylko może czasem warto postawić się w jego sytuacji i chociaż spróbować zrozumieć takie a nie inne postępowanie.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.
Gość ata77

(Konto usunięte)

>Chodzi mi tylko o to, że gdybyś musiał wykładać własną kasę, żeby mieć "na stanie" te wszystkie

>rzeczy, o które zazwyczaj pytają tzw. Jasie Wędrowniczki, poświęcał każdemu tyle czasu ile on by

>sobie życzył i na koniec usłyszał, że w internecie jest taniej... to ten Twój wyidealizowany

>światopogląd bardzo szybko by Ci się zmienił, jeśli nie o 90 to o 180 stopni.

 

Tak sie akurat sklada, że wkładam własna kase zeby miec na stanie. Jezeli nie mam na stanie to mam w ofercie. Chodzi mi o forme przekazu i obsługi. Jezeli czegos nie mam to informuje czy moge to miec czy nie. jezeli nie moge to powód musi byc logiczny z punktu widzenia klienta a nie sprzedawcy. Moj swiatopoglad wynika z doswiadczenia nie ideałów. Rozumiem, że branza audio ma swoje prawa i nie pracuje w tej branzy. Pewnie niektóre niuanse rzeczywiscie moga byc w....jące.

>Nie dalej jak przedwczoraj byłem w MM obadać płyty indukcyjne do nowej kuchni i pierwsze co od razu

>zwróciło moją uwagę, to głośne komentarze KLIENTÓW jak tu drogo i syfiasty wybór, a w internecie...

>Dzisiaj z kolei byłem oglądać wózki dziecięce i dokładnie identyczna sytuacja - ekspedientka pręży

>się i wygina, cała spocona rozkłada i składa te rączki czy coś tam, bez przerwy nawija... no i obok

>znudzony Bardzo Ważny Pan Klient pół godziny kręcił nosem i wybrzydzał, a Jeszcze Ważniejsza Pani

>Żona esemesiki sobie pisała i była wyraźnie zdegustowana tak nieprofesjonalną obsługą. Jak szlag

>mnie jasny już trafił i wyszedłem ze sklepu zapalić, to ten pajac akurat wylazł ze swoją lejdi i

>pierwsze co powiedział ZOBACZ JAK RÓŻNICA, NA ALLEGRO TEN SAM WÓZEK PIĘĆDZIESIĄT ZŁOTYCH MNIEJ

>KOSZTUJE I WYSYŁKA W CENIE!

 

I bardzo dobrze. Co do drożyzny w MM - 100% racji. Gdybym był mniejszym durniem (albo mniej bym się spieszył), to też wymieniłbym z Żoną esemesik, oszczędzając 100 pln na słuchawkach, które w MM onegdaj nabyłem, a mogłem w necie - o 25% (!!!) taniej.

 

>Tylko kopa w dupę zapalić jednemu i drugiemu...

 

W zasadzie powinienem był sobie kopa zapalić kupując u tych paskarzy, tyle, że w rozum.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.