Skocz do zawartości
IGNORED

Klub miłośników Audio Academy


Rekomendowane odpowiedzi

Nie wsiadajcie tak na Pomponiusza, bo nic złego nie zrobił, a wręcz przeciwnie.

To że jest nie do końca zdecydowany, to już inna sprawa ;)

Osobiście uważam, że Pomponiusz napisał prawdę co do otrzymanego dźwięku, biorąc pod uwagę że ma kompletnie niedostosowany akustycznie pokój, a i sam sprzęt towarzyszący też nie jest wysokich lotów.

Tak, czy siak należą się dla Pomponiusza dobre słowa za znalezienie czasu i chęci za napisanie recenji na temat tych właśnie kolumn.

Muszę niestety Cię sprostować Pomponiusz.

To co napisałeś odnośnie szybkiego kończenia się kolumn, to może być wina Twojego wzmacniacza.

Osobiście słucham na swoim systemie na godzinie 9 i jest już wystarczająco głośno, a na godzinie 11 natężenie dźwięku jest tak duże, że mogłoby, jak to napisałeś "urwać dupę", a mocy jest jeszcze bardzo dużo, więc pewnie by się tak stało?

Wolę jednak nie próbować ;)

Nie o to chodzi, żeby słuchać głośno, tylko odbiór, jego natężenie, ma nam dawać przyjemność, przy nieco cichym słuchaniu także.

Kolumny także dają sobie świetnie radę z każdym gatunkiem muzycznym, a w szczególności w jazz'ie i ostrzejszym graniu jak Rammstein, czy Apocalyptica to na pewno by "dupę urwało" (polubiłem to słowo :) )

Jak już raz ktoś słuchał tych kolumn, to już nie ma wyjścia i pewnie prędzej czy później te kolumny będzie u siebie miał na dłużej.

Edytowane przez Cezar-EU
Nie o to chodzi, żeby słuchać głośno, tylko odbiór, jego natężenie, ma nam dawać przyjemność, przy nieco cichym słuchaniu także.

 

to juz akurat Cezar pozwol oceniac temu kto slucha, jak chce sluchac, moze akurat jemu chodzi o to zeby i gralo glosno.

 

Poza tym bywa ze niektore kolumny sie szybciej konczą, tak np jest w Dynaudio 50, w Phoebe z tego co kojarze tez tak moze byc i dzwiek staje sie jaskrawy nieprzyjemny, dlatego uwazam ze nie sa to kolumny do lojenia, ale mozna takiej muzyki na nich sluchac i jest niezle w porownaniu do wersji IIs ktore zupelnie sie do tego nie nadawaly.

 

Zdziwilo mnie tylko pisanie ze Phoebe nie do jazzu, jazz na nich brzmi swietnie.

Edytowane przez kopaczmopa

 

 

to juz akurat Cezar pozwol oceniac temu kto slucha, jak chce sluchac, moze akurat jemu chodzi o to zeby i gralo glosno.

 

Poza tym bywa ze niektore kolumny sie szybciej konczą, tak np jest w Dynaudio 50, w Phoebe z tego co kojarze tez tak moze byc i dzwiek staje sie jaskrawy nieprzyjemny, dlatego uwazam ze nie sa to kolumny do lojenia, ale mozna takiej muzyki na nich sluchac i jest niezle w porownaniu do wersji IIs ktore zupelnie sie do tego nie nadawaly.

 

Zdziwilo mnie tylko pisanie ze Phoebe nie do jazzu, jazz na nich brzmi swietnie.

 

Ja tego nie mogę stwierdzić, że kolumny się szybko kończą, nie będąc przy odsłuchaniu ich u kolegi Pomponiusza.

Natomiast są to kolumny do bardziej żywego grania, niż plumkania.

A w lojeniu to mają chyba mistrza.

Kopaczmopa wypożycz te kolumny na odsłuch zanim coś o nich napiszesz więcej.

Nie sugeruj się jak grały 2ki, bo to inne brzmienie.

 

 

Na kawałkach Rammstein miałbyś wrażenie, że możesz przez przypadek dostać gitarą w głowę ;)

A bas jest tak dynamiczny że boję się, żeby mi się telewizor nie rozpadł na części.

Niesamowite wrażenia

Zachęcam do głosowania :)

Jeden delikwent z klubowiczów w klubie Nad'a się wyśmiewa z ludzi którzy słyszą różnicę po zmianie kabli w torze audio.

Jaką pianę bije z tego powodu, że ktoś może słyszeć, a on nie :)))

Głosujcie proszę, a jutro znajdę moje artykuły i myślę że zzielenieje :)

http://www.audiostereo.pl/ankieta-kto-slyszy-kable-a-kto-nie_83891.html

<br />Ja tego nie mogę stwierdzić, że kolumny się szybko kończą, nie będąc przy odsłuchaniu ich u kolegi Pomponiusza.<br />Natomiast są to kolumny do bardziej żywego grania, niż plumkania.<br />

 

Bardzo trafne spostrzeżenie. Oczywiście Phoebe potrafią zagrać z czadem. U Pomponiusza (sam to przyznaje), są kompletnie gołe ściany. Myślę, że w tych warunkach, przy pewnym poziomie głośności, "skończyły" się możliwości w miarę komfortowego odsłuchu i zaczął się jazgot. I wieżę, że Eposy o których mówi w tym aspekcie, spisują się u niego lepiej. To małe monitorki jak to mówi Cezar do plumkania, o ciepłym, niezbyt szczegółowym brzmieniu, z ewidentnie stonowaną górą. W "gołym" pomieszczeniu, przy dużych poziomach głośności ich ciepło i mała szczegółowość powodują, że dźwięk mniej nas drażni. Ale odwróćmy sytuację i umieśćmy obydwa głośniki w dobrym akustycznie (wytłumionym) pokoju, o powierzchni powiedzmy 20m2. Wtedy przy wyższych poziomach dźwięku, te małe kolumienki "zgasną" jak zapałka na wietrze, a Phoebe (czy jakiekolwiek inne otwarte, rasowe,"pełnopasmowe" kolumny) rozwiną swój potencjał.

Edytowane przez PH7

No właśnie, poruszyliście ciekawą kwestię, kiedy kończą się kolumny, kiedy wzmacniacz, a kiedy pomieszczenie nie pozwala już na głośniejszy odsłuch. Czasami można błędne wnioski wyciągnąć.

Ja tego nie mogę stwierdzić, że kolumny się szybko kończą, nie będąc przy odsłuchaniu ich u kolegi Pomponiusza.

Ty nie mozesz ale Pomponiusz stwierdzil ze jego Eposy sie nie koncza wiec nie wiem czy to kwestia wzmacniacza.

Po drugie panowie byc moze w innych warunkach itd itp a oceniamy u siebie a nie w innych warunkach i nie oczekujmy ze ludzie beda zmieniac wystroj i akustyke bo wiekszosc tego nie zrobi.

Wg mnie Phoebe III to kapitalne kolumny ale do lojenia znajdzie sie lepsze, tyle ze Phoebe zagraja wszystko a inne kolumny np tylko napierdzielanke.

 

 

Cezar ale ja sluchalem Phoebe III i Phoebe II i IIs. Phoebe IIs mialy w sobie to cos al sluchanie na nich rocka bylo dla mnie nie do przyjecia, III sa pod tym wzgledem zdecydowanie lepsze, zreszta w ogole sa lepsze:)

Pamiętam jak kiedyś, a było to jakieś 12 lat temu, zabrałem do mojego przyjaciela moje piersze nazwijmy to audiofilskie kolumienki Gale2. Różnica w pomieszczeniach była ogromna, bo wynosiła aż 20m2! U mnie było to 12m2, a u niego 30m2+. Po raz pierwszy usłyszałem jak kolumna po prostu "nie gra", nie potrafiła wydusić z siebie dźwięków, zginęła w tym pomieszczeniu, gdzie u mnie grała jeszcze nazwijmy to przyzwoicie. Efekt tego eksperymentu był dla mnie bezcenny. Pokazał i uświadomił mi, że ważne jest dopasowanie kolumn do danego pomieszczenia, lecz z drugiej strony mam w owych 12m2 kolumny większe od Phoebe i się "kończą" gdy wzmacniacz rozkrecony jest na połowę mocy, czyli od 12 już są niedomagania. Kolumny nie grają już głośniej, tylko pojawiają się większe wychylenia głośników i zniekształcenia. Czyli to jest wina kolumn? Myślę że też nie wina pokoju, a właśnie wzmacniacza, który ma 2*50w i jest za słaby do napedzenia Hyperionów. Dodam, że przy cichym, nocnym słuchaniu to bajka dla uszu i nawet monitory tak zwiewnie nie zagrały, jak zrobiły to właśnie duże podlogówki.

Zdecydowałem się na zakup Phoebe z racji tego, że są mniej wymagające co do wzmacniacza i już wiem że to było dobre posunięcie z mojej strony, bo rozwinęły skrzydła i grają tak jak powinny, z należytą energią :)

 

 

Jedni lubią jeździć autobusem, inni tramwajami, natomiast ja lubię jeździć na moim rowerze :))))

Zawsze dojadę tam gdzie chcę :)))

Kiedyś dawno temu miałem polski wzmacniacz 2x30W i kolumny Tonsil Bolero 200 czyli wielkie klamoty. Przy pewnym poziomie głośności kolumny zaczynały dawać zniekształcenia, wydawałoby się, ze już więcej nie mogą, jednak po zakupie amplitunera Yamachy grały znacznie głośniej bez zniekształceń

 

Ty nie mozesz ale Pomponiusz stwierdzil ze jego Eposy sie nie koncza wiec nie wiem czy to kwestia wzmacniacza.

 

No właśnie, to wszystkiego jeszcze nie przesądza, jedne kolumny są łatwiejsze do napędzenia, drugie trudniejsze.

Niżej zapodaję zdjęcia 2 par kolumn, wyobraźcie sobie, że te większe mniej obciążały wzmacniacz. Obie miałem w tym samym czasie w domu i porównywałem bezpośrednio. Dla uzyskania tego samego dźwięku musiałem wyraźnie mocniej podkręcać Volume i diodowy meter pokazywał większe obciążenie przy podstawkowcach.

 

Wg mnie Phoebe III to kapitalne kolumny ale do lojenia znajdzie sie lepsze, tyle ze Phoebe zagraja wszystko a inne kolumny np tylko napierdzielanke.

Z tym się zgadzam, moje eltaxy, te podłogowe (na zdjęciu) do rocka i elektroniki były sporo lepsze od Hypków, ale nie były tak wszechstronne, nie były też na dłuższą metę tak przyjemne.

post-2118-0-50530100-1359294275_thumb.jpg

post-2118-0-61477400-1359294319_thumb.jpg

Pamiętam moje pierwsze kolumny Eltax Century 400, i nie wspominam ich dobrze, ponieważ nie dało się ich słuchać dłużej niż godzinę. Kilka utworów potrafiło na nich zagrać powiedzmy to akceptowalnie dla ucha, reszta była to męczarnia.

To zupełnie nie moje preferencje dźwięku, innym natomiast taki dźwięk się podoba. Ich wybór i szanuję to.

Nie można generalizować, nie znam Century 400, jednak brzmienie poszczególnych Eltaxów jest całkiem inne, te na zdjęciach Response 10,5 oraz Lberty 3+ grają również całkowicie inaczej.

Te serie sprzedawane w kompletach kina domowego to porażka.

Czy Twoje miały srebrne membrany głośników ?

Nie można generalizować, nie znam Century 400, jednak brzmienie poszczególnych Eltaxów jest całkiem inne, te na zdjęciach Response 10,5 oraz Lberty 3+ grają również całkowicie inaczej.

Te serie sprzedawane w kompletach kina domowego to porażka.

Czy Twoje miały srebrne membrany głośników ?

Miały głośniki celulozowe i były osadzone na twardym ciemnoszarym, piankowym resorze.

Wiem że każda seria gra inaczej, bo słuchałem natomiast Liberty 5+ lecz też dźwięk nie przypadł mi do gustu. Serii Responce nie słuchałem więc się nie wypowiem w tej kwestii.

Edytowane przez Cezar-EU

Witam,

 

nawiązując do opinii kolegi Pomponiusz'a, faktycznie treść jest ambiwalentna :)

Dużą rolę w przypadku "krzykliwości" przy głośnym graniu ma pomieszczenie, zwłaszcza puste, to wręcz norma. Dziwi mnie natomiast porównanie Phoebe do monitorów Eposa.

Wielokrotnie konfrontowałem Eposa Epica I i II z Phoebe i właśnie Eposy miały nieprzyjemny, podbity wyższy środek i górę. Brakowało dociążenia, wypełnienia, dźwięk stawał się nerwowy, popadał w pewną jaskrawość i techniczność. Być może starsza seria Eposa gra inaczej?

 

Pozdrawiam,

Goliatpl

Czy ktoś próbował jak gra ca magic100 albo arcam rdac w torze w którym są Phobe III. Jako napęd jest audiolab 8000cde wzmanicacz audiolab 8000se. Na ten moment brzmienie jest nieco spowolnione i ciemne, ekspertmentowałem już z kablami mam poprawę. jednak nie do końca jestem zadowlony z efektu. dac dałby mi mysle lepszy dzwięk i nowe możliwości.

Przetwornik to dobra rzecz, ale z dzisiejszymi, to byłbym ostrożny. Taki dac za 1500 czy 2500zł może być dobry, ale do poprawy zwykłego taniego DVD, którego brzmienie podniesie do klasy CD w tej samej cenie, czyli gdzieś tak do 2000-2500zł.

 

Postaraj się go najpierw pożyczyć i sprawdź, czy zadziała na tym obszarze co chciałeś.

 

A jakie kable są teraz?

Przetestowałem kilka interkonektow Chora, Wireworlda, Qed (do 400zl)z glosnikowymi był Qed, Chord, Supra (do 80zl/m), najlepszy efekt byl na sieciowym Supra który zostawiłem. W miedzyczasie pożyczyłem odwarzacz Yamahy cdn500, która zagrała szybko, detalicznie i ogólnie lepiej niż mój cd. Ale na ten odwarzacz mnie nie stać, natomiast test ten pokazał że najsłabszym ogniwem jest żródło. Dokładając kolejne pieniadze w kable uzyskuje lepszy efekt ale chyba nie taki jak po zmienie zródła, a funkcjonalność przetwornika bardzo by mi odpowidała. Napęd bym sobie zostawił ma (spdif), spróbował laptopa w trybie asynchoricznym, w tv mam radio interentowe które po dacu zastępowało by mi tuner. Jesli dac by się sprawdził uzyskał bym lepszy dzwięk i nowe możliwości.

 

 

Oczywiście muszę pożyczyć, i posłuchać, ale wrzuciłem zapytanie do klubu może ktoś testował te daci w torze z aa?

Przetwornik wniesie Ci przede wszystkim większą rozdzielczość, dźwięk zyska na szczegółach, stanie się jaśniejszy. Poprawie powinna ulec lokalizacja i separacja źródeł pozornych. To tyczy się właściwie większości przetworników w tym budżecie. Spróbuj z PS-Audio i z Arcam'em na początek.

Osobiście uważam, iż odtwarzacze Audiolaba grają matowym dźwiękiem, brakuje im blasku i wybrzmień, więc mogłoby Ci się poprawić w tej kwestii.

Jeżeli miałbyś problem z wypożyczeniem zadzwoń do mnie do firmy, postaram się pomóc.

 

Pozdrawiam,

Goliatpl

Witam, od grudnia jestem posiadaczem Phobe III (wzmacniacz i cd - NAD) zaczynam wchodzić w świat audiofilski ale z tym sprzętem słyszę czystą, przestrzenną muzykę bez dudnienia i buczenia - wiele rzeczy o których piszecie jest dla mnie na razie czarną magią (nauczę się) dla mnie słuchanie musyki na ww. głośnikach to tak jakbym przesiadł się z wrotek na Kawasaki - jak mówi mój kolega "mniód na uszy"- przy okazji pozdro dla Goliata - to dzięki niemu ma, ten sprzęt.

To co może coś nowego na forum np jakie plany ma Pan Michał jeśli chodzi o nowości :) tak sobie słucham moich Hipków i się zastanawiam co by było gdyby coś nowego się pojawiło ;)

Edytowane przez Robo8080
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.